Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

ok kolejna próba wysłania wiadomośći. Od dzisiaj jestem w domu z synkiem jak tylko trochę odeśpię to zdam relację. Póki co padam nosem na klawiaturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagna_10
Basilek- dziękuję za odpowiedź :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No yamayka trochę się pospieszyłaś i nie spotkają się 2 yamayki na Łubinowej ,ale super że już jesteś po ,serdeczne gratulacje !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mulanek
Mawiola być może i tak jest , nie mam 100% pewności, tak słyszalam i wyczytalam, dlatego zamierzam też zrobić już jakieś rozeznanie, bo jak narazie to byłam tam tylko raz. Podobnie jak Ty zdecydowalam się na pomoc położnej :-). Pozdrawiam. Jamajka serdeczne gratulacje i dużo zdrówka dla dzidzi, mam nadzieję że nie wymęczyłaś się za bardzo. Pozdrawionka :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mulanek z doświadczenia ( rodziłam tam w styczniu ) doradzam więcej wizyt niz jedną. Ze mną rodziła dziewczyna która była tylko raz nie będę pisać u jakiego lekarza . Podczas porodu koło mnie skakali a ona sie męczyła i nie było komu podjąć decyzji o cc. Skończyło sie u niej bardzo długim i ciężkim porodem. Była porozrywana i na dokładkę musieli użyć vacum .Dziecku złamali obojczyk. Sam dr. Guźikowski było oburzony tym do kogo ona chodziła że tyle ja trzymali. Dziewczyna się ucierpiała i miała przetaczaną krew bo ledwo chodziła a jeszcze rodzina kazała jej piersią karmić jak ona nie potrafiła z łóżka sama wstać taka słaba była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beadre
Mama-inka, naprawdę myślisz, że byliby aż tak nieczuli tylko dlatego, że dziewczyna miała jedną wizytę tylko? może zbieg okoliczności....trochę mnie nastraszyłaś. to na start już wolę więcej wizyt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie powinni moim zdaniem tak robić, bo sobie opinie popsują i będą w końcu mieli pustki. Może to dobry pomysł z opłaceniem położnej, ale to się wprost zapytać konkretnej położnej czy jak? hmm... oficjalnie o taką usługę poprosić? Tamta dziewczyna chyba miała wyjątkowego pecha, albo się nie upominała :/ Mój mąż to by zaraz zrobił porządek hehehe ;) Moim zdaniem to trzeba się dopominać i prosić, bo inaczej mogą po prostu stwierdzić, że sobie radzisz i może to nie być ich zła wola. Taka jest moja nieśmiała opinia. Muszę Wam powiedzieć, że moja mama ma świetne doświadczenia z prywatnego szpitala w Warszawie (wprawdzie dotyczy to ortopedii:), ale gdzie indziej (z nfz) mówili, ze już operacja biodra musi być, bo to nic nie pomoże innego, a wczoraj miała pierwszą wizytę tam i tylko jeden jedyny zastrzyk i dzisiaj w końcu biega bez bólu. A męczyła się już parę lat! Jestem pod wrażeniem. Prywatne kliniki są jednak dobre... tylko muszą być fest świadomi, że należy dbać o reputację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Absolutnie nie chce nikogo straszyć. Ja rodziłam u dr. Ślęczki i jestem bardzo zadowolona. Miała opiekę i wszystko co trzeba. Doktor nie był przy porodzie bo dyżur miała dr. Dynia ( ostra ale kochana i cudowna kobitka ) ale przychodził do mnie. Po porodzie tez do mnie zaglądał.Jeszcze sie śmialiśmy ze tak na śląsku rodzi Częstochowa bo syn sie w dwie godzinki urodził. Dziewczyna o której pisze , no nie wiem czy miała po prostu pecha czy cos innego Na pewno lekarz u którego była wyszedł w trakcie jej porodu z tego co mówiła to nawet jej nie poznał. Nie zainteresował sie że kobita sie tak męczy. To było ich pierwsze dziecko . Może mąż nie miał odwagi sie upomnieć. Nie wiem. Mówiła że słyszeli zza kotary że nie miał kto podjąć decyzji o cc. Po porodzie dziecko płakało cała noc. Nawet pięlegniarki zasugerowały jej że może paliła przez ciąże i dla tego taki niespokojny jest. Rano po badaniu sie okazało ze ma obojczyk złamany. Jedyny plus to taki że zabierali jej dziecko i siostry się nim opiekowały bo jak pisałam dziewczyna nie była w stanie sama do kibelka iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jak to jest z tą opieką położnej w trakcie porodu? Trzeba się zwrócić do tej położnej, żeby była cały czas i zapytać ile to kosztuje? Czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nitula
Ja nie placilam poloznej i sie z nia nie umawialam - w trakcie porodu byla zmiana dyzuru a obie polozne byly przy mnie prawie non stop. Poza tym caly czas byla jakas stazystka (nie odeszla ani na moment) i w razie czego wolala polozna. Ale ta i tak byla obok, widziala mnie caly czas a ja jak siedzialam na pilce albo chodzilam zeby przyspieszyc nie potrzebowalam jej stalej asysty. A ona i tak co 10 min max przychodzila, robila ktg, badala i wszystko sprawdzala. Moim zdaniem nie ma co jej placic bo i tak sie opiekuje pacjentka bardzo dobrze. Przynajmniej tak bylo w moim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagna_10
Byłam na wizycie u dr Wieczorka- bardzo miły człowiek. Jeśli w przyszłości będę drugi raz w ciąży to chętnie prowadziłabym u niego ciążę :) Pytał gdzie chce rodzić- powiedziałam, że myślałam o Bogucicach.Dostałam wpis w karcie ciąży z jego pieczątką. Czy taki wpis+pieczątka wystarczy, żeby mieć robione ktg po terminie i ew. (jak będą miejsca) rodzić na Łubinowej? Bo na Bogucicach nam powiedzieli, że jak nie będzie się nic działo to mogę spokojnie do 2 tyg po terminie chodzić (nie kazali przyjeżdżać na ktg i kontrolę). Boję się, że jak będę kilka dni po terminie to zacznę panikować...a co dopiero 2 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluje jamajka02 !!! Iza chyba też już ma dzidziusia bo się nie odzywa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jamajka GRATULUJE !!!! WIKULA a wlasnie ze nie mam heheh... jade jutro...i mam nadzieje ze kroplowka zadziala i bedzie za pierwszym razem po wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
izaKC A już myślałam że zostałaś po KTG w szpitalu i masz już to z głowy.Gdyby nie to że musieli mi zrobić już cc to pewnie do dzisiaj chodziła bym razem z Tobą z brzuszkiem.Życzę Ci żeby kroplówka jutro zadziałała i żebyś miała już to za sobą.Te sylwestrowe dzieci są naprawdę uparte :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny powiedzcie mi czy jechać do szpitala jak wczoraj po południu i wieczorem czułam lekkie skurcze takie nieregularne raz co 10 ,co 15 lub 20 min ,ale takie mało bolesne i przez całą noc tak było ,a teraz rano zauważyłam skrzep czerwony ,bordowy w toalecie po sikaniu ,może to jeszcze nie porodowe skurcze tylko towarzyszące temu wychodzacemu czopowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manciara
U mnie bylo podobnie, zaczelo sie od tego, ze mialam delikatke krwawe uplawy. Po 8 godz skurczy co pol godziny, odszedl czop i po nastepnych 8 godzinach urodzilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aagg6
Witam, Wszytskim którzy zastanawiają się czy warto rodzić na łubinowej stanowczo odradzam. w czerwcu 2009 wraz z mężem podjeliśmy decyzję że to właśnie w tej pseudo klnice bedziemy rodzić. Pozwólcie że przytoczę wam naszą historię. Rodziałam cesarką. Po operacji trafiłam na salę oczekiwań. Jeżeli będziecie miały szczęście to będziecie zasłonięte parawanem. Jezeli mniej tak jak moja współtowarzyszka to niestety nie. Po operacji zg. z wytycznymi tej pseudo kliniki rodzina nie będzie mogła WAS odwiedzać - powód jaki zoastanie Wam podany to możłiwość wystąpienia powikłań. Zaznaczam po raz kolejny że w ym samym czasie kiedy Wy oczekujecie na powrót czucia w tym samym czasie koleżanki z brzuszkiem odwiedzają rodzina i znajomi. My wcale nie musieliśmy czekac na powikłania leżać na tej pseudo sterylnej sali bo już na sali operacyjnej zaostałam zarażona gronkowcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Osia_83
do aagg6 ja rodziłam w sierpiu przez cc na łubinowej. Po operacji nigdzie nie oczekiwałam na powrót czucia w nogach. Od razu przewieżli mnie do sali poporodowej gdzie od razu był ze mna moj mąż. Rodzina mogła odwiedzać ale nie w ilościach masowych ( nie 15 osób na raz), tzn jeśli wpółtowarzyszka na sali nie miała nic przeciwko to wizyty sie odbywały. Podczas zabiegów osoby takie były wypraszane. Co do zarażenia gronkowcem to nie mam takich doswiadczeń, ale z tego co wiem to z tym można iść do prokuratury bo szpital powinnien coś z tym zrobić jeśli występuje gronkowiec. Ja sobie chwalę opiekę w tym szpitalu, wiadomo że zawsze cos nam sie podobać nie będzie, ale generalnie mi pasowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aagg6
kolejną fuszerą z jaką się tam spotkaliśmy to szwy które miały się rozpuścić jednak rzeczywistość okazała sie inna i szwy się nie rozpusciły czego konsekwencją był po 1,5 roku od porodu zabieg ich usunięcia - chyba nie musze dodawać że bolesny - nasza hipoteza jest taka że za WIDOCZNIE za MAŁO ZAPŁACILIŚMY. Jeżeli zdecydujecie się na poród to na Łubinowej czeka WAS jeszcze jedna "niespodzianka" - FAŁSZOWANIE Dokumentacji medycznej min. wypis ze szpitala. Na wypisie który mogliśmy otrzymać widnieje informacja że w klinice byłam 3 dni i utraciłam tylko 0,5 l krwi. Fakty były zupełnie inne - 5 dni pobytu, osłabiona antybiotykami, które miały zwalczyć GRONKOWCA z okropnym bólem i gorączką opuściłam szpital. Na dowód tego że na Łubinowej nie wszytsko jest hight class był zabiegi czyszczenia na które jeździłam jeszcze przez 2 tyg. nie musząc czekać na termin czy lekarzy i jak się okazało za darmo - WSZYSTKIM którzy się zastanwiają ODRADZAM na śląsku kest jeszcze tyle innych miejsc gdzie poród nie wiąże się z powikłaniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tu wychodzi na to, że w każdym szpitalu można się czymś zarazić... w CSK też były ostatnio jakieś bakterie... ech... żaden szpital nie jest doskonały jednym słowem... ale jakby mi zabroniono na odwiedziny rodziny, a obok ktoś by siedział z inną kobietą na odwiedzinach to by nie było przyjemnie dla nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja w ogóle się zastanawiam skąd tyle odwiedzających? moim zdaniem wystarczy mąż, a rodzice i teściowie mogą się dogadać, że przyjdą oddzielnie o odpowiedniej godzinie... a reszta niech poczeka aż dziewczyna wyjdzie z dzidzia ze szpitala :/ skąd niby te 15 osób na raz (teoretycznie)?? :):):) ja bym nie zapraszała znajomych do szpitala, ani tez rodziny w większej ilości :) przecież te 2-3 dni mogą poczekać :) ech... tak jak mówię, żaden szpital nie jest doskonały i w każdym się coś może stać. dzisiaj byłam na wizycie i moja dzidzia duża jest, a poza tym nie obróciła się (33 tydz)... i ta przegroda moja w macicy... chyba czeka mnie cesarka :) moja mama miała 2 cesarki, a ja się rodziłam z rączką :) no fajnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aagg6 Ja mam pytanie, które to są miejsca, gdzie poród nie wiąże się z powikłaniami? Bo ja już czytałam opinie o tylu szpitalach na różnych forach, że nie wiem o których miejscach mówisz. Pytam się poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jako ze mam chwile zgodnie z obietnica relacja z pobytu na łubinowej. Rodziłam z położną Sabiną cud kobieta, urodziłam chyba tylko dzięki niej i temu że się dzielnie słuchałam wszystkiego co mówiła. Ból okropny ale idzie w niepamięć w momencie kiedy kładą ci dzidziusia na brzuchu. Ogólnie opieka na porodówce rewelacyjna (pomijając niemiłą wredna babe która mnie do porodu przyjmowała już na pierwszym piętrze w rejestracji na porodówce). Po porodzie opieka nad noworodkiem... hmm tutaj mam lekkie zastrzeżenia podobnie jak u ANNY k dzwonienie dzwoneczkiem dało tyle ze pierwszy raz nikogo a nastepnie lekkie zwrócenie uwago że to nie dzwonek do pierdół ale do ratowania życia twojego lub dzidzusia). Wszystko zależało od tego na kogo sie trafiło ale ogólnie żadne pytanie nie pozostao bez odpowiedzi i pomagały z chęcią w przebraniu malucha czy karmieniu. Ale zaznaczam trzeba pytać bo sam od siebie niestety nikt ci nic nie wytłumaczy co jest wielkim minusem. Ja jestem zadowolona :) IzaKc wiem ze juz pewnie bidulku nie przeczytasz ale trzymam kciuki za ciebie i dzidziusia. AnnaK czy ta zielona karta wypisowa co dostaje się na wyjściu wystarczy do becikowego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za gratulacje wikula tobie tez nie miałam okazji bo się jakoś rozminęłyśmy wiec wielkie gratulacje. Zycie wywrócone do góry nogami i dostosowane do malucha ale jak się patrzy na taki skarb to warto sie pomęczyć. Dziewczyny zgadzam się z opinią ze nie potrzeba dodatkowo płacić położnej ja nie płaciłam a nie czułam się osamotniona ani na chwile :) Ja jeszcze jestem bradzo wdzięczna że mąż był cały czas ze mną i dzielnie zniósł to wszystko. Ach i właśnie najważniejsze nie brałam znieczulenia ZOO :) także tak jak pisałam wczesniej jestem z siebie dumna :D:D ;) Dzidziuś w dniu wypisu miał porobione badania słuchu i usg bioderek. Dr. guzikowski na mnie wywarł bardzo dobre wrażenie podobnie jak pani pediatra taka większa kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc babki! Ja urodzilam dzis o 14.45:) poszlo raz, dwa. Rodzilam z polozna Ewa... Genialna kobieta! Udalo sie bez naciecia. Jestem zachwycona... Do tej pory nie mam zadnych zastrzezen. Napisze dokladniej z domu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagna_10
wow....Iza- ale jesteś szybka. Gratuluję:) tez chciałabym tak ekspresowo rodzić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej jamajka02 Pozwolę sobie odpowiedzieć na Twoje pytanie do AnnyK.Karta wypisowa nie wystarczy do becikowego.Musisz mieć zaświadczenie lekarskie,dają je w rejestracji w szpitalu i musisz je podać swojemu lekarzowi prowadzącemu do podpisania. Ja je odebrałam przy wyjściu ze szpitala,wypisałam w domu i mąż je zawiózł do szpitala jak mój lekarz miał dyżur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×