Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wielka obsesja

Jak poradzić sobie z obsesją, że mąż zdradza...?

Polecane posty

Gość wielka obsesja

Wszystko przez to, że będąc stanu wolnego nie spotkałam uczciwego żonatego... Zastanawiałam się wtedy i zastanawiam teraz czy to ja miałam takie \"szczęście\" czy tak po prostu jest... Mój mąż nie daje mi powodów do jakichkolwiek podejrzeń a jednak podświadomie nie mogę poradzić sobie z tą myślą... Próbowałam z nim o tym rozmawiać, ale oczywiście bardzo się zdenerwował, że w ogóle coś takiego mi się po głowie plącze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka obsesja
No niestety.. wszyscy myślą że psycholog wszystko wyjaśni i pomoże.... a prawda jest taka że tylko kasę zgarnie... mam już doświadczenie.... A detektyw to już następny krok z złym kierunku.. spojrzeć bym na niego nie mogła... Poza tym, to tkwi we mnie i nie wiem czy uspokoiłabym się, jakby mi powiedział że jest ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to, że tak mało jest uczciwych żonatych facetów to jakiś mit, często sie właśnie o tym słyszy z ust kobiet, a to nie jest żadna reguła, ale własnie dlatego, że to jest tak często powtarzane, ludzie (zwłaszcza kobiety) zaczynają w to wierzyć. Faceci są różni, tak samo ja babki, wszystko zależy od sytuacji, od tego, jak wygląda związek (dobrym przykładem jest xyzed, chociaż ostatnio mniej już o tym pisze), od charakteru, .... - można by wymieniać i wymieniać. Ja spotkałam w życiu bardzo wielu fajnych, porządnych żonatych facetów, nie mniej, niż tych ... drugich - nie ma zasady, myślę, że faktycznie jestes przewrażliwiona, chociaż zgadzam sie z tym nieładnym stwierdzeniam, że \" faceta to trzeba trzymać krótko za ... buzię\" - każdego. A więc miej oczy szeroko otwarte, ale nie przesadzaj, skoro nie masz ku temu powodów ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała megi po części się z Tobą zgadzam,a facetów raczej trzeba trzymać krótko nie za buzię :) ale raczej za coś innego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I dobrze ci tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xyzed ---> tam są kropeczki :) Napisałam za buzię, żeby nie było aż tak dosadnie ;) Ale wiemy o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki ale nie zajarzyłem :) No cóż nie takim błyskotliwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość placenta
ja nie jestem zamezna, ale tez mialam obsesje na punkcie zdrady, bo moj ex mnie zdradzal. Poza tym mam tez kolegow i wiem, ze niektorzy z nich tez zdradzaja swoje kobietki :( Jak poznalam mojego obecnego faceta, to balam sie mu zaufac, ale przeciez nie mozna budowac zwiazku na braku zaufania, poza tym dlaczego on mialby placic za wszystkich innych??? No i tak jakos krok po kroczku sama sobie z tym poradzilam :) Ufam mu , chociaz mam swiadomosc, ze wypadki chodza po ludziach. On natomiast nie daje mi powodow do tego, by mu nie ufac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka obsesja
mała megi, ja nie słucham ludzi, ja mówię co ja widziałam i z mojego własnego doświadczenia te obawy... Poznawałam kochających, ułożonych mężów i ojców, którzy tylko czekają okazji by dostać się pod czyjąś spódniczkę, gdy żona nie widzi... Przez takich ludzi straciłam wiarę w ogóle w facetów i przez długi czas w ogóle się z nimi nie zadawałam... Cieszę się, że Ty spotkałaś innych, bo to oznacza że ja miałam może takie nieszczęście spotykać samych degeneratów... Chcę pogadać o tym z moim mężem, bo staram się utrzymywać zdrową atmosferę, ale nie wiem jak, żeby go nie urazić... wkońcu pewnie jest niewinny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka obsesja
placenta, ja też myślałam że sobie z tym poradziłam, ale ostatnio męczą mnie sny, wiem że to głupie, ale tłumaczę sobie je tym, że jednak coś podświadomie mnie dręczy... Z gdugiej strony bardzo mnie męczy to, że nie mam do niego zaufania, bardzo go kocham a to jest taką czarną plamą na naszym związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beeeeeee
"Poznawałam kochających, ułożonych mężów i ojców, którzy tylko czekają okazji by dostać się pod czyjąś spódniczkę, gdy żona nie widzi..." Mówisz o nich jak o psach... Ciekawe jak sie zachowywałaś ze chcieli sie dostać pod twoją spódniczke :P Coś w tym musi być... A brak zaufania do męża nie bierze sie z powietrza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka obsesja
Beeeeeee a jak mam o nich mówić... Jak na wspaniałym grillu z całą rodziną i bliskimi znajomymi na swojej rocznicy ślubu gościu łapie mnie za pupę gdy nikt nie patrzy i próbuje umówić się na sex...? A ja? Uważałam że stać mnie na coś więcej niż na trzecią osobę w związku... Brak zaufania nie bierze się z powietrza tylko z tego co przeżyłam wcześniej, przecież ciągle to podkreślam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beeeeeee
No to masz problem :P Mnie nikt za tyłek nie chwytał, raczej patrzył w oczy i kwiaty przynosił, bez szans jednak na ciąg dalszy. Współczuje doświadczeń... To tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielka obsesja
Rozmawiałam z nim wczoraj.. Zrobiłam dobrą kolację z winem i świecami i zapytałam czy jest szczęśliwy, tak ogólnie... I tak to się zaczęła rozmowa, uspokoiłam się, bo rozwiał moje wszelkie wątpliwości... Ciekawe na jak długo starczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×