Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość okiokioki

Pieniadze nigdy nie były dla mnie wazne.Może czas to zmienic?

Polecane posty

Gość okiokioki

Jestem przyzwyczajona do skromnego zycia, nie mam ani duzych wymagań ani zbyt wielkich oczekiwń i zawsze tak było. Taki minimalizm..Może czas to zmienic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajcara
podejrzewam , ze rodziny na utrzymaniu jeszcze nie masz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okiokioki
Mam. I sama jestem na utrzymaniu, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam do ciebie pytanie
zupelnie jak ja, moglabym nic sobie nie kupowac tylko rachunki oplacac:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okiokioki
czy taka oszczędnosć to u nas zaleta czy wada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jajcara
mnie się wydaje , ze im więcej sie ma pieniedzy , tym bardziej rosną potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bita smietana
oj masz racje jajcara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam do ciebie pytanie
nie wiem, dobre jest to ze moglibysmy "przetrwac w kazdych warunkach" niezaleznie od posiadanego "kapitału", ale z drugiej strony takie podejscie do sprawy moze spowodowac zmniejszenie ambicji zyciowych. Wiec w zasadzie to ani jedno ani drugie i oba zarazem;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okiokioki
właśnie to zmniejszenie ambicji mnie niepokoi, bo wszyscy wokoło maja jeden temat - pieniadze. Jeszcze trochę i nie będzie normalnych tematów do rozmowy, tylko kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam do ciebie pytanie
w sumie to jeszcze zalezy od tego co kieruje takim podejsciem do zycia, bo jesli zwykłe skąpstwo to wtedy jak nie sobie zatrujesz tym zycie najblizszym i uzlaeznionym finansowo od ciebie, a jesli po prostu umiesz zaszalec i czasem nie zalujesz na "rozrzutnosc" ale po prostu ogolnie tego nie robisz bo nie czujesz takiego przymusu to raczej ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesłdo_Nim
Tu nie chodzi o to, zeby gadac tylko o kasie. Chodzi o to, ze cos z Toba jest nie tak, skoro przyjmujesz, ze nie potrzebujesz pieniedzy. Kazdy, kto siebei kocha chcialby dla siebie jak najlepiej. Jesli mozesz jezdzic lepszym samochodem, mieszkac w wiekszym domu, jesc smaczne potrawy to dlaczego nei masz tego dla siebie robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam do ciebie pytanie
mnie niepokoi to ze wszyscy z gory zakladaja iz powinienes byc nastawiony na jak najwieksze zarobki i musisz dazyc do tego nawet kosztem wlasneo szczescia, tylko i wylacznie dla faktu posiadania stanowiska i bycia uznawanego za kogos pracowitego. Przeciez to nie o to zupelnie w pracy chodzi ale o przyjemność i pasję! A ludzie dosłownie wprowadzają się w jakiś obłęd. No, jesli czujesz sie na sile podjac jakas bardzo odpowiedzialna i zarazem dobrze platna prace to naprawdę świetnie, ale nic na siłę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam do ciebie pytanie
Pesłdo_Nim- wlasnie sam sobie odpowiedziales zdaniem "Kazdy, kto siebei kocha chcialby dla siebie jak najlepiej.". Jesli mam mozliwosc dobrych zarobkow a przy tym wiem ze prace polubie to ok, ale jesli mam to robic kosztem np. rodziny, bo bedac ciagle w rozjazdach nie bede mogla poswiecic czasu wlasnych dzieciom, albo kosztem swojego zdrowia bo wiem ze taka praca jest ponad mnie pomimo ze teoretycznie moglabym ja wykonywac gdyz mam np. kwalifikacje, to to jest wlasnie zamch na swoje szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdgdfgf
takie ograniczanie swoich potrzeb to jak ograniczanie rzeczywistości w której się egzystuje, można to też przenosić na inne osoby (ja nie potrzebuję, moje dzieci więc też nie), no i przerzucać ciężar odpowiedzialności za siebie (bo w końcu wiele się nie potrzebuje) na kogoś innego ot, strata potencjału i życia a w praktyce wołanie "zadbajcie o mnie (bo samej mi się nie chce)!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdo_Nim
ja mam ... ale ona nie pisze, ze nie robi tego przez rodzine, tylko robi tego przez wlasna psychike. A ten brak wysokich wymagan prawdopodobnie wyksztalcil sie podczas wychowania, zapewne rodzice jej nie uswiadomili, ze moze wszystko osiagnac i tak juz zostalo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×