Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Elle3286

Romans z wykładowcą

Polecane posty

Gość wrty
ano sporo 13 lat, u nas jest 6 lat. ja długo myślałam, że mi się zdaje, ale wiesz przyszedł moment że mi się przestało wydawać, mocno obserwował mnie na zajęciach na korytarzu, uśmiechy, to się czuję, tym bardziej, że nie mam 18 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle3286
hmm no właśnie mnie też się zdaje,że mi się nie zdaje:-) a 18 lat to ja już dawno miałam. Poza tym kobieta raczej odróżnia zauroczenie swoją osobą od lubienia...Ale ten racjonalizm mnie dobija, bo co on-wykształcony, piekielnie inteligenty, pewny siebie człowiek może widzieć w studentce? Do facet....No comment...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrty
no właśnie raczej rozróżniamy, tym bardziej, żę ja nie obserwuję tego od tygodnia czy dwóch, tylko od miesięcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Simpleton
jestem w dokładnie takiej sytuacji jak wy dziewczyny - może nawet bliższej Elle (też ok 13 lat różnicy), również zadaję sobie te same pytania, i również dochodze do podobnych wniosków - i od dnia dzisiejszego obiecuję sobie, że przestanę o nim myśleć. Chyba jednak nie warto poświęcać się dla ,,niepewnej" chwili szczęścia z osobą, której tak naprawde wcale nie znamy poza ramami uczelni. Zachęcam do przeczytania artykułu, który wczoraj znalazłam: http://kobieta.interia.pl/wiadomosc-dnia/news/problem-romans-z-wykladowca/komentarze,847750,,7183680 P.S. Jeśli jednak wierzysz, że to może być ,,coś" więcej niż zauroczenie (również z jego strony), - tylko do Ciebie należy decyzja, no i właśnie chyba o to w tym wszystkim chodzi - aby znaleźć odpowiedź wewnątrz siebie - ja już wybrałam, pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku witam Cię autorko:) i powiem odrazu walcz o swoje szczęscie, nigdy nie wiesz co wyjdzie nawet z tym nie wykładowcą. A Ci co mówią abyś dała sobie spokój to chyba tylko Ci zazdroszczą. Powiem tak, ja studiuje na pewnej uczelni i jestem z człowiekiem, który tam pracuje,on jest wykładowcą ale akurat na innych wydziałach, nie na moim. Nie bede opisywac jak sie spotkaliśmy itp. bo uważam ze to nie jest istotne. Ale jeśli uwazasz ze Ci na nim zalezy itp. to spróbuj przynajmniej bedziesz wiedzieć ,że spróbowałaś wszystkiego aby to zacząć. życze powodzenia.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciekaffostka
Kiedyś przeczytałam artykuł, w którym opisani byli najgorsi z możliwych wykładowców, kolejno; 1. artysta - indywiduum, wciśnie kit każdej lasce, lubi oryginalność i młode dziewczyny 2. psycholog - pozna się na Tobie lepiej, niż ty sama 3. socjolog - świetny obserwator, zauważy że na niego lecisz, zanim sama to sobie uświadomisz Jeśli Twój wykładowca jest w tej grupie ,,zagrożenia" - uciekaj, a tak na poważnie - NIE GENERALIZUJMY;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle3286
Myślę,że żeby z kimś być lub chcieć być trzeba tę osobę znać jak słusznei zauważyłaś Simpleton 'poza ramami uczelni' dlatego ja chce najpierw się z Dr zaprzyjaźnić jeśli on też będzie chciał ;) Ale jeśli chodzi o stereotypy,to wykładowca może się zabawić studentką, zdradzić ją czy zostawić dla młodszej jak każdy inny facet, a nawet myślę,że ma bardziej związane ręce, bo jednak t jego miejsce pracy i co chwila nowa ulubienica nie jest raczej mile widziana, może mieć nieprzyjemności A co do 'od dziś zapominam' to uważaj, takkiedyś zrobiłam, na jakieś dwa tygodnie, zero prawie kontaktu, unikanie spojrzeń etc...wróciło jak bumerang ze zwielokrotnioną siłą... Do Vanessaaa:masz rację, ze związku w którym jestem też moze nic nie wyjśc... nie będę się poddawać, ale nie wiem jak się do niego wziąć, czy dac mu inicjatywę....egh poczekam i popatrzę ;) Dzięki za wpisy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofetek
elle, jeśli ten dr ma ciemne oczy, uczelnia o kierunku związanym ze środowiskiem, to podobasz mu się niemal napewno; tylko inne też mu się podobaja; równie mocno; on potrafi mieć podzielną uwagę:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle3286
nie, to nie ten Dr, nie ta uczelnia i nie te oczy :) Ale dzięki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofetek
elle, po prostu jestem kobietą takiego własnie doktorka:o , który odkrywa przy młodziutkich dziewczętach swoją męskość:o ; nie wiesz,jak to boli słyszeć, że jakaś 19latka patrzy się na niego chyba zakochanym wzrokiem, słyszeć to mając kilka lat po 30tce:( byłam dla niego najwspanialsza, najpiekniejsza i najlepsza; kilka lat temu; a teraz powoli zdycham jako kobieta, bo jego adorują młodsze:( nigdy, przenigdy nie wróci moja młodość i świezość tych 20 lat; bo to okrutna prawda - mężczyźni starzeją się szlachetnie,a kobiety - najczęściej żenująco:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elle3286
No to prawda,że facetom jest łatwiej się zestarzeć, są jak wino, im starsi tym lepsi... Ale kobiety też nic nie tracą ze swego uroku, a wręcz według mnie zyskują, dojrzałość, ciepło i blask...tylko muszą w to wierzyć. A Ty chyba nie masz się czego obawiać, bo skoro mówi Ci o jakieś 19 wpatrzonej zakochanymi oczami, to znaczy,że zbyt poważnie takiej panny nie traktuje i raczej nie będzie. Przestań się zadręczać konkurencją, bo ze starszymi też facec puszczają kobety kantem, wszystko zależy od człowieka. Ja się zakochanym wzrokiem na szczęście nie wgapiam, raczej zasłuchanym, bo ciężko się oprzeć porywającym wywodom, ale może faceci tak odbierają uważne słuchanie? hmmm to,co sobie o mnie pomyśli jeden 70 latek,który też prowadzi świetny wykład.... ups;) Głowa do góry :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarrrańcza
minął już prawie rok od założenia tego topiku, wim... ale moze dziewczyny dalej go obserwują... jak się skończyła wasza historia? czy nadal trwa? bo ja własnie przeżywam to co wy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wszystko wiem
i nawet autorkę kojarzę:P udało się, są razem, mam nadzieję, ze się autorka nie obrazi za ujawnienie tego faktu:) teraz ludziki piszą na innym stokrotkowym topiku, więc tam zajrzyj, jeśli chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×