Nadajemy się do życia.

Przeczytałam że kazdy z nas jest wystarczająco dobrze wyposazony przez naturę aby miec szczęsliwe zycie.. co myslicie..?

:P ...Myśllę, więc jestem........ :)

oczywiście, w końcu żyjemy, odbieramy bodźce z zewnątrz, reagujemy, ba, funkcjonujemy na wielu polach w tym pisząc sobie tutaj wygraliśmy życie

Pewnie, ze tak jest :) Szczescie jest pojeciem względnym i dla kazdego znaczy cos innego :) Kazdy z nas ma umiejętność by pokierowac swoim życiem tak, aby osignać to co dla niego najważniejsze i być z tym szczęśliwym :)

to jakie bedziemy miec zycie zalezy przede wszystkim od nas...na pewno nie jest tak, ze kazdy ma jednakowe szanse..ale zawsze te szanse mozna zwiekszyc pracujac na soba.

cos w tym jest,tylko trudno czasmai znaleźć w sobie ten potencjałą i w pęłni go wykorzystać aby byc naprawdę szczęścliwym...

czyli mozna zaryzykowac stwierdzenie że 95% problemów wymyslamy sobie sami..?

Przeczytałam też : żebysmy nie mylili prawdziwym problemów z prostymi niedogodnosciami... Oswieciło mnie...:)

To miłe, że chociaż jedna osoba zrozumiała, że można być szczęśliwym bez wielkich fajerwerków, że większosć problemów pielęgnujemy do niebotycznych rozmiarów, zamiast je ignorowac lub pomniejszać albo nawet rozwiązywać od ręki To juz początek do spokojnego, szczęśliwego życia, czego serdecznie życzę