zakochana w ...szmaciarzu...

zakochałam się w szmaciarzu:) tak twierdzi wiele osób która go zna... byłam z nim przez miesiąc.. było cudownie, ale nie potrafiłam mu zaufac, ciągle mnie dreczyło widmo zdrady, musialam to skończyc... On twierdził ze mnie kocha, kiedy ze soba bylismy zachowywał sie cudownie, nie wierzyłam ze to, co powtarzały mi kolezanki moze byc prawda... Romantyczne spacery, wspolne msze św w kosciołku (z jego inicjatywy) niespodzianki... i czesto powtarzane słowa \"kocham cie\"... bałam się, że bede cierpiec, kiedy mnie zdradzi, a wydawało mi sie ze to zrobi... po rozstaniu, zostalismy \"przyjaciolmi\"... minął miesiąc, ja ciągle cos do niego czuje, on chyba do mnie tez... zaprosił mnie na impreze, bardzo nalegał, zebym przyszła, bo chciał wyjasnic wiele spraw, pisał ze załuje ze tak łatwo pozwolił mi odejsc:( teraz codziennie rozmawiamy na gg... za kazdym razem jak pisze mam motylki w żołądku...czy moge dać mu jeszcze jedną szansę? czy najlepiej dać sobie spokój?

co zrobiłybyście na moim miejscu? załuje ze z nim zerwalam, bardzo mi go brakuje :( ale nie umiem mu tego powiedziec... bo mam jakąs blokadę ehhhh

ejjjjjj no piszcie tu cos;) byłabym wdzięczna, za jakies.. rady? :)

:D:D

facet sie nie szmaci , to kobiety sie szmaca a mezczyzni zaliczaja bo musza sie wyszalec .... szmaciarzem jest Cristiano Ronaldo patrze na mecz i mnie caly czas wkurwia , wszystko piedoli i caly czas sie przewraca

szmaciarz to chlopak, ktory co troche ma nowa laske... nie traktuje zadnej powaznie.... ;) i tak było z moimi kolezankami, z ktorymi sie spotykał:) wsyztskie wystawił... dziewczyny mi mowiły ze nie warto sie z nim spotykac, bo on własnie taki jest... ja nie posłuchałam i poznałam go troszke z innej strony...

daj mu tak ładnie mnie ujley te spacerki, msze itp i nie patrz na to co inni mowia tylko na to co ty:)

Ja mysle ze to on lepiej wie co czuje, moze warto by bylo po prostu go zapytac jakie ma wobec Ciebie plany bo ciezko Ci zaufac... Usiadzcie, pogadajcie i na pewno dojdziecie do jakichs wnioskow.

hehe może i masz rację... zalezy mi na nim i to bardzo... ale ja tak starsznie sie boje ze nam sie nie uda... ja w ogole mam jakąs skaze do związków... najdłuzszy do dwa miesiace, potem miesiac (własnei z nim), potem z jednym dwa tygdonie... i najkrótszy 3 godziny... porazka...

PrettyInScarlet on się z nimi spotkał tylko kilka razy... nie chodzili ze sobą jako para...

I dlatego, ze kolezanki Ci cos o Nim mowily Ty od razu Go skreslasz? Widmo zdrady to ja akurat mam przy aniele nawet, kazdy facet moze zdradzic, ale nie kazdy musi. Tak samo jak kobietka. Kolezanki ... Albo sa zazdrosne Albo mowia prawde kazdemu niby sie nalezy szansa...Moze to, co czuje do Ciebie to wyjatkowe? Rób, co uwazasz za sluszne i nie sluchaj sie innych, tlyko SIEBIE.

one go nienawidzą... mają do niego olbrzymi żal... ehh wnerwia mnie tez swiadomosc, ze idac z nim ulica, mijając inne dzieczyny z miasta, on wiekszosc ich zna... czułabym sie jakbym sie spotykala ze zwykłą dziwką, z ktora kazdy ma jakeis tak wspomnienia...