Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ja ja ja ja ja

Myślę, że studiujący zaocznie mają lżej od tych, którzy studiują dziennie

Polecane posty

A zreszta co ja będę strzępić język tu na darmo! Tak, tak na dziennych to jest piekielnie źle, codzinnie trzeba na zajęcia biegać, nic nie robi sie tylko uczy i kombinuje jak tu stypendium wyrwać zeby było za co na piwko skoczyć! A zaoczni nie dąż że wkońcu płacą za to że się wogóle uczą to za to powinni otrzymywac zaliczenia za friko i w zasadzie nawet na zajęcia nie musza chodzic, bo PŁCĄ ZA ZALICZENIA!!!! Takiej odpowiedzi chciałąś, to prosze bardzo.......!!! Stek durnot które wielce zapracowani dzienni myślą o zaocznych!!! tak więc nie wyprowadzam z błędu, żyjcie nadal w ciemnogrodzie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alicja - gratuluje tak ogolnie i nie mam nic do Twoich planow. ale to nie ma nic wspolnego z tym, czy na zaocznych jest ciezko, czy tez nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martusia111
E tam ja jestem na zaocznych, owszem duzo nauki, ale sobie jakos poradzilam, wszystko zaliczylam bez poprawek, za pierwszym podejsciem. Praca licencjacka napisalam w 3 doby:P i byla to jedna z dobrych prac. Teraz bede bronic magisterki, normalnie nie toz ze brakuje czasu na jej napisanie, to jeszcze brak kontaktu z prowadzacym, eh. Nie wiem po co zatrudniaja nauczycieli, ktorzy mieszkaja kilkaset km od szkoly, i tylko wpadaja na zjazdy (ktore nie czesto sie zdarzaja) i jak ja mam sie z nimi skontaktowac, jak nawet nr tel. nie daja, i trzeba patrzec na plan i sie urywac z pracy, z innych zajec, zeby porozmawiac z nim 5 minut:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i idę się \"ubiczować\" I przeprosze wszystkich znajomych którzy studiuja dziennie że mają takie ciężkie życie (mimo iz nigdy z ich ust nie słyszałam żeby byli bardzo zarobieni)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wcale nie mowie, ze na dziennych jest zle, w ogole ani razu tu jeszcze nie padlo w moim poscie ani jedno narzekanie na dzienne studia. jestem na studiach, ktore wybralam i odpowiadaja mi one, jestem zadowolona, wiec dlaczego mialabym narzekac, ze mi zle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, ja poprostu opisałam swój przypadek, i to że wiem jak się studiuje w obydwu systemach. I z autopsji twierdzę że na zaocznych jest ciężej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zaoczni tacy zarobieni, to trzeba bylo wybrac dzienne. a jak nie chca, bo wola zaoczne - to po cholere i na co narzekaja? chyba sami nie wiecie, czego chcecie, ludzie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Studia uzupełniajace to studia zaoczne! Tak jais głąb wymyslił....... No chociaz i zdazają sie tez i dzienne ale jest ich maleńki procent i nie na wszystkich kierunkach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mysle, ze szukasz dziury w calym. masz prace, uczysz sie, masz narzeczonego, slub w planie, normalnie zyc, nie umierac, a zamiast sie z tego cieszyc, to jeszcze narzekasz, ze to, ze tamto, ze na zajeciach trzeba siedziec. na litosc. jak ja bym byla tak ustawiona, to raczej skakalabym z radosci, a nie wymyslalabym, jak mi ciezko. mysle, ze o wiele ciezej, wbrew pozorom, jest ludziom, ktorzy calymi dniami nie maja nic do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i z Twoim ostatnim zdaniem się w pełni zgodzę :) I ja nie narzekam!!! Napisałam że jest ciężko ale da się żyć!!! Poprostu przedstawiłam swoją sytuację jako studentki studiów zaocznych, narzeczonej i \"kobiety pracujacej w mundurze\" w jednym !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ok, ale przykladowa studentka studiow dziennych, narzeczona i pracujaca w jednym mialaby podobny, jak nie wiekszy zapieprz. w sumie nie wiem, dlaczego zaoczni powoluja sie na to, ze pracuja, aby dowiesc, ze na ich studiach nie jest lzej, niz na dziennych. to akurat jest wielka zaleta tych studiow, sama bym poszla na zaoczne, gdybym studiowala jakis bardziej humanistyczny kierunek, bo co za roznica, czy na cwiczeniach mi prowadzacy cos gada, czy to samo przeczytam z ksiazki w domu. poniewaz jestem na inzynierskich, wole dzienne, bo ksiazki nie zastapia mi godzin spedzonych w laboratorium, tyle, ze potem szukanie pracy w zawodzie stoi pod znakiem zapytania. tym samym, co innego tez brac slub tuz po obronie, kiedy prace ma sie juz od paru lat, a co innego, kiedy dopiero rozsyla sie CV. tez nie jestem zwolenniczka odkladania slubu, az sie dorobie nie wiadomo ile, ale z czegos ogolnie trzeba zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam nie wiem. Studiuję zaocznie i wychowuję trójkę dzieci, wcale nie mam lekko. Nie narzekam jednak, bo mogłam studiowac na studiach dziennych i dzieci mieć póżniej, ale ułozyłam sobie zycie inaczej i troche na opak :-) Bardzo lubie sie uczyc i załuję ze nie jestem na dziennych, jest więcej zajęc i do tego życie studenckie...:-) to na pewno ma swój urok . Nie zapominajcie jednak ze teraz są takie czasy, ze studiuja ludzie po 30, 40 roku zycia, pracuja, maja rodziny i musza to wszytsko godzic. Im na pewno nie jest lzej, niz beztroskim młodym studentom, którzy na głowie mają tylko studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czego ? :-) mam fajną kochaną rodzinkę a studia pozwalają mi sie rozwijać i dają poczucie spełnienia.:-) jak juz mówiłam, nie narzekam ;-) jestem nawet starosta na swojej specjalnosci - mam na to czas bo nie pracuje na razie..., gdybym pracowała wtedy byłoby na pewno juz trudniej, ...ale czasem żałuje ze nie jestem na dziennych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jak dla Ciebie koszmar, to nie miej :-) Ja chciałam, nawet teraz planuję czwarte :-) każdy układa sobie zycie po swojemu... zresztą mam w stopce nasze zdjatka, chyba nie wyglądamy na nieszcześliwych :-) kończe, bo odbiegamy od tematu...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez czasami nie miałam siły, ale musiałam znależć, to tak jak ze studiami i egzaminem, myslisz ze nie dasz rady, a okazuje sie, ze nawet nieźle Ci poszło...:-) a potem kolejny egzamin jest jeszcze trudniejszy...i też dajesz radę...a jaka satysfakcja:-) głowa do góry, jak będziesz starsza, to na wszytko spojrzysz z pewnym dystansem i wtedy pewnie poczujesz się młodsza:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×