Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość reginaaa

czy warto????

Polecane posty

Gość reginaaa

jestesmy ze soba juz 4 lata, jestem w 7 miesiacu ciazy, bardzo chcemy tego dziecka i naprawde sie cieszymy. Teraz, bo wiadomosc o dziecku dla niego byla raczej szokiem i choc zapewnial mnie ze sie cieszy to jego zachowywanie mowilo cos innego, przetrwalam burze, awantury, placz wszystko przez jego imprezy, wychodzenie z kumplami, nie bylo go przy mnie przez pierwsze miesiace ciazy, za kazdym razem jak mowilam ze odchodze on zaczal zachowywac sie jak dawniej, blagal zebym zostala, obiecywal ze sie zmieni itd. Nie mialam sily odejsc, teraz wiem że mną manipulował. Wiem tez ze imprezował i smsowal z jakas dziewczyna, wiem ze sie z nia calowal. Jak sie o tym dowiedzialam skonczylam z nim, odeszlam. Blagal znowu o przebaczenie, mowil ze byl glupi, ze zaluje, wrocilam, wybaczylam. I rzeczywiscie od tamtego czasu wszystko sie zmienilo, jest teraz naprawde dobrze, stara sie jak moze, jest ze mna przez caly czas, czuje sie kochana i nareszcie stanowimy prawdziwa rodzine. Pozornie bo, jest jeden maly problem, nie moge zapomniec o jego zdradzie, srednio 50 razy dziennie mysle o niej i o nim, zranil mnie tak bardzo, wyobrazam go sobie jak sie z nia caluje, dotyka ja, kocha sie z nia. Wiem ze sie drecze ale nie moge inaczej. Czasami mysle ze chyba to juz koniec ze ja nigdy nie zapomne, ze zawsze jak na niego bede patrzec bede wiedziec ją. Nie wiem czy bede potrafila byc z nim i nie myslec. Nie wiem co jest lepsze, czy po prostu dac sobie spokoj i odejsc choc bardzo go kocham czy walczyc o nasz zwiazek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odejdz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kghop
Zaczekaj do urodzenia dziecka , zobaczysz jaki bedzie a potem kopnij go w tylek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie myśl o tym. Przeczekaj. W czasie ciąży psychika jest inna, nadwrażliwa. Jak Ci nie minie po urodzeniu, to wtedy sie dopiero zastanawiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam, że powinniście przeprowadzić poważną rozmowę. Powinnaś mu powiedzieć o wszystkich swoich obawach i uczuciach, powinna to byc szczera rozmowa. Przecież to nienarodzone dziecko jest najważniejsze. Sama wiem jak trudne jest wychowywanie dziecka bez ojca, chodzi mi o te pierwsze miesiące jego życia, kiedy to nie śpisz w nocy bo dziecko płacze, nie śpisz w dzień bo masz inne obowiązki. Mój mąż zawsze od swoich obowiązkow uciekał, najpierw w pracę, potem w kolegów i alkohol........ Ja i mój mąż nigdy nie rozwialiśmy o swoich problemach, dlatego teraz nie ma już NAS. Współczuję Ci z całego serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reginaaa
rozmawialiśmy juz o tym co sie stalo, co czuje, jak sobie wyobrazamy przyszlosc. Teraz jest pelen zapalu, dobrej woli, pracuje nad soba, ale boje sie ze jak nacieszy sie dzieckiem to wroci do swojego dawnego stylu bycia i znowu nas oleje, on twierdzi ze nie ma takiej mozliwosci. Ale fakt faktem ze jak raz zostalo sie zdradzonym i oszukanym to traci sie wiare w ludzi i ze bedzie lepiej, poza tym wszedzie tu czytam ze jak raz zdradzil to zdradzi jeszcze raz i tak w kolko. No coz ta mysl tez spedza mi sen z powiek. Nie chce przezywac tego jeszcze raz, zreszta na dobra sprawe ja to ciagle jeszcze przezywam, jakby stalo sie wczoraj a minelo juz 3 miesiace od tamtych wydarzen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BUBLEE GUMM
PO CHUJ Z NIM JESTEŚ? JAK CHCESZ BYĆ ZDRADZANA TO BYĆ Z NIM. ON SIĘ NIE ZMIENI. ALE TY JESTEŚ NAIWNA JAK MAŁY BOBAS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co za dorada??? Jest z nim bo go kocha i maja mieć dziecko. Nie tak łatwo się przekreśla to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym z nim porozmawiala. usiadzcie, wieczorem przy herbacie, kiedy zgielk dnia juz se uspokoi, to jest dobry czas na rozmowy. pogadajcie, powiedz mu, ze masz takie mysli, ze mimo ze go kochasz, wicaz borykasz sie z taimi myslami, ze moga one byc podstawa do obaw.. i takie tam.. niech on przedstawi swoje tanowisko. polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ups, widze ze sie powtorzylam hehe, sory zołza ale jakos tematu nie przesledzilam kto co pisal :) pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reginaaa
on naprawde wie co sie ze mna w srodku dzieje, nie ukrywam tego, wie ze cholernie mnie zranil ale jego zapewnienia ze zaluje, ze kocha, ze popelnil blad, nawet to ze przez ostatnie miesiace robil wszystko zebym zapomniala po prostu nic nie zmieniaja. Mam takie chwile ze chce sie spakowac i wyjsc, jakbym czekala na jego najmniejszy blad zeby miec tylko pretekst zeby odejsc. Nie zrozymcie mnie zle bardzo go kocham i kocham to dziecko ktore jest jego, wiem ze on nas tez kocha ale ta rysa z przeszlosci nie pozwala mi normalnie zyc, cieszyc sie tym co jest teraz. Ciagle go o cos podejrzewam, jak nie moge sie do niego dodzwonic to wyobrazam sobie najgorsze rzeczy. Nie moge sie oprzec zeby nie sprawdzac jego komorki, choc uwazam ze to obrzydliwe i wcale nie chce tak zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×