Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

weronikarus

czy warto wiazac sie po raz drugi ?

Polecane posty

Zapraszam wszystkich do dyskusji - jak to jest w drugim zwiazku ( małżeństwie) bo ja sie do takiego przygotowuje psychicznie poki co. Z moim byłym mezem spedziłam 18 lat , mamy 17 letnia corke a ja mam lat 35. Ja kochalam go bardzo on moze i tez, ale calo stado innych kobiet to przy okazji...Teraz jest juz ze swoja nowa zdobycza prawie oficjanie. Ja poznałam faceta , z biegiem kazdego miesiaca widze ze mozemy zbudowac naprawde dobry zwiazek , ale czytam wasze rozne wypowiedzi i czasem sama sie zastanawiam czy tak mi sie tylko wydaje czy naprawde mozna zbudowac nowy zwiazek - udany oczywiscie. Moze sie oszukuje ?.... Ale tez wierze głeboko ze mi sie uda bo poprostu chce byc szczesliwa. Mam tez wiele do zaoferowania : potrafie dobrze gotowac , pracuje zadnej pracy sie nie boje, mam wiele zainteresowan i raczej nie jestem nudna kobieta, lubie seks, podobam sie facetom.... i wiele razy sie zastanawiał dlaczego on mnie nie chciał.... Ale teraz mysle o zbudowaniu nowego zwiazku. On ma synka 5 lat, ja córke 17 lat , jesli sie postaramy to stworzymy kochajaca sie rodzine. Zastanawiam sie jak to jest z tym drugim zyciem...Mysle ze i tak sprobuje . A jakie wy macie doswiadczenia ? prosze podzielcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem tak mysle - jak czytam , wszyscy chca tego samego : -miłosci -zrozumienia -ciepła -byc potrzebnym -itd.... ..a dlaczego jak sie juz jest ze soba nie mozna tego sobie dac na wzajem? czy to takie trudne...czy drugi zwiazek jest inny bo pierwszy czegos nauczył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kikaaa25
podobno........walcz o swe szczescie....nie zawsze ten pierwszy jest tym ostatnim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezależnie od tego co
postanowisz, ja Ci życzę wszystkiego dobrego. I mam nadzieję, że będziesz szczęśliwa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najważniesze jest to, co miedzy Wami, a nie stereotypy. Ja wychdozę za mąż - za 2 dni :D za rozwodnika, z dziećmi, i mimo wielu sprzeciwów ze strony \"życzliwych\" i tak będe z nim, bo jesteśmy już 6 lat i wszystko zależy od tego, jak poważnie podchodzi się do siebie i z jaką odpowiedzialnością traktuje się związek. A tak poza tym, to spórbowac chyba mozesz..? Tracisz coś..? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można patrzeć na tych , którym się to nie udało... trzeba wierzyć w siebie , pielęgnowac swoje życie....myślę , że zawsze jest warto i sama na pewno też tak zrobie , gdy przyjdzie odpowiednia chwila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie chodzi o streotypy ... absolutnie .. ani co ludzie powiedza - to juz zupełnie. Tylko czasem się łapię na tym czy nyślenie moje jest dobre czy ja moze trochę naiwna jestem.... Wierze w moje szczescie i zamierzam być szczesliwa - a tu z boku ciągle slyszę : -nie ma szczescia - nie ma milosci -to tylko wymysł , bajka sen.. Albo że tak życie wyglada żę muszę się z tym pogodzic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagggaaatynka
miłość wyśniona ale czy spełniona ja tam nie wierze same buce sa na swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość croll
"A tak poza tym, to spórbowac chyba mozesz..? Tracisz coś..?" ryzykuje rozstroj emocjonalny i pustke w wypadku niepowodzenia po kilku latach :o ale co tam trzeba ryzykowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×