i znowu to samo

poznałam kilka miesięcy temu faceta,zapewniał ze chce stałego związku itp. ,ze bardzo mu sie podobam,nalegał na spotkania,kiedy wczoraj zapytałam sie kim ja dla niego jestem,bo nie mam zamiaru być przyjaciółeczką od wszystkiego, stwierdził ze on sie nie nadaje do związku:( rozmawiałam z nim długo,próbowałam cokolwiek z niego wyciągnać,prosiłam zeby sie tak szybko nie poddawał. On twierdził ze zaczynał kilka związków i wszystkie kończyły sie tak samo,stwierdzil ze po prostu sie do tego nie nadaje. mówiłam aby tak szybko sie nie poddawał. Ze tego wszystkiego powiedziałam mu ze sie po prostu w nim zakochałam. ja po prostu nie poradze sobie drugi raz z takim rozstaniem:( nie spałam ,rycze,nie wiem co ze soba zrobić. Jutro chyba sie jeszcze spotkamy aby porozmawiać,boje sie ze bede go widzieć ostatni raz:( co mam zrobić aby bylo inaczej....

Nie można nikogo zmuszać na siłę, żeby z kimś się związał. Jest takie mądre przysłowie: \"jeśli kogoś Kochasz i go wypuścisz, a on/ona wróci to wiesz ze zawsze był, jest i będzie Twój, a jeśli nie wróci to nigdy nie był/była Twoja\".

zgadzam się z Casanovą nie martw się, wiesz ilu jest fajnych facetów! a z tym daj sobie spokój wolałabyś, żeby Ci powiedzxiał, że te też się w Tobie zakochał i żyć w słodkim kłamstwie? myslę, że nie po takich draniach się nie płacze tylko podnosi głowę do góry! tego Tobie życzę, usmiechu, radości, wiosny w duszy ahhhh.....

Blanca, daj sobie luz z tymi facetami. A może przez chilę bądź sama? Masz jakieś zainteresowania, jakichś znajomych, swoje życie - zajmij się tym.

mam studia,ale jest mi tak cieżko ze czuje ze nie dam rady.

za tydzień będziesz się z tego śmiać

Casanowa ładnie to powiedział a ja powiem troszkę brutalniej NIKT NIE MA PRAWA WYMAGAĆ OD DRUGIEGO CZŁOWIEKA ŻEBY Z NIM BYŁ są dwa wyjątki 1. Dzieci od rodziców do osiągnięcia samodzielności 2.Rodzice od dzieci w chwili śmierci.

ale ja Go do niczego nie zmuszam,on mi powiedział ze sie boi jakich kolwiek deklaracji