Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tigra.

jak coś umiera w związku ...

Polecane posty

a wiesz xsenno , ze te inaczej , to chyba nie wiem ... pozniej napisze ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xennna
inaczej- bo każde doświadczenie nas zminia nigdy nic nie będzie takie jak "przed" jak za lenina teza antyteza synteza Potem synteza staje się tezą (2) , potem znów antyteza i tak w nieskończoność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amicca
Ja tez pozwolę się włączyć do dyskusji.Mam obecnie taką sytuację,że mąż okłamuje mnie,włóczy się po nocach i wyłącza telefon gdy do niego zadzwonię.Mam najgorsze myśli bo co to może oznaczać?Chyba tylko jedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xennna
Amicca- niestety prawdopodobnie Twoje podejrzenia są słuszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tigro , ile jeszcze musi upłynąc czasu , aby ból nie był dotkliwy? A może lepiej to rzucić w diabły .... Znam te emocje , gdy wszystko kłębi się w człowieku ..czasem jest to nie do wytrzymania . U mnie spokojniej ...żyję pod kloszem ale jak mnie dopadnie kiedyś ...to Boże miej mnie w opiece wtedy :) Pozdrawiam cieplutko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amicca
Xenna chyba tak.Jestem teraz na takim etapie,że uspokiłam się i próbuję na chłodno przeanalizować wszystko.Ale winy w sobie nie znajduję.To chyba jeszcze gorsze bo na prawdę dbam o dom,zawsze posprzątane,ugotowane,dobra atmosfera,nawet kurde te przysłowiowe kapcie przyniesione.Wszysko z myślą o nim.Na skrzydłach leciałam do domu żeby obidzik podrzać.Dostaję teraz zapłatę.Jak któraś z Was wcześniej zauważyła: "Na sprawie rozwodowej się go spytała dlaczego, przecież nawet mu kapcie przynosiła jak wracał z pracy. On "twoja nadgorliwość Cię zgubiła". To jest prawda,gorzka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xennna
no właśnie w tej książce o zołzach autorka wyjaśnia dlaczego tak jest. Jak facet ma zadbany dom to zaczyna w nas widzieć matkę, a nie kochankę. W zasadzie dbając o wszystko i stawiając go na pierwszym miejscu- gramy przeciw sobie samym. Bo po co on ma się starać? Jak się starać nie będzie to i tak my facetowi ugotujemy, posprzątamy itd. Warto czasem zostawić bałagan, czasem obiadu nie ugotować- wtedy doceni co się robi, a czasem sam odkryje, że może posprzątać i wtedy ceni to jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xennna
JEszcze jedno- do jakiego przedmiotu w szkole bardziej się przygotowywałyście? Do prowadzonego przez nauczyciela-luzaka czy "siekierę"? Którą ocenę bardziej ceniłyście?5 z religii czy 4 z matematyki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amicca
Xenna na pewno coś w tym jest!Chyba mężczyźni są inaczej skonstruowani,nie dostrzegają wielu rzeczy.Gdyby dla mnie on się tak poświęcał doceniłabym to.A tymczasem ma ful wolnego czasu, a w domu nie zrobi nic.Zawsze zajęty,poza domem,musi gdzieś jechać ,coś załatwić.A ja siedzę i czekam na niego z kolacją.Widzicie jaka idiotka jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amicca
Xenna -wiem o co chodzi!Jasne że ogromna satysfakcja z 4 z matematyki u nauczyciela siekiery.Może rozumiem swój błąd,ale pewnie już to jest musztarda po obiedzie,niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Cie Natek ,. fajnie ze mnie znalazlaś ,. zakladając ten tema myslalam o glebszej sprawie ,. niby wszystko robisz dobrze , szczesliiwie spedzasz czas , dajsz to szczescie , a jednak czujesz ... ze on do konca nie jest z Tobą szczery,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amiko a moze my mamy takie podejscie matczyne ,i to naszym meżom , tak do konca nie odpowada ,. ale ja do dzisiaj flirtuje , kusze , i jestem poprostu zonom , a nie bląd idiotką ktora nie ma swojego zdania,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wicie co mi powiedzial jedna pani , ze trzeba być NIUNIĄ ,. zastanawiam sie nad tą cala niunią , i chyba musze sie nauczy nia być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amiko nie jestes idiotką , jeteś zonom w doslownym tego slowa znaczeniu,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amiko co do twoich podejrzeń , no .... musisz wyjaśnić , i mowić wprost,. moze powie o co chodzi ,. boze jak mi cie szkoda ,. trzymaj sie ,. i pisz jak najwiecej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XXXZZZ
Witajcie Tigra jeden raz mozna wybaczyc , bladzic jest rzecza ludzka i uwierz mi ze uwazam iz dobrze postapilas.Ja tez pierwsza wybaczylam , wcale nie lam sie tym , iz moze byc 2ga.Wcale nie musi , teraz nie tylko Ty kochana , ale i Twoj maz powinien popracowac nad Waszym zwiazkiem !!! Trzymaj sie , badz dzielna , ale nie daj sie zwiesc, nie wyreczaj , czasem nie zrob obiadu i niech domownicy wiedza ze nie jestes od wszystkiego i ze zawsze musi byc wszystko na czas. Wierze , ze to sie nie powtorzy i pamietaj miloscia darz Rodzine , ale czesc tej milosci zostaw dla siebie i badz czasami egoistka (nie zawsze ) tak czasem >:) wiesz o czym mysle . Ja tez Wam dziekuje za te dobre slowa Kobietki moje Kochane ,bede tu zagladala w wolnej chwili . Serdecznie Was Wszystkie Pozdrawiam >:) --------------------------- dzien zacznij od usmiechu .....a bedzie piekny .....>:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xennna
Amica, żadna musztarda po obiedzie- rok temu święta ja przygotowywałam, a on miał muchy w nosie. W tym roku "nie miałam czasu" i pomógł mi- odwalił połowę roboty, nawet onka pomył (przed swiętami- ustaliłam z nim podział obowiązkow- bo się nie wyrobię). I świeta mu się podobały i wszystko było ok. I zachowywał się jak człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xennna
Acha i zawsze lepiej znać prawdę- nawet najgorszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orty
jestem ŻONĄ, BLOND

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry - znowu mnie dopadla mysl , ze jestem gorsza , ta zla ktora za duzo mowi ,. ale wiele rzeczy chcialbym wiedzieć , i znać odpowiedz ,. czasami to juz nie mam sily tego calego gowna ciagnać , bo jestem tak zmeczona , ze ucielkabym na koniec swiata ,. mam corke dorastajacą , ona jest teraz na etapie .. tatus jest cool wiem co sie dzieje w takiej malej glowce , ale jak patrze na nich , to mysle , ze to cale szczescie ktore mamy w domu jest moja pracą i nie mam juz sily aby , dalej to utrzymać ,. milosc do rodziny nie daje mi szans aby wyluzować ,. moze dlatego ze jestem strasznie obowzkowa,. z luzem i laitem zyciowym trzeba sie urodzić , a ja ciagle musze mieć wszystko poukladane , bo wtedy wydaje mi sie ze jest chaos ,. ale sie wylalam , juz jestem zmeczona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xennna
podstawa to wiara w siebie i nie obwinianie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasik*
Tigra z tego co piszesz to kiedys mąż cie zdradził, zawiódł, oszukał... Ty zrobiłaś wszystko żeby mąż do ciebie wrócił, zeby utrzymac tą rodzine dla siebie, dla corki... A teraz po 2 latach nie masz już siły cieszyć sie z tego, ze jest jak jest, bo to życie nie jest już takie jak przedtem, on nie jest taki jak przedtem, ty nie jesteś taka jak przedtem... Byc może łudziłaś sie ze wszystko będzie jak dawniej , ale to jest przecież niemożliwe... Stąd twój żal, brak sił, brak wiary w sens tego wszystkiego... Widocznie twoje marzenia, oczekiwania co do waszego wspólnego życia po zdradzie były zbyt duże, zbyt idealistyczne... On temu nie sprostał, za wiele chyba oczekiwałaś... Może wystarczy właśnie wyluzować, nie oczekiwać zbyt wiele, odpuścić troche, cieszyc sie z tego co jest, pozwolić zeby on zaczął sie starać o WAS... Piszesz że nie umiesz, Może jednak trzeba sie tego nauczyć? Nauczyć odpuszczać pewne rzeczy w WAS a zająć sie tylko SOBĄ ? Przynajmniej spróbuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xsenno - to takie trudne nie obwinianie sie , bo nic sie nie dzieje bez przyczyny ,. rachunki suniemi rabilam z milion razy , wiem gdzie popelnilam blad, ale ta ,, kara,, ktorą mi afudowal maz jest bardzo bolesna , az do dzisiaj ,. moze datego jest mi zle dzisiaj , bo wczoraj ktoś , ,, bardzo zyczliwy,, przypomial mi z ironia jak to mnie maz kochai jest ze mna dla dziecka ,. to swiadczy tylko o tej osobie , ale dlaczego kobiety robią sobie takie rzeczy , upokarzać siebie wzajemnie ,. ona tez ma swoje za uszami , ale potraktowala mnie jak zoro ,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xennna
to trzba spytac "życzliwych" czy nie maja własnego życia skoro tak Twoim sie interesują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie przekonywanie na sile , nie ma sensu, oni wiedza lepiej jak jest u mnie w malzensrtwie,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej tigra
doskonale cie rozumie,wiem co czujesz,ja tez przechodzilam cos podobnego,tylko znacznie gorszego.trzy zdrady do ktorych sie przyznal,bylychyba najmniej bolesna rana ktora mi zadal.brak bezpieczenstwa,oszukiwanie itp.bolaly znacznie bardziej.znosilam to pomimo bolu rozdzierajacego moje serce,znosilam ze swiadomoscia ze na to nie zasluguje.znosilam ,bo kochalam-niestety za bardzo.az do momentu kiedy ocknelam sie z tego amoku i poprostu uwolnilal swoja dusze,a poniekad i serce od niego.sam na to zapracowal.chcialm odejsc,bo nie moglam na niego patrzec,dostalam jakby traumy=dzieki ktorej stalam sie inna osoba.a on zmienil swoje zle strony o 180 st,tak sie przestraszyl.docenil w koncu kogo ma w domu,chyba dopiero wtedy prawdziwie pokochal.teraz to on nazeka ,ze mu mnie brakuje,chce abym byla taka jak kiedys.ale to juz nie jest takie proste,zmienil mnie,jest mi z tym b.dobrze i juz nigdy nie oddam calej siebie-nie wart,trzeba kochac przede wszystkim siebie.zycie trwa dalej.....poukladalismy sobie je od nowa,jest o niebo lepiej niz bylo.maz stara sie jak nigdy,ja nie wspominam co bylo,ale siedzi to we mnie mnimo wszysto.dbam o rodzinke moja,ale nie zapominam o sobie,swoich potrzebach,sa wazne,abym byla szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amicca
Tigra,dziękuję za słowa wsparcia.Trudno wrócić po zdradzie do tego co było,po sto razy robimy sobie rachunek sumienia i nie zawsze dajemy sobie rozgrzeszenie.Piszesz,że jesteś obowiązkowa,to zupełnie tak jak ja.Ale czy to nas właśnie nie gubi?Czy wszysto zawsze musi być poukładne w kosteczkę,czy codziennie musimy odkurzać,robić obiad?Może trzeba być niunią,słodką idiotką?Zawsze wszystko starałam się robić sama,bo jak ja mogłabym nie sprostać jakiemuś obowiązkowi,nie podołać?Ale nie tędy droga,mój mąż niestety przyzwyczaił się do wygody i tak mu to w krew weszło,że nawet nie w głowie mu teraz odkurzanie. A my kobiety to chyba urodzone męczennice jesteśmy,taka mentalność.Jak popatrzę na siebie to pasuje jak ulał. Do hej tigra-niezłą kurację wstrząsową zaaplikowałaś swojemu mężowi ,gratuluję. Podstawą chyba jest rzeczywiście to by nie rezygnować z siebie i wierzyć we własną wartość,bo życie bardzo potrafi zgnoić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×