Czy to była przyjaźń...?

Musze o tym napisać. Znalam ją 6 lat, wszystko o sobie wiedziałyśmy, potrafiłyśmy rozmawiać po 5 godzin bez przerwy, rozumiałyśmy sie bez słowa. Potem przyszła dorosłość, wiedziałam ze nasz drogi są różne,ale tez myslalam ze przyjazn przetrwa. Ktoregos dnia byla rozmowa, zeszła na niebezpieczny tor i zaczelysmy sobie wszystko wytykac. co w naszym zyciu jest nie tak, co robimy zle...doszlo do klotni. oczywiscie ze takie klotnie sie zdarzaja,ale...nigdy nie myslalam ze to spowoduje rozpad naszej przyjazni,a spowodowalo.kontakt sie powoli urywa,pomimo ze ja przeprosilam moze za zbyt wiele powiedzianych slow. nie wiem co robic,bo jakbym tracila bliskiego, nie moge teraz spotkac sie z nia,a pisac tez nie potrafie o swoich uczuciach. jestem tak rozczarowana...:( czy to byla przyjazn...? czy przyjaciolki nie moga przejsc czegos takiego jak klotnia?

Powiedz jej w cztery oczy dokładnie to co napisałaś tutaj i jakie masz obawy,a wierz mi uratujesz przyjaxń.Najwazniejsza jest szczerosc.Moja przyjaciółka też nie zawsze była wobec mnie fair,ani ja również chyba tez:),ale to było lata temu,przyjaźń trwa do dzisiaj juz 20 lat:)

nie mozna generalizowac, ale mialam identyczna sytuacje. dzis juz nie jestesmy przyjaciolkami. ludzie sie zmieniaja, dlatego moze otworz oczy na innych znajomych, a nie zamykaj sie w klatce. zycze powodzenia;)

Miyuki wiem wlasne tak robie,bo troche zamknelam sie tylko dla jednej osoby i wydawalo mi sie ze ona wystarczy na cale zycie.zostalam w sumie sama,ciezko mi jest wierzyc ludziom nowo poznanym :(

no i jak w miare normalny temat to odzewu nie ma...:(