po 10 latach chyba trafiłam na dobrego dermatologa

lepiej poźno niż wcale:)przepisała mi pani dr duac i jakiś roztwór który Panie mi robiły w aptece.moja skóra po3 dniach wygląda lepiej:)poza tym zaproponowała mi kurację izotekiem.zaden inny mi tego nie zaproponował.ale jeszcze dam szansę temu duacowi i temu płynowi,bo czytałam że ten izotek to b.silny jest.zresztą dermatolog mi już mówiła.

a co to jest ten duac moja siostra ma straszne problemy z twarza i chcialam sie zorientowac

o duacu jest caly topic. mnie postawil na nogi w ciagu 4 tygodni i juz mam spokoj od wrzesnia :)

nie wiem co to jest ale pomaga:)jak na razie:)

duac to antybiotyk stosowany powierzchniowo. o ile pamietam klindamycyna. :)

mam nadzieję że będzie tylko lepiej.jak kiedyś poszłam na kasę chorych i mówię że może już nie jest tak tragicznie jak kiedyś,ale zawsze coś sie pojawi nowego to powiedziała że sie nie da do końca tego wyleczyć i że zawsze coś się pojawi:(

u mnie sie zaczelo w wieku 29 lat :) od wrzesnia ubieglego generalnie jest ok ale cos zawsze wyskoczy, tyle, ze nie szarancza a drobiazdzki. od tego czasu cere mam tlusta i pory rozszerzone ale generalnie jestem zadowolona. fajnie sobie dobralam kosmetyk i czuje sie swietnie i tak tez wygladam. a jedna krostka czy dwie nie przycmiewaja urody zewnetrznej i nierzutuja na pogode ducha. pozdrawiam :)

nie rzutuja*