Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość Jolapooh
Mamy XXi wiek i zzo w większości cywilizowanych państw jest standardem. Nasi lekarze się po prostu boją podawać jakichkolwiek leków, bo tak jest bezpieczniej, ale głównie dla nich. To, że kobiety rezygnują z kolejnych ciąż, bo mają tak traumatyczne przeżycia po pierwszym porodzie ich nie obchodzi. Moim zdaniem to i tak rozbija się o pieniądze, bo jak jest zzo, to musi być anestezjolog, czyli koszt porodu rośnie, bez gwarancji zwrotu z NFZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nela90
Sssnakee - leżałyśmy razem przez chwilę :) wyszłam do domu rano po obchodzie. Co do tego lekarza, który nas przyjmował to usłyszałam wczoraj na KTG, że jest przewrażliwiony i często zdarza mu się bez poważnej przyczyny zostawiać pacjentki lub straszyć niepotrzebnie i że (na szczęście - jak podkreśliła pani na recepcji) jest on rzadko w szpitalu. Też zapewne wkrótce wrócę na oddział, więc bardzo możliwe, że jeszcze w szpitalu się spotkamy :) Czym więcej czytam to forum to się obawiam, wydawało mi się, że jest miło, profesjonalnie, a zaczynam mieć watpliwości... Sobie i innym rodzącym zyczę porodu bez komplikacji i tego, bysmy nie musialy wylewac na forum potem zalow i pretensji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ponownie. Intuicja i objawy mnie zawiodły; nic a nic się nie ruszyło do przodu. Jeszcze trochę i październikowe mamy zaczną mnie wyprzedzać:-) Chyba dziś zacznę masować brodawki:-), może faktycznie coś pomoże. Co do znieczulenia to zgadzam się w 100% z mamą w marcu; na zachodzie to norma, a u nas straszą powikłaniami. Iwonaaa piszesz o tym jakby to jakaś trucizna była. Po to jest ta konsultacja z anestezjologiem i pytania o nasz stan zdrowia żeby ewentualne powikłania nie wystąpiły. Zresztą powikłania są naprawdę czymś bardzo rzadkim. Ja mam wrażenie że tu chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze. 3 lata temu w tym szpitalu znieczulenie to kosztowało 500zł i jakoś nikomu nie odmawiali. Tak jak pisałam kiedyś ja je dostałam przy 3 cm i niepostępującym porodzie. Po 2 godzinach miałam 10cm.I jakoś bóle parte czułam. Teraz gdy znieczulenie jest bezpłatne to nagle odmawiają. Jestem pewna że żadnej z tych 6 dziewczyn by nie odmówili gdyby po prostu zapłaciły po 500zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny, podczytuje te forum od dłuższego czasu lecz nie miałam okazji nic napisać. Dwa lata temu zostałam mamą mojego pierwszego dziecka, urodziło sie na Łubinowej i pobyt tam wspominam naprawdę dobrze, poza wyjątkami wsród pań opiekujących sie noworodkami (może miały gorszy dzien) wszyscy naprawdę super. Poród był naturalny, ze znieczuleniem. Wtedy nie było jeszcze konsultacji antestezjologicznej i wszystko odbywało się na 'żywca" w sali porodowej. Teraz jestem ponownie w ciąży, termin mam na 30 wrzęsnia, więc może z co niektórymi mamami się spotkam :), odbyłam konsulatację z anestezjologiem, i tu mama już w marcu ma rację, nie zawsze są predyspozycję żeby go podać. W trakcie rozmowy uprzedziła mnie o tym babka, że może być za szybko, za wcześnie, że głowka nie jest w 100% wstawiona, że szyjka do końca zmiękczona i o tym czy znieczulenie nie decyduję ja, ani ona tylko połozna i lekarz, jeśli oni widzą przeciwskazania to nie podadzą. Rownież o tym czy po 2 godz gdy znieczulenie przestanie działać zostanie podane ponownie. Jestem nastawiona że znieczulenie chcę ale wiem że może nie być tak łatwo jak z pierwszym dzieckiem i go niedostać. Pocieszam się że z 2 idzie łatwiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
choć wrzesień tuż tuż mozę masz trochę racji że jak jest za darmo to nie chcą tak chetnie dawać.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrzesień tuż tuż... Ja tylko przytoczę nazwę na budynku... PRYWATNY SZPITAL POŁOŻNICZO GINEKOLOGICZNY... Czy uważasz, że ktoś kto idzie rodzić do prywatnego szpitala nie musi się liczyć z kosztami? Z ukierunkowaniem na zysk czytaj PIENIĄDZE? Jeśli uważasz, że w czasach konsumpcjonizmu ktoś będzie pracował/świadczył usługi za darmo w PRYWATNEJ placówce [nie tylko chodzi mi o szpital] to wybacz, ale chyba się nie zrozumiemy. Moja koleżanka, która rodziła w innym szpitalu rok temu [dwa tyg wcześniej niż ja] dostała znieczulenie i? I nie czuła partych co zakończyło się CC. Ja nie boję się ZZO i nie myślę zaściankowo ani nie jestem ograniczona ale uważam, że poddanie się temu znieczuleniu ABY SPRÓBOWAĆ to lekka przesada. Jeśli ktoś idzie rodzić z nastawieniem, że znieczulenie zdziała cuda, to jego sprawa. Ja wolałabym aby każda z Nas nawet przez sekundę nie pomyślała o znieczuleniu w trakcie porodu, tak jak ja miałam podczas pierwszego. Nie nastawiałam się na ZZO i w sumie myślałam tylko o końcu porodu, o tym aby sie jak najszybciej skończył ból. Również zapytano mnie na początku czy rozpatruję wzięcie ZZO. Uważam, że to każdej z Nas podejście. Ja mam takie bo przeszłam dużo w życiu zabiegów, nerwów, znieczuleń itp i uważam, że to nie jest ZŁOTY ŚRODEK. Poza tym tak jak jedna z Was pisała... nikt nikomu nie robi tym na złość a szczególnie w placówce prywatnej, w której liczy się prestiż... W szpitalach państwowych wiecie co się czasem słyszy? [moja koleżanka usłyszała kiedy poprosiła o znieczulenie]. "JEST SIŁA MÓWIĆ, JEST SIŁA RODZIĆ!" A trzy lata temu koleżanka rodząca w Naszym mieście usłyszała, że "KOLEJNA DARCIOCHA, JAK NOGI ROZKŁADAŁA TO SIĘ NIE DARŁA A TERAZ WSZYSCY JĄ SŁYSZĄ!" Uważam, że to jest bestialstwo bo człowiekowi zaraz się robi przykro i to w tak intymnej i trudnej sytuacji... a nie jeśli odmawiają znieczulenia zw na np zbyt późny czas, zbyt szybką akcję itp. Relacja pisana bez szczegółów to tylko subiektywna ocena danej sytuacji. Nikt nie wie czemu odmówiono tym 5 rodzącym ZZO, bo następnego dnia mogło być tak, że 5 z 6 rodzących dostało a odmówiono 1! Diabeł tkwi w szczegółach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny spokojnie. :) Każdy ma swój punkt widzenia ja mam koleżankę w Szwecji i z tego co ona mi mówiła to tam kobiety przy porodzie dostają morfine i gaz rozweselający i wogóle nie czują bólu dopiero po 2 dniach zaczynają czuć ale to już i tak nie jest tak silny jak przy porodzie... I co tam każda kobieta chętnie rodzi nie ma żadnej traumy itp inny fakt ze polityka prorodzinna tam jest na o niebo wyższym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonaaa przeczysz troszkę sama sobie. Jeżeli w prywatnej klinice ma nie być za darmo, to po co wprowadzili znieczulenie za darmo, czemu za poród się nie płaci, itd? Wyobraź sobie że chętnie dałabym raz jeszcze te 500zł albo nawet więcej, żeby nie przeżywać takiego bólu. Wolałabym teraz będąc przed porodem mieć świadomość że jak będę potrzebować to zapłacę i dostanę znieczulenie niż denerwować się że mi odmówią. Poza tym tu nikt nie chce brać znieczulenia żeby spróbować.To nie papieros czy trawka. Rodzimy raz czy dwa w życiu, niektóre może częściej i chcemy pamiętać to jako coś szczególnego. Jak jesteś w stanie i masz ochotę wytrzymywać kilka godzin bólu to gratuluję i chylę czoła, bo ja aż taka mocna nie jestem. I dlatego właśnie wybrałam Łubinową a nie zwykły szpital, bo wiedziałam że w zwykłym szpitalu bardzo ciężko o znieczulenie. Teraz widzę że tu jest podobnie. Co do pozostałych rzeczy zgadzam się się z Tobą i wspólczuję wszystkim tym kobietom które musiały słyszeć to czego nie powinny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość molli
Po przeczytaniu Waszych odpowiedzi dochodzę do wniosku, że przejście przez ten poród to kwestia wielkiego fuksa - albo będzie ok i trafię na właściwy moment do podania ZZO albo nie i nic nie mogę z tym zrobić (...i nie da się temu zapobiec płacąc czy robiąc cokolwiek, mając położną prywatną czy nie wiem co). Czytałam trochę w necie o tym znieczuleniu i jednak wszędzie pisze, że przyśpiesza rozwieranie szyjki ale w fazie parcia spowalnia dlatego ważny jest odpowiedni czas podania. Ja już nie wiem... będzie co ma być. Mimo wszystko narazie ta Łubinowa zrobiła na mnie pozytywne wrażenie i oby tak pozostało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssnakeee
Nela90 bardzo miło Cię poznać :D .. kto wie moze się spotkamy ponownie :D ja mam jutro zglosic sie na ktg i lekarz oceni co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nela90
Też mam jutro KTG na 18, a Ty na ktora (o ile to neizbyt poufna informacja jak na forum) ? :) Jutro tez wizyta u mojego lekarza i zobacze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssnakeee
ja mam na 15 i tez wizyta u lekarza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniecwrzesnia
Ja o znieczuleniu zdecyduję w trakcie porodu. Nigdy nie wiadomo jak sie potoczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wrzesień tuż tuż Być może miałam "szczęście", że wspominam poród jako najpiękniejsze wydarzenie w moim życiu i przysięgam, nie potrafię sobie przypomnieć bólu. Wiem, że był rwący, ostry itp ale go nie pamiętam! Bóle parte są ULGĄ! I od tego momentu poród to sama przyjemność... [jak dla mnie :P ] :) I nie piszę tego aby się "pochwalić" jaka to jestem silna/odporna itp po prostu takie mam wspomnienia z tego dnia! [bóle miałam od 4:50 rano, w szpitalu 5,5 h porodu z czego 30min parcia, córka urodziła się o 18:30] A co do znieczulenia i jego ceny. To nie wiem czy się tym interesowałaś ale w pewnym momencie po prostu ustawowo znieczulenie ZZO przy porodzie stało się bezpłatne i ogólnodostępne we wszystkich szpitalach, priv i NFZ. Ja jestem zdania żeby zaufać położnym i nie rozmyślać nad porodem zbyt dużo bo na prawdę można sobie zrobić krzywdę zbytnim przejęciem! Moja koleżanka miała wszelkie warunki do urodzenia, rozwarcie 9cm, bóle itp jak przyjechała do szpitala :D tyle skubana wytrwała bo TAK SIĘ BAŁA, że nie chciała wcześniej pojechać... Poszła na salę porodową i co? I z tego stresu jaki sobie zafundowała oglądając filmiki na youtube i słuchając niestworzonych historii o tragicznie bolesnych porodach, że... dostała ciśnienia 220, drgawek i musieli na gwałt robić CC :/ A potem żałowała... no ale cóż! Miałam też koleżankę, która rodziła w Sosnowcu 1.06.11 i była na tyle taktowna, że swój poród opisała mi dopiero jak ja urodziłam... A miała taki, że płakać mi się chce na samo wspomnienie. Ale dała radę! I u Niej nawet znieczulenie ZZO nic nie przyspieszyło, tylko dało jej wytchnienie. Tak więc kochane pierworódki [bo my z wrzesień tuż tuż... już mamy jakieś tam pojęcie :P aaaa i pamiętaj kochana, z drugim jest ponoć szybciej :D ] nie nastawiajcie się bo i tak Wasz poród Was zaskoczy :) [tzn jego przebieg] :) I będzie wszystko dobrze! Mniej lub bardziej będzie bolało ale to chwila w porównaniu z tym ile czasu czekałyście na Wasze szczęście - dzidziusia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny!! Podczytuje Was cały czas, mimo że pierwsze dziecko rodziłam na Łubinowej 18 maja 2011r. Moja relacja z porodu jest na forum gdzieś ok 20 maja lub później. Aktualnie jestem już mamą dwóch córek :) Drugie dziecko też miałam zamiar rodzić na Łubinowej ale życie płata różne figle i w 8 miesiącu ciąży wyjechałam do Stanów i tam rodziłam. Opowiem Wam jak to tu wyglądało. Niestety drugi raz miałam znowu poród wywoływany. Po dobie leżenia w szpitalu przebili mi pęcherz płodowy, miałam wtedy 4 cm rozwarcia. Dopiero gdy odeszły mi wody dostałam skurczy i każdy następny był mocniejszy. Po pół godzinie poprosiłam o znieczulenie. Dostałam bez problemu, mimo że mam bardzo dużą skoliozę. I może właśnie dlatego znieczuliło mi tylko połowę ciała, lewą stronę, prawa dalej bardzo bolała. W tej sytuacji anestezjolog podawała mi kolejne dawki aż przestało zupełnie poleć i w ten sposób znieczuliła mnie całkowicie od pasa w dół. Nic nie czułam, kompletnie byłam sparaliżowana, wogóle nie mogłam nogami ruszać. P niecałych 3 godzinach przyszła Pani doktor i stwierdziła, że mam pełne rozwarcie i że rodzimy. Byłam przerażona bo dalej nie umiałam nogami ruszać i byłam sparaliżowana. Ku mojemu zdziwieniu dziecko dosłownie wyskoczyło w dwie minuty na jednym skurczu przy dwóch parciach. Piszę Wam to nie po to żeby się pochwalić że rodziłam w stanach, tylko dlatego że wywiązała się u Was dyskusja na temat znieczulenia. Na Łubinowej też mi podali znieczulenie ale tylko jedną dawkę, którą miałam przy 6 cm. Kolejnej dawki nie chcieli mi podać, bo tłumaczyli, że jest brak postępu porodu i główka nie jest wstawiona do kanału rodnego. Mnie osobiście wydaje się, że to wszystko chodzi o pieniądze. NFZ płaci w Polsce szpitalowi za każdy poród taką samą kwotę. W Stanach jest inaczej, tutaj szpital wystawia fakturę szczegółową za wszystko, za każdą tabletkę, za wszystkie dawki znieczulenia, za każdego lekarza, pielęgniarkę, dosłownie za każdą parę rękawiczek. Jeśli się nie ma ubezpieczenia to trzeba za to zapłacić samemu. Tutaj szpitale zarabiają na pacjentach bo im więcej dadzą tym większą fakturę wystawią, niestety w Polsce jest na odwrót, im mniej dadzą pacjentowi, tym więcej zostanie im w kieszeni. Brutalne ale prawdziwe. Wszystko zależy od tego jak się trafi. Ale nie bójcie się, ja rodziłam pierwsze dziecko praktycznie bez znieczulenia i nie miałam traumy wręcz przeciwnie, po 14 miesiącach rodziłam drugi raz :) Na Łubinowej są naprawdę super położne. W obu przypadkach nie byłam nacinana. A to że się dostanie za dużo znieczulenia i nie czuć partych to wcale nie powoduje, że się nie umie urodzić. Wszystko zależy od indywidualnego przypadku. Powodzenia Dziewczyny i głowa do góry, będzie dobrze !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
megi_29 Powiedz jak to zrobiłaś, że w 8mc ciąży wpuścili Cię do samolotu do USA? Ja nie dostałam pozwolenia w poprzedniej ciąży... a później los spłatał takiego figla, że okazja się nie powtórzyła :( Co do znieczulenia. To tak jak piszesz, sprawa indywidualna każdej osoby. Ty już byłaś wieloródką więc może inaczej do tego podchodziłaś a moja koleżanka tak spanikowała, że nie umiała przeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jolapooh- dosyć długo do siebie dochodziłam, 4 doby spędzone po porodzie w szpitalu nie były latwe, ciężko się wstawało i pionizowało, ale szczerze, teraz śmigam jak szalona, choć dopiero w 12 dobie po porodzie mogłam obrócić na boki w łóżku,bo bolało i miałam wrażenie, że wnętrzności mi się przelewały :( Wrzesień 2012 - witaj wśród rozpakowanych :) cieszę się, że tobie sprawniej poszło z dochodzeniem do siebie po porodzie :) Jeśli chodzi o krzyki kobiet rodzących, trochę inaczej do tego podchodze, bo mnie było słychać od 10-18 jak z bólu wyłam :( a takich porodów z krzykami było niemało podczas mojego pobytu!! Musimy się kiedy zgadać na jakiś spacerek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssnakeee
7 porodów i slyszałam przez jakies 15 minut jedna z pań któa pojękiwała.... a reszta cisza i spokoj.... dlatego dużej traumy nie mam po sali przedporodowej. ... Ale teraz najważniejsze jest pozytywne nastawienie ... :D w końcu każda chwila zbliża nas do zobaczenia naszych maleństw :D:D:D znowu powrócił do mojej głowy optymizm :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz w marcu!
IwonaAAa:dlaczego jestes taka przeciwna temu znieczuleniu?naprawde nie rozumiem.sama tez rodzilam bez,ale nie uwazam za szalone kobiety,ktore sie na nie zdecyduja.mozna dac sie nawet kroic na zywca tylko po co?niezly metlik musza miec teraz oczekujace ktore akurat z zzo chcialyby skorzystac..piszesz o tym jakby to bylo samo zlo.chyba nie ma tutaj rodzacych 13stolatek,ktore ludza sie ze znieczulenie urodzi za nie tylko myslace dorosle przyszle matki,ktore chca skorzystac z czegos co ma im POMAGAC.piszesz ze to ryzykowne,ze po co sie narazac itd..jeju,przeciez nie daja zzo zeby je przetestowac na rodzacych..pomysl-co czuje kobieta,ktora wlasnie bardzo boi sie porodu i liczy na to znieczulenie jak na wybawienie,a tu czyta,ze malo pomaga i w ogole nie ma sie co nastawiac,a do tego to ryzykowne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama juz w marcu! Bardzo Cię proszę, przeczytaj uważnie i do końca moje wypowiedzi :) Ja nie uważam [i tu się powtórzę], że ZZO to coś strasznego. Ale jak czytam, że ktoś się zastanawia po porodzie czemu nie dostał bo chciał spróbować jak to jest to mi się nóż w kieszeni otwiera. Każda z Nas, która pójdzie rodzić będzie w trakcie akcji wiedziała czego chce :) Uważam, że każda rozumna kobieta nie nastawia się na coś na TAK lub NIE bo przeczytała posta jakiegoś "ktosika" na forum :/ To są Nasze subiektywne oceny a czas i sytuacja wszystkie je zweryfikuje. Jedynie chodziło mi o rozsądne podejście do tematu i nie demonizowanie, że na Łubinowej są hieny którym chodzi o kasę bo biorą 100zł za konsultację a później nie dają ZZO bo...? No właśnie bo dlaczegoś :) A dlaczego to wiedzą tylko rodząca i ludzie, którzy byli razem z Nią w tej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posty na forach, JAKICHKOLWIEK należy zawsze dzielić przez milion sto tysięcy bo: 1. osoba, która pisze na forum może być przekupiona [pisać albo pozytywnie albo negatywnie], 2. osoba, która pisze na forum wyraża swoje subiektywne/osobiste zdanie na dany temat a ktoś inny może to widzieć zupełnie inaczej tak jak Ty rozumiesz moje posty na opak, 3. osoba, która pisze na forum nie ma wpływu na to co inni sobie przyswoją z jej wypowiedzi, 4. osoba, która czyta forum powinna mieć swój rozum i nie traktować internetu/dr google jako wyrocznię, 5. wszystko co ludzie piszą na forum zostanie zweryfikowane i dopiero wtedy osoba powinna i może opowiedzieć się po którejś ze stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
IwonaAAa, ja leciałam liniami Lufthansa w 34 tygodniu ciąży i nie było żadnego problemu z wejściem na pokład. Tylko Pani przy odprawie pytała się, który to tydzień. Miałam nawet na wszelki wypadek zaświadczenie od lekarza, ale nie chciała go oglądać. Na stronie internetowej linii lotniczych jest informacja, że wpuszczają kobiety w ciąży do końca 36 tygodnia. Linie Lot wpuszczają bez problemów chyba jedynie do 32 tygodnia. A Ty w którym tygodniu chciałaś lecieć ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz w marcu!
wlasnie czytalam kailka razy i takie wlasnie odnioslam wrazenie.ale wiesz-to co na papierze(ew.ekranie)to nie to samo co slowa i mimo,ze znaczy to samo,to zupelnie inaczej brzmi wiec moze faktycznie nie mialas tego na mysli.a co do wrazen z porodu to zgadzam sie w 100%-jak to jest,mozna sie przekonac dopiero w trakcie i wtedy decydowac czy wytrzymac czy sie znieczulac:)sama bylam strasznie ciekawa i pytalam wszystkich kolezanek,ktore maja to juz za soba,ale teraz juz wiem,ze tego nie da sie opisac.zadna z nas sie nie dowie poki sama nie urodzi,a potem poprostu nie sposob tego tak obrazowo opowiedziec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze mam poród przed sobą. Sama się zastanawiam nad znieczuleniem podczas porodu. Myślę, że sama wizyta u anestezjologa może nam tylko nakreślić jak to wygląda, kiedy możemy skorzystać z tego znieczulenia a kiedy będzie to nie możliwe, lub po prostu już na to za późno. Jeśli chodzi o "za" czy "przeciw" to uważam, że Ci lekarze to specjaliści i wiedzą co robią, kiedy na prawdę może nam coś pomóc a kiedy wręcz przeciwnie. Trzeba po prostu w taki momencie im "zaufać" i tyle, bo nic innego nam rodzącym nie pozostaje. Wiadomo, że co lekarz ma inne opinie na ten temat, tak samo jest z pacjentkami. Prawdą jest, że jedne kobiety przyjdą i urodzą dziecko w 2h, nawet jeśli to pierwsza ciąża, a inne się "męczą" nawet kilka dni i tak mają trudności. Tak samo jest z odczuwaniem bólu. Jedne ból w skali od 1-10 określą na 3, podczas gdy inne być może taki sam ból określą na 12... Niektóre osoby określają ból, jako kilka razy mocniejszy od tego podczas okresu. A prawda jest taka, że każda ma inny ból, jedne się zwijają z bólu przez pierwsze dni menstruacji, natomiast inne nawet nie wiedzą, że ją mają. Więc tak jak Dziewczyny napisały: dopóki każda z nas tego nie przeżyje na własnej skórze, to się nie dowie jak to jest, i nie jesteśmy w stanie na dzień dzisiejszy określić co nam jest w stanie pomóc podczas pierwszego porodu a co nie. Za wszystkie trzymam mocno kciuki, żeby tego bólu było jak najmniej, a potem zostały tylko same miłe wspomnienia z tego wyjątkowego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama juz w marcu! hihihihi ja o znieczulenie zapytałam mojego męża po porodzie "Tomasz, czemu nie wzięłam znieczulenia?" :D :D Na prawdę, ja byłam nastawiona na znieczulenie, na CC i na pęknięcie... a po wszystkim okazało się, że obyło się bez wszystkich tych obaw :) A zasugerowałam się koleżanką, którą zawsze uważałam za bardzo odporną na ból... Okazało się, że Ona po wejściu na salę przedporodową powiedziała: "Dawać kurw** znieczulenie! JUŻ!!!" :D A rodziła na Łubinowej miesiąc wcześniej. Podano jej znieczulenie i nawet do mnie dzwoniła w trakcie porodu, pisała sms. A ja? Ja skupiłam się na rodzeniu i okazało się, że nie wydobyłam z siebie żadnego krzyku jedynie jęki, o smsach nawet nie myślałam i udało się urodzić a na pewno nie wspominam porodu jako traumę jak moja koleżanka, która jednak miała 3h spokoju od skurczy bo miała ZZO. asia1004 Zacytuję Cię: "Wiadomo, że co lekarz ma inne opinie na ten temat, tak samo jest z pacjentkami." I to jest klucz do sukcesu!A czasem porażki oczywiście, bo zalezy na jakiego lekarza trafimy. Ja miałam to szczęście, że w okresie ciąży trafiłam do dr Ślęczki. To był dla mnie dar od losu po tym przez jakich lekarzy przeszłam wcześniej. Powiem tak.... Miałam raka szyjki macicy przed zajściem w ciążę. Mam pół szyjki macicy bo komórki rakowe na szczęście były tylko na szyjce i konizacja "zgarnęła" ja wszystkie. Po 8 miesiącach zaszłam w ciążę i lekarz, który prowadził mi sprawy rakowe stwierdził, że w moim przypadku plan na ciążę jest taki: - w 3 miesiącu ciąży szew lub pessar na szyjkę - leżenie całą ciążę - rozwiązanie ciąży przez CC w 7 miesiącu, jak tylko dziecko będzie w stanie samodzielnie żyć A u dr Ślęczki nie było straszenia, nie było zbędnych wywodów, badań i sztucznych problemów... Całą ciążę chodziłam, szwu nie miałam i urodziłam 2 dni po terminie [i to jeszcze pewnie dłużej by potrwało tylko, że w dniu termu miałam zgładzoną i na maxa skróconą szyjkę plus 1cm rozwarcia i dr zrobił mi oddzielenie palcem dolnego bieguna pęcherza płodowego, co "rusza" poród w ciągu około 48h]. Więc kwestia zaufania jest bardzo ważna. I w czasie porodu, niestety nie mamy wyboru... w sensie nie możemy wziąć torebki i wyjść :D A na Łubinowej na prawdę nie czułam żadnej presji, nerwowej sytuacji czy zniechęcenia... Natomiast po relacjach koleżanek [naocznych a nie pisanych] wiem, że różnie bywa i takie teksty jakie przytoczyłam wcześniej to czasem wierzchołek góry lodowej... Będzie dobrze mamusie!!! megi_29 No widzisz, ja miałam bilet na LOT a chciałam w 34tyg lecieć. Niestety to wszystko było na wariackich papierach i łączyło się to z rzuceniem wszystkiego i fruu za ocean. A teraz sytuacja się zmieniła i nie mam możliwości choć na prawdę chciałabym choć NY zobaczyć na własne oczy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssnakeee
no to sie doigrałam :( skreciłam noge i chodze o kulach :(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Październik2012
ssssnakee- trzymaj się , mi noga już dochodzi do siebie ale 1.5 tyg to trwało, jeszcze mały obrzęk jest ale nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PORÓD MARCOWY
IwonaAAa CZUJĘ SIĘ URAŻONA TWOIM WPISEM. NIC NIE UPOWAŻNIA CIĘ DO KOMENTOWANIA MOJEGO PODEJŚCIA DO ZZO, PONIEWAŻ NIE WIESZ ŻE PRZY MOIM PIERWSZYM PORODZIE I PRAWIE DWU TYGODNIOWYM POBYCIE W SZPITALU NACIERPIAŁAM SIĘ OKROPNIE, WIĘC SKORO NA KONSULTACJI ANESTEZJOLOGICZNEJ LEKARKA MI POWIEDZIAŁA ŻE GDYBY ONA TERAZ RODZIŁA TO NA PEWNO BY Z TEGO SKORZYSTAŁA. JA TEŻ BYŁAM NA TO NASTAWIONA ALE SYTUACJA POTOCZYŁA SIĘ INACZEJ- TRUDNO ALE TERAZ NIE WIEM JAK TO JEST I NIE WYPOWIEM SIĘ NA TEN TEMAT NIE DORADZĘ MOIM ZNAJOMYM TYM BARDZIEJ ŻE NIE PLANUJĘ JUŻ RODZIĆ. WIĘC DZIEWCZYNY JEŚLI CHCECIE SKORZYSTAĆ Z ZZO TO JEST WASZA INDYWIDUALNA SPRAWA I WASZA DECYZJA:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×