Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość just987
oho, to może się spotkamy na porodówce, ja też z p. Ewą, w środę jadę na Łubinową :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylaba
hej. Ja mam termin na 25 maja :) póki co czekamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. orientuje się ktoś, czy badania prenatalne zaliczają się do dwóch wizyt, po których można rodzić na łubinowej? Skierowanie na cesarkę muszę przedstawić na pierwszej, drugiej wizycie? Jak wygląda umówienie się na cc w tym szpitalu? Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolineeeczka
To może spotkamy się na porodówce :) Póki co my też czekamy, dzidzia mi strasznie daje popalić bo ma mało miejsca ehh mogłaby już wyjść chociaż obawiam się samego porodu, niestety mam niski próg odporności na ból :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylaba
też się obawiam porodu ;) ale to chyba wszystkie tak mają :) do gościa: najlepiej zadzwonić sobie do szpitala i zapytać, tam wszystko wyjaśnią. Nie wiem czy prenatalne się zaliczają do tych wizyt kwalifikujących, bo ja od początku chodzę do lekarza współpracującego z Łubinową. A co do umówienia na CC to już konkretnie z danym lekarzem się ustala termin, wcześniej jest wizyta u anestezjologa i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just987
Spotkanie z położną załatwione, dzięki dziewczyny za opinie :) Teraz nic tylko czekać na TEN moment :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćsylaba
i jak na spotkaniu z położna? jak ono wyglądało? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zadowolona pacjentka
W związku z tym, że stron w tym wątku jest sporo i pytania ciągle się powtarzają postanowiłam opisać swój poród na Łubinowej: Na wizytę u dr. Wieczorka umówiłam się w 37 tc. Bardzo sympatyczny i konkretny. Po badaniu stwierdził, że raczej urodzę przed terminem i jak się okazało za tydzień już tam byłam ; Koszt wizyty 250zl. Zaraz po miałam konsultację u anestezjologa. Warto ją odbyć w razie cesarki czy też zzo. Bardzo kompetentny, zrobił wywiad, odpowiedział wyczerpująco na wszystkie pytania. Koszt wizyty 150zl. Za tydzień pojawiły się bóle i w nocy o 2.30 z 2cm rozwarciem trafilam do szpitala. Cisza, spokój. Sala porodowa przyjemna. Do dyspozycji miałam wannę, piłkę, worki sako. Trafiłam na świetną położną p. Ewę. Urodziłam o godz. 9. Na zmianę od 8 była już p. Sabina. Również rewelacyjna. Tak pokierowała 2 fazą porodu, że uniknęłam nacięcia krocza. Założyła minjedynie 2 szwy wewnętrzne, rozpuszczalne. II faza porodu trwała już zaledwie 35 min. Nie korzystałam ze znieczulenia zzo, ani oksytocyny. Poprisiłam o gaz, ale niewiele pomóg przy ostrym bólu. Cały czas towarzyszyły mi dwie studentki. Zawsze pomocne. Super dziewczyny. Po porodzie 2 godziny z dzieckiem i mężem (oczywiście mąż był od początku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byledosierpnia
Witam przyszłe mamusie :) Czy któraś z odwiedzających forum, ma termin na pierwszą połowę sierpnia? Obecnie jestem w 26tc, zmieniłam lekarza aby móc rodzić na Łubinowej- miałam już jedną wizytę u dr Wieczorka. Widać, że zna się na rzeczy... Innej z resztą opcji sobie nie wyobrażam :) Jednakże czytam poprzednie wpisy...i ogarnia mnie co raz większy stres.. Ale jeśli tyle z Was urodziło, to i ja dam rade ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzezornaMama
Byledosierpnia: ja jestem na tym samym etapie ciazy co Ty :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny ja też mam termin na 2-6 sierpnia. 29 tydzien. Moja ciążę prowadzi dr Wieczorek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzezornaMama
Ja tez ciąże prowadzę u dr Wieczorka. Tak jak Wy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też prowadzę ciążę u dr Wieczorka. Termin z OM mam na 13 czerwca a z usg na 20 czerwca. Cierpliwie czekamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byledosierpnia
PrzezornaMama & gość: Ja mam okolice 14 sierpnia. Czytalam wiele na temat tego znieczulenia zewnątrzoponowego, co o nim sadzicie ? Rozmawialyscie może z lekarzem o tym? Ja jeszcze nie, a w sumie czytac te wszystkie opinie w internecie to...glowa pelna ;) Strasznie boje się bólu :( a Wy również oczekujecie na pierwsze dzieciątko ? Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzezornaMama
Byledosierpnia: tez zastanawiam sie na znieczuleniem, ale nie jestem do konca przekonana. Biorę tez pod uwage porod w wodzie-to wydaje sie lepszym rozwiązaniem. To bedzie moje drugie dziecko. Pierwsze urodziło sie przez cesarskie ciecie 20 miesiecy temu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja oczekuje pierwsze dziecko. Narazie nie myślę nad bólem i ew. znieczuleniem.. myślę że czas i sytuacja sama pokaże co i jak będzie... jeśli miałabyś ochotę się spotkać byledosierpnia to ja chętnie.... mój tel. 883950429.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przezornamama jeśli masz czas i ochotę się spotkać to się odezwij również. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona mama 12
Witam wszystkie mamy szukające informacji na temat szpitala na Łubinowej :) Obiecałam sobie przed porodem, że zamieszczę swoją opowieść o pobycie i warunkach jakie panują w szpitalu, wtedy jeszcze pewna, że będą to same super informacje. W kwietniu urodziłam prze cięcie cesarskie mojego maluszka. Niestety wspomnienie o pobycie w szpitalu do końca życia będzie powodowało łzy w oczach. Sama operacja, czyli CC jak najbardziej w porządku. Atmosfera towarzysząca przygotowaniu i sam przebieg oceniam na celujący. Oczywiście stres ogromny, ale opieka i wsparcie jakie otrzymałam na sali operacyjnej to jedyne miłe wspomnienie. Koszmar zaczął się w pierwszej dobie po porodzie. Wstałam po 8 godzinach i chociaż nikt mnie do tego nie zmuszał bardzo chciałam zająć się sama moim dzieckiem. Przypuszczam, że wszystko byłoby w porządku gdyby nie karmienie piersią... Zawsze byłam przekonana, że karmienie to najlepsze co na początku mogę ofiarować swojemu maluchowi, dlatego nie dopuszczałam innej możliwości niż karmienie piersią. Problem pojawił się gdy zupełnie zielona w temacie zaczęłam przystawiać moje już wtedy bardzo głodne dzieciątko. Maluch niestety nie potrafił napić się nawet łyka mleka... Pielęgniarki chcąc pomóc próbowały w różny sposób zachęcić malucha do ssania piersi. Zawsze kończyło się to ogromnym krzykiem mojego dziecka. Nie był to płacz... krzyk... a ja płakałam razem z nim. Cała obolała nosiłam dzień i noc, żeby tylko go uspokoić. Byłam spokojna do czasu gdy na salę wpadła Pani doktor pediatra i zapytała czy dzieci są przystawiane do piersi. Powiedziałam jej wtedy, że ja niestety mam problem i nie bardzo sobie radzimy. Mój maluch wtedy akurat wyciszony kąpielą spokojnie spał – pierwszy raz mogłam chwilę odpocząć. Pani doktor rozebrała moje dziecko do pieluszki (chciała wybudzić, aby przystawić do piersi) i nerwowymi ******* zaczęła je przystawiać do piersi wpychając mu na siłę do buzi moją brodawkę, raniąc przy okazji mnie... po chwili zadzwonił telefon i stwierdziła, że została wezwana na blok i musi iść, ale przyśle kogoś kto wytłumaczy mi jak ma to wyglądać!!! Zostałam sama z wyrwanym ze snu dzieckiem, krzyczącym z całych sił, rozebranym... serce mi pękało patrząc na to wszystko, ale dla dobra dziecka wolałam to przemilczeć. Dodam, że akurat były zimne dni a na sali było dosyć chłodno. Następnie pojawiła się Pani przypuszczam specjalistka od tematu laktacji :) i sytuacja bardzo podobna. Dziecko rozebrane, rozbudzane zimnymi chusteczkami nawilżającymi... koszmar. Płakałam razem z moim bezbronnym, głodnym maluchem. Ten koszmar trwał prawie przez cały pobyt w szpitalu. Moje dziecko płakało dzień i noc i nikt nawet nie pojawił się, aby sprawdzić co się dzieje. W ostatnią noc, kiedy ja już nie miałam siły wstać z łóżka zapytali mnie, czy nie rozważałam dokarmienia dziecka ponieważ waga spadła prawie o 0,5 kilograma. Dlaczego nikt wcześniej nie zareagował??? Po powrocie do domu pełna obawy o stan mojego malucha zamówiłam prywatną wizytę zaprzyjaźnionej Pani doktor pediatry i jak się okazało moje dzieciątko ma za krótkie wędzidełko co uniemożliwia mu ssanie piersi :( Po wizycie położnej środowiskowej (położnej z 35-letnim doświadczeniem i ogromnym sercem do pracy) dowiedziałam się, że walka jaką obecnie toczymy z krzyczącym noworodkiem to odpowiedź na wszystko co przeszedł w szpitalu... Stwierdziła, że jego krzyk to wołanie o przeżycie... Do końca swojego życia będę miała wyrzuty sumienia, że mój matczyny instynkt nie zadziałał na czas i nie pomogłam mojemu dziecku gdy ono tylko prosiło o jedzenie :( Napisałam Wam o tym ponieważ większość mam chce karmić swoje maluchy a nie zawsze jesteśmy świadome jak jest to trudne, a czasami niemożliwe... Jest mi bardzo przykro, że tak ogromna ilość doświadczonego personelu, która codziennie przewijała się przez moją salę nie zauważyła, że dziecko zwyczajnie jest głodne…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zosqa
Uważam że nie należy takich sytuacji pozostawiać bez komentarza w szpitalu....Nie mówię o robieniu awantury Ale o zwróceniu uwagi. DZiecko to dar i jako matka masz prawo zareagować na taka sytuację jeśli lekarz zachowuje się nieodpowiednio...trzymam kciuki za wszystkie mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona mama 12
Nie napisałam tego, aby ktoś mnie pouczał. Doskonale wiem, że dziecko to dar bo czekałam na nie bardzo długo! Dzieci zabierane są kilka razy dziennie na badania i czynnośc****elęgnacyjne i wtedy nie mamy kontroli nad tym co się dzieje. Gdybym nie zareagowała płaczem i odruchem łapania mojego wyrwanego mi z rąk dziecka przypuszczam, że nikt nie dałby aż takiego popisu zręczności w rozbieraniu noworodka, dlatego wolałam nie zaostrzać sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lubinowa81
Zawiedziona mama 12 podziwiam Cie z Twojego opisu i tak bije wielki spokój.To parcie na laktacje jest straszne chociaz czasami jest ona po prostu niemożliwa.dla mnie pierwszy miesiac byl straszny pod względem bolu po CC i bolu piersi.i ja naprawde wtedy zrozumialam ze nie kazda mama moze czy tez chce karmic. Niestety zero empati personelu przynajmniej wtedy gdy ja rodzilam. Kolezanka z sali jak powiedziala ze nie.chce karmic piersia to myslalam ze beda wzywac prezydenta:) cala ekipa sie zebrala i od tej pory byla juz traktowana jak wyrodna matka. A jak wedzidelko beda to podcinac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość11990088
Poradzicie mi mamusie !! Byłam w poniedziałek u dr wieczorka i malutka ważyła 2500g dzisiaj byłam u swojego lekarza i powiedział ze mała wazy 3000g czy to możliwe zeby w 5 dni dziecko przytyło poł kilograma ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zachęcam wszystkie przyszłe mamy do zaopatrzenia się w mleczka gotowe do podania maleństwu. Lepiej dać mu sztuczne mleko niż żadne. Ja też chciałam karmić piersią a dziecko było za małe i nie umiało ssać. Oczywiście nikt na Łubinowej mi tego nie powiedział. Teraz jestem mądra i mleko miałabym ze sobą. Nawet żeby się ich nie prosić o nie. Nie jest drogie, więc dobrze jest być przygotowanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest mozliwe ze tak przytylo to kwestia dokladnosci sprzetu a i pomiaru czasami jak sie dzidzius poruszyl to podczas jednego badania lekarz podał mi dwie wagi:) tolerancja bledu na super sprzecie jest plus minus pol kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, pod tym wzgledem szpital i pracownicy daja ciala.. Kazdy ma prawo decydowac jak chce karmic swoje dziecko, choc jestesm zwolennikiem karmienia piersia, to wiem, ze modyfikowane nie jest w zadnym stopniu zlem i jak tylko kobieta nie ma sily walczyc o karmienie piersia (bo to sie z tym rowna na poczatku, trzeba walczyc, przystawiac ciagle, duzo placzu, caly babyblues, ty placzesz dziecko placze, frustracja itd) ma prawo wybrac karmienie mlekiem m i nikt nie ma prawa jej oceniac. Kolezanka z sali jak postanowila karmic mlekiem modyfikowanym, to juz malo kto na nia zwracal uwage. Pobiezne badania, zdawkowe pytania, nie to co u innych kobiet, do ktorych personel przychodzil usmiechniety. Rodzilam na Lubinowej ale kolejne dziecko urodze gdzie indziej, bo chce karmic piersia i bede potrzebowala pomocy porzadnej, a nie laski i pretensji od kogos obcego. Gosc - CO DO JEDZENIA I PRZYBIERANIA NA WADZE. Moje dziecko w 2-3 dni przybralo chyba 300gram, po wyjsciu ze szpitala. Po prostu w dwa dni wrocilo do wagi jaka mialo w brzuszku. Kazano mi karmic na zadanie wiec tak tez robilam, widocznie synek potrzebowal. Potem juz zaczal normalnie przybierac 200g na tydzien mniej wiecej :) moze musi nadrobic jakies gramy i sie potem to unormuje, sprawdzaj, kontroluj. karmisz piersia? nic sie nie martw. karmisz mm? jak tak, to tylko co 2,5-3h i zwiekszaj ilosc mleka o 10ml codziennie jak juz i tak do np 90. nie dawaj wiecej bo latwo utuczyc dziecko, ktore musi na poczatku sie nauczyc dawkowac porcje i zwiekszac stopniowo a nie jesc jak "smok" :) a najlepiej to polozna spytac swoja, bo kazdy co innego mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Weronikue
Mam skierowanie na CC na Lubinowa. Prosze dziewczyny o opis duzo mi to pomoze. Czy da sie zalatwic zeby szwy nie byly do sciagniecia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadna nie opisze cc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny kilka stron wcześniej opisywały wszystko zw szczegółami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie polecam tam porodu trafiłam tam bo okazało się że nie mam już wód a byłam zaledwie 4 dni po terminie w pierwszy dzień miałam test z oksytocyny po którym nic się nie działo na drugi dzień już normalnie kroplówke i dopiero wtedy zaczęły się skurcze rozwarcie postępowało ale szyjka nie chciała sie skracać i na domiar złego okazało się że tętno dziecka zanika i zamiast od razu wziąść mnie na cesarke to dr Nowosielski czekał 40 minut w związku z czym mój synek urodził się ciężkiej zamatwicy urodzeniowej mało tego cała pępowina była zielona mój synek został przewieziony na ligote bo nie umiał sam oddychać przez 45 dni był pod respiratorem a 83 w szpitalu wynikiem takiego a nie innego porodu jedno płucko nie jest do końca rozprężone ma porażony nerw przepony i do tego obniżone napięcie mięśniowe i to wszystko tylko dlatego że zwlekali z cc przez nich mam niepełnosprawne dziecko ktõre stale wymaga rehabilitacji i wizyt u różnych specjalistów więc jak najbardziej odradzam poród tam wiedząc jak było z moim dzieckiem nikt nie przyszedł nie zapytał jak się czuje czy nie potrzebuje jakiegoś wsparcia nic totalna olewka ten czas wspominam tam jak najgorzej dopiero jak pojechałam na ligote go synka przyszła pani psycholog wsparła mnie i mojego męża który też ciężko to przeżył ponieważ jak ja byłam w szpitalu to on jeździł do dziecka i rozmowy z lekarzami a lekarze niestety też go jie oszczędzali zero nadzieji tylko mówili wszystko co najgorszę nie dawali naszemu dziecku szans ale on udowodnił wszystkim że chce żyć i będzie żyćvi wcale nie będzie roślinką intelektualnie rozwija się prawidłowo ruchowo jest troszkę opóźniony ale rehabilitacja działa cuda mały idzie do przodu jak burza robi ogromne postępy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzezornaMama
O rany! Gość 3:33, bardzo mi przykro. A mozesz napisac kiedy to bylo? Czy dr nowosielski byl Twoim lekarzem prowadzącym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×