Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lilia_wodna

dajcie mi motywacje...

Polecane posty

Gość lilia_wodna

od ponad roku zmagam sie z kompulsami, tj. jedzenie kompulsywne. chce z tym definitywnie skonczyc, jak najszybciej...strasznie ciezko mi sie zyje, tzn sa dni calkiem spoko, ale jak wlize w ciag to okropnosc, nie wychodze z domu, nie myje sie, nie mam na nic sily, i nachodza mnie mysli samobojcze, ze nigdy sie to nie skonczy...:( z wesolej, pelnej zycia dziewczyny zmienilam sie w depresyjne strasydlo, nie powiem nawet ile przytylam...wczesniej bylam szczuplutka. to jest nalog, nie moge tego rzycic, jak nie zjem gory slodyczy to mnie nosi, i zawsze jest 'ten ostatni raz'... dajcie mi motywacyjnego kopa prosze, bo nigdy sie z tego chorego filmu nie obudze...czuje jak mi uciekaja najlepsze lata... pewnie mnie zaraz ktos wywali na dzial diet ..ale tu jest tyle madrych osobek ze moze mi cos poradza... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia_wodna
chlop to nie rozwiazanie, najpierw trzeba byc samemu zdrowym psychicznie i 'pozbieranym' , to nie sztuka przelac na kogos swoje problemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fukka
czy to o odchudzanie chodzi? jeśli tak to jedz to na co masz ochote, kiedy chcesz słowem przestan o tym myslec ja schudłam w ten sposób 11kg w półroku i teraz waże 44 kg i jest pięknie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia_wodna
heh, tez tyle wazylam...stare dobre czasy :( ale ja wlasnie nie umiem tak, nie myslec o zarciu, non stop mysle o odchudzaniu albo nazarciu sie :O jak zaczne jesc to nie moge przestac...to jakby bulimia, tylko ze nie wymiotuje , czasem przeczyszczacze biore...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia_wodna
prosze, napiszcie cokolwiek..🌼 nie chce juz tak zyc. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejkaaaaaaaaa
Kochaniutka, spróbuj może diety Southbeach, dzięki niej przestaniesz myśleć o słodyczach i innych takich tam ;) naprawde ostro oczyszcza organizm, a można w czasie niej jeść ile dusza zapragnie :) polecam i mówie Ci, będzie dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrom
ewentualnie psycholog. a nawet bardziej psycholog niz chrom ale spróbój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz po prostu zdecydowac sie. okreslic sie. ustalic, czego chcesz. chcesz zrec i tyc? czy moze chcesz nie zrec i nie tyc, lecz jesc w sposob umiarkowany, sprzyjajacy zdrowiu i chudnieciu? jedni wola unieszczesliwiac sie swoim nieszczesciem, inni wola dazyc do szczescia. bo co innego jest najwazniejsze, jesli nie szczescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może nie tak ostro...
ok??;) Dziewczyna wie przecież że coś jest nie tak i szuka sensownej rady, ani głaskanie jej po główce, ani też skopanie nie pomoże... Kompulsy rekompensują jej brak zadowolenia w życiu, brak szczęścia, może miłości... Tak, to jest nałóg, ale z każdym nałogiem można zerwać, każdy nałóg można kontrolować. Warunek podstawowy- trzeba chcieć:) Moja rada dla autorki topiku- szukaj dziewczyno wsparcia u tych, którzy przeżywają to, co Ty, najlepiej niech będą to osoby, które już wyszły z podobnego stanu, one dodadzą Ci wiary i sił, będziesz chciała dla nich być silniejszą:) Poszperaj w necie, znajdź jakieś sensowne forum (odradzam kafe;) )... Spróbuj uczyć się szczęścia. Odnajduj w każdej nawet tej prozaicznej czynności, coś fajnego, coś co da Ci radość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki...wiesz, mysle ze te bardziej dosadne wypowiedzi tez nie zaszkodza, bo czasem wiadro zimnej wody na glowe to jedyny sposob by sie otrzezwic. znam fajne forum, pisze maile z fajna dziewczyna z tym problemem rowniez, ale nie jest jakos lepiej bardzo...po prostu, gdy mnie to nachodzi, wylacza mi sie swiadomosc i wszelkie racjonalne myslenie, jak narkomanowi na glodzie...:o choc wiem ze bedzie jeszcze gorzej, ze przytyje jeszcze bardziej i bede sobie wyrzucac brak woli. mysle ze brakuje mi wlasnie takiego czegos mocniejszego, bo glaszcza to mnie wszyscy naokolo :P a zycie twarde, niestety...i potem w zderzeniu z rzeczywistoscia stoje bezradna jak dziecko, ktore dostalo niespodziewanie klapsa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może nie tak ostro...
kubeł zimnej wody powiadasz...;) Pewnie wiesz, że sama się nakręcasz, wpadłaś w klasyczne błędne koło- jesz, bo masz poczucie winy, że się objadasz, więc aby polepszyć sobie nastrój, jesz jeszcze więcej... I tak w kółko... Tak jest w każdym nałogu, to tak, jak zapijanie kaca... Czegoś Ci w życiu brakuje, zastanawiałaś się nad tym?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brakuje...chyba kogos bliskiego mi brakuje :) jak trudno sie do tego przyznac. i meczy mnie tez to, ze nie mam poczucia kontroli nad swoim zyciem, brak mi asertywnosci...zdarza mi sie robic cos czego inni oczekuja, choc nie jest to z zgodzie w mna sama. zdobylam dzis tabletki na tego typu bulimiczne zaburzenia -bioxetin...zdaje sobie sprawe ze to nie rozwiaze przyczyny, ale przynajmniej pomoze opanowac te ataki, mam nadzieje. i trudno tez uzmyslowic sobie, ze to nalog. bo niby nalogi to papierosy, alkohol..ale zarcie? nikt tego w takich kategoriach nie rozpatruje. a ja serio jestem fizycznie po prostu uzalezniona, od cukru przede wszystkim 😭 laze po scianach jak nie zezre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może nie tak osrto...
Myślisz moja droga, że znajdziesz sobie kogoś bliskiego kiedy wiecznie będziesz poskwaszana i niezadowolona?? Chyba nie... A dlaczego trudno się przyznać? Przecież to zupełnie normalne:) Ludzie od zawsze poszukują miłości i bliskości, towarzystwa innych ludzi, przecież to fajne i naturalne, czego tu się wstydzić. Nałóg... Brzmi groźnie, ale wszystko może być nałogiem, to nad czym przestajemy mieć kontrolę, staje się nałogiem, a w Twoim przypadku jedzenie, najbardziej cukier... Cukier dlatego, bo podnosi poziom serotoniny. Na to samo działa bioxetin, przed którym jednak odradzałabym... Lekarze z poradni rejonowych mają skłonność do przepisywania tych tabletek już przy zwykłym złym humorze...:O Ja osobiście w życiu nie tknęłabym tych tabletek, nawet deprimu bym nie zażyła, serio... Im mniej chemii tym lepiej. To Ty musisz się "uleczyć", sama... Jak?? Zmianą podejścia do życia, optymizmem:) Najskuteczniejsza i najtańsza metoda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może nie tak osrto...
"przed którym jednak odradzałabym" miało być: przed którym jednak przestrzegałabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem, tez nie lubie sie szprycowac, nawet witaminek nie biore bo to syntetyczne :) ale juz nie widze wyjscia. pobiore troche i odstawie... co do bliskosci -wiem niby ze to nar=turalne :) ale mam jakis lek przed zaufaniem komus i otworzeniem sie takim zupelnym...to pewnie jakies glebsze podloze ma, na kozetke do psychologa :D ok, ide lulac bo mi sie oczy kleja... ale zajrze jurtro na pewno :) dzieki za twoje rady, wiele dla mnie to znaczy :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może nie tak ostro...
Jeśli już zdecydujesz się na tę kozetkę, to najlepiej wybierz sobie jakiegoś fajnego i wolnego psychologa;) Będziesz miała terapię full wypas:D Pozdrawiam serdecznie!!!🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×