Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość werta21

czy okolo 600 zl wysarczy na zycie?

Polecane posty

Gość werta21

chce wyprowadzic sie z domu.studiuje, mam stypendium naukowe wysokosci 500 zl, troche oszczednosci, zaczynam dorywcza prace.na miesiac bede miala wiec okolo 800 zl, moze wiecej, ale chce jeszcze okolo 100 chociaz miesiecznie odkladac.za mieszkanie( pokoj w mieszkaniu studenckim) bede placic 180-200 zl bez dodsdtkowych oplat.czy wiec okolo 500-600 zl wystarczy mi na zycie? ile wy wydajecie studenci? piszac zycie mam na mysli jedzenie, kosmetyki, czasem jakis ciuch, ksero na uczelni , bilet miesieczny( 40 zl) itp? myslicie ze tyle wysrarczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na skromne zycie
wystarczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werta21
prosilabym o powazne odpowiedzi:( zycie skromne nawet wole, nie lubie imprez itp, jako atrakcje wole np spacer.jesli chodzi o jedzienie, to jem skromnie, czyli kanapki, ziemniaki, miesko platki i herbatka, sok, mleko.zadnych wymyslych dan itp.ciuchy kupuje najczesciej w lumpeksach, bo nie mam ochoty wydawac 150 zl za jedna rzecz, za tyle to kupie sobie pol szafy:) a poza tym ubran mam tyle, ze na 5 lat starczy:D z kosmetykami tez raczej nie szaleje:) takich do majikazu amm cala szuflade, bo kiedys sobie nakupowalam, i od tego czasu juz nie musze, bo cigle mam:) wiec raczej rozrzutna nie jestem,:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madre de dios
Jeżeli nie szalejesz - 600 zł spokojnie Ci wystarczy Kiedyś musiałam żyć za 300 miesięcznie. Z czego 230 było na mieszkanie. I dałam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pewno wystarczy
niektóre 4,5 osobowe rodziny za to musza wyzyc. aa,jak palisz to przydaloby sie rzucic, bo na fajki duzo schodzi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werta21
nie pale;) pije okazyjnie na imprezie, czasem piwko wieczorkiem, ale to raz na miesiac gora:) wiec odpada taki koszt:) no i jeszcze z takich rzeczy elektornicznych to tez nic nie wydam,bo mam wszystko- komore, laptopa, mp3 wieze itp swoje:) wiec typowo do skonczenia studiow te moje wydatki to bedzie zarcie i kosmetyki, bilet na autobus i czasem jakies leki jak sie przeziebie:) wiec myslicie ze starczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pewno wystarczy
tak.spoko.nie martw sie. to wcale nie taka mala suma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werta21
no to jeszcze teraz przez wakacje oszczedzam( bo jeszcze mieszkam z rodzicami i nic nie wydaje) a od przyszlego roku szkolenego sie wyprowadzam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pewno wystarczy
no.dobry pomysł. mój kolega ktory mieszka w akademiku mowi,ze wydaje 80zl tygodniowo na jedzenie. a to chlop,kolezanko co prawie nie je za to 30 zl. nie trzeba jesc na miescie. samemu sobie mozna gotowac,taniej wyjdzie. no,jak nie palisz i nie pijesz na umór to sporo zaoszczędzisz.napawdę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werta21
na miescie nie jadlam chyba nigdy jeszcze:) no moze zapiekanki za 2 zl albo lody czasem :) lubie gotowac i umiem takie proste i tanie potrawy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pewno wystarczy
no to będzie Ci sie dobrze zyło.będziesz mogła kupować coś dla siebie. i będziesz samodzielna. fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werta21
no tak:) dzieki za pomoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werta21
jesli macie jeszcze np jakies pomysly jak np zaoszczedzic, co mozna kupowac taniej itp to prosze piszcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja najbardziej bałabym się wydatków na ksero... bo ze swojego doświadczenia wiem, że to duże koszty.. No w sumie możesz jeszcze siedzieć w bibliotece a odbijać tylko najbardziej istotne materiały, ale i tak sobie to przelicz... Poza tym, jak nie masz wygórowanych wymagać żywnościowych powinno starczyć... i pamiętaj o \"wałówkach\" z domku, bo pewnie takowe też będziesz dostawać :)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werta21
hmm to ksero mnie tez troche przeraza:) ale ja glownie kseruje notatni od kolezanek z wykladow, bo sama z lenistwa nie chodze:O ale moze jak zaczne chodzic to tyle nie bedzie tch wydatkow:) bo ksiazek raczej nie kseruje, wieszkosc spokojnie udaje mi sie wypozyczyc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pewno wystarczy
to znajdz najtansze ksero w miescie. ja kseruje za 8 groszy ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werta21
najtansze znalazlam za 9:) i tam tez kseruje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na pewno wystarczy
no,widzisz. bedzie dobrze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no w sumie ja zarabiałam na studiach (zaocznych) ok1400zł netto. 500 zł na mieszkanie, no i odkładałam na zapłacenie szkoły ok. 300-400zł i wcale nie żyłam biednie.... Fakt że ja generalnie za dużo nie jem:) więc tu były duże oszczędności ale za to wychodziłam sobie na piwko do knajpy, kupowałam ciuchy (oczywiście wszystko w granicach rozsądku) nigdy nie miałam sytuacji, że pod koniec miesiąca było pusto w portfelu.. To było 3 lata temu.. pewnie trochę się pozmieniało od tego czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość człowiek sobie nie zdaje
sprawy za swoich możliwości.... dopóki nie MUSI czegoś zrobić... wyprowadzaj się, spróbuj, przekonasz się.... jakieś podstawy masz, bo 600zł to przecież już coś.... ja bym tylko przyjęła inną filozofie.... zamiast minimalizować wydatki, spróbowałabym zmaksymalizować zarobki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werta21
ja generalnie tez duzo nie jem:) moje posilki na dziek to tak mniej wiecej wyglada- sniadanie-herbata i 2 ,3 kanapki, obiad np makaron z sosem kolacja platki z mlekeim.pomiedzy np jakies jablka czy inne owoce.czasen=m jak mnie napadnie chndra to slodycze,ale wysrarczy mi np jedna czekolada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wesolo nie bedzie ale rade dasz ne pewno, powodzenia, najwiekszym wrogiem w takiej sytuacji moga byc jakies nieprzewidywalne wydatki jak np. choroba czy przymusowa wyprowadzka z mieszkania w ktorym chcesz sie zachaczyc teraz, ale nie mozna zawsze myslec pesymistycznie... powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werta21
zdaje sobie sprawe z tego.z drugiej strony, nie jestem sama na swiecie, mam rodzine.mysle ze w takiej st=ytuacji rodzice by mi pomogli, tym bardziej, ze sa dosc bogaci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feredek
A potem sie dziwie,ze na ulicach tyle szczupłych pan :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość człowiek sobie nie zdaje
ja też bardzo chciałąm być samodzielna, wyprowadziłam się zaraz po maturze, mimo głośnych protestów rodziców.... to co okazało się największym problemem, to nie były wydatki same w sobie ale gospodarowanie czasem.... wcześniej mama robiła zakupy, gotowała, sprzątała- ja pomagałam owszem, no ale jak czegoś nie zrobiłam to tragedi nie było, bo mama zrobiła to za mnie.... a na własnym mieszkaniu, nieterty, jak nie zdążyłam zrobić zakupów- to po prostu nie jadłam kolacji ;).... troche trwało zanim się nauczyłam, o wszystkim pamietać i planować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werta21
tylko wiesz, jak mieszkasz sama i nie posprzatasz to masz bajzel-ale nikt na ciebie sie nie drze caly czas ze masz sprzatnac-sprzatniesz jak bedziesz maiala czas sile i ochote.a zakupy..hmm, jak zpomne kupic zarcia na kolacje to wyskocze do nocnego kupie bulke i jogurt i kolacja jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość człowiek sobie nie zdaje
wszystko łądnie pieknie.... tylko jak przez miesiąc co dziennie wypada ci jogurt i makaron....bo na nic innego czasu nie starczyło.... to po prostu marzysz o ruskich czy o schabowym (na przykład) :D ..... nie żebym odradzała, wręcz przeciwnie.... piesz tylko jakie ja miałam problemy na początku.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×