Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama-

dlaczego ciągle sama...

Polecane posty

Gość a ja mam 23 lata iiiii
życie jest fajne.... nawet takie beznadziejne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcert
czyli jestesmy przegrańcami ?Moze mam za wysokie wymagania według siebie oprocz niesmiałosci ..W koncu dziewczyny były bardzo ładne..= CZyli przegralismy zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcert
nie wiem jak wy ,ale ja nie chcialbym sie urodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama-
wiecie co, chyba pisanie na ten temat nie ma sensu, tylko się nakręcamy a to i tak niczego nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 23 lata iiiii
za późno urodziłeś się już... W sumie mi tam samemu dobrze w końcu tak wygląda całe moje życie, i tak nie potrafiłbym stworzyć związku więc.... dziewczyną się na pewno uda kogoś znaleźć, chyba że wierzą w przeznaczenie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 23 lata iiiii
mnie takie gadanie już od dawna nie rusza... robię to mechanicznie... przynajmniejj mam dop kogo gębę otworzyć :/ a ty powinnaś zaczęć się przejmować najwcześniej za 5 lat 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama-
moze rzeczywiście to nie jest ten wiek, zebym miala się zadręczac co jest ze mną nie tak:-)dzieki , pozdrawiam Aha i dużo dużo MIŁOŚCI!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viking
Gdybym przeczytał taki temat jeszcze rok temu, to bym napisał, że faktycznie jesteście nieudacznikami, żebyście się nie użalali nad sobą i wzięli w garść. No ale rok temu właśnie rozstałem się z moją kobietą, moją wielką i jedyną jak na razie miłością, do tego straciłem pracę, straciłem większość znajomych, zostałem praktycznie sam jak palec. I chyba też staję się pomału takim nieudacznikiem, niezdolnym do poznania kobiety w inny sposób niż przez internet (w normalny sposób nawet nigdy nie próbowałem). Ja również nie straszę wyglądem, mam poukładane w głowie, mam wyższe wykształcenie, nie jestem jakiś bardzo nieśmiały. Dla innych wyglądam na faceta bez problemów. Mój problem polega na zbyt małym poczuciu własnej wartości i braku choćby znajomych, z którymi możnaby od czasu do czasu gdzieś wyskoczyć. W ten sposób szansa na poznanie kogokolwiek zmniejsza się, a mam już 27 lat. Tak więc nie wiem jak to ze mną będzie. Jestem teraz masakrycznie sfrustrowany brakiem kontaktu z ludźmi, nie mówiąc już o braku bliskiej osoby, czyli tzw. "drugiej połówki". Co ja mogę wam napisać. Chyba powinniśmy skupiać się na sobie, na własnych zainteresowaniach, a w końcu miłość przyjdzie z nienacka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykly-niezwykly
bvcert - jestes moim odzwierciedleniem tez mialem niejedna przygode w autobusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegraliście życie ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viking
No to ja mam podobnie. Czasami idę sobie po mieście, mijam się z jakąś kobietą i ona na mnie patrzy, ja się odwracam, ona też. Ale w tym momencie coś mnie paraliżuje i uciekam. Ostatnio byłem w markecie. Zauważyłem naprawdę ładną dziewczynę, na chwile nasze spojrzenia się zeszły, ale ja szybko odwróciłem wzrok. Potem stałem za nią w kolejce, kilka razy się na mnie spojrzała, a ja twarz jak "cegła". Po wyjściu ze sklepu ona jeszcze się uśmiechnęła, a ja znowu uciekłem. Cholera jasna, to jest naprawdę problem. Bo ja może nie jestem nieśmiały gdy kobietę już poznam i zacznę z nią rozmawiać, ale żeby podejść i zagadać, to już tragedia. Dlatego umawiałem się ostatnio z dziewczynami przez internet, tak łatwiej przełamać ten strach. No ale nie polecam, bo przeważnie można w ten sposób trafić albo na desperatkę, albo na prawdziwą brzydulę, albo na taką co się lubi pobawić czymiś kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcert
tu nie chodzi tylko o wycofywanie sie w pewnych sytuacjach ,ale rownież wtedy gdy kobieta bezposrednio mnie podrywa..tzn ..Na przystanku pytała czy nie chciałbyś ze mną chodzić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabawne
mówi ci facet, nabijała się z ciebie :) nikt normalny w wieku 20+ by tak nie stwierdził na dzień dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viking
"Na przystanku pytała czy nie chciałbyś ze mną chodzić.." A ile ona miała lat? Bo takie teksty to mi wyglądają na 13-15-latków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcert
ale to nie była jedyna dziewczyna ktora bezposrednio mnie podrywała..Zdarzało mi sie takie cos kilka razy w życiu..Chociaz czesciej kobiety podrywają jakby posrednio ,a wiec gestami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcert
to było dawno ..Wtedy miałem 17 lat..Ona wygladała na taką w moim wieku..Dałbym jej 17..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 23 lata iiiii
wiesz ja kiedyś też słyszałem teksty "Jesteś fajny, chcę się z tobą przespać" ale sorry z kilometra widać że to szydera :classic_cool: 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcert
wiesz gdyby to był jeden taki podryw to moglbym pomyslec ze to zart,ale bylo tego troche..Co prawda nie czesto sie zdarzało,ale jestem na 100% przekonany ,ze nie ma mowy o zadnych zartach ..Dlaczego?Bo zbyt czesto mialem takie sytuacje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcert
raz nawet usłyszałem rozmowe pewnej laski z jej koleżanką ,ze sie jej podobam ..Myslała ,ze mnie nie ma ,a ja byłem za jej plecami ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 23 lata iiiii
ale kiedy? jak miałeś 17 lat? Wtedy dziewczyny sobie żarty robiły :) Powiedział ci coś takiego jakaś w twarz od razu w ostatnim roku? Nie sądzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcert
nie ..Podrywy sie zdarzały od 16 lat aż do teraz czyli 23 lat.. Srednio raz na 7 miesiecy ..Jakas laska mnie podrywała..Roznie to bywalo..Sytuacja z przystankiem miala miejsce gdy osiagnelem 17 lat..Bylem wtedy w szkole sredniej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcert
gdy mialem 13 lat nigdy nikt mnie nie podrywał..Wszystko sie zaczelo od 15 gdy bylem w 8 klasie podstawowki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 28 lat
i też jestem sama....trochę to przykre, trochę to boli,ale wychodzę z założenia że jeszcze całe życie przede mną więc się specjalnie tym nie martwię Błagam nie piszcie nic w stylu "po co ja się urodziłem/am?", "życie jest bez sensu" itd. Znałam takich co bardzo chcieli żyć, a już ich nie ma...niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcert
na poczatku tego nie rozumialem ..Kazdy jednak moze podrywac ..Nie tlyko smiale kobiety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykly-niezwykly
wiadomo u mnie tak jak u Ciebie mialo to miejsce kiedys - 16-19 lat. Tylko moze nieuciekalem, byl poprostu brak czynu. Ostatni wybryk dzielil mnie naprawde niewiele od namietnej przygody. Malomowni maja duzo trudniej, ale wtedy nie potrzdbowblem duzo mowic aby do tego doszlo. Mowie o przygodzie, ale tez o kontakcie z kobieta. Problem byl/jest w tym ze mam/mialem male poczucie wlasnej wartosci. Poza tym niemozna zyc przeszloscia, bo zycie pedzi na przod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykly-niezwykly
dodam, ze mam lat 19 (juz prawie 20) I czestotliwosc mialem jednak wieksza - to bylo prawie codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sam...
ooo cholera.. sama-, tak jakbys pisala o mnie jakbym mial siebie opisacto napisalbym dokladnie to samo, slowo w slowo tez we mnie siedzi jakas irracjonalna blokada nie potrafie tego wytlumaczyc, ale jak spotykam jakas fajna dziewczyne to co najwyzej popatrze sobie na nia i to ukradkiem, dajac jej najlepiej do zrozumienia, ze nie jestem zainteresowany i zdarzalo sie ze dziewczyny odwaznie okazywaly zainteresowanie, a ja jak duren udawalem obojetnosc i chlodzilem ich zapal i to nie dlatego ze cos mi sie w nich nie podobalo, po prostu trudno mi nawiazywac kontakty pomijajac te przypadki gdy dziewczyna robila to w sposob nachalny, wrecz wulgarny, bo to mnie odrzuca ale wiekszosc to byly naprawde sympatyczne dziewczyny a ja... potrzebuje naprawde duzo czasu, zeby okazac choc troche zainteresowania ze swojej strony zwykle, dziewczyna sie do tego czasu zniecheci, a ja juz wtedy tez daje spokoj i tez nikt sie nawet nie domysla moich problemow bo widac usmiechnietego faceta, wcale nie niesmialego, ktory od towarzystwa kobiet wcale nie ucieka dopoki jest to w wiekszym gronie, i na stopie kolezenskiej i to jeszcze sie do takiego przystawiaja babki, a on nic co najwyzej ktos stwierdzi ze gej, bo taka albo inna dziewczyna jest zainteresowana, a on nic.. no i co tu zrobic z takim porypanym typem.. poradzcie cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rytt
przerabane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykly-niezwykly
szczegolnie jak pogoda sprzyjala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykly-niezwykly
niewiem, ale moze sie zareklamuje ? Narazie powiem tylko, ze jestem z wrocka i mierze prawie 2M

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×