Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ignacja

Poród w wodzie, przeżycia i zdjęcia!

Polecane posty

Cześć przyszłe mamuśki! Nie jestem co prawda w ciąży, ale bardzo chcę mieć kiedyś dzidzie... szukałam czegoś na temat porodów w wodzie, bo ta metoda ydaje mi się fajna i znalazłam świetny artykuł. Napisany został przez położną, która sama w wodzie rodziła. Są nawet zdjęcia! Polecam, jeśli któraś z was o tym myśli i pieszcie jeśli macie jakieś własne doświadczenia, bo bardzo jestem ciekawa! Poniżej link do artykułu! http://www.maluchy.pl/artykul/175?&page=1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a dlaczego
wiesz nie wiem jak jest w innych miastach ale u nas pierworódki nie rodzą w wodzie - tak mi powiedziała położna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alaaL
u nas tak nie ma moja szwagierka rodzila w wodzie-pierwsze dziecko takze nie byla cieta itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co wiem, to nie ma żadnych orzeciwskazań aby pierworódka rodziła w wodzie.. alaaL---------> a skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzilam w wodzie jako pierworodka:-) mam jedno zdecjie \"tuz po\" w mojej stopce. dodam,ze nie bylo prawie w ogole krwi az do momentu urodzenia lozyska-wtedy wszystko chlusnelo ze mnie naraz. to taka ciekawostka. polecam porod w wodzie z calego serca. atmosfera prawie domowa,ja mialam przyciemniona sale i zapalone swieczki wokol wanny-takze super. dzieki temu nie czulam zadnego skrepowania bedac zupelnie nago-bylam pod woda i znajdowalam sie w swietle swiec:-D. ktos powie,ze nie ma to znaczenia i ma racje,ale tylko gdy chodzi o ostatnia czesc porodu. wczesniej,zanim zaczna sie skurcze parte,jestesmy na tyle przytomne i mamy dosc czasu pomiedzy skurczami,zeby odczuwac wszelkie niedogodnosci,poglebiajace nasze zle samopoczucie. urodzilam bardzo szybko-a mowia,ze to dzieki wodzie wlasnie. od drugiej w nocy mialam porzadne juz skurcze i siedzialam sobie w goracej kapieli w domu-bardzo lagodzila bol. potem przed siodma pojechalam do szpitala i urodzilam o 8.09. dla mnie osobiscie najwazniejsza sprawa byly doznania estetyczne-dzieki calej tej milej atmosferze,wannie,dzieki swieczkom-porod byl dla mnie czasem magicznym,mialam odczucie,ze dzialo sie to na innej,lepszej planecie.a tatus mojej corki powiedzial,ze wygladalo to tak,jakby ona sobie \"wyplynela z wody po prostu\". od razu polozona zostala na moim brzuchu i przykryta mokrym recznikiem. tato odcial pepowine.potem urodzilam lozysko-jedno male parcie. po dluzszej chwili polozna wziela moja corke aby ja zbadac,wysuszyc i otulic,podczas gdy druga pomogla mi wyjsc z wanny.gdy wstalam jeszcze raz chlusnela ze mnie krew. polozna obtarla moje cialo z grubsza i ubrala mnie w koszule. potem tatus przejal dziecko,dostajac zadanie do wykonania:ubrac 3 kilogramowe malenstwo. ja zostalam zaprowadzona na fotel do zszycia. bylam lekko popekana-tam jeden szew,tam drugi. dodam,ze popekania nic nie czulam,a szycie ani troche nie bolalo. podczas gdy polozna mnie zszywala tatus siedzial w rogu sali z corka na reku. potem polozne zostawily nas abysmy mogli byc sami na pol godziny. corka od razu zaczela mnie ssac:-) byl to NAJSZCZESLIWSZY moment w moim zyciu. bezkonkurencyjny,w kazdym szczegole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam,ze tu na Islandii nie trzeba czekac do 5 cm i nie trzeba wychodzic z wanny gdy raz sie do niej wejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i woda tez byla calkiem goraca-dopiero gdy polozna zobaczyla glowke w poczwie zaczela dopuszczac troche zimnej wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh, poplakalam sie normalnie jak czytalam ten artykul...przypomnial mi sie moj porod..wprawdzie tylko okolo godziny spedzilam w wodzie ale ten czas bardzo pozytywnie wspominam..potem po prostu nie czulam takiej potrzby, moze dlategoze moja lazienka jest malenka i musialam tam byc sama.zastanawiajace jest ze moje przezycia z porodu byly podobne jak autorki-taki spokoj, radosc (nawet sobie przy muzyczce tanczylam w przerwach skurczow) az do czasu kiedy polozna zdecydowala ze jedziemy do szpitala..potem juz wspomnienia sa o 180 stopni odmienne.jest co wspominac...i tylko zaluje ze od poczatku o konca nie udalo nam sie urodzic w domu,ze wszystkimi tymi dogodnosciami.. a to co w powyzsym artykule najbardziej uderzylo to to ze polozna pozwalala rodzacej rodzic \"po swojemu\"niestety w wiekszosci szpitali nie ma takiego zwyczaju. a szkoda..wspomnienia kobiet z porodow na pewno byly by lepsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę \"obok tematu\" ... agais - jestem pod wrażeniem tego, co zobaczyłam na Twoich zdjęciach. :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agais----------> szkoda, że Polska jest tak naprawdę jeszcze strasznie zacofana i niewiele kobiet ma mozliwość rodzenia w wodzie. Pocieszam się, że ja dzidzię plnuje dopiero za 2-3 lata i może coś pójdzie w tej kwestii do przodu... Autorka artykułu miała szczęscię no i była położną, kobieta, która odbierała jej poród był zapewne jej koleżanką z pracy i w związku z tym pewnie inaczej ją traktowała (chociaż jak dobra położna, to wszytkie kobiety są pewnie równe..). Ja kiedy myslę o porodzie to najbardziej podoba mi się \"opcja\" w wodzie, a jeśli nie mogłabym tak rodzić, to jedynie z znieczulenie ZZO. Moja siostra takie miała i baardzo sobie chwali. Pozdrawiam Was kobiety i trzymajcie kciuki, żeby coś sie w naszym kraju zmienilo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mieszkam na Islandii ale niestety w Reykjaviku nie ma porodu w wodzie wiec rodzialm naturalnie z drugim kiedys jesli bedzie rodzimy w Keflaviku w wodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rodzilam w wodzie porod odbyl sie na zelaznej w w-wie rodzilam trzecie dziecko i musze stwierdzic, iz pomimo panicznego strachu przed porodem (moj drugi trwal 30h) bylam mile rozczarowana. Jestem przeswiadczona ze to zasluga wody dopoki lezalam na lozku (nie mialam sily wstac z niego), przezywalam katusze, lecz od momentu wejscia do wanny pelnej cieplutkiej wody, poczulam sie o niebo lepiej podobnie jak agais mialam zapewniona intymna atmosfere byla zapalona mala lampka nocna, moj maz polewal mnie po brzuchu prysznicem, a polozna - tu ogromne podziekowania dla p.Agnieszki- swoim anielskim glosem uspokajala mnie podczas tych najgorszych skurczy jak Zuzka urodzila sie to woda niewiele sie zabarwila, corcia nie zaplakala, jej przyjscie na swiat bylo lagodne, bo nie dosc ze nie oslepilo jej jasne swiatlo, to jeszcze nie przeszla szoku termicznego reasumujac- porod w wodzie dal mi to o czym przy wczesniejszych porodach moglam jedynie pomarzyc chwile pelne wzruszenia, nie zaklocone brakiem intymnosci ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam jeszcze, ze pomimo tego iz rodzilam w Polsce u mnie prawie wszystko odbylo sie w ten sam sposob jak u Agais

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój lekarz odradził mi poród w wodzie ze względu na duże ryzyko zakażenia...I że tak naprawdę tylko jeden szpital w Polsce jest w 100% przygotowany do tego... Bo w wannie np. powiina trwać ciągła wymiana wody itd. itp. Nie wiem na ile to prawdą, ale sobie odpuściłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Asik 36------------> to naprawdę cudowne, że masz takie przeżycie. To właśnie jest moim marzeniem. A moge zapytać gdzie w Polsce rodziłas w ten sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ignacja, rodzilam w szpitalu sw.Zofii na ul. Zelaznej w Warszawie rozne opinie kraza na jego temat, ale ja mam same dobre doswiadczenia z tego szpitala, zarowno z patologii ciazy (lezalam ponad 3tyg) jak i z oddzialu polozniczego (1tydz) a co do zakazenie to nie bede sie wypowiadac ja ani moje dziecko nie mialysmy zadnych powiklan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm.... ja jestem z Gdańska, no ale może kiedyś uda mi się znaleźć sobry szpital, który takie porody umożliwia. Powiedz mi jeszcze proszę, czy miałaś \"swoją\" położną, czy \"państwową\" i jak to jest właściwie - jak się załatwia swoją położną. Wybiera się spośród tych które są w szpitalu zatrudnione, czy jak... i jak się ją zawiadamia, że poród się zaczął i kiedy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. nie mialam wynajetej poloznej i pomimo tego opieke ze strony personelu mialam wspaniala 2. nie wiem jak jest teraz, ponoc od nowego roku zaszly jakies zmiany, po odpisaniu kontraktu kobieta od 36tc pozostaje pod opieka poloznej, wiec jak cos zaczyna sie dziac to czesto polozna decyduje czy juz czas do szpitala 3. polozna wybiera sie sposrod pracownikow szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×