Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość basilek-k
betta1, gratulacje ! dużo zdrowia ! czekamy na relacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dawno nie zaggladalam. Gratuluje nowym mamusia a tym oczekującym duzo cierpliwosci i tak jak radzi izaKC nie wyczekiwac :) I pomyśleć że nie tak dawno my tez tak czekalysmy i czekalysmym a tu nasze szkraby juz ponad miesiąc maja. Iza nie raz wspominam twoje slowa ze zycie sie wywroci do góry nogami ehhhh ale nie zamienilabym mojego malego glodomora na nic w świecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to opisujemy :) Wszystko zaczęło się w sobotę jakoś po 9-tej, zaczęłam robić śniadanko i czuję, że coś tam się powolutku sączy i jest to jakieś bardziej wodniste... No to biegnę do łazienki i faktycznie, śluzu więcej i znacznie rzadszy niż zwykle. I tak do 10 kilka razy miałam wrażenie popuszczania, sączenia. Nie miałam pewności czy to wody płodowe, więc zadzwoniłam na Łubinową, gdzie rozmawiałam z położną Sabiną - kazała założyć kładkę (tę dużą, Mama) i zobaczyć po dwóch godzinach czy przeciekła, jeśli tak, to zadzwonić ponownie. No i przeciekła, ale nie było to nic spektakularnego, powolutku, co jakiś czas takie popuszczanie właśnie. No i zapach był, zupełnie inny niż dotychczasowy zapach śluzu. Na różnych forach wyczytałam, że on może być specyficzny, chociaż pani Sabina twierdziła, że wody są bezzapachowe. W każdym razie ostatecznie kazała się zgłosić na KTG wieczorem, dla spokoju, żebym nie panikowała w nocy czy wody odeszły czy nie i spała spokojnie. Aż do wieczora sączenie się utryzmywało, więc pojechaliśmy na KTG gdzieś o 18:30. Było spokojnie i puściutko, więc od razu KTG zostało zrobione. Moje skurcze były nieodczuwalne, nieregularne, jak codziennie, nic specjalnego. Ale zbadał mnie lekarz, okazało się, że rozwarcie jest na 6 cm i kazał zostać. Przebrana zostałam na sali przedporodowej, gdzie siedzieliśmy sobie z mężem, było pusto, akurat żadnego porodu. Oglądaliśmy sobie "Mam talent", a ja się wkurzałam, że wolałabym być w domu skoro nic się nie dzieje i zjeść jakąś dobrą pizzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No... pierwszy skurcz poczułam jakoś o 21:30, bardzo nagły i silny, ale pomyślałam, że to jeszcze... Za 2 minuty znowu i tak cały czas co 2 minuty. Chwilę wcześniej była położna Asia (bo już zaczęła się jej zmiana, badała mnie i nic), więc poprosiłam męża, by po nią poszedł, bo się zaczęło. Kazała siedzieć na piłce i w ten sposób rozładować skurcze. Na piłce było już nieznośnie, siedziałam blisko umywalki, bo z bólu zaczęłam wymiotować. Poprosiłam znowu o położną, żeby zrobiła lewatywę, bo bałam się, że nie zdążę. Mąż powiedział, że spokojnie, ale troszkę zniecierpliwiona powiedziała, że akcja się musi rozkręcić i poród musi trwać. Chyba pomyslała, że sobie wymyślam i panikuję - nie ma się co dziwić, dopiero mnie badała i nic :) Ale zaraz faktycznie przyszła i podpięła do KTG, gdzie wiłam się z bólu i znowu zaczęłam wymiotować, więc po 5 minutach zapisu przybiegła zobaczyć co się dzieje, ja akurat potrzebowałam iść na coś większego do kibelka, więc czułam się już totalnie osłabiona - z każdej strony coś :) przyszła do mnie z miseczką, potem od razu na kozetkę, badanie (7 cm) i lewatywa, błyskawicznie kibelek i doczołganie się na porodówkę. Tam poszło szybko, skurcze już co miutę i częściej, bolesne jak cholera, a wszystko szło tak szybko, że nie miałam ani czasu się do nich przyzwyczaić, ani nawet oddychać jak należy, więc pani Asia miała ze mną kłopot, bo nie słuchałam się wcale, moje ciało swoje, ona swoje. Oczywiście lewatywa nie załatwiła wszystkiego, jeszcze poleciało, więc pani Asia mnie znowu na kibelek, ale już nie było po co. Ledwo doszłyśmy z powrotem na fotel, poprosiłam, by pozwoliła mi usiąść, nie chciałam półleżeć, bo ta pozycja jakoś mi nie podchodziła. No i usiadłam na krzesełko, odstałam coś do wenflonu rozkurczowego, ale nawet nie zdążyło zadziałać, bo od razu przyszły bóle parte. Trwały z 10 minut i Zuzia była z nami, chociaż znowu się nie słuchałam i jak miałam przestać przeć, to nie mogłam, to było silniejsze... Ale w końcu położu=yli mi maleńką na piersiach i pocułam taką ulgę, bóle się skończyły.. A ja myślałam tylko o tym, że ona jest bardzo ciężka! Już podczas rodzenia położna mówiła, że główka jest duża (37 cm), więc i dzidzia sporo ważyła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I w każdym razie potem było szycie, bo obyło się bez nacięcia, za co kocham panią Asię, ale leciutko popękałam i trzeba było założyć trzy małe szwy. To niestety był cyrk, bo wszystko tam miałam tak wrażliwe, że nie pozwoliłam się dotknać, podskakiwałam i zaciskałam nogi.. Oj ciężką rodzącą byłam.. Ale starałam się jak mogłam! Koniec końców założenie trzech szwów trwało dłużej niż sam poród, bo ponad 10 minut... Co do samej położnej, to jestem bardzo zadowlona i wdzięczna, bo była cierpliwa, opanowana, konkretna i postarała się, by obeszło się bez nacięcia. Sama opieka pań od noworodków (na pierwszą noc wzięli Zuzię, bo mimo szybkiego porodu byłam zbyt słaba, żeby w ogóle wstać), to bez zarzutu, nie narzucały się z niczym, ale w razie pytań odpowiadały na wszystkie i służyły pomocą. Dostałam na noc guziczek do ciskania w razie czego, ale jak obudziłam się o 4, poszłam się wykąpać, pomyślałam że dam radę, bo czuję się znacznie lepiej (chociaż pani pielęgnirka powiedziała, że mam nie wstawać sama, nawet na siku po nią dzwonić). Byłam na sali z Justyną82, poprosiłam tylko (bo też nie spała), żeby w razie czego nasłuchiwała, tak profilaktycznie. Niestety skończyło się na tym, że pod prysznicem poleciałam, bo jednak byłam zbyt osłabiona. Wystraszona przybiegła, ale już wstałam, mówiąc że nic się nie stało, od razu kazała mi wracać do łóżka i zadzwoniła po pielęgniarkę, żeby wytrzeć to co tam nabrudziłam, bylebym się nie schylała. Pielęgniarka przyszła od razu, ale nie powiedziałam o mojej głupocie, bo już było mi wystarczająco wstyd, no ale kto wiedział. To tyle chyba jeśli chodzi o same akcje dotyczące mnie. Długi wpis, ale obiecałam, więc się dzielę :) Oczywiście polecam każdemu to miejsce, moją siostrę też tam posyłam, bo wszystko było rewelacyjnie. No i faktycznie, obiadki pyszne ;) Jeśli macie jakieś pytania, to odpowiem, bo mała na razie grzecznie śpi miedzy karmieniami, kto wie jak będzie potem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betta Gratuluję!!! Oj, mamuś przybywa, opinie dobre więc z jeszcze większą niecierpliwością czekam:-) Chociaż właśnie chyba lepiej się nie nastawiać, co i kiedy ma być to będzie. Ale też chciałabym już przytulić moją córeczkę:-) Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gałązka1983
Grudniowe mamusie jak się czujecie? Jak tam Wasze maleństwa? Moja mała nawet dość ruchliwa - chociaż na wczorajszym ktg chyba spuniała bo ani razu się wtedy nie poruszyła jak na złość:-) a tak poza tym to dużo odpoczywam - zgodnie z zaleceniami gin. Muszę jakoś dotrzymać do 3.12 bo wtedy zapadnie decyzja jak będę rodziła. Myślicie już o porodzie? bo ja muszę przyznać nie mogę się opędzić od myśli z tym związanych ( taką czy inną drogą) i zaczynam się po prostu tego wszystkiego bać. A tak na marginesie ile jest nas tu na forum na grudzień??? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem na grudzien, ale wg terminu tak w polowie. Chyba zeby cesarka byla to tak 8-9 grudnia. Boje sie, nie jestem gotowa, w domu nic nie przygotowane a ja jakos za nic sie nie moge zabrac. O tym czy bedzie cc czy sn zdecydujemy na nastepnej wizycie na przelomie listopada/grudnia. I powiem szczerze ze nawet nie wiem co bym wolala. Przy pierwszym dziecku po 12h skonczylo sie cesarka wiec gdyby tak mialo byc i teraz wolalabym od razu cesarke. Ale jak sie potoczy tym razem nie mam pewnosci. Oj, jakas taka niezdecydowana jestem ze az sama mnie to wkurza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grudniówka
gałązka1983, nitula ja zaczynam 39 tc termin mam na 3. 12, ale nie miałabym nic przeciwko żeby już urodzić;)tym bardziej, że duże dziecię mi się szykuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena 2010
Widzę, że nie tylko ja spać nie mogę:-) U mnie z terminem to wielka niewiadoma, mogę nawet w grudniu urodzić, choć już pierwszy termin porodu za mną. W środę mam wizytę u doktora i pewnie powie co i jak ( czy czekamy jeszcze czy wywołujemy, bo dzidzia duża). Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie ;* no ja wczoraj miałam wizytę u lekarza, wszystko okej, ale jakieś tabletki dopochwowe dostałam bo za dużo śluzu mi się zbiera. no i dziś byłam na badaniu krwi i wymaz oddałam do laboratorium. mi się strasznie ciężko chodzi czuje ucisk na pęcherz i te ukucia w pochwie co pisałyście o nich wcześniej i te noceeee ale nie jest złe :) wczoraj na łubinowej moja koleżanka urodziła zdrową córeczkę 3,5kg i 56 cm 2 tyg przed terminem. Czekam aż zda mi relacje co i jak ;) Pozdrawiam :) pS. moja dzidzia też jest strasznie ruchliwa i rozciągliwa a najbardziej w nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuniuniuniu
Witam Was Dziewczyny możecie znacie jakiś sklep na śląsku z używaną odzieżą markową dla dzieci? Moja znajoma kupuje w takim sklepie w BB dla swoich pociech i te ubrania są rewelacyjne, szukam na necie ale nie mogę na nic trafić:( Będę wdzięczna za każdą wskażowkę:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny mam pytanie czy są jakieś inne pokoje na łubianowej niż tylko jedynki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basilek-k
niuniuniuniu, dołączam się do Twojego pytania, też chętnie bym sobie coś "wyszukała" dla maleństwa :) moja koleżanka jeździ czasem do swojej rodziny na wschód Polski (i do second handu) - powiedziała mi że w ten sposób skompletowała wszystko dla swojego synka do 2-go roku życia :) ja osobiście mam takie zdanie że takie ubranka sprwadzają się dla dziecka do ok. 3 latek potem niestety dzieci są bardziej "ruchliwe" i już nie rosną w tak szybkim tempie (zdążą pochodzić w ubrankach :) ... i zniszczyć ) Ubranka z takich sklepów moim zdaniem nie różnią się od tych które dostaje się od znajomych czy rodziny - wystarczy wyprać w swoim proszku i płynie do płukania i juz pachnie jak nasze :) ja jestem z Katowic i jedynym takim sklepem który odwiedzałam przy pierwszym dziecku był taki który znajduje się na Korfantego obok Pałacu Ślubów , ale super okazję ciężko było trafić ... czasem po 1,5 godzinie przeglądania wychodziłam z jedną bluzeczką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry :) Ja już przeterminowana jestem, ale chyba coś jest już na rzeczy :) Póki, co nie piszę żeby nie zapeszyć. A jak będę po to się podzielę wrażeniami. Na Łubinowej normalne sale są dwuosobowe, ale wiem, że jest VIProom- jedynka :) Chyba za nią się płaci. Słyszałam, że na Plebiscytowej w Katowicach jest fajny sklepik z końcówkami serii dla dzieciaków, ale nie byłam w nim. Moja pani od paznokci tam ubiera swoje dziecko. Ale prawda jest taka, że w ciuchlandach w Katowicach ciężko znaleźć coś fajnego, a co dopiero dla dziecka. Brat koleżanki mieszka w Lublinie i oni Małą ubierają tylko w szmateksie. Mam dużo od nich ubranek i są naprawdę ładne i nie zniszczone. Część w ogóle z metkami :) Szkoda, że u nas czegoś takiego nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na Plebiscytowej po prawej stronie jak się patrzy od Jagiellońskiej jest rzeczywiście outlet i byłam w nim. Nawet mi się spodobał, chociaż jeszcze dużo nie kupiłam :) Ceny są ciekawe i ciuszki też. Wybiorę się tam jak nam rozmiar przeskoczy :D Myślę, że można polecić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Moja Maja w lipcu skończyła 3 lata i właściwie od początku ubieralismy ja w second handach. Ja niestety nie nadaje sie na szukanie w takich miejscach, ale moja tesciowa (Z kATOWIC) jest znacznie cierpliwsza i kupuje mi tam dla Małej wszystko. Nie wiem do którego miejsca ona chodzi, ale co tydzień dostaje od iej tyle ciuchów ze mam problem ze zmieszczeniem ich do szaf. z REKA NA SERCU JA PRZEZ 3 lata kupilam Mai moze 20 szt ubranek - wliczajac w to buty bo te kupuje nowe. Cala reszte mam od tesciowej. Nie zawsze wszystko mi sie podoba ale ze mam takie ogromne ilosci wszystkiego nie mam brakow to spokojnie moge jej nie ubierac w to co mi nie pasuje. Ale wiekszosc jest naprawde super. Od kolezanek z Katowic iem ze chwala sobie second hand na Ligocie kolo dworca PKP i byl jeszcze jakis podobno super na Tysiacleciu ale go musieli zamknac a nie bylo wiadomo gdzie go przeniosa. Chyba za duzo nie pomoglam ale chcialam napisac ze warto dzieci ubierac w takich miejscach. Kiedys pewnie nie beda chcialy ale poki sa male mozna sporo zaoszczesdzic a te ciuchy i tak na bardzo krotko starczaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny za odpowiedź,dopiero w czerwcu mam termin,ale to moja pierwsza ciąża i strasznie sie obawiam porodu no i chciałąbym jak najlepsze warunki,a z tego co czytam ten szpital na łubianowej jest ok,bez porównania ze zwykłymi szpitalami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patka&groszek
dziewczyny jesli ktoras mnie pozna na lubinowej niech mnie zaczepia! bedzie mi weselej - TP 28.11.2010

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lena 2010
He he. A po czym można Cię poznać??? Oprócz brzucha, rzecz jasna:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do ciuszków to moja siostra takie wielkie paczki zamawia na allegro np. od 6 miesiąca do roku, lub do 2 latek zależy na jakie się trafi bo są rożne i tam są pokazane w ofercie jakie ciuszki są w tych paczkach ;) choć przeważnie są to licytacje i trudno czasami wygrać ale moja siostra niezła jest w tym licytowaniu ;) dziś miałam męczącą noc, a rano jak się obudziłam to dłonie miałam spuchnięte ;( a niedawno łóżeczko mi przyszło z całym wyposażeniem na allegro zamawiałam ;) śliczne ;) ost poprałam pościel i dziś sobie wszystko poprasowałam ;) torby do szpitala prawie spakowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patka&groszek
Marta nie strasz! ja zaciskam jak moge bo czekam do strzelca ;)) Jak mnie poznac? brunetka, obcieta na pieczarke z grzywka, bede miala balerinki w kropeczki i pewnie jak bede w formie to zabije Was smiechem ;))) No i przede wszystkim o moim malenstwie mowie Groszek, bo moi rodzice nie chca znac płci do dnia porodu ;) Dziewczyny jesli skumacie ze to ja, plisss, zaczepcie mnie, bedzie mi weselej napewno! Jejku Marta, toś mnie wystraszyla ;DDDD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
;) Patka - Skorpionki też są fajne :P Moja Tuśka jak na razie grzeczna :) Ciągnie cyca z wielkim impetem i zasapana cała, śpi spokojnie i ładne kupy wali... :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patkaiGroszek
Madzia, ja wiem rozumiem, ale wystarczy ze juz jest meska niespodzianka a miala byc baletnica ;))) Kurcze nie cierpie szpitali, niewiem jak to bedzie z maluszkiem po, czy my sie zgramy dogramy, czy bedzie nam fajnie... ech zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny! Od paru dni mam więcej sączącej się ze mnie białej wydzieliny,a dziś wypadła ze mnie przeźroczysta galaretka, a raczej chyba jej kawałek. Czy to słynny czop śluzowy? Miała tak któraś z Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przed tymi wczesnymi skurczami miałam tak właśnie więcej wydzieliny i w pewnym momencie na papierze została łyżka galaretki :P a na drugi dzień stwierdzono rozwarcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lutowa
witam, mam pytanie czy po porodzie trzeba ustalić sobie pedriatre dla dziecka? czy wybraliście lekarzy z łubinowej? czy ktos zna jakiegos sprawdzonego, dobrego pedriatre?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość whhhhhg
ja chciałabym rodzić na łubinowej, ale przeraża mnie fakt, że nie ma tam IO, a jak coś nie tak to może być tak, ze matka jedzie gdzie indziej, dziecko gdzie indziej. to mnie przeraża najbardziej. ehhhh. i jeszcze tracenie czasu na karetkę;/ eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×