Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość porzucona...

po 4 latach....

Polecane posty

Gość porzucona...

Po czterech latach zostawił mnie facet...niby nic, banał, a jednak boli. Do czasu jak sie poznaliśmy nie miałam praktycznie nic. Pojawił się w zasadzie z nikąd, zabrał mnie do swojego miasta. Na początku było mi ciężko, nie miałam pracy, siedziałam w domu, po jakiś 3msc dostałam fajną pracę, zapisałam się na angielski i hiszpański. Było sielankowo, nie mieliśmy kokosów...ale do 1-szego starczało. I nagle po 4 latach z dnia na dzień dowiaduję się,że mam się wynieść. Dokąd tylko? Nie mam rodziny, wychowałam się w domu dziecka...na wynajęcie mieszkania nie będzie mnie tu stać. Zostałam totalnie sama z podanym terminem wyprowadzki... Nie mam siły walczyć, nie chce mi się żyć... jak sobie poradzić z odrzuceniem? poraz kolejny... bo przecież byłam już raz niechciana... zaraz po urodzeniu ale boli podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polny..kwiatek
a podal powod dla ktorego nie chce juz z Toba byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziara
współczuję rozbijające uczucia a żeby przetrwac to jeszcze i kasa potrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona...
... bo mnie nie kocha...a i to powiedziane prosto w oczy boli podwójnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polny..kwiatek
porzucona-------to ciezka sprawa, a ile dal ci czasu na wyprowadzke, i czemu akurat ty masz sie wyprowadzac? to jego mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czytająca.
Tez współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inaaaaaaaa
a w jakim miescie mieszkasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona...
to jego mieszkanie, do piątku do 17 czyli do jego powrotu z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polny..kwiatek
a kiedy ci powiedzial ze masz sie wyprowadzic, bo chyba nie dzisiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inaaaaaaaa
czy ten chlopak nie ma serca???jejku to co ty zamierzasz zrobic??a nie mozesz czegos wynajac??jakiegos pokoju??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ile to nie prowokacja
a masz w tym miescie kogoś znajomego, u kogo mogłabyś się zatrzymać? chociaż na jakiś czas? pisałaś, że pracujesz, może poszukaj lokatora? np, moze zamieszkaj ze studentami? moze na początku nie bedzie Wam wygodnie, ale po jakimś czasie odłożysz pare groszy i znajdziesz dla siebie coś odpowiedniego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale BRUTAL
tego się nie robi tak po prostu, b.Ci współczuję. Piszesz, że masz pracę - może to wystarczy na wynajęcie jakiegoś chociaż pokoju? Jak nie mieszkania. On widać nie był Ciebie wart, po kilku latach nie mówi się tego od tak po prostu, tylko jak coś zaczyna być źle powinien to zasygnalizować. Znajdziesz jeszcze swoją miłość i nie będziesz sama. Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona...
mam jakieś oszczędności(niewielkie ale są), ale dwa dni to za mało,żeby coś znaleść... zwłaszcza,że nie jestem a najlepszym stanie... powiedział mi to dziś o 15.30.... zapamietam ten dzien i te godzine do konca zycia.... najpierw zadzwonił, mówił, że nie jest w formie, że musi mi coś powiedzieć i poprosił o spotkanie na tzn lunch...(w godz. pracy)powiedział TO -nie dopuszczjąc mnie do głosu, po prostu wstał i wyszedł....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale BRUTAL
poprOpś, żeby dał Ci więcej czasu. Kurczę, co za typ?!?!?!? JAK TAK MOŻNA???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za koles! nie powinien tak postepowac! mogl powieziec ze jak cos znajdziesz to zebys sie wyprowadzila ale nie w taki sposob! to swinia nie facet.zycze powodzenia i trzymam kciuki zebys w zyciu nie byla z takim dupkiem jak on.powinnas poszukac kogos lepszego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inaaaaaaaa
nie pros niech nie mysli, ze ty jestes od niego uzalezniona. Moze on wlasnie na to czeka zeby ona go prosila i blagala, a wtedy pan i wladca sie zastanowi. Dziewczyno lec do sklepu kup gazete i szukaj pokoi jak masz znajomych to juz dzisiaj do nich idz, albo idz do hotelu i to juz dzisiaj !!!wiem, ze latwo tak mowic, ale pomysl nad tym ciekawe co zrobi jak ciebie nie zobaczy dzisiaj w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze spodziewa sie gosci
moze spodziewa sie gosci na weekend? moze przyjada jego rodzice? sprobuj sie dowiedziec. nie wiem o co chodzi ale po 4 latach on musi tobie dac wiecej czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inaaaaaaaa
i wiem co mowie, bo ja bylam z gosciem, ktory miezskal w niemczech wyjechalam do niego dostalam sie na studia i pracowalam. Juz ostatni rok mi zostal , a gosciu powiedzial mi zebym sie wynosila i to napisal smsem, a wszystko bylo ok caly czas ja nie patrzac na nic spakowalam swoje rzeczy w tym momencie zadzwonilam do kolezanki poszlam do niej spac. Nie przespalam chyba tydzien, caly czas plakalam. A gosciu sie zdziwil, ze ja od niego nie jestem uzalezniona pozniej caly czas przychodzil do mnei na uczelnie i do pracy zeby mnie przeprosic itd. ale powiedzialam nie ukonczylam studia wrocilam do polski i mam super prace super chlopaka, a tamten niech sie pocaluje gdzies. I mowie ci serio lepiej sie pakuj i szybko do kolezanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona...
dzwoniłam, prosiłam... żeby dał mi wiecej czasu.... NIE da mi go... pomysleć, że po II latach sprzedałam mieszkanie(małą,nędzną, kawalerkę) które miałam w starym mieście, sam mnie do tego namawiał... zresztą to nawet nie biega o kasę ale o to jak można potraktować drugiego, oddanego sobie człowieka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inaaaaaaaa
ja dla tamtego wyjechalam do niemiec jeszcze gorzej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zloty motyl
wiesz co szczerze ci wspolczuje... wiesz co mysle?? ze on kogos ma po prostu... i to od dawna a ze nie wiedzial jak ci to powiedziec to zwlekal zwlekal i etraz jego nowa baba postawila mu altimatum.. zobaczysz sama z czasem ze tak bylo :( bo to nie mozliwe ze nagle sie odkochal i kaze ci sie wyprowadzic.. gdyby sie odkochal tak po prostu to by ci pozwolil chociaz zostac dopoki nie poszukasz mieszkania a on tak ze w piatek... powiedz mu ode mnie ze jest zwyklym chamem i prostakiem :D:D:D:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucona...
siedzę cały czas w pracy, jak mam wrócić do domu? jak mu spojrzeć w oczy? co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
straszne to :( na pewno masz jakąś przyjaciółkę, kogos kto chociaż przez parę dni czy tygodni pomoże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zloty motyl
wiesz co? normalnie... skoro on nie ma zadnych skrupul to tez nie miej... w koncu gdzies musisz nocowac... zacznij wiec myslec o sobie i najlepiej jak mu pokazesz klase i nie bedziesz plakac szarpac sie z nim to wzmocni jego ego jeszcze badziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się dowiedziałam czegos identycznego po 2 latach naprawdę udanego związku, a po 3 wspólnego mieszkania. Wieczór wcześniej zapewniał o tym jak bardzo mnie kocha, jak wierzy w nas, a następnego dnia powiedział że żeby cokolwiek ze mną planować powinien mnie kochać. I że nie kocha mnie. Tak z dnia na dzień. Żebym się wyprowadziła i oddała mu klucze następnego dnia. Ale nie ma nikogo innego. Dla wszystkich był to taki sam szok jak dla mnie. Cóż byłam w bardziej komfortowej sytuacji i wróciłam do rodziców. Mimo że miałam zarezerwowane wcześniej mieszkanie, odrezerwowałam je bo planowaliśmy już zamieszkać razem. Od miesiąca nie mamy żadnego kontaktu. Oddał mi pieniądze za wspólne urządzanie jego mieszkania przelewem. A ja do dziś zastanawiam się co się właściwie stało? I jak to możliwe, że w ciągu 10 godzin zmienił zdanie... :( 🌻 dla Ciebie... bo wiem jak to boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34cgh34
Porzucona przeczytałam uważnie to co napisałas i z tego wniosek że dzisiaj masz ostateczny termin wyprowadzki ,nie mieści mi się to w głowie ale cóż to samo zycie,gdybys była z mojego miasta nie miałabys już problemu bo wzięłabym Cie do siebie , odezwij się jak będziesz mogła na topiku bo interesuje mnie Twoj los.pozdrawiam cieplutko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×