Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rybcia.a

gdy wypala sie to cos, ale nadal nam zalezy

Polecane posty

Gość rybcia.a
przerwa bylaby jednynym ratunkiem?? ehhhh ;(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rybcia.a - a może zacznijcie tak, jak na początku? Wypad do kina, spacerek, uśmiech i radość na dzień doby, czasem kawka w kawiarni, a nie w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jesteś pewna
że jemu zależy równie mocno jak Tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile mozna reanimowac kinem i usmiechem....to jest wyjscie tymczasowe taki respirator zwiazku bedzie ok dopoki beda badzce z zewnatrz a to nie o to chodzi przynajmniej w tej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--->nie wiem bo: przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale zapomniałam, ze tu cos pisałam.:D Nienawidzę, bo to takie ostateczne wobec Boga. Osoby wierzace mają niesamowite dylematy, jak skończyc związek, który jest nieudany. Przeraża mnie mysl, ze nawet jak sie rozwiodę to gdzieś tam w tzw. \"niebiesiech\" bede wciaż uważana za jego żonę. Okropność.... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam ten sam problemik,częstsze kłótnie z byle powodu,milczenie nie mam pojęcia jak temu zapobiec choć tak Bardzo go Kocham,już nie jest jak dawniej a tak bym tego chciała.On ciągle w pracy tłumaczy się zmęczeniem naprawdę dużo pracuje ale ja...on nie rozumie jak ja go potrzebuje kiedy mówię że chciałabym iść na spacer on unosi głos i mówi że nic nie poradzi że jest zmęczony a że pracuje dla nas żebym miała wszystko czego potrzebuje...ale kiedy ja potrzebuje jego miłości,bliskości i czułości a nie rzeczy materialnych on nie rozumie a potem się obraża wiem że mnie kocha ale chce by pokazywał mi to inaczej...czuję się winna nie wiem co robić a może kocha a znudziłam mu się lub nudzi się ze mną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem bo
do takatamsobie :) now lasnie... ja tez mam ta swiadiomosc.. i ze w razie czego to kazdy mnie bedzie palcem wytykał ze skladala przysiege a teraz sie z niej wycofuje.. ech.. :) zycie.. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe co bedzie bardziej bolalo rozstanie czy zycie ze swiadomoscia ze jest z nami ktos na sile bo balismy sie ostatecznych rozwiazan przeciez to nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybcia.a
rozmawiam z nim teraz na gg :) mamy wspolny pomysl , zobaczymy czy sie uda. wymienilismy sobie rzeczy ktore robilismy kiedys a ktorych nie robimy. np zmienimy troche nasz "plan dnia:" w sumie codzinne spotykamy sie u mnie, siedzimy, oglodamy tv itp . bedziemy czasciej gdzies wychodzic i wogle . zobaczymy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiki23
ja jestem ze swoim facetem ponad 5 lat i też czasem miałam takie dylematy czy być z nim czy nie bo były kryzysy, czasem zastanawiałam sie czy to jeszcze miłosć czy tylko przywiązanie i strach przed samotnością, tylko że ja jakoś potrafię się w nim zakochiwać wciąż na nowo, nie wiem jak to wytłumaczyć ... związek się odświeża i uczucia też, uwielbiam go i kocham z całego serca. wiem ze gdybym go zostawiła wtedy gdy miałam takie watpilwości (czasem nawet bardzo poważne,teraz żałowałabym tego, bo kocham go nad życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem wystarcza tylko rozmowa i wszystko nabiera innych kolorow..nawet na gg,,, komunikacja jest przeciez bardzo wazna...walczcie o to co macie trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie niebylo tak rozowo niestety:(:(:( ale to stara historia juz nie boli...tez walczylam na sile chcialam zeby bylo wszystko tak jak kiedys ale niestety.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze w kwestii formalności związku. Myslę, że jednak małżeństwo to co innego. Pewnie, że MILOŚC MILOŚĆ MILOŚĆ, ale inaczej i chyba z większą siła walczą ludzie w malżeństwie. W luźnych związkach tak się mowi, że w razie czego pakowanie i do widzenia, w małżeństwie chyba jednak trudniej. A teraz pytanie do rybci - a co on na to? chyba o tym rozmawiacie? więc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybcia.a
on tez chce naprawic wszytko:) uwaza moj pomysl za dobry. i porozmawialismy sobie tak szczerze i powiedzielismy sobie o rzeczach ktore nas denerwuja itp, postaramy sie je zmienic :) w tej chwili wydaje mi sie ze bedzie dobrze. jakos mi ulzylo jak tak z nim gadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybcia.a
dzieki za wypowiedzi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jesteś pewna
powodzenia życzę już myślałem, że jemu np. nie zależy, bo wtedy nie byłoby sensu ratować takiego związku, no, ale skoro obaj chcecie to fajnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybciu, trzymaj się. to bardzo ważne, że On też chce coś zrobić. jak uzdrowić ten związek to już Wasza koncepcja. Gorzej gdyby unikał tematu i udawał, że problemu nie ma. Wtedy powinnaś się martwić. A jesli tak, to wszystko będzie dobrze. :o))) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybcia.a
Nie dziekuje :) hehe . No ciesze sie ze on tez chce naprawic, chociaz niby ja sama wszytkie propozycje naprawy dalam, ale to dkatego ze sam nic nie umial wymyslic chociaz chcial. No ale w koncu to facet wiec mozna zrozumiec hihi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no trzeba razem naprawiac to.. nie mozna poddac sie jak sie kocha :)) p.s zauroczenie zawsze sie wypala, pozostaje milosc i przywiazanie :) chec bycia ze soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×