Jak pomóc człowiekowi, którego serce leży na chodniku?

Jak postępujecie w takiej sytuacji? Wtedy, kiedy ktoś bliski cierpi z upadku miłości? Próbujecie go rozerwać, wysłuchać? Co Wam pomagało, pomaga w takich stanach ducha?

wysłuchanie takiej osoby duzo jej pomaga. niech się wygada, niech płacze, dajmy jej ten komfort, ze ktos chce wysłuchac tego wszsytskiemu co biedactwu w serduchu teraz siedzi.

Ulablee, dzięki za wypowiedź.

to bedzie potrzebny przeszczep...

Żal patrzeć na cierpiącego...

Poprostu, pomóż jej się odnaleść w tej nwej sytuacji, pomódz odnaleść drogę ( chciaż ta osoba musi sama do wszystkiego dojść ). Bo wiem że pocieszanie tylko potrafi drażnić.

Animia, komiczny efekt tego tematu jest zamierzony czy ty masz taki dar?

chodniku to można już tylko wezwać grabarza

Ten efekt zależy od sposobu patrzenia na litery. ;)

przede wszystkim nie dobijać, nie gnębić, nie starać się na siłę pomóc, nie zmuszać do uśmiechu i rozrywki, czas i tylko czas... a Ty możesz pomóc swoją obecnością, nieobecnością, wsparciem, pocieszeniem, milczeniem, empatią, słuchaniem w zależności czego ta osoba bedzie wymagała.