Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość wiolka3
Wiesz my robiliśmy w W-wie i całość wyszła około 13-14tysięcy. Sama procedura to bylo chyba z 7tyś, do tego leki, wizyty, badania. Taka szczęściara to zas nie jestem, 5 lat starań i dzidzie, i w sumie 3 podejścia do in vitro, no ale najwazniejsze że sie udało i jest mój synuś w brzuchu. Teraz tylko porodu jeszcze sie boje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaAgatki
14 tys za te 3 podejścia? czy 14x3 ? przepraszam że tak dopytuję ale słyszałam wiele różnych opinii i kwot na ten temat..a co do porodu to się nie bój tylko nastaw pozytywnie a to wystarczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolka3
14 za ostatnie podejście, wcześniejsze robilismy w Katowicach a to ostatnie w W-wie. Te wcześniejsze to podobny koszt. Leki są bardzi drogie i kwoty mogą być różne zalezy ile kto tych leków musi wziąść, zawsze jednak jest to około 10-18tyś tak myśle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, jestem w 35 tygodniu ciąży, chciałabym rodzić w szpitalu na Łubinowej 3 w Katowicach. Jestem w środę umówiona na wizytę z lekarzem Ślęczką(pierwsza wizyta), ale czytając opinie o nim mam mieszane uczucia? Mam dziewczyny pytanie do tych które go znają, czy jest kompetentny i obchodzi go dobro pacjentek czy tylko ich pieniądze? mam jeszcze jedno pytanie czy po porodzie są wykonywane standardowe badania noworodkom jak np. badanie słuchu, wzroku, szczepienie przeciw WZWB itp? bo mieszkam daleko od Katowic i ciężko by mi było jechać kawał drogi na takie badania jak powinny one odbyć się przed wypisaniem ze szpitala. Bardzo proszę o odpowiedz kogoś kto tam już rodził. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, wiolka - super, że też masz termin na koniec lutego:) Ja mam kolejną wizytę 10 lutego. W nocy w sobotę miałam dość silne skurcze i myślałam że to już ale na szczęście jeszcze fałszywy alarm:) Mam już nogi spuchnięte, tak, że kostek nie widać a brzuch twardy jak kamień. Skurcze coraz częstsze a nocy to już nie pamiętam kiedy przespałam całą bez problemów. Maleństwo rusza się bardzo boleśnie. Żebra na pewno będę miała do wymiany :P mamaAgatki i basilek - co tam u Was? Jak się trzymacie? Powiem szczerze, że z jednej strony chciałabym żeby już było po ale wiem, że teraz niech siedzi sobie lepiej jak najdłużej :) Pozdrawiam serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaAgatki
u mnie bez zmian - wizyta we wtorek, wtedy napisze coś wiecej :) tak jak i u ciebie nogi mega puchną , teraz juz nawet przez dzień a nie tylko wieczorami:/, utyłam jakieś 9-10 kg jak narazie:) , brzuchol boli jak bolał ( taki mój urok ciążowy, że w 1 ciąży też bolał, ale wtedy mogłam odpoczywać i leżeć a teraz przy 2 letniej córci nie ma na to szans:/) i twardnieje non stop :/ Mała tez się dużo rusza, pewno ma jeszcze trochę miejsca w brzuszku :/, bo mnie wcale nie cieszy, bo już bym chciała żeby wylazła na świat :).... Ogólnie mam już dość ciąży :), ciągle narzekam :), nerwowa jestem na maxa :), ledwo się toczę :) Oby do wiosny kochane ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ! Ja już po :) Urodziłam 2 lutego o 20:40. Poród naturalny, 9h, maluszek zdrów na 10 ! Teraz próbujemy się w domu dogadać w kwestii karmienia :) Jak będę miała chwilkę czasu to napiszę więcej, ale szpital polecam w milionach procent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a g a
fiolekkk gratuluje!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a g a
fiolekkk jak bedziesz miala chwilke to napisz prosze jak bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, jestem w 20tc i zastanawiam się nad porodem na Łubinowej, na pewno będę śledzić ten watek :) Powiedzcie mi z kim trzeba porozmawiać żeby móc obejrzeć salę porodową itd Na wizytę do dr Wieczorka wybieram się dopiero gdzieś w maju. Pozdrawiam wszystkich serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do niezdecydowanych, gdzie rodzić, a przy tym nie wydawac kroci na wizyty u lekarza itp.: Szpital w Rudzie Śląskiej na Goduli, ul. Lipa jest rewelacyjny: położne, lekarze, potem opieka na oddziale położniczym super! Właściwie przeszłam 2 porody, ponieważ mała zaklinowała się główką o moje spojenie łonowe i konieczne było cc. Zanim przeszłam na salę porodową przebywałam w innej z własną łazienką, mogłam brać prysznic i skakać na piłce. ZZO nie chciałam, dostałam czopek, a potem znieczulenie w zastrzyku. Sala porodowa super, m.in. duża wanna do dyspozycji, pilki, WC na sali za kotarką. Niestety po ponad godzinie bezowocnego parcia lekarze zadecydowali o cesarskim cięciu. Zostalam przebrala w szpitalną koszulke i szybko zawieziona na blok. Lekarze na bloku rewelacyjni, nawet zartowali troche, co zdecydowanie rozluźniało atmosferę i tez troche odwracało moją uwagę od tego, co się dzieje wokół (na plus oczywiście). Po wyjęciu dzecka pokazali mi ja na chwilę, po czym mala zostala zabrana na oddzial noworodkowy, a ja zszywana. Podczas zszywania wystąpił bol w okolicy klatki piersiowej i anestezjolog mi spokojnie tłumaczył skad on się mogl wziąć, co to za bol itd. (było to uspakajające wiedziałam, ze nie dzieje się ze mna nic, co nie jest znane, a co wiecej jakies niebezpieczne). Nastepnie zabrano mnie na oddzial położniczy, gdzie już czekal maz i dziecko. Po cc bardzo dobra opieka, środki przeciwbolowe itd. Na 2. dzień każą wstać i się ruszać (lepsze oczyszczanie macicy), po 2 dniach usuwaja cewnik i już samemu trzeba chodzic do toalety tu jedyny minus, bo toalety sa wspolne na kilka sal, troche wydaja się stare, ale utrzymywane w czystości przez salowe. Mysle, ze nawet lepiej, ze toalet nie ma na sali, bo człowiek jest zmuszony przejść się kawalek i ruszac, co jest bardzo wazne w dochodzeniu do siebie. Kolejny minus (chociaz może być uznany za duzy plus), to odwiedziny tylko w wyznaczonych godzinach 14-17 ale to żadna przyjemność przechadzac się w tlumie obcych facetów z zakrwawionym podkładem, wiec dlatego uważam, ze to dobrze, ze odwiedziny sa ograniczone i tego się pilnuje jedynie tatusiowie w dniu porodu maja dyspensę, szczególnie jeśli zona jest po cc (nasza mala urodziła się przed 11 i nikt męża nie przeganiał). Panie od noworodkow rewelacja pokazaly jak dostawic do piersi, odpowiadaly na kazde pytanie. A jak tylko na jakies sali noworodek za dlugo plakal od razu przybiegaly i sprawdzaly, co się dzieje i staraly się załagodzić kryzysowa sytuacje. Także plus za nowoczesne elektryczne lozka, które można ustawiac w wielu pozycjach za pomoca zintegrowanego pilota. Dodatkowo wyposażone sa one w boczne barierki, wiec nie balam się, ze dziecko spadnie na podloge (w innych szpitalach moje koleżanki nie mialy tego komfortu, musiały np. zawijac kołdrę pod materac od str. dziecka). Niby nic, a jednak Po CC wychodzi się do domu w 5. dobie (1. doba to nastepny dzien po narodzinach dziecka), po porodzie nat. w 4. dobie (chyba) Sale 2-3 osobowe. Do zdecydowanych PLUSOW szpitala: nowoczesny OIOM, otwarty jesienia 2011 - jak cos sie dzieje z maluchem, to nie jest od wieziony na inny koniec aglomeracji slaskiej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wero NIKA
Jagna_ - ale to jest temat o Łubinowej :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie dlatego tutaj pisze... chce pokazac, ze po ludzku tez mozna urodzic w szpitalu miejskim, a wiele dziewczyn czyta to forum, bo sa niezdecydowane... ja tylko pokazuje alternatywe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaAgatki
"a przy tym nie wydawac kroci na wizyty u lekarza itp.:" hmmmmm.... czy 400 zł wydane na 2 wizyty to krocie ?????? ( akurat dr Ślęczka bierze aż 200 zł za wizytę, ale chodziłam do niego przy Agatce i teraz też u niego mam 2 wizyty..) rodziłam już raz na łubinowej i nie wyobrażam sobie gdzie indziej, na starych łóżkach porodowych itd itp..... każdy ma wolny wybór, dzięki Bogu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisaliśmy już pare stron wczesniej, że na Goduli jest fajnie. Tylko mają kilka drobnych niedociągnięć... Nie stosują ochrony krocza i naciną prawie wszystkie pierworódki jak leci. Na pytanie o poród w pozycji wertykalnej, lekarz odpowiedział, że na oczy takiego nie widział! "I jak to sobie Pani w ogóle wyobraża." Dziecko biorą prawie od razu do oceny przez neonatologia i do mycia. Zależy na czym komu zależy. Gdyby się poprawili w kilku kwestiach byłoby prawie idealnie. Już wysprzątałam wszytskie zakamarki w domu, ale nic się nie zbiera jak na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wero NIKA
są też tańsi np. dr Dynia 80zł, albo dr Koza 130:) temat o Goduli jest, nie rozumiem po co tu wklejać swoje spostrzeżenia? hmm. to tak jak by dziewczyny z Łubinowej pisały w temacie o Goduli i zachwalały szpital? nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamaAgatki, thea17, dziś byłam na wizycie i uwaga :) jestem w 37 tyg i moja kluseczka waży 3900g ! :) straszne :) aż się boję będę miała cc 24.02 (to moje drugie) chyba że coś zacznie się dziać wcześniej ... nogi również mam spuchnięte na maxa, do szpitala chyba pojadę w butach męża jak tak dalej pójdzie :( ja przytyłam już 19 wiem, wiem, spasłam się :( tez juz mam dość ciąży i chciałabym sie uwolnić już od tego brzucha mój chód przypomina chód kaczki - kołyszę się na boki kluseczka rusza się strasznie aż boli - ale dobrze że sie rusza dziewczyny, jak będziecie po wizytach to odezwijcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olenka152
Witam Jestem po wczorajszej wizycie u lekarza jak narazie wszystko ok ale termin mam ustalony na 05.05 gdyz będę miała cc troszkę się tego boje.Dziewwczyny napiszczie które bede rodzic w przybliżonym terminie jakie ciuszki kupujecie czy letnie czy wiosenne.Bo tak naprawde to nie wiem co kupowac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Olenka152 OOOO dlaczego cc? Wczoraj lekarz o tym zdecydował? Jeśli chodzi o ciuszki to ja kupuję bawełniane kaftaniki,mam też kilka grubszych z frotty.W sumie niewiadomo jaki ten maj będzie. Body z krótkim i długim rękawem bo mam też półśpiochy. Pajacyki, śpioszki welurowe i bawełniane. Nasz Mały bedzie wg mnie spać o ile bedzie chciał w śpiworku z krótkim rękawkiem więc myslę że taki zestaw mu wystarczy. Ja mam wizytę w poniedziałek...ciekawe czego sie dowiem. Od wczoraj jestem znowu deczko zmartwiona bo nie czuje Małego w ciągu dnia tak często jak kilka dni temu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wero NIKA
u mnie dokładnie to samo, jeszcze niedawno kopał jak szalony, a teraz od wczoraj wieczora cisza, więc zaraz zjem coś słodkiego i zobaczę. ja pewnie urodzę na początku czerwca znając życie chociaż termin na 21.05 z ost @, także skupiam się raczej na bodziakach i lekkich pajacach, kaftanikach, chociaż nigdy się pogody nie przewidzi nawet tej czerwcowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do wero Nika A mówią,że najgorszy jest I trymestr a prawdą jest,że kobieta martwi się całą ciążę.Mój też do niedawna kopał jak szalony a teraz takie lekkie muśnięcia w brzuchu i cisza,która jest przerażająca!!! Ja mam termin na 19.05.a jak bedzie się okaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olenka152
Ja bede miała cc ze względu na wadę wzroku.Też teraz bardziej zaczynam się niepokoić o ciazę niz w I trymestrze.Cały czas skupiam sie czy mały kopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam chwilkę czasu, to opowiem jak było: 1 lutego miałam się zameldować w szpitalu do przyjęcia- 9 doba po terminie. W szpitalu byłam o 9:00 szybkie wypisanie papierków i na sale przedporodową. Zbadano mnie i okazało się, że jest rozwarcie na 2 palce ( miałam takie od tygodnia ). Podano mi kroplówkę z oxytocyną. Po 20 minutach poczułam pierwsze napinanie brzucha. Po 5,5 godzinie skurcze osiągnęły ok. 70% na ktg, ale po odłączeniu kroplówki ( wlano we mnie 500ml ) wszystko minęło. Decyzja zostaje pani do jutra i jutro spróbujemy znowu. Noc na tej Sali była kiepska. Nie mogłam spać, bo obok na porodówce rodziła w nocy dziewczyna, która strasznie cierpiała. Byłam gotowa się spakować i uciekać. Rano kolejna kroplówka. Po 2 h badanie i o dziwo rozwarcie na 5cm. Chodziłam już z mocnymi skurczami a rozwarcie się nie powiększało. O 12:15 odeszły mi wody. Wtedy się zaczęło. Skurcze silne, co 1,5 min. Około godziny 15ej nie było postępu. Położna obiecała, że jak nic się nie zmieni przez kolejna godzinę- poda coś przeciwbólowego. Poszłam pod prysznic. Było lżej. Najpierw dostałam coś rozkurczowego do wenflonu. Skutek był taki, że cała akcja skurczowa siadła na dobre pół godziny. Po 17ej znowu skurcze wróciły ale z taką silą, że błagałam męża żeby coś zrobił. Położna zabrała mnie na salę porodową i zawołała anestezjologa. Zrobili mi zzo. Po około 10 minutach ulga była niesamowita, a rozwarcie osiągnęło 7cm. Skutkiem ubocznym był znowu brak skurczy. Po odczekaniu 1,5 h skurcze wróciły, ale kolejne 3h nie zaowocowały powiększeniem rozwarcia. Około godziny 20 podano mi drugą dawkę znieczulenia, ale taką, ze ból nie zmniejszył się wcale, ale rozwarcie 10 cm !!!! Podobno trafiłam na najlepszego anestezjologa- w dodatku przystojnego :) Męża szybko przebrali do porodu wyglądał jak z „ostrego dyżuru hehe Zaczęły się parte ! Cała dalsza akcja trwała 45 min. Najgorsze było oddychanie i nie parcie. Dwa parte oddychałam szybko, żeby główka mogła swobodnie przechodzić, jeden parłam. Darłam się wtedy strasznie ale to przynosiło ulgę i dodawało sił. Mąż bardzo mnie dopingował !!! Gdyby nie on nie wiem jakbym urodziła. Gdy usłyszałam, że widać włoski a mąż mi potwierdził dostałam takich sił, że 2 parte i mały był na świecie. Położyli mi go na brzuszku a mąż przecinał pępowinę. Nie zostałam nacięta ani nie popękałam. Na dwie godzinki zostałam z małym na obserwacji. Potem kąpiel pod prysznicem i kolacja :) Rodziłam z położną Sabinką cud kobieta !!!! Opiekowała się mną jak córką. Podsumowanie : + położna rewelacja pomaga oddychać, zmienia pozycję itd. + intymna atmosfera + panie od noworodków jak anioły, nawet w nocy z miłą chęcią pomagały + maksymalny nacisk na ochronę krocza - windy przy pokojach, które co chwilkę piszczały - jak się wychodzi ze szpitala w sobotę lub niedzielę, nie ma usg bioderek Mały Adaś urodził się z wagą 3180gr oraz 53 cm. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiołekkk dziekuje za szczegółowy opis...no swoje przeszłas. GRATULACJE!!! Niech mały Adaś Rośnie zdrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wero NIKA
wielkie gratulację :) powiedz mi czy smarowałaś w trakcie ciąży czymś krocze, w sensie tymi olejkami, które polecają, albo czy ćwiczyłaś mięśnie kegla, czy nic z tych rzeczy? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niczym nie smarowałam, ani nie ćwiczyłam. Sama jestem zaskoczona, bo raczej należę do tych b. ciasnych hehe. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wero NIKA
czyli rzeczywiście bardzo chronią krocze;) good;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam czas poznać wszystkie położne, panie od noworodków itd. Śmiały się ze mnie, że weteranem jestem, bo przyszłam we wtorek a wyszłam w sobotę po południu. Jak małe wczasy :) Było jeszcze podejrzenie żółtaczki u małego i ,że jeszcze zostanę do niedzieli ale na szczęście mały jej nie miał ;) Bardzo polecam ten szpital ! Aaaa... dziewczyny jeszcze poruszały kwestię tego, że obiady nie bardzo dla matek karmiących . Ja dostałam pierogi z truskawkami, rybkę gotowaną z ziemniaczkami i sałatką, na śniadanie bułeczka z dżemem, na kolację paróweczki. A i jeszcze była pomidorowa i coś podobnego do rosołku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratulacje! Aż mnie ciarki przeszły jak to czytałam i sie prawie popłakałam w kulminacyjnym momecie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również gratuluję ! Aż się lżej robi na sercu jak ktoś pozytywnie opisuje poród:) Ja mam jeszcze jakieś 9 tygodni czekania , termin porodu wychodzi mi na 11 kwietnia wg. usg a na 15 wg. ostatniego okresu - dziewczyny powiedzcie którym terminem tak naprawdę się sugerować ? tym z usg czy tym z @ ? Moja córcia rośnie niesamowicie ( przy czym ja naprawdę jestem niewielka tzw waga piórkowa :P) i co usg to termin porodu się przesuwa na dzień - dwa dni wcześniej niż ten z @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×