Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Maalwina

Wyjechać samotnie, na długo, znaleźć sens

Polecane posty

Gość Maalwina

Zdarzył Ci się urlop od życia? Podróż daleko, albo blisko, ale koniecznie wgłąb siebie? Długa samotność? Odezwij się do mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maalwina
Pozdrawiam, czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa xxx
"przemieszczajac sie z miejsca na miejsce zmieniamy klimat nie siebie" ja ciagle nie moge sie odnalezc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maalwina
A ja się zastanawiam, bo potrzebuję odpocząc od świata, wszystko sobie poukładać, przemyśleć, wyciszyć się. Chciałabym zaszyć się w jakiejś samotni, wyłączyć komórke, zapomnieć o pracy. Podobno tak ludziom się zdarza. Ale jak to zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wez urlop i wyjedz na wies. Taka prawdziwa polska. My z narzeczonym przynajmniej 2 razy w roku tak robimy. DOSKONALE miejsce na odpoczynek od zycia. Masz czas na myslenie i relaks jednoczesnie. Zapewniam ze na wsi dzien jes bardzo dlugi. Polecam maj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maalwina
a może tak zrobię? Maj, mówisz, musi być pięknie na wsi w maju. Zapachy... Pomyślę. Na razie podziwiam tych, którzy jadą do Indii, Tybetu, klasztorów... Chciałabym, a boję się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi się zdarzyło... mieszkałam kiedyś w innym kraju (pracowałam, uczyłam się) i miałam taki komfort, że pustynia była całkiem blisko i właśnie tam jeżdziłam, żeby zrobić sobie porządek w śrdoku. Nie jeżdziłam sama, ale to mi zupełnie nie przeszkadzało. Za pierwszym razem tak mnie zassało do środka, że przez 3 dni nie wypowiedziałam nawet jedego słowa do nikogo. Ogólnie nawet jeśli jeżdziłam z ludźmi to tam jest tyle przestrzeni, że spokojnie można być obok. Dodatkowo takie podstawowe czynności jak gotowanie obiadu na ognisku, zbieranie ziół na hebratę bardzo pomogały w skupienieu wewnętrznym...zawsze wracałam z tych wyjazdów z rozjaśnioną głową, bardziej poukładana wewnętrznie... Pytasz jak to można zrobić..? no zwyczajnie bierzesz urlop, plecak, mapę i jedziesz tam gdzie tylko masz ochotę, albo możliwość, tam gdzie nikt cię nie zna. Nie musi to być długa podróż... Na marginesie słyszałam, że w jakmś klasztorze (benedyktyńskim chyba), można się zakotwiczyć na jakiś czas, by pomedytować odciąć się. Wiem, że to skierowane jest nie tylko do osób wierzących - może to byłby jakiś pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maalwina
Myślisz, że mozna tam zadzwonić? Już znlazłam numer, masz rację. Nie ma problemu zresztą - jestem osobą wierzącą. Tylko popełnłam ostatnio kilka dużych błędów i właśnie to skłania mnie do zdynstansowania się od wszystkiego. Ile najdłużej byłaś na tej pustyni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak chcesz moge ci wyslac wlasne zdjecia ze wsi w maju. Podkreslam ze to zwykla wies a zdjecia robione przed domem. Mnie czasem wystarczy ze popatrze na te foty i przypomne sobie ten klimat spokoju i juz mi lepiej na sercu. I zdecydowanie polecam maj. Wszystko soczyste zielone i rzeskie. Latem trawa juz nie jest taka zielona tylko sucha i wysoka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maalwina
Dzięki, Niebieska Sukienko, myślę o tym intensywnie. Pozdrawiam Cie od serca. Też czekam na maj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maalwina ja tez z utesknieniem czekam na maj. Teraz na swieta jade na jeden dzien na ta wlasnie wies i juz sie ciesze.Najbardziej lubie jak idziemy na spacer po polach alebo bierzemy rowery i jedziemy poprostu przed siebie. Zatrzymujemy sie na jakiejs lace jemy i dalej w droge. A po powrocie babcia narzeczonego czeka na nas z obiadem zrobionym na piecu. Tam nam najlepiej rozmawia sie o zyciu. Z dystansem. Czasem nie trzeba nic mowic. Czasem po kilku dniach doznaje takiej wewnetrznej radosci jak za czasow gdy bylam dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najdłużej 2 tygodnie jednorazowo....ale wiesz są takie miejsca gdzie czas sie rozciąga do granic mozłiwości:) tak jak pisała niebieska sukienka - na wsi dzień jes długi...na pustyni też. Wstaje się o brzasku, kiedy wszędzie jest jeszcze cicho i spokojnie, i zimno. Rozpala się ogień, parzy kawę, czeka na słońce, myje twarz, potem śniadanie. Resztę dnia spędza się na wędrówce, po drodze gotuje obiad. Wieczorem zakłada obóz, robi sie kolację i przygotowuje spanie. Ale wcale nie trzeba daleko jechać by pobyć samemu ze sobą - ten klasztor to moim zdaniem dobry pomysł, sama bym się chciała kiedys tam wybrać. Wieś, też na mnie tak działa - ma swój rytm i jakoś tak ustawia człowieka w pionie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ja Ci cos poradze
wykup 2 tygodnie na Kubie,plaza,slonce,cisza i piekna nieskazona przyroda,prostota zycia.To powinno przywrocic Ci Twoj spokoj i rownowage.My tak robimy dwa razy do roku,wracamy odnowieni.Nie ma chyba nic piekniejszego ,jak spacer plaza po zachodzie Slonca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa xxx
a ja pochodze ze wsi ale juz wiele lat mieszkam w miescie,tam na wsi nie mam juz rodziny i juz mnie tam tak nie ciagnie,ale uwielbiam rowerem jechac na wycieczke na wies...cisza,spokoj,to jest to... teraz potrzebuje wyciszenia ,zwolnienia,zastanowienia sie nad soba,chcialabym gdzies dalej wyjechac...co mi polecacie..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas to taka tradycja. Od kilku lat na majowe swieta jezdzimy wlasnie na wies. Oprocz tego czasem latem i w swieta. Uczucie tak jakby czlowiek naladowal sie energia na dalszy okres zycia. Na przemyslenia nie wyobrazam sobie lepszeg miejsca. Plaza napewno dla niektorych jest ok ale dla mnie widok morza bylby przytlaczajacy jesli mialabym problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu sie boisz Indii ? :) to nie Irak, nie dzieje sie tam nic strasznego :) a kontemplacji sprzyjaja jak malo ktory kraj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
{ a kontemplacji sprzyjaja jak malo ktory kraj } Każdy jej sprzyja tak samo. Oczywiście IMHO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to jest IMHO, ze tak malo blyskotliwie zapytam? hm...mysle ze jednak pewne bardziej, a inne mniej. nie wyobrazam sobie podrozy wglab siebie wsrod makdonaldow i zgielku nowego jorku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×