Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jesienna_wiedzma

Oszaleję z rozpaczy

Polecane posty

Gość jesienna_wiedzma
Niby kocha? Kogo? Mnie? Bo mi to mówił? Czy swoją żonę? Bo jej pewnie też to mówił. Mam wrażenie że to jakiś koszmar. Że zaraz sie obudzę zapłakana co prawda jak to po koszmarze ale bezpieczna i będę się śmiać z tego bólu i lęku. To takie sprzeczne. Kocham go i nienawidzę. Tęsknię i nie chcę go widzieć na oczy. Bez jego głosu usycham a chyba bym go rozszarpała za to co zrobił mi i żonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a la la la
Ty się martw o siebie a nie o zonę co pewnie w nieswiadomosci swej szczęśliwa zyje...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaka jedna a
Mój to żaden czuły ojciec :O Przyznaję :O Ale ja nie chciałam nigdy dzieci, a on też nie.. więc mi pasowało z nim się związać i akurat pod tym względem ok, ale.. doszły wyrzuty sumienia - moje, nie jego... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pedagus
Oki jestem w stanie wszystko zrozumieć, ale nie jestem zrozumiec w stanie ludzi którzy pobierają sie z wielkiej miłości i w prozie życia miłośc troche przygasa on sie nie stara lub ona, i co ???? Najłatwiej znależć sobie inny obiekt pożądania, matko ludzie nie wiem co sie wami dzieje, dookoła wszędzie rozwody zamiast debaty na temat aborcji powinna byc debata na temat zawarcia małżeństwa .... Bo co z tego że dwoje ludzi się pobiera maja dzieci i co ta krzywda tych dzieci narodzonych sie nie liczy ?????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaka jedna a
Pedagus -- Wiesz co popieram w 1000%. Też mnie szlag trafia na to wszystko. Sama bym wydrapała oczy tej zdzirze co mi faceta "zabrała" chociaż wiem, że to on powinien był być mi wierny skoro przysięgał...Ja nie chciałam mieć dzieci i mój 1szy mąż ode mnie odszedł do innej, koleżanki z pracy. No i wtedy ja nawiązałam znajomość z moim obecnym mężem :O To nie był najlepszy moment na nowy związek, dziś to wiem... :O Uważam, że ludzie powinni przed zalegalizowaniem związku, przed zaangażowaniem się rozmawiać o tym czy kurwa są żonaci czy nie, to podstawa, no i czy chcą dzieci czy nie...takie elementarne sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pedagus
Jesli sie kogoś kocha to albo się jest zdecydowanym na to aby z tym kimś byc na całe życie albo nie. Bo naprawdę obserwując dookoła moich znajomych zaczynam sie zastanawiac nad ich ,,kołtuństwem''. Jak łatwo im przechodzą przez gardło słowa miłości zapewnienia że kochaja a za jej plecami swoich połwek robią zupełnie co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaka jedna a
Pedagus -- Ja przestałam wierzyć w miłość..taką książkową, jako uczucie, coś co sprawia, że się chce z kimś być, bo tak i już. Wyleczyłam się z tego. Natomiast wiem, ile wysiłku wymaga związek z facetem, kompromisów czasem, i że to nie jest wcale takie przesłodzone jak na filmach. Szybko się o tym przekonałam. Nie zostawię mojego męża na przyklad dlatego że mam wyrzuty sumienia wobec jego byłej żony, która być może mnie wini, albo wobec jego dziecka, które on ma w dupie. Nie. Jestem przy nim, gdy mnie potrzeuje, opiekuje sie nim, i żyję tak, żeby ten związek trwał - na to się zdecydowałam, tak deklarowałam w urzędzie. Nie mam dużego wpływu na jakość jego kontaktów z dzieckiem..., szkoda, siła wyższa. Nie wierzę w miłość. Wierzę w dopasowanie ludzi, w decyzję bycia razem, w dojrzałość ludzi do tej decyzji. Chyba, że miłość to właśnie to, całokształt tego o czym piszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaka jedna a
Sweet dreams popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bładząca
taka jedna --to powiedz mi luzie sie pobieraja bo...... To mnie zaskakuje pobieraja sie przysięgają , kurna no tak im łatwo te słowa przysiegi przez usta przychodza oklepane wierszyki i już???? Wogóle zazynam się gubic w tym wszytskim bo przeciez niktnikogo nie zmusza do małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaka jedna a
błądząca -- też błądzę.. ja mogę mówić za siebie, dlaczego ten a nie inny... ale ogólnie to ludzie się pobierają bo taka jest kultura - dla zachowania ładu społecznego i ze względu na dzieci jest legalizacja związku. ale jak widzimy to i tak mamy burdel na kółkach, bo panowie uwarunkowani biologią puszczają się na lewo i prawo a kobiety się gubią w tym wszystkim i szukając ojca i męża, często zostają samotnymi matkami.. kochankami itp. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaka jedna a
we dwoje raźniej iść przez życie. nikt chyba nie chce żyć sam, choć są wyjątki. dlatego też ludzie szukają tej drugiej osoby. ale faceci to podobno poligamiści nastawieni na zapładnianie jak największej ilości kobiet przez biologię więc :O Mój akurat nie chcial dzieci, ale to są wyjątki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pedagus
kurwancka cos w tym jest bo nie wiem co by było gdyby nie dziadek mojego obecnego męża ---gdyby on nie zainterweniował że my nie po slubie a dziecko mamy , czy bylibyśmy teraz razem. Niby sie kochaliśmy no własnie kochaliśmy bo po 11 latach miłośc jakos wyparowała z jego strony bo z mojej aczkolwiek nie........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaka jedna a
Pedagus ale nad związkiem się pracuje, to mit, że nie. to tylko te nieświadome myślą że nie. to jest wspólne budowanie. tyle że jak się to robi z pozytywnym nastawieniem i bez bólu jakiegoś to jest łatwiej. dlatego nie warto brać na siebie wyrzutów sumienia, pakować sie w ryzykowne związki, bo te motyle w brzuchu miną... a pozostanie wysiłek, taka miłość codzienna. pomaganie sobie, wspólne radzenie z problemami, i nie wykrętów, obrażania się, skoku w bok - no, nie powinno być :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pedagus
taka jedna--ja własnie walcze walcze i juz nie mam sił bo mam wrażenie że mój mąż ma to w d.. i co mam wlaczyc dalej, nie mam juz siły. Poprostu juz mi jej brak...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaka jedna a
co do wyparowywania... ja przywykłam :O chociaż cierpliwie tłumaczyłam mojemu jak ja to widzę i uważam że lepie mi idzie niż jego 1ej żonie... ale za facetami chyba nikt nie nadąży :O nie wiem jak będzie, mogę tylko mieć nadzieję... i moje wyrzuty sumienia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pedagus
Tak sobie wspomne te lata , lata wcześniejsze nasze lata ja i on kiedyś naprawde było ianczej teraz wszystko sie zmieniło nie wiem czemy, czasem myślę że to przez te jego chorą ambicję dojścia do czegoś, co z tego że doszlismy że mamy kasę skoro po drodze do celu gdzies zagubiliśy sie oboje............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pedagus
Nie chcę tej kasy chcę mego byłego czułego męża , męża jakim był 10 lat temu..... Czy to duzo?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaka jedna a
Pedagus Domyslam się jak Ci jest. Faceci są chyba w większości niereformowalni :O Nie umiem doradzać, nie jestem ekspertem z pewnością. Sama mam porąbaną sytuację, jakiej nie życzę nikomu. Ja bym próbowała, dla dziecka. Z drugiej strony nie chciałabym wrócić do mojego eks - więc mogę powiedzieć, że nie żałuję, że odszedł, dobrze się stało. Żałuję tylko że mi tak spieprzył wiarę w ludzi, że już nie ufam, jestem na niego zła. Dlatego nie wiem co Ci doradzić. Może czasem lepiej się rozstać niż tkwić w toksycznym związku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pedagus
Co mam zrobić aby on był taki jak kiedyś ???? Czuły taki mój?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaka jedna a
Pedagus No to Ty masz chyba i tak niezłą sytuację. Warto pracować nad związkiem skoro się chce. Ty chcesz, będzie dobrze. Rozmawiajcie, nie poddawaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pedagus
To przerażające on śpi a ja siedzę tu i piszę i tak mi starsznie źle bo kocham go ale nie mijamy sie każdego dnia...Nie potrafię żyć bez niego........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaka jedna a
Pedagus Co zrobić.. hm... można pomyśleć, poczytać, ja się na tym nie znam. Mój odszedł, eh.. Tak sobie myślę, że trzeba sobie przypomnieć jak to było jak byliście zakochani... Wychodźcie gdzieś razem...Tak jak na randkę. Zorganizuj coś. Potem niech on zorganizuje. Jakieś książki poczytaj o odbudowywaniu relacji z facetem, o tym jak silniejszą więź stworzyć, nie wiem kurczę. Warto napewno zrobić co się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pedagus
Mam straszny mętlik co z tego że ja chce skoro nie wiem czy on chce , niby mówi że tak ale czy szczerze nic juz nie wiem...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaka jedna a
No widzisz, a ja mam akurat dobre relacje z moim i też tu siedzę :D on obok, gra sobie w grę komputerową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pedagus
taka jedna staram sie jak mogę ale widzę że on sie nie stara więc jesli ja sie starma a on nie to co warto??????????????? Kurcze on mówi że kocha, ze ja jak zwykle przesadzam ale ja tego nie czuję...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaka jedna a
Pedagus jak facet nie chce to odchodzi...zazwyczaj :O więc spróbuj, poprostu rozmawiajcie... wyjeżdżajcie gdzieś, wychodźcie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaka jedna a
no ja myślę że warto być razem... masz dziecko... podjeliscie taką decyzję... tylko to bez sensu twkić tak bylejak. nie możecie czegoś ciekawego razem robić ??? qrcze, my to ciągle wychodzimy połazić, albo filmy razem oglądamy... a bywa i tak , że siedzimy przy kompach ale ... obok, niedaleko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pedagus
ale on nie chce wychodzic , wyjeżdzac tymardziej On twierdzi że ja mam cos nie tak po kopólka bo on nie widzi problemu. A jak zaczynam rozmowe to mówi że sapię, kiedy leżymy w łóżku i mu mówię co mnie przygnębia i wogole to mam wrazenie że mnie rozumie a rankiem jest tak samo zapomina o tym i jest jak zwykle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pedagus
taka jedna a moze to ja mam naprawde pod kopólką nie tak??? Juz tak zaczynam myśleć bo cięzko mi cholernie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×