Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZALAMANAAAA

PŁACZE CO NOC PRZEZ NIEGO...KOCHALISMY SIE JAK NIKT...I WSZSYSTKO DIABLI WZIELI.

Polecane posty

Gość ZALAMANAAAA

byl tak czuly ze nie da sie tego opisac.byl tak opiekunczy ze szok..traktowal mniejak królewne jak sie poznalismy.to dobry i wrazliwy facet który placze czesto nawet na widok malej krzywdy zwierzat itd.. po 7 latach bycia razem przestal mnei zaskakiwac a przez 5 lat ciagle to robil..przestal mnie szanowac..kiedy dostawalam atkai nerwicowe i sie dusilam niegdy mi nie pomagal tylk krzyczal bym przestala..lezalam na ziemi nieraz i wolalam o pomoc a on nic zupelnie nie zrobil tylko darl sie albo spall..a dawniej nawet jak plaec sobie zranilam to tak sie przejmowal ze lecial do apteki oddalonej o godzine ode mnie na nogach:(co sie stalo z naszym zwiazkiem?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZALAMANAAAA
co sie stalo z nim ?jak siemogł tak zmienić |???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie iwem czy to dobry pomysł pytać nas... Ale pogadaj z nim... Czasami chodzi o jakieś głupoty, może Ty się już nie starasz, nie dbasz o wygląd jak na poczatku, nie stroisz się trzy godziny i sama g nei zasakkujesz. ALbo np. ma problem w pracy?? jakieś rodzinne??? Obadaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dbam nawet bardziej o wyglad
ale to na nic.. on nawet w łozku gdy spimy razem nie mysli by sie do mnie zblizyc i by mnie dotknac..tragedia..a wiem ze mnie kocha cholernie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnoo nie
dlaczego masz takie ataki nerwicowe???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dbam nawet bardziej o wyglad
no bo cierpie na nerwice lękową niestety i mam czesto ataki kiedy nie moge oddychac i cala sie trzęse:( a onj mi wcale nie pomaga wtedy a wrecz przecwinie..kazdy facet pewno w takiej sytuacji daje wpsarcie przytuli i pocieszy a on??nie chce o tym pisac bo mi łzy lecą już :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Całe życie możesz poznawać swojego partnera i nie wiedzieć kim jest... Może powiedz mu o tym. W związku trzeba rozmawiać. Chociaż i ja nie rozmawiam bo sie boję odtrącenia- jednym słowem sama nie wiem na czym stoje, ale dobrze jestem traktowana, powiedziałabym rewelacyjnie. Ale jeżeli tak długo się znacie to tym bardziej rozmowa jest wskazana, tylko bez wyrzutów.Spytaj się czy coś w waszym związku się zmieniło albo idź zrób sobie ładny makijaż i spytaj się czy widzi coś w Tobie innego (jak już zgadnie) to powiedz że to dla niego... Mężczyzni lubią jak coś się dlka nich robi, stara... Może się odwdzięczy!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnoo nie
chyba przestal Cie kochac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnoo nie
jak na widok duszacej sie ukochanej osoby mozna mowic - przestan, albo zwyczajnie olewac? brak uczuc i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale niewazne
a ze mna nikt nie wytrzyma, chociaz schowalam swoje potrzeby do kieszeni:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale niewazne
wiesz moze on mysli, ze histeryzujesz? ja tak mialam z bratem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie jest tak
no własnie mowi m i wtedy ze udaje i ze histeryzuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy to nie było tak: zapłakałaś - leciał do Ciebie i Cię pocieszał, zobaczyłaś, że tak reaguje - robiłaś większe szopki wkońcu facet pomyślał, kurde zwriuję jak nie przestanę jej dogadzać i przestał a Ty coraz większe napady masz - tylko, że on już nie reaguje. Najwyższy czas skończyć z histerią i zacząć żyć po partnersku - też DAWAĆ. Nie tylko brać. Nie znam Was ani całej sytuacji. Nie krytykuję. Mówię z własnego doświadczenia. Jesteśmy 11 lat po ślubie, mamy dwoje dzieci, a mój mąż częściej robi obiady (taki przykład z tymi objadami) i daje mi dużo bezpieczeństwa i oparci- ALE BEZ HISTERIi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnoo nie
a nie jest tak ze czasami troche udajesz zeby zwrocil na ciebie uwage??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie jest tak
ale mi jest tak przykro bo kiedys to bylo nie do pomyslenia a on teraz ..Boze ja z nim chce rozmawiac ale on nie chce ...nie umie..zrozumcie ..ja ciagle naciskam na to bysmy pogadali..ciagle..ale on jest wiecznie zajety innymi rzeczami..:(kiedys liczylam sie tylko ja...a teraz..teraz juz nie ma Nas..NIE WIECIE jak przykre jest to ze ktos kto kiedys byl idealny prawie nagle zmienil sie w potwora bez uczuć"(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnoo nie
?? nie odpowiadasz na pytania nie jest tak ze czasami przesadzasz z tymi atakami, albo jest to jakas twoja obrona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie jest tak
no czasem udaje bardziej ale napawde nieraz byly sytuacje prawdziwe ze przezywalam dramat bo mi sie cos dzialo a on nic tylko krzyczal zamiast przytulic i pocieszyć ..wręcz mnie straszyl ze mam cos z sobą zrobić ..bo inaczej po mnie..nie da sie opisac tych 7 lat tutaj teraz ..ale naprawde nie czuje sie beazpieczna ai kochana juz przy nim..cvhcialabym wiedziec z emoge liczyc na jego wsparcie..:(chcialabym:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale niewazne
ja mam tak z bratem: rodzice byli rozwiedzeni, brata wychowywal się osobno, zawsze dostawal co chcial i byl wychowywany od okazji do okazji...zrobil się kapryśny i okrutny :o uwaza, ze byl gorzej traktowany, i tak jak ojciec traktuje kobiety jak psy tylko ze ja się nie duszę -po prostu nie moge przy nim pokazac slabosci zeby mnie nie zbesztal ...albo udaje ze nie sie nie stalo ale u mnie w domu byl alkhol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnoo nie
no i popelniasz ogromny blad..... wykorzystywalas swoja chorobe.... wiec nie dziw sie jego reakcji, on po prostu ma dosc... nie uzalaj sie tak nad soba.. z takimi pesymistycznie nastawionymi osobami ciezko sie zyje.... daj mu cos od siebie - badz wesola, kochajaca, czula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potwór bez uczuć?!! A nie pomyślałaś o tym, że (jeśli ten temat to nie prowokacja) jego zwyczajnie pokonała Twoja choroba? To może nie być jego wina, że cała sytuacja go przerosła. Bierzesz leki, jesteś pod stałą kontrolą lekarza, starasz się sama panować nad swoimi atakami czy zwyczajnie czekasz aż on rzuci wszystko i przybiegnie Cię przytulać i uspokajać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnoo nie
a co z sexem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie jest tak
nno nie dzieki ..wiesz jak to czytam co piszesz to jestem przekonana ze masz racje ..nie wiem czemu al;e wiem ze piszesz prawde...chyba tak jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale niewazne
zalamana nie mozna tak histeryzować, tragedia to bedzie jak bedziesz miec problem a on to oleje a nie jak facet widzi, ze robisz sceny , szopki, caly teatr jednym slowem... jestes mlodą kobietą, tak nie mozna, no..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie jest tak
seksu nie ma od miesięcy już poprostu nie ma ..:(czasem jak lezy obok mam nadzieje ze zechce mnie dotknąć bo wie mze mnie pragnie jak cholera ale niestety..nie ../idzie spać bo zmeczony pracą >>>szkoda słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnoo nie
wiesz ja kiedys stosowalam metode - na placz... i wtedy moj kochany mnie pocieszal, caloweal i bylo wszystko ok.... tylko z biegiem lat niestety uodpornil sie i nawet jak placze bo naprawde czuje sie okropnie, to to juz na niego nie dziala... no taka prawda..... to nie jest dobra metoda, ja to zrozumialam i tobie tez radze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale niewazne
ciesz się, ze go masz, bo ja znowu mam tendencję do marudzenia (parę lat temu stalo się cos co mnie wpedzilo w ogromne problemy ) i staram się milczec i nie pokazywac nic po sobie jedynie na terapii ludzie wiedzą więcej a tak to nawet zwykle moje wypowiedzi są bardzo pesymistyczne, wiec milcze, bo nie mam nikogo a obojetnosc otoczenia boli powiem ci na koniec: jak masz kogoś bliskiego, masz gdzie mieszkac, co jesc, w co się ubrać to jestes szczęściarą a jak masz do tego pracę - to nic wiecej do szczescia nie tzreba, powaznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie jest tak
kochane ale ja nie robie szopek zawsze..on wie ze nieraz naprawde cos mi jest a mimo to nie pomoze i nie da wsparcia..nieraz jak dostawalam ataki wychodzil do łazienki a ja placzaca i lezaca na zioemi krzyczalam by mi pomógl ..a on twierdzil ze udaje..:(niepotrzebnie kiedys mu sie przyznalam ze udawalam i tyeraz tym sie zaslania ze ja ciagle udaje mimo ze widzi jak ze mną zle.. a moja choroba nie jest taka ze trzeba ciagle nią yzc bo ataki mam rzadko kiedy..ale jestem ciagle smutna i przygnebiona..onn ierazmowil ze dosc ma tego ze ja ciagle histeryzuje itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnoo nie
kochana!!! co ty wyprawiasz nie czekaj az Cie dotknie!!! zacznij sama... zobaczysz ze bedzie wniebowziety.. on na to czeka dziewczyno zacznij zyc a nie wegetowac!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie jest tak
wiesz własnie tak jak piszesz bylo z tym placzem..kiedys jak plakalam to byl dla mnie boski..a teraz nie rusza go moj placz juz własnie bo sie przyzwyczail do niego:(:(tak jest ..ja wie mze to zle ale jak mam nie plakac kiedy mi zle i smutnio.. czy ty dopsuzczasz do siebie muysl ze twój facet jak bedziesz plakac nie przyjdzie do ciebie i nie wepsrze cie, nie pocieszy? mi sie wydaje ze kazdy facet własnie pociesza a tylko moj jest taki potwór:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×