Problem natury moralnej!!

Chodzę do liceum, i ostatnio stykam sie z pewnym problemem natury moralnej. Niektórym problem ten może wydać się nic nieznaczący wręcz śmieszny czy głupi.W całej sprawie chodzi o to, że gdy nauczycielka po oddaniu sprawdzianu prosi o podyktowanie ocen które dostaliśmy, moi koledzy z klasy dyktują oceny o2, 3 stopnie wyższe. Jest to ewidentne kłamstwo, oni twierdza ze nie robią nic złego, no bo w końcu na koniec roku trzeba mieć dobre świadectwo. Ja nigdy nie oszukiwałam, bo pewne wartości takie jak uczciwość wyniosłam z domu, czułam sie wiec pokrzywdzona mimo iż do szkoły nie chodzę dla ocen lecz dla wiedzy. Kiedy wyraziłam swe poglądy na forum klasy zostałam poddana krytyce i nazwana idealistką która nic nie osiągnie jeśli nie będzie kombinować(czytaj oszukiwać) . W związku z całą tą sytuacją zaczynam się zastanawiać nad tym co wyrośnie z tej młodzieży, która dąży do celu za wszelką cenę nawet za obdarcie z moralności. Czemu społeczeństwo daje ciche przyzwolenie na tego typu proceder ?? Jak zachowywać sie w tego typu sytuacjach?? To pytanie na które trudno znaleźć mi odpowiedź.

świata nie zmienisz. u mnie w lo taka sytuacja była nie do pomyślenia. poza tym jak sama mówisz do szkoły chodzimy dla wiedzy a nie dla ocen. na maturze i tak wszystkoe wyjdzie. ważne żebyś Ty była w zgodzie ze swoim sumieniem.

Nie przejmuj się są ludzie i ...

tez babka kazala dyktowac ale ona znala uczniow i wiedziala ze ten co nie jest orlem mowi 4 to odrazu spr a zreszta take sprawdziany i tak zostawaly zbbierane na koniec lekcji kiedys byl motyw ze chlopak powiedzial 2 zamiast 1 na nastepnej lekcji historii zostal wezwany do dyrektorki i zostal zawieszony w prawach ucznia na 2 tyg :) wiec sie nie przejmuj tacy ludzie juz sa ale klamstwo ma krotkie nogi

Ta dzisiejsza młodzież!!!

Moi nauczyciele nie są aż tak spostrzegawczy. Chyba uważaja że ich autorytet jest tak wielki ze beż trudu pokona pokusy na oszukiwanie. Ale jakże błędne są to wnioski..

według mnie, zrobiłaś już co mogłaś mówiąc im o Twojej opini na temat ich oszóstw. Jeśli Cię nie posłuchali to ich wybór, możesz czuć się zwolniona z jakiejkolwiek odpowiedzialności. Pamiętaj, że najważniejsze żebyś Ty była w porządku. Tylko jeśli to wszystko wyjdzie na jaw nie pozwól robić z siebie współwinnej (zachowaj kartkówki na wszelki wypadek).

miej to w dupie...ich oceny ich sprawa...ty jesteś uczciwa i mimo że przez jakiś czas bedzie Ci się wydawało, ze za swoja ucziwość zbierasz w dupę, to odkryjesz że z czasem zacznie to procentować...co im przyjdzie z tych lepszych ocen...jedynie to ze ich starzy nie ochrzanią, a jak przyjdzie do powazniejszych egzaminów to sie okaże kto na ile umie i zbiora swoje (np rodzice widząc dobre stopnie nie pomyślą, że trzeba np korki z jakiegoś przedmiotu załatwić i słabo zdadza egzaminy). ja uważam, że każda nieuczciwość sproawadza w końcu kłopoty...ty bedziesz sobie uczciwie i spokojnie żyla i najwyżej czasem bedziesz się czuła pokrzywdzona ze inni sa nieuczciwi i maja od ciebie lepiej, ale poźniej zaczniesz dostrzegac jak to maja problemy z urzędem skarbowym, jak to nie moga kredytu dostac, jak wylatuja z pracy za kombinowanie i inne. trzymaj swoj moralny pion i olewj chołote.

na maturze nic nie wyjdzie, bo teraz jest taka matura, ze największy tłuk ją zda :P

ale na pierwszej sesji na studiach to już owszem :P teraz sie uczyc nie chce bo się ocenkę skłamie, to się bedzie tlukiem a nie rozwinięta osoba co sie potrafi na egzamin nauczyć...no chyba ze płatana buda jakaś zalosna...ale jaka przyszlośc po tym? jak dla ludzi po renomowanych uczelniach roboty nie ma :P

Hm, a mi sie nie podoba postepowanie nauczycielki.. Oceny ze spr powinna wpisywac do dziennika zanim odda je uczniom. Ponadto obecnie w wielu szkolach nauczyciele zbieraja spr do miniarchiwum (czy jak to nazwac) zeby mozna bylo do nich w kazdej chwili zajrzec i zeby wlasnie takie historie nie mialy miejsca. Poza tym kazdy ma prawo do prywatnosci i dlaczego kazdy musi znac oceny danej osoby? A moze ktos nie chce informowac calej klasy o tym, ze dostal baniaka? Oczywiscie nie zmienia to faktu, ze postepowanie twoich kolegow jest naganne i nie rozumiem, jak cos takiego w ogole moze miec miejsce.. Pomijam juz fakt totalnej niespostrzegawczosci nauczycielki, bo nie rozumiem jak moze nie pamietac mniej wiecej jakie oceny postawila na spr i nie dziwic sie, ze w dzienniku proporcje sa \"nieco inne\" Generalnie jakas dziwna sytuacja :o

Nauczycielka zbiera testy i sprawdziany do archiwum. Nigdy później jednak do nich nie zagląda, a co do sposrzegawczości to racja bywają z nią problemy.:(

u mnie nie było nigdy takiej sytuacji... chyba nigdy nikomu nie przyszło coś takiego do głowy..... myslę, że jestes mądrą dziewczyną i daleko zajdziesz... trzymaj się swoich zasad i postepuj tak jak ci sumienie każe... niestety świat juz taki jest jedni postepują dobrze inni źle... a z wiedzy i tak was matura rozliczy :) trzymaj się idealistko... oby było jak najwięcej takich jak ty :) pozdrawiam

Idealistki górą!!:)) głowa do góry na świecie jest jaszcze wielu wspaniałych i uczciwych ludzi:D

Moralność czy niemoralność?? Oto jest pytanie trapiące ludzi od wieków, co wybierzesz jest twoją osobistą decyzja ciesz się że dokaonałaś słusznego wygboru.