Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozpacz mni ogarnela

w nocy umarlo moje malzenstwo!

Polecane posty

Gość też taka
Od czasu przejścia na emeryturę mój mąż uspokoił się ,tak jakby coś z siebie zrzucił. Nie pije już /chyba nie jest mu to potrzebne nie ma takiego stresu/ chociaż nadal pracuje , ale już na swoim . To naprawdę ciężka i wredna praca.bardzo wykańcza psychicznie i nigdy nie wiesz z ktorej strony dostaniesz ,dlatego spróbuj poszukać przyczyny , nie przekreślaj jak dziecko wspólnych lat , a obdukcję zrób jako "straszaka" i przypomnienie .Jeśli przez te wszystkie lata było dobrze to coś musiało się stać , "babski bokser" ujawnia się szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję
I jak po powrocie do domu - autorko topiku???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję
Halo i jak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość story jakich wiele
Nic się nie przejmuj autorko, uspokoisz się, przemyślisz sprawę i jak tysiąc kobiet w twojej sytuacji dojdziesz do wniosku, że przecież to ojciec twoich dzieci no i co by ludzie powiedzieli, poza tym rozwód to taki ambaras. Drugi, trzeci raz pewnie bedziesz rozpaczać, a potem nie zauwaszysz już nawet jak zamienisz własne życie w koszmar przemocy i agresji, będzie był ciebie, wyżywał się na dzieciach, no ale przecież ty go tak kochasz, no i co by sąsiedzi i rodzina na to. A Twoje dzieci będą potem latami leczyły depresję, traumę i co tam jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję
Pewnie się kochają - dlatego nie pisze... .Dzięki Bogu. Jak tak , to zazdroszczę jej... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpacz mnie ogarnela
Story jakich wiele....nigdy nie pozwole, aby krzywda spotkala moje dzieci. Nie znasz mnie, ale jedno czego jestem jescze w zyciu pewna, to one i moja milosc do nich! Jesli chodzi o meza...przeprasz, blaga, powiedizal,ze zobi wszystko czego, zazadam, pojdzie do lekarza, a ja nie umiem podjac decyzji, jeszcze nie. Narazie nie potrafie sobie znalezc miejsca we wlasnym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...lena
Musisz koniecznie przetrzymać męża w niepewności,nie możesz zbyt szybko pozwolic mu się zbliżyć do siebie. Ale konieczna jest wizyta u psychologa!!! Spokojny facet,przez lata,nie uderza bez przyczyny!!! Coś się "w nim" dzieje a Ty powinnaś mu pomóc!!! Wytrwałości Ci życzę i pozdrawiam gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpacz mnie ogarnela
Gdybym znala go krotko, gdyby na codzien byl agresywny, jeszcze w nocy mialby walizki wystawione na prog. Ale nawet moja przyjaciolka, ktora nie zna go nawet w 1/4 tak, jak ja powiedziala "to nie byl twoj maz, nie wiem co sie z nim stalo, ale to nie byl on".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...lena
KONIECZNIE IDŹ Z NIM DO TERAPEUTY, ON BARDZO TERAZ POTRZEBUJE TWOJEJ POMOCY!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Padlo tu tylko jedno mądre stwierdzenie - idz z nim do lekarza. Po 10 latach małżeństwa i jesli jego zachowanie nie jest typowe, taki wybuch moze oznaczac zwyczajnie zmiany chorobowe, np depresję. Od ciebie zalezy, czy będziesz siedziala i sie rozczulala nad sobą jakie to nieszczęście cie spotkalo i jak małżenstwo się rozpadlo nagle Czy rzeczywiście jest tak jak mówisz i będziesz ratowac wlasne małżeństwo zalezy od ciebie. Ciężka praca, napiecie psychiczne dlugotrwale może konia powalić. Reakcje bywaja różne. Nie chce tu usprawiedliwiać faceta ale jesli jest tak jak mowisz i deklarujesz swoje uczucia to idz do lekarza z nim. To juz nie są czasy czasy pijących i bijących ( nie tylko mężczyzn bo kobiety takze potrafią) i upokorzonych, skrzywdzonych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam dobra rade
Jak psycholog nic nie wymaca, to warto przy okaqzji zrobić badania neurologiczne dla spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POMÓŻ MĘŻOWI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję
A może wcale nie jest taki spokojny, tylko tłumił w sobie negatywne emocje, aż w końcu eksplodował.. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pingwin123
jeżeli to była jednorazowa sytuacja to może rzeczywiście warto zrobić badania neurologiczne żeby wykluczyć zmiany w mózgu np: nowotwór.Nie chce straszyć, ale to może być guz mózgu, słyszałam właśnie o takim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpacz mnie ogarnela
Przyznaje, ze ogarnia mnie przerazenie, kiedy czytam o chorobach, gozach. Nie wiem...narazie maz zgodzil sie na wizyte u psychologa. To raczej dobrze, bo czytalam, ze nie jest prosta sprawa, prekonac sprawce przemocy do szukania pomocy psychologicznej. Moze ja jakas naiwna jestem, ale mam wrazenie, ze za postepowaniem mojego meza kryje sie cos innego, niz dzika agresja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cypis2
zabij go!!!!!!!!!!!! o tak..............zabij go dziś w nocy!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...lena
Heyka! Dobrze że jesteś! Jak się dzisiaj trzymasz??? Krok do przodu już zrobiłaś,aby tak dalej!!! POMÓŻ SWOJEMU MĘŻOWI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalal
to bardzo dobrze ze zgodzil sie na wizyte!!widac ze zaluje i chce naprawic blad!! ja tez zawsze powtarzalam ze nie wybacze tego i tamtego!! ale kiedy przychodzi co do czego ciezko jest tak po prostu spakowac walizki i sie wyprowadzic i zaczac wszystko od nowa, nie da sie tak po prostu wymazac kilku lat spedzonych razem:( boimy sie samotnosci!!i boimy sie nowego, bez drugiej osoby, bo od kad pamietamy ta osoba zawsze byla!! jestem z toba!!!mysle ze warto walczyc i starac sie odbudowac zwiazek!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość valces
Robicie wielki problem.Zdarzylo sie w moim malzenstwie ,ze tak sie wkurzylem na swoja zone,ze doszlo do szarpaniny.Zrobila cos perfidnego ,ze wyszedlem z siebie....Byl jeszcze raz ,ze cos powiedziala i uciekla .To stalo sie w chwili najwiekszego zdenerwowania ,zwlaszcza ,ze oboje nie nalezymy do osob uleglych.Malzenstwo trwa juz 26 lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wendorff
Robicie wielki problem.Zdarzylo sie w moim malzenstwie ,ze tak sie wkurzylem na swoja zone,ze doszlo do szarpaniny.Zrobila cos perfidnego ,ze wyszedlem z siebie....Byl jeszcze raz ,ze cos powiedziala i uciekla .To stalo sie w chwili najwiekszego zdenerwowania ,zwlaszcza ,ze oboje nie nalezymy do osob uleglych.Malzenstwo trwa juz 26 lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpacz mnie ogarnela
Valces vel wendorff, jak sam napisales, Twoja zona zrobila cos bardzo perfidnego. Ponadto z Twojego postu wynika, ze wasze zycie ogolnie wyglada "nieco" inaczej od naszego. Cos, co dla Ciebie nie jest problemem, dla kogos innego moze byc tragedia. A my....rozmawiamy, probujemy poskladac cos do kupy. Jest ciezko, ale gra warta jest swieczki. Dzisiaj moja przyjaciolka powiedziala, ze na ile nas zna, jest pewna, ze nie tylko naprawimy, to co sie stalo, ale bedzie miedzy nami jeszcze lepiej niz bylo, bo oboje przekonalismy sie jak wiele mozemy stracic. Nie podzielam na ta chwile jej optymizmu...ale czas pokaze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...lena
Heyka Rozpacz...! Co tam nowego u Ciebie? Ja nie przestałam o Tobie myśleć...czekałam na ciąg dalszy! Przyjaciółka na pewno wie co mówi!!! :-) pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpacz mnie ogarnela
Lena...dzieki za pamiec:) Jest lepiej niz w poniedzialek:) I jedno jest pewne, moj maz czuje sie z tym wszystkim jeszcze gorzej niz ja. Ciesze sie, ze widzi swoja wine, ze nie probuje tlumaczenia, typu "ja tak, ale ty...." .Co bedzie dalej...czas pokaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...lena
Trzymam mocno kciuki!!! Pozdrawiam i czekam na c.d.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wpółczuję
I co??? Już się wyprostowało po upojnej, wiosennej nocy???:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozpacz mnie ogarnela
Wspóczuje...trudno mowic o upojnych nocach, kiedy nawet dni nie sa takie jak byly:( Jeszcze troche, a sama bede sie musiala udac na jakas terapie, bo popadam ze skrajnosci w skrajnosc. Raz wydaje mi sie, ze gory moglabym przenosic, a po chwili siadam, wlepiam oczy w sciane i nagle okazuje sie, ze dwie godziny tak przesiedzialam😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do rozpacz...
"Moze ja jakas naiwna jestem, ale mam wrazenie, ze za postepowaniem mojego meza kryje sie cos innego, niz dzika agresja. "-----> zastanów się na tym, co ci podpowiada intuicja bo to może być dobry trop!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tyka taka
rozpacz, a co przypuszczasz> że co może się za tym kryć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×