Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona od tygodnia

Nie słuchałam rad .Uparłam sie na sesje w dniu ślubu - oto moja historia...

Polecane posty

Gość żona od tygodnia

21 kwietnia miałam slub. Przygotowania trwały ponad rok,z czego pół roku przebierałam w fotografach. Wybrałam w końcu faceta,który robił zdjecia kilka miesiecy wcześniej mojej przyjaciółce. Zarówno przyjaciółka jak i fotograf przekonywali mnie aby sesji zdjeciowej w studio nie robic w dniu slubu. Podawali argumenty,ze bedą nerwy,ze na sesje trzeba bedzie poświecic sporo czasu,ze moze sukienka sie pognieśc,ze bedą ujecia,gdzie trzeba bedzie lezec,siedziec czy wygłupiac sie i ze makijaż do zdjec powinien byc inny niz na dzień slubu... Nie słuchałam.Wydawało mi ie,ze przesadzaja,ze jednak to w dzień slubu będzie "ten błysk" w oku.Mówiac wprost: UPARŁAM SIE I JUZ. I pożałowałam. W dzień sesji spóźniliśmy sie do fotografa ponad godzinę.Wszystko przez fryzjerke,która bardzo długo układała mi włosy. Już byłam zdenerwowana. Jak juz przyjechalismy do pracownii - okazalo sie,ze mój luby zapomniał butów (ubieralismy sie przed sesją ,zeby w samochodzie nie gnieść ciuchów) No wiec kolejne nerwy i wzywanie świadka aby te buty przywióżł. Jak juz pozowalismy ,okazało sie,ze mój luby nadepnął mi na suknie z trenem i naderwał kawałek materiału. Załamałam sie i nie wytrzymałam. Powiedziałm mu w nerwach dwa słowa za duzo. To zmroziło atmosfere. Fotograf robił co mógł a mi łzy cisnęły sie do oczu. Mój misiek dygotał ze stresu (czułam to jak mu serce wali) Przy ujeciach,gdzie sie przytulalismy - swój makijaż odcisnęłam na jego garniturze. I znowu stres: bo trzeba było go oczyscic. O kolejnych "bliskich" ujęciach mowy nie było. Ledwie sie obejrzelismy a juz był czas aby kończyc sesje.Wyjechaliśmy z pracownii foto w pospiechu aby nie spóźnic sie do kościoła.W samochodzie zorientowałam sie,ze zapomnialam spakowac welonu i znowu powrót do studia i w nerwach na ostatnia chwile zajechalismy do koscioła. Jeszcze w czasie wesela - wysłalam sms-a do fotografa,aby nie wywoływał zadnych zjdec,ze jednak powtórzymy sesje. Trudno zaplacilismy za jeszcze jeden dzień zdjeciowy (na szczescie,fotograf policzył na s ulgowo) Zrobilismy sesje 2 dni po slubie w poniedziałek.Obydwoje jeszcze mielismy urlop. Zdjecia wyszly super! takie jak chciałam ale juz bez stresu,nerwów i na kompletnym luzie. Niech moja historia da wam do myslenia,zanim zdecydujecie sie na zdjecia w dniu slubu. Szkoda nerwów i czasu.Wierzcie mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest
a co nas to wszystkich obchodzi kolejna glupia ges

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze gratuluję Młodej Mężatce...po drugie gratuluję męza, bo stoicki spokoj musial zachowac :) Po trzecie...niech Twój przypadek bedzie ostrzezeniem...oczywiscie, ze nie nalezy robic zdjeć przed ślubem!!!!!!!!!! Przeciez wówczas nie jest się nawet małżeństwem :) Zyczę Ci, by wypadek z fotografem był ostatnia wpadką na nowej drodze zycia. Wszystkiego dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooookaa22
ciesze się, że macie "jednak" ładne zdjęcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona od tygodnia
tak,widzielismy juz fotki na płycie .sa ładne bardzo-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie znow to samo
Wiesz ze wklejasz taka sama historie 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehhe a ja myślałam, że miałaś sesję na uczelni w dniu ślubu :P :P :D tak z tematu skojarzyłam ehehehhehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sie usmialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to juz bylo na kafe...
kolejny dowód na to że większość prowokacji i tego typu historyjek jest sprawką moderatorek... pprzeciez musi sie tu cos dziac ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co ze bylo.
przeciez to historia, ktora sie moze zdarzyc kazdemu i doskonala rada zeby niczego nie robic na "hura" bo nikomu to na dobre nie wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratunkuuuuuuuuuuu
do tak to jest: wiesz co Ty naprawde jakas dziwna jestes czepiasz sie o wszystkie tematy poruszane na forum. Skoro tak Ci nie odpowiadaja to zmien forum!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ratunkuuuuuuuuuuu
do tak to jest :jeszcze jedno: a jak ci nie obcchodzi "kolejna głupia ges" to sie nie wypowiadaj, bo niby Cie nie obchodzi a ciekawska jestes i czytasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja miałam zdjęcia
w dniu ślubu i nic z tych rzeczy nie przytrafiło mi się więc nie uogólniaj:-P Na nic się nie spieszyłam, o niczym nie zapomieliśmy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a potem
urzekła mnie twoja historia :O Ciocia dobra rada przemówiła :O :O :O Weź to opublikuj w Poradniku Domowym :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja miałam zdjęcia
dokładnie:-D Najlepiej w Poradniku Domowym!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baśek
Na drugi raz będzie inaczej,czas upływający,nowe doznanie,to nauka dla...tych co czytają i czasem innych słuchają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruba gęś
hehe , na kafeterii siedzą prawie same obiboki, co całymi dnaimi przesiadują przed komputerem , więc ryzykowne jest wklejanie czegos , co juz kiedyś było - na bank zauważą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruba gęś mówisz o sobie
???????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agulaiwiwiwiwiwiw
A ja nie rozumiem. Ja miałam slub w kosciele o 16 potem na sale nastepnie po tych wszystkich oficjałach (obiad tance i w ogóle) pojechalismy w plener tak koło 18:30 z pleneru do dziadka bo dziadek chory i nie mógł byc na weselu od dziadka do fotografa w studio) o 21:30 bylismy spowrotem. i co?jestem zadowolona . było pieknie a zdjecia juz w zaden dzien nie wyszły by tak pieknie jak wtedy- jest to jedyny taki dzien i wyglada sie w nim najpiekniej. Nie rozumiem zdjec w inne dni.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyna
no a goście napewno wysmienicie się bawili tyle godzin bez pary młodej.......no ale Twoi goście widocznie przyszli sie tylko najeść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość demaskatorka
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3212773 http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=619&w=39093340&a=39093340 Zona od tygodnia - smiech na sali. To tylko nachalna reklama pewnego fotografa, ktory wmawia na wszystkich forach pannom mlodym, zeby sesje robily u niego w inny dzien niz sobota. Wiadomo, sobota jest jedna w tygodniu, alo da sie zarobic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowokatorka
to leń smierdzacy!!!!!!!!!!! zamiast wymyslać swoje historie to powiela inne!!!!!!!prowokato bez fantazji juz gorszego nie moze być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×