Te które zdradzily a sa dalej z partnerami...

Jak sie czujecie? Wieksza milosc? Niechec? jak to u Was jest?

po kilku latach i tak się rozstaliśmy, on ciągle wypominał,mścił się na różne sposoby,to była wielka ,ogromna miłość ale nie przetrwałam kryzysów

rozumiem ze sie przyznalas? Moj nic nie wie... i nie powiem.... Bardziej chodzi o to jak sie z tym czulas? Czy jak sie przyznalas bylo Ci lepiej?

wariatko i bardzo dobrze zrobiłaś,że się nie przyznałaś

comes around

xyzed--> ten incydent nic dla mnie nie znaczyl, kocham tego z ktorym jestem. ale dziwnie sie czuje, nie wiem czy to minie...

Minie,a jeśli nie to zrobisz powtórkę z rozrywki ;)

powtorka mi nie grozi :o bo to najwieksza porazka i blad mojego zycia :o

Nie mów hop :)

a to Ci moge powiedziec ze wiem ze tego nie zrobie. Za duzo wstydu i braku szacunku sie do siebie czuje, za taka bezsensowna chwile "przyjemnosci". Czuje sie okropnie, nie moge na siebie patrzec, wyrzuty sumienia daly o sobie znac. xyzed- chyba jestes facetem, chcialbys wiedziec o zdradzie swojej kobiety, jesli to nie mialoby dla niej zadnego znaczenia?

W myśl zasady co oczy nie widzą ,sercu nie żal, nie chciałbym wiedzieć :)

anna-> jak sie czulas jak maz jeszcze nie wiedzial? Straszne wyrzuty ? Czy to przeszlo i po jakim czasie?

a sam bys powiedzial jakbys zdradzil?

dokladnie tak mam... sa dni ze o niczym nie mysle a potem... :o kiedy przeszlo? Tylko nie mow ze jak sie przyznalas :) Bo ja nie moge :(

Ja sie zakochalam w innym, trzy lata po slubie, maz sie dowiedzial, znalazl telefon z smsami. Ale jestesmy razem, w tym samym czasie okazało sie, ze jestem w ciazy po dwoch latach leczenia i to przeciazylo na szale zosrtania razem. Gdyby nie ciaza bylam zdecydowana odejsc. Teraz minal rok od rozstania z tym drugim, bylo mi bardzo ciezko, strasznie tesknilam, ale powoli gdzies to uczucie sie rozmydla, chociaz nadal mysle o nim. Maz moze i wybaczyl, ale nie zapomnial, sam walczyl o nasze malzenstwo, mimo, ze tak go oszukalam i skrzywdzilam, ale nie wiem co bedzie dalej, teraz jest poprawnie, jednak jak jest okazja to maz wypomina mi to co zrobilam (nie bylo seksu miedzy nami), pewnie dlatego mi wybaczl, bo gdybym sie kochala z tamtym, nie bylibysmy razem. A czuje sie z tym zle, bo nie czuje do meza tego co powinnam i nie jestem tak naprawde szcxesliwa i czasami zaluje, ze mimo wszystko nie odeszla i nie walczylam o swoje szczescie, a teraz zyje w zaklamaniu.

leila--> uczucie u Ciebie sprawia ze czulas sie zle... u mnie na szczescie tych uczuc nie ma do tamtego.. :o Tylko te wyrzuty

Nie powiedziałbym i właśnie nie mówię,a dzięki jej zachowaniu wyrzutów też nie mam . Anno nie ma to jak słodka zemsta :) i as w rękawie :)

xyzed- tzn jakie jej zachowanie? ana-boje sie ze to juz zostanie we mnie na zawsze, czy powiem czy nie. Ale jedyne co wiem to ze nie zrobie juz tego- nie dosc ze okupione wyrzutami sumienia to jeszcze wstyd za siebie i brak szacunku... Ale jak sobie radzic teraz...

chyba bym sie lepij poczula jakby on mi sie przyznal, ze mial taka przygode.... Zreszta mam takie podejrzenia, ze cos sie tam wydarzylo, ale i tak chyba nie chce o tym wiedziec :D Glupie, no ale.. :o

o matko :( :( Wiem ze to wraca :( A jak teraz? ma kochanki?

No zachowanie,które mnie nie odpowiada i się nie podoba :)

wariatka jakich mało partnera, gdybys kochala nie zdradzilabys NIGDY!!!

xyzed- ok zdradziles... a jakby ona sie przyznala ze zdradzila, odszedlbys od niej? czy czulbys ze jestescie kwita i zylibyscie dalej?

nie kochasz swojego---> tak mowia, ale tak naprawde po zdradzie... albo sie odchodzi bo sie nie kocha, albo kocha sie jeszcze bardziej... i wiedza o tym tylko Ci co zdradzili. Sama nie wiesz jak bedzie w twoim zyciu...

co leila. Zakochałam się w kimś innym. Jestem z mężem i teraz lecze się z tamtego uczucia. Ciężko jest ale mam nadzieję, ze uda mi się z mężem.

Ja własnie nie wiem co jest gorsze, ale chyba seks jest mniejszym zlem w przypaku jednorazowego wyskoku, niz oddanie duszy, serca i uczuc komus innemu, dlatego tak mi z tym zle. Zle mi bo mam wyrzuty sumienia wobec meza i wobec siebie, ze nie jestem z tamtym, a oklamuje tego ktoremu skladalam przysiege. Tamto uczucie sie rozmyje, pozostana wspomnienia i zal, a milosc do meza nie wrroci.Tylko czy to byla milosc?

szkoda ze zycie nie jest proste. czlowiek strasznie sie moze pogubic :( ale ja wiem ze chce byc z tym z ktorym jestem :(

ja mialam to samo - twoj maz wie o tym drugim

leila--> tez uwazam, ze uczucie to cos wiecej niz jakis mechaniczny seks, jednorazowy wyskok.... ale mam nadzieje ze sie uporasz z tym co Cie meczy.

Nie można mówić, że gdy by się kogoś naprawdę kochało nie zdradziłoby się go nigdy, czasami po x latach związku zaczyna brakować tej zapomnianej namiętności i zaczyna się być łatwym celem, sztuką jest przezwyciężyć to i znaleźć tę namiętność u swojego partnera. Ale jak już by się to wydarzyło to NIGDY NIE WOLNO O TYM POWIEDZIEĆ !!!!!! Tak mi się wydaje, nie warto mówić, to nic nie pomoże, a będzie jeszcze gorzej.