Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

get lost

Mamy, przyznajcie się, co zrobiły wasze dzieci dlatego że nie dopilnowałyście..

Polecane posty

Gość zamglona_mgiełeczka
a moja kochana bratanica wywala sie milion razy na rowerku i gdy sie pytam czy wszystko wporzadku to ona odpowiada : "nić sie nie śtało..."i łzy w oczach ale dalej jezdzi..bylam kiedys na placu zabaw z nia miala wtedy rowno dwa latka..i ciocia podniosla doslownie na sekundke wzrok i zjechala ze zjezdzalni broda w dół...do domu szlam z nia na rekach i w myslach mialam ze brat mnie zabije jak wyjdzie ze ma wstrzas mózgu...naszczescie nawet siniaka nie miala ufff..ostanio siedze sobie z baratowa a moja bratanica cicho...i tak cicho...zrobilo sie podejrzanie...pytamy co sie stalo? juź nić...okazalo sie ze prawie wyrznela o kominek jak skalala z 4 schodka...tak ma to po cioci :))) ja jak bylam mala to tatus zrobil nam pisakownice oblozona styropanem zeby nam w dupki bylo cieplo...no i ja nie omieszkalam sprobowac tego styropiankiu...a moj brat zaciekawiony maszyka do mielenia mieska wlozyl tam paluszek i ma troche uciachanego...no i nie zlicze ile razy byl dywan podpalony...i kuchenka mikrofalowa spalona...taaak a jego coreczka jest teraz taka sama hahahaha ale najlepsze jest to jak mala Ania kabluje na swoich rodziców : powiedz co to u twoich rodzicow-gniwaja sie- znowu a o co sie klóca- o pieniąźki...a co za malo maja? nie źia dużo...wiec uwazajcie zeby wasze dzieciaczki nie nakablowały na was do dziadków ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj kuzyn zlosliwiec dolal plynu do naczyn cioci do czajnika bezprzel wodowego a my z bracmi gdy bylismy mali sprawdzalismy widelcem i zapalkami czy prad jest w kontaktach i byl..... gdy mialam pare latek to karmilam psa piachem i sama go jadlam moj tata opowiadal ze Misiek byl naprawde biedny ale dzielny i cierpliwy gdy badalam jego oczy i jak da sie wygiac ogon...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja...miałam 3 lata...i widziałam jak babcia doi krowy. Też tak chciałam:D Zobaczyłam małą krówkę, chyba uznałam, że w sam raz dla mnie i ją doiłam. Krówka darła się wniebogłosy, rodzina się zbiegła i żałowała tego..........młodego.......zajechanego byczka:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do macierzynstwa jeszcze mi daleko, ale podziele sie swoimi osiagnieciami :) :) majac ok 3-4 latka wykorzystalam slabosc mojej mamy do spania do poludnia, zwykle grzecznie ogladalam bajki w fotelu, no ale tego dnia zapragnelam zmienic sie w... MURZYNKA BAMBO :) dorwalam brązową farbkę i wymaloalam sobie cala buzie szyje i ręce az do ramion :) w tym samym przedziale wiekowym idąc w nocy polprzytomna napic sie wody w kuchni...zauwazylam na stole palacego się papierosa, opartego o popielniczke, wdrapalam sie na krzeslo i ...no wiadomo :P do dzis moja matka pokazuje wszystkim zdjecie mnie z fajką w ustach - wrrrrr innym razem chcialam sobie pomalowac paznokcie czerwonym lakierem i byc piekna jak Alexis z Dynastii :D dojechalam az do lokci... nie byloby to wiekrzym problemem, gdyby nie fakt ze nie bylo zmywacza !!! mama zaciągnela mnie do sasiadki w takim stanie a tam byl 3-4 lata starszy Bartek... przezylam niesamowite upokorzenie :D tejze samej Alexis robilam aparatem zdjecia...tzn w telewizorze :) gdy bylam niemowleciem rodzicie koniecznie chcieli skontrolowac moją wagę...więc polozyli na wadze kuchennej deske do krojenia a na niej mnie...gdy odczytywali z miarki moja wage \" potoczylam sie na stol :] jeszcze pamietam akcje z nozyczkami...takie bajeranckie, reklamowali, ze tną WSZYSTKO wiec chcialam je wypróbowac...dzinsy taty, pasek do spodni, koc, narzuta z kanapy , nowiutki dywan...powaznie byly niezle, tlyko noga od stolu sie nie dala, ale zostala mocno pocharatana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajny topic :) to ja tez coś opowiem... pewnego lata była u mnie kuzynka ze swoim 3 letnim dzieckiem (chłopczyk) mielismy jechac na basen, wiec szykujemy sie, kuzynka naszykowała mu szczoteczke z jego pasta do zębów, poszłyśmy do kuchni i po chwili słyszymy głosny płacz wrecz darcie się, okazało sie ze zrzucił sobie paste ze szczoteczki a wlał mydło w płynie które stało na umywalce i nim umył zęby :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jeszcze
up,up...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec.... na wybryki mojego dziecka nalezy jeszcze poczekac , ale.... * nie pamietam ile mialam lat ale okolo 4-5 moze wiec moj brat jakies 6-7 ,ja grzeczniutko kapalam sie w lazience , mama z babcia byly w kuchni cos tam pichcily a moj braciszek zdolny bawil sie w duzym pokoju..... tak bawil sie.. swieczka pod stolem!! nagle wrzask jak nie wiem. a ja w wannie ciekawam co sie dzieje... okazalo sie ze od plomienia swieczki podpalila sie noga od stolu (lakierowana wiec lakier zajal sie natychmiast) , a potem i zaslona!!! wiecej dymu niz ognia!! caly sufit w roku osmalilo.. babcia probowala jakos to zatuszowac ale w sumie troche sie rozmazalo. szkoda ze nie widzialam tej plonacej nogi *innym razem gdy bylismy juz troche starsi , mialam chyba z 6 lat,wracalismy z basenu ktory zamykaja o 18tej , bylo to lato i wracalismy sami poniewaz moj brat powazny 8miolatek zostal odbarzony zaufaniem przez rodzicow ( nasze miasto nie jest duze wiec chodzilo o 15minutowy spacerek znanymi trasami) akurat na pustym wtedy placu ziemi ( teraz stoi tam wielki bako PKO SA) byla jakas budowa czy co.. a nie. chyba rozstawiali wesole miasteczko.. i byly takie baraki.. wiec my hulaj dusza miedzy te baraki i tak sie bawimy... no w koncu zgodnielismy i idziemy do domu.. okazalo sie ze mama z tata malo zawalu nie dostali gdzie sa ich dzieci.... a my przeciez swietnie spedzalismy czas... * z tematu znikniec ... moj ojciec kiedys cos tam robil z kolegami na podworku a ja bawilam sie niedaleko ( mialam 6 lat) .. ale ze mi sie znudzilo wiec z jedna kolezanka poszlysmy do niej.. nikomu nic nie mowiac.. okazalo sie ze mnie ze 2 godziny szukali i po powrocie dostalam niezle lanie!! *robilismy magiczne mikstury np z maki wody mleka i Trutki na myszy! *ktos pisal ze obtarla noge corki na rowerze.. moja siostra tez zaliczyla .. wsadzila stope miedzy szprychy.. biedulka moja mama nie mogla sobie wybaczyc.. * inna znow siostra miala zszywane czolo bo na basanie uczepila sie maminej spodnicy i przechadzac przez taki brodzik gdzie jest prysznic mama chciala szybko uskoczyc od wody i pociagnela za soba 5letniego szkraba ktore wyrznelo o schodek... aj ile bylo krzyku... wiele mozna by pisac.. szczegolnie ze z 4ka dzieci i ojcem ktory je olewa bo woli.. sobie polewac.. trudno upilnowac wszystkiego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość argumentina
bardzo fajny temat ale się uśmiałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój 3 letni (wtedy) syn bawił się zabawkami w pokoju, a ja w kuchni przygotowywałam obiad. Ładnie się bawił, ale po pewnym czasie zorientowałam się, że coś cichutko jest. Wchodzę do pokoju, zabawki porozrzucane, a synka nie ma. Przeszukałam cały dom, już myślałam, że wyszedł z domu, rozpłakałam się i wchodzę jeszcze raz do pokoju (syn ma taką żabę do zabawek ) http://www.allegro.pl/item304702915_pojemnik_na_zabawki_zwierzatko_super_.html a ta żaba się coś rusza, więc zaglądam a mój wspaniałomyślny syn nie mógł powstrzymać się od śmiechu:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MiniMin
moj zapchal nam wc wrzucil 2 male reczniki kiedy ja przebieralam sie po kapieli spuscil wode i lazienka zalana... raz zachcialo mi sie farbowac wlosy i o malo nie napil sie utleniacza :-/ dodam ze bylismy w tym samym pomieszczeniu... innym razem jak mial troche ponad roczek latem uwielbial na podworku jezdzic takim samochodem w siodelku mozna byl cos schowac i raz schowal tam kluczyki od naszego samochodu kiedy M mial jechac do pracy myslelismy ze wyjdziemy z siebie szukajac tych kluczy... pare razy wylaczyl mi gaz kiedy sie cos gotowalo i raz spalil mi garnek :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja : przegryzla kabel USB do aparatu fotograficznego :( Zjadla mój telefon komórkowy tak ze w środku plywala woda na wyświetlaczu... :( urwala zaslonke wymazała komode lizakiem Narazie tyle ale to napewno jeszcze nie koniec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofti
mamani dalas swojemu dziecku do lizania komorke przeciez tam jest najwiecej bakterii ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj 4 letni synek wszedl
do lazienki kiedy akurat zmienialam podpaske (drzwi nie mamy na klucz) i stal przez chwilke w drzwiach kiedy go zauwazylam zapytal wystraszony: "ucietego masz??"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofti
moj 4 letni synek wszedl --- dobre :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj 4 letni synek wszedl
ofti,dobre,dobre.takie czterolatki sa najlepsze,teraz syn ma piec i pol i takie teksty ma,ze ho ho... kiedys do mojej mamy przyszedl kolega,pili kawe w kuchni,a moj synek podszedl do niego i cos mu na ucho szeptal z usmiechem,po czym ten pan obiecal,ze nikomu nie powie o tym. potem dowiedzialam sie,ze moj syn mu sie zapytal czy ma sztuczne zeby i walnal taki tekst: "bierz dupe w troki i wypad stad".... Ponoc tekst z filmu kevin sam w nowym jorku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofti
p e t u n i a --- nie bardzo rozumem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój synek ostatnio wrzucił mi telefon do szklanki z kawa , nie było mi do smiechu , wyszłam z pokoju zrobic mu herbate.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja corka wyniosla kilka razy drobne rzeczy ze sklepu *majac 2 latka(. kiedys bylam z inna mama i naszymi dziecmi na spacerze i Emilka chciala rzucac kamieniami tak jak pilka.powiedzialam,ze moze rzucac tylko na trawe,zapominajac,ze ona czesto celujac pilka przed siebie niechcacy rzucala sobie nad glowa do tylu... no i rzucila sobie kamien na glowe. na szczescie nic sie nie stalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przez to że was czytam
dzieci chodzą w samopas i aż strach wchodzić do pokoju, bo strasznie cicho jest, a u mnie to źle wróży. Ale do rzeczy. Przypomniało mi się jak to latem jeździliśmy do babci na wieś, a tam wiadomo żniwa i wszyscy na pole. Kuzyn rok starszy ode mnie (ja miałam może 4-5 lat) kochała strasznie kota babci, a że jechaliśmy na pole na cały dzień to martwił się o kota że będzie głodny. Jak wróciliśmy późno z pola i babcia chciała przyszykować jedzenie to pierwsza rzecz jaka się stała po otworzeniu drzwi lodówki to wyskoczył kot. Biedny trochę zmarzł ale za to miał co jeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goosieek
Byłam dziś z moim 1,5 rocznym synkiem u moich rodziców, a oni często puszczają małego żeby sobie pohasał bez pieluszki, synek z dziadziusiem, dziadziuś ogląda TV , synek cichutko, idziemy do pokoju a na dywanie piękna czarna kiełbaska;-) pytam małego co to a on kiełbaskę w łapkę i mówi E E ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce opadają......
"uciętego masz?" - umarłam :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ofti mało tego ze nie dalam to powiem ci jeszcze ze ta komórka byla schowana w takiej saszetce na zamek a ta zaszetka w torebce a torebka lezała na stole :D:D:D:D:D mam za ciasna lazienke zeby mala z soba zabierac. Teraz juz wiem ze torebke musze klasc na szafie bo mala potrafi wszystko sciagnac ze sotlu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek też jeszcze nie wiele potrafi bo ma 10 miesięcy ale ostatnio co sie nam przytrafiło to : gdy zrobi kupę to myje go na stojąco tzn.on stoi i pieluche zwijam odkładam na bok i zabieram się za pupe,jakoś wtedy nie miałam pod ręką chusteczek,musiałam podejśc do szafki.To były sekundy,gdy sie odwróciłam ,był cały wysmarowany w "zawartośc pieluchy" ,dostałam ataku smiechu. Chciałm mu zrobic zdjecie ale zdałam se sprawę,że to by było zboczenie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupuupupupupppu
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×