Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lucy123

Chciałabym wyść za mąż i mieć dziecko, ale....

Polecane posty

Gość Lucy123

Witam Was serdecznie! Mam 25 lat, pracę, cudownego faceta. Wszystko wygląda jak sielanka, ale niestety mój facet (mimo, że cudowny) nie myśli na razie o stabilizacji. Teraz stawia na rozwój kariery. Dziwnie smutno mi z tym, bo chciałabym wyjść za mąż mieć dziecko. Nie chcę z drugiej strony stawiać mu ultimatum,albo odchodzić od niego. Bardzo się kochamy, a mimo to czuję się samotna. Teraz do tego jeszcze wyjeżdża do pracy i będziemy się widywać rzadko. Nie mam już siły konkurować z jego pracą. Co mam zrobić pomóżcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mlodaaaa22aa
droga lusy jesli jestescie ze soba z rok to daj mu czas ale pamietaj ze po 3 latach bycia razem mezczyzna powinien sie juz zdecydowac na malzenstwo!!!.Jesli on po 3 latach lub wiecej nie jest na to gotowy to sobie go daruj bo stracisz czas na czekanie.Ja uwazam ze jak facet kocha kobiete jest gotowy na malzenstwo bardzo szybko aczkolwiek wplywaja na niego jeszcze inne rzeczy np. to ze chce byc odpowiedzialy na ciebie i przyszle dzieci chce wam wszystko zagrarantowac:) no i oczywiscie rodzice.Ja jestem ze swoim 2,5 lata jestesmy zareczeni od roku i w wakacje slub bierzemy.Tez mu gadalam ciagle o slubie teraz przestalam to sam pyta hehe.przewaznie jest tak ze ludzie sa ze soba po 5.7 lat i nagle krach i koniec a potem facet bierze slub po miesiacu z inna.Mysle ze po okresie 3 lat jesli facet nie chce slubu to on poprostu sie zabezpiecza tzn ma kogos z kim zyje ale jest jeszcze wolny i czeka bo moze znajdzie sie ktos lepszy.W tym przypadku facet nie kocha az tak bardzo kobiety zeby spedzic z nia cale zycie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucy123
Tak dziewczyny macie rację. Ja wcale go nie zmuszam. Zaręczeni jesteśmy, ale to nie ma znaczenia. Teraz boję się, że odległość wogóle sprawi, że rozwali się ten związek. Jesteśmy ze sobą 2 lata. Najpierw były wymówki, że nie stać nas, teraz on zarabia prawie 3 tyś ja mam pracę mało płatną, ale mam. Teraz mówi, że za rok, wczęsniej mówił, że w tym roku. Cała moja rodzina patrzy na to z pobłażaniem, ale ile można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucy123
Widzisz i w tym problem, że teraz to już nic mi ślub nie da. Wyjedzie i ja zostanę sama, nie wiem czy dam radę być w związku na odległość. Wszystko mi się rozwaliło. Nie mam przyajciół, bo wszyscy sie "pożenili" :) i nikt nie ma czasu na chodzenie na piwo itp. Miałam tylko jego, plany, a on tylko praca, bo gdzie znajdzie lepszą. Płakać się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia24...
ja uwazam ze slub ci da duzo .faceci nie sa tacy glupi zeby brac slub dla jaj.zawsze jestes zona i kazdy innaczej patrzy na to.zadko kiedy facet rzuca zone .powiedz mu ze jestescie juz dlugo razem ty go kochasz jak on ciebie tez to powinien sie zderydowac i daj mu czas gora pol roku do roku nie bedzie slubui odejsc bo bedzie sobie z ciebie jaja cale zycie robil a potem i tak wezmie slub z inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia24...
on musi wiedziec czego ty chcesz .jak facet ma kobiete za kucharke ,sprzataczke i kochanke i ona nie gledzi mu o slubie albo grzecznie czeka to on tego slubu nigdy nie wezmie.postaw na swoim!!powiedz ze nie ebdzie sexu do slubu hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia24...
zajmij sie doba nie poswiecaj swojego zycia jemu dobre zdanie''zyc zyciem innego czlowieka to jak nie zyc w cale!!'wez sobie to do serca gledz mu o tym slubei co jakis czas jak cie nie kocha to odejdzie oczywiscie lepiej tereaz nic za 5 lat papa trzymaj sie cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko jak ja mu ględze to mówi, że ustaliśmy, że za rok. Tylko jak za rok to powinniśy już coś załatwiać, a jak na razie to on załatwił mnie tym swoim wyjazdem. Nie chcę go zmuszać, bo to bezsensu. Mam dość życia według jego widzi mi się. Wiem, że mnie kocha, ale ja też chciałabym mieć normalne życie, a nie ciągle tylko słyszeć, że zamieszkać razem nie możemy, bo nie mamy mieszkania, a wynajęcie to dużo pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko jak ja mu ględze to mówi, że ustaliśmy, że za rok. Tylko jak za rok to powinniśy już coś załatwiać, a jak na razie to on załatwił mnie tym swoim wyjazdem. Nie chcę go zmuszać, bo to bezsensu. Mam dość życia według jego widzi mi się. Wiem, że mnie kocha, ale ja też chciałabym mieć normalne życie, a nie ciągle tylko słyszeć, że zamieszkać razem nie możemy, bo nie mamy mieszkania, a wynajęcie to dużo pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko jak ja mu ględze to mówi, że ustaliśmy, że za rok. Tylko jak za rok to powinniśy już coś załatwiać, a jak na razie to on załatwił mnie tym swoim wyjazdem. Nie chcę go zmuszać, bo to bezsensu. Mam dość życia według jego widzi mi się. Wiem, że mnie kocha, ale ja też chciałabym mieć normalne życie, a nie ciągle tylko słyszeć, że zamieszkać razem nie możemy, bo nie mamy mieszkania, a wynajęcie to dużo pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milena234565
tez mam taki problem z facetem. Życzę powodzenia Lucy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jakbym czytala o sobie
mam bardzo podobna sytuacje! tylko, ze mam jeszcze gorzej bo jestesmy ze soba 3 i pol roku, a od 2 lat na odleglosc... ciagle mi gada, ze slub niebawem, ze chce tylko mnie, ze nie wie co beze mnie by zrobil, ze siedzi za granica i zarabia dla mnie zeby mi i naszym dzieciom, ktore chce ze mna miec zapewnic przyszlosc... itp. o wlasnie mi przyslal smsa ze nie moze sie doczekac az mnie wysciska... rodzice i znajomi tez patrza na to z poblazaniem i litoscia. lituja sie nade mna bo uwazaja, ze on mnie w .uja robi. ze mnie zwodzi, ja czekam, a on pozniej bedzie mial kase i jeszcze sobie znajdzie jakas inna, mnie rzuci, a ja zostane z niczym. dodam, ze mam juz 28 lat a on 26. 2 lata temu mowil, ze slub nie pozniej jak za 3 lata czyli te 3 lata mina w przyszlym roku w wakacje to tez niby powinnismy juz cos zaczac myslec, a tu nawet zareczyn nie ma. niby mowil, ze w maju lub czercu tego roku sie zareczymy. maj juz jest... zobaczymy. pozatym przez to wszystko coraz mniej go lubie. przez to, ze mnie tak zoistawil, ze ludzie sie nademna lituja... itp. prawie ciagle siedze w domu bo nie mam z kim wyjsc bo wszyscy jak nie wyjechali to sie pozenili... ale postanowilam, ze koniec z tym! wyciagam siostre na sile z domu i zaczne zyc swoim zyciem a nie jego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jakbym czytala o sobie
po prostu juz mnie to wszystko wykancza. nie zdawalam sobie sprawy z tego wczesniej, ale ja chyba nie jestem z nim szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie strona o kosmetykach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kseloma
co za polski zascianek...skad u Polek ciagle przekonanie, ze kobiety niezamezne sa czyms gorszym, skad te kompleksy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie nie uwazam za gorsza
w sumie to mi tak nie zalezy na slubie. dobrze mi tak jak jest. niepokoi mnie tylko, ze on tak sie zachowuje. no i wkurzaja mnie ludzie, ktorzy patrza na mnie z litascia... ze powinnismy cos myslec o slubie, a tu nic. ze pewnie ja to bym chciala tylko on mnie nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie nie uwazam za gorsza
w sumie to mi tak nie zalezy na slubie. dobrze mi tak jak jest. niepokoi mnie tylko, ze on tak sie zachowuje. no i wkurzaja mnie ludzie, ktorzy patrza na mnie z litascia... ze powinnismy cos myslec i mowic o slubie, a tu nic. ze pewnie ja to bym chciala tylko on mnie nie chce... ale... walic ludzi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia24..
dziewczyny nie badzcie glupie!!! albo slub po 3 latatch albo koniec.bez przesady 3 lata to wystarczajacy czas zeby facet sie okreslil.jesli on zwleka przeklada z roku na roku to go rzuccie.nie bojcie sie samotnosci jest pelno fajnych faectow!!. do ''tak jakbym czytala o sobie'' wyjdz na miasto idz na party poznaj kogos .czemu nie mozesz do neigo dojechac?? przeciez jak by chcial to by cie wziol .mysle ze powoli zacznij ukladac sobie zycie bez niego ale zostaw jeszcze furtke otwara bo moze mowi prawde i bedzie slub itd:) .najlepiej na nic nie liczyc wtedy czlowiek mniej sie zawodzi:) pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kseloma
a co Cie obchodza inni ludzie?? Sorry, sama jestem Polka, ale kompletnie nie potrafie identyfikowac sie z polska mentalnoscia, drazni mnie, dziwi, denerwuje....Boze dziewczyna, zyj swoim zycie, i nie porownuj sie bez przerwy z innymi, ani nie zwracaj uwagi na to, co inni o Tobie mysla, olej to!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to była specyficzna
sytuacja, ze on mnie nie wziol ze soba za granice. najpierw ja mialam dosc dobra prace w polsce i bylo mi szkoda, pozniej ja stracilam i on mial taka sytuacje tam mieszkaniową, ze za bardzo nie moglibysmy byc razem... nie bede tlumaczyc bo za dlugo by zeszlo, ale wiem ze mowil prawde, nie wymyslal tego. chociaz jakby tak bardzo mnie chcial wziasc to by wzial. jak sie chce to wszystko mozna. niby teraz co mamy sie zareczac to albo on juz zostanie w polsce albo razem wyjedziemy za granice. obiecal, ze juz mnie nie zostawi. no zobaczymy. w kazdym razie ja zaczynam zyc na nowo! wychodzic z domu... itp. a on niech robi co chce. a jak znowu pojedzie sam to go rzuce. daje mu czas do konca lata. che che... on jeszcze o tym nie wiem nawet... ;) :classic_cool: a do tego ja go znam od dziecka. zawsze widzialam, ze to porzadny chlopak. jak mial dziewczyne to jej nie zdradzal. jak jeszcze nie bylismy razem i nawet sie na to absolutnie nie zanosilo to tak sobie myslalam, ze fajnie byloby miec takiego chclopaka i meza dobrego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a wiecie jak trudno wyjść samemu. Mieszkam w małym mieście, nie mam przyjaciół, bo facet mi wystarczał i co się okazuje teraz jestem sama jak palec. Nie ma faceta, bo wyjeżdża, pozostaje mi tylko praca, dzięki Bogu, że ją mam, bo inaczej to chyba zgryzota by mnie zjadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty chociaż w małym miescie
a ja na wsi. do najblizszej dyskoteki czy baru mam 10 km. dobrze, ze chociaz mam siostre. prace tez mam... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia21....
badz z nim nadal jak sie nie oswiadczy po powrocie i nei zaplanujecie slubu to zerwij z nim ale do tego czasu baw sie .nie mowie ze masz go zdradzac ale zyj swoim zyciem spotykaj sie z innymi :). lucy123 wlasnie popelnilas duzy blad ze zostawilas przyjaciol i wszystkich dla faceta zawsze trzeba miec tez kogos .napisz tutaj z jakiego miasta jestes mozna znajdzie sie mila kolezanka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty chociaż w małym miescie
ale napewno masz jakichs dawnych, zapomnianych znajomych...?... mozesz na czas nieobecnosci faceta odswiezyc stare znajomosci. i jako, ze zyje juz na odleglosc 2 lata to moge ci poradzic abyc nie siedziala w domu! bo on napewno bedzie gdzies wychodzil. pozatym szkoda zycia. ja zmarnowalam 2 lata. widujemy sie co jakies 2 m-ce. albo on przyjezdza do polski albo ja jade do niego. on mi kupuje bilety i wszystko w ogole zalatwia. transport na i z lotniska w polsce. nie wiem, moze on naprawde mowi prawde, ze mnie kocha i chce sie ze mna ozenic... to jest wyjatkowo dziwny czlowiek. chce na wszystko sam zarobic, aby rodzice nie musieli na niego wydawac nic. i chce najpierw sie dorobic ustawic finansowo a pozniej zalozyc rodzine. ale juz mu kazdy mowi, ze moze najpierw powinien rodzine zeby miec na kogo robic bo co mu po kasie jak sam zostanie. troche sie tym przejal ale nie na dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z dziury zabitej dechami koło płocka. A z koleżankami było różnie jedna nie lubiła mojego M. (podobno była zazdrosna). No cóż, wybrałam jego. Miałam jeszcześwietnego kumpla, ale niestety albo stety on znalazł dziewczynę i od miesiąca nasza znajomość podupadła. Inni się wyprowadzili bądź wyszli za mąż, a single są nie mile widziane. Podobno sieją zagrożenie dla mężatek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co piec
zjedz takie jakie sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaboga.........
Dziewczyny. Ja w Waszej sytuacji byłam spokojna - dwa czy trzy lata to pryszcz. Wyobraźcie sobie, że ja tak żyję ponad osiem lat!!!!!!!!!!!! I powiem Wam że tym truciem i rozmowami tylko sprawicie sobie łatkę marudy i ciągle drążącej ten sam temat. Ja niestety też tak zrobiłam. Po 5 latach bycia ze sobą zapytałam co dalej???????? (broń Boże nie pytałam o ślub) i nic nie usłyszałam oprócz: mamy czas, najważniejsze że Cię kocham i inne bzdety. Ja mieszkam z rodzicami i siostrą w mieszkaniu, on ma dom w którym mieszka sam. Mam 30 lat i odłożyłam trochę kasy, też dla niego zrezygnowałam z przyjaciół i co? To nie chodzi o złapanie mężą, ale stabilizację, określenie planów na przyszłość, a nie życie z dnia na dzień i oczekiwanie na niewiadomo co! Ale nigdy nie poniżyłabym się do zmuszania go do ożenku. Właściwie dziś na to zlewam. Widujemy się coraz rzadziej, choć on się stara, bo widzi, że grunt mu się pali pod nogami. Zaczęłam wyjeżdżać do siostry na wieś, z koleżankami w góry i nad morze, nawiązałam nowe znajomości w pracy - chodzimy na imprezki, ale też często sama wychodzę sobie do kina, teatru, na zakupy. Poznaę szlaki rowerowe i poznaję w ten sposób nowych ludzi więc nie szkoda mi czasu który dziś marnuję przy moim facecie. Czekam aż myśl o rozstaniu będzie mnie tak boleć i podejmę odpowienie krok. Cóż skoro nie można inaczej. A pociesza mnie myśl (wiem że to wredne) że on szybko pożałuje gdy zostanie sam. Ale trudno. skoro zawsze ważniejsza była praca, dom, firma, kariera. Choć wiem, że mnie kocha, ale co mi po tym skoro się nie stara zmienić swojego egoistycznego podejścia. pozdrawiam Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiecie co
faceci to... nie powiem juz kim sa bo nie chce uzywac brzydkich slow! czasami naprawde brak słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×