Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Helunia

Tęsknie za swoim Misiaczkiem!!! Słomiane wdowy razem tęsknić będzie raźniej!

Polecane posty

Gość taka tam co ma za sobą
ja tylko daję dobrą rade z własnego bolesnego doswiadczenia, zeby zaoszczedzić wam , czekania tęsknoty , straconych lat , nasza miłość też była wielka , rozłąka niszczy wszystko. Chcecie skorzystacie , nie chcecie nie skorzystacie , zobaczyłam forum i wypowiedziałam sie bo temat mi bliski i bolesny, moze moje doświadczenie uchroni jakiś inny zwiazek. Dlatego gorąco namawiam do bycia razem , bez odkładania na póżniej , jeszcze miesiac , jeszcze rok , jeszcze wytrzymamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka tam co ma za sobą wiesz ja po tym co mnie spotkalo mam takie samo zdanie. Choc staram sie wierzyc ze jak sie kocha to wytrzyma. ale wiem tez...ze poki mnie to nie spotkalo, przekonana bylam ze zwiazek na odleglosc ma racje bytu. sadze, ze jesli ktos sie sparzy po prostu patrzy z dystansem. Niestety nie zawsze jest mozliwosc pojechania. Nie kazdy ma taka mozliwossc, rzucic studia, prace...dla np 3-4 miesiecy pobytu z ukochanym. To tylko proste sie wydaje:(:(:( ja teraz nie wplatalabym sie juz w taki uklad. ale jesli on by wrocil wtedy do mnie i bylo by ok...napewno mialabym inny stosunek niz mam teraz..:( ale chce wierzyc ze sa porzadni faceci i juz:):):):

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olenka jeszcze znajdziesz takiego prawdziwego jedynego faceta co bedzie cie prawdziewie kochal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam co ma za sobą
Zyczę Ci żebys takiego spotkała Olenka :)) I trzymaj go i nie puszczaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja przyznam się, że biorę pod uwagę to, że to co nas łączy rozpanie się jak On wróci... Bo jak Go nie ma to bardzo łatwo jest wyidealizować związek. A rzeczywistość może być całkiem inna... Niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POLUSiA
no my niestety tylko jedną nockę ze soba spedzimy, bo studiujemy i to w dwóch roznych miastach. On wraca w niedzielę, a w poniedziałek juz zajęcia. ale potem nadrobimy, może nawet wyjedziemy gdzies razem jescze. mam nadzieję im blizej końca, tym bardziej sie dłuzy.ale dzis napadł mnie taki fantastyczny humor- bo pomyslałam sobie, że juz tak blisko i schowam sie jego ramionach:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicola100
hej dziewuchy olenka wiem ze jest ci teraz ciezko, wiem co czujesz, ale przeciez faceci zdradzaja tez swoje diewczyny bedac z nimi, mieszkajac, widujac sie codziennie, wiec nie mozna generalizowac ze zwiazek na odleglosc nie przetrwa, po prostu on nie byl dla ciebie, wczesniej czy pozniej by to zrobil a moze zrobil to jak byl jeszcze w polsce, nigdy sie tego nie dowiesz, jak ludzie naprawde sie kochaja to beda ze soba bez wzgledu na wszystko, cokolwiek bedzie sie dzialo beda razem, ktos inny jest ci przeznaczony, ja wierze w prawdziwa milosc, i wierze ze ten z ktorym jestem teraz jest tym jedynym na cale zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedze i płacze
dOBRANOC kobietki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chormon23
Dziewczynki sorki ze Wam przynudzam ale poniekad jestem z Wami powiazana pepowina wspolnego bolu.Na pocztaku byl to bol tesknoty za narzeczonym a teraz??Przeczytajcie same. jestem od trzech miesięcy w Hiszpanii,przyjechalam tutaj na dluzej tzn.planowany powrot do Polski dopiero na przelomie kwietnia maja a pozniej ponowny powrot do Hiszpanii.Chyba wczoraj zlapal mnie pierwszy kryzys zwany tesknota za domem rodzinnym i ogolnie za Polska.Czuje się tutaj malobezpiecznie pomimo,ze mam przy sobie narzeczonego i jego rodzine ale na nich za bardzo nie moge polegac.Szef mojego narzeczonego wytyka mu ze odkad ja jestem przy nim on pogorszyl sie w pracy jak to uslyszalam zalamalam sie i postanowilam wracac.Pol nocy plakalam nieraz szef bywal w naszym domu bo zapraszalam go na obiad,kolacje spedzalismy razem czas baaa szef jest za jednym szwagrem mojego narzeczonego.Przejrzalam na oczy i nie ma co sobie wyobrazac ze Hiszpany to tacy sympatyczni ludzie jak wszystkim sie wydaje. Polacy przynajmniej co maja powiedziec to powiedza a tutaj dopiero jak sie w nich nazbiera zlosci to krzycza i robia wypominki.W tej chwili na prawde jestemm miedzy mlotem i kowadlem kiedy oswiadczylam mojemu ze chce wracac do Polski ten zapytal a co ze mna??No wlasnie...Poza tym ja jestem jedynaczka i wiem jak starsznie cierpia moi rodzice.Przytlaczajacy jest fakt ze tylu mlodych ludzi musi uciekac z wlasnej ojczyzny za chlebem do innych panstw gdzie sa traktowani jako gorsza kategoria.Chyba wolalabym pracowac w Polsce za marne 800zl niz tu po pierwsze nie moc sie do konca dogagac a po drugie byc traktowanym jak szmata.Szef kaazal mu zmienic taktyke pracy tzn. znowu jezdzil by po Europie i do domu zjezdzal po 2 tygodnaich ja w tym czasie mialabym siedziec w domu chyba umarlabym z nudow na prace nie moge sobie pozwolic bo bardzo kiepsko znam jezyk.Jedyne wyjscie to wrocic do Polski i szukac pracy.Bo przeciez siedzac sama w domu bez zadnego kontaktu z ludzmi zdziczeje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) i ja sie przylacze do Was..:) Mój ukochany jutro po południu wyjeżdża do UK.. znowu (bylismy razem w UK w wakacje, jednak ja wróciłam na studia a on wraca- na 2 miesiace). I juz dziś wiem, że to będą najdłuższe 2 miesiące w moim życiu;) Jednak będzie to na pewno dla mnie ogromna motywacja, aby po 1. aby schudnąć i jeszcze lepiej wyglądać 1 grudnia, gdy wróci mój Ukochany, po 2. zmienić styl na bardziej kobiecy;) Dojrzały;) W dodatku muszę zapełnić jakimiś zajęciami czas. Mam 20lat, zaczynam studia, ale dodatkowo myśle o aerobiku 2x w tygodniu. Co jeszcze polecacie? Żeby zająć czymś czas;) Jak Wy dajecie sobie radę same? Czy czas szybko Wam mija?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Widze mamy ten sam sentyment chormon i znow prawie, ze te same problemy. Normalnie ja to nie wiem;) Wlasnie u mnie sytuacja w tym momencie wyglada podobnie, z ta roznica, ze mi sie w Norwegii podoba i chce tu zostac, no ale...wlasnie. Jakos mocno zaczyna mi dokuczac brak moich znajomych, no nie powiem, mamy tutaj juz swoich znajomych, ale to jednak nie to samo. Tez jestem w trakcie zastanawiania sie czy nie jechac do Polski chociaz na miesiac, ale jak sobie przypomne ta tesknote to juz sama nie wiem. Takie to glupie sie robi teraz, jestem tutaj, tesknie za znajomymi, pojade tam, bede tesknic za nim. Eh, no, badz tu madra i cos wymysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wam dziewczyny:) tesknilyscie??;) ja wczoraj wrocilam z malej wycieczki.... bylam w gorach na dwa dni z wycieczka z dzeciakami jako opiekun - moja mama w szkole pracuje i mnie zabrala.... Bylo cudownie pogoda super... dwa dni oderwania od ponurej rzeczywistosci w ogole nie myslalam przez ten czas o Nim.... Dzieciaki byly takie pocieszne caly czas trzebabylo miec na nie oko zajmowac sie wiec nie bylo czasu na myslenie... To dobra terapia... ;) no a teraz niestety wrcilam ehhhh... moglabym tam jeszcze zostac... no a co do moje rzeczywistosci to...hmmmm...sama juz nie wiem... on narazie nie ma ochoty o tym gadac i sie odezwie tak mi powiedzial ostatnio... i od tamtej pory cisza ja tez juz sie nie odzywam... nie wiem... w sumie to juz nie wiem co czuje co mysle... ten wyjazd na prawde dobrze mi zrobil teraz czuje pewien dystans... jedynie to wrocilam z malym przeziebieniem;) bo w nocy potfornie zimno bylo ah no i nie spalam wiele dzis odypialam;) pozdrawiam was teskniące:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny-widze że macie taki sam problem jak mój mąż chce być tam i tu, bo mimo wszystko tęskni nie tylko za nami ale za rodziną i znajomymi, ale tak to jest na \"przymusowej emigracji\" póki co na finów nie narzeka prace ma lżejszą niż w polsce czsami przesiedzi 8godz.. w pracy bo czeka na robote którą skończy fin... Chormonek - a tym co mówi szef twojego to bym się za bardzo nie przejmowała z tego co piszesz wynika że jak nie o to, to by się czepił o coś innego.. a to że ty przyjechałaś to jest akurat znakomity powód... tak myśle ... jak chcesz to przyjedz do kraju na troche może ci to dobrze zrobi spotkasz się ze znajomymi ,a póżniej wrócisz naładowana pozytywną energią .. o matko ale się rozpisałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzynki - fajnie że się znalazłaś,.. ciesze się że ten krótki wypad dobrze ci zrobił.. trzymam kciuki za ciebie za was .. może potrzeba wam chwili wytchnienia od siebie a potem wszystko się ułoży.. tego ci życze.. czas.. czas.. czas.. albo będzie z tobą albo przeciwko tobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do chcę ważyć 52kg- witam i pytam czy napewno to dobrze przemyślałaś bo ja waże 50kg.. i nie bardzo jestem ztego powodu zadowolona bo wyglądam jak wieszak.. wszyscy się czepiają że taka chuda jestem.. zero tyłka .. prawie zero biustu.. a w dodatku nie ma się w co ubrać bo rozmiar 36 jest czsami za szeroki a spodnie rozm.. 26 nie wszędzie można dostać .. mogłabym jeszcze tak długo..ale zrobisz jak zechcesz.. pozdrawiam..a może mi oddasz te kilogramy które ci przeszkadzają..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POLUSiA
ja ważę 53 kg i próbuje bez skutku przytyc. ale nie jest łatwo. Mój Misiek też by wolał, bym troche przytyła. Tzn. lubi moje ciałko, ale tak dla zdrowia mogłabym więcej ważyć. już coraz bliżej niedzieli:) a pamietam jak wyjezdzał 30 czerwca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedze i płacze
A ja waże 52 kg i tez chciałabym przytyc;) mam 170cm wzrostu,chociaz Mój luby namawia mnie abym została przy swoich wymiarach hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje sloneczko 2 miesiace temu wyjechalo na kontrakt do Włoch... jest szansa ze w listopadzie przyjedzie, ale to ciagle nic pewnego... a umowa jest na poltora roku... dorbze ze jest skype i kamerki internetowe to przynajmniej mozna porozmawiac i zobaczyc sie na odelglosc... a tak to zostaje czekanie i spogladanie co chwile na komorke czy czasem cos nie napisal... no to tesknienie...ale chyba kazdy kto kogos ma gdzies daleko teskni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedze i płacze
hidema oooj kazda z Nas bardzo tęskni.... Ale jestesmy tu wszystkie razem i zawsze jest lżej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcę ważyć 52 kg - Kochana oddaj mi choć trochę... bardzo proszę... ja to już wieszak do kwadratu jestem :) co prawda jestem niziutka, bo mierzę tylko 155cm, ale przy mojej wadze 39, w porywach 41 kg (jak mój M. twierdzi) na kolanie można mnie złamać... dobrze, że choć z tyłkiem i biustem nie jest najgorzej... ale jem i jem... od czekolady to się już chyba uzależniłam i nadal nic... ważę jak ważyłam... dobrze, że mojemu M. taka się podobam... ;) ...ale na zakupy ze mną chodzić nie chce... bo zanim coś dla siebie znajdę to duużo czasu mija... aj niecierpliwy jest troszeczkę... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olenka... rodzynki... przytulam Was cieplutko... anek ma rację - tu pomoże tylko czas... Madzia - a Ty nigdzie stąd nie pójdziesz - słyszałaś... :) Pozdrawiam wszystkie tęskniące... i witam wszystkie nowe dziewczyny... :) ...dziś dowiem się jak długo dokładnie muszę na moje szczęście czekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×