Mój były facet chyba oszalał...co mam zrobić?

"Ignorował mnie, nie interesowało go jak się czuję po rozstaniu, chociaż to ja odeszłam, a byliśmy ze zobą 3 i pół roku." Sorry, ale troche tego nie czaje. On mial sie troszczyc o Twoje samopoczucie skoro to ty odeszlas? Pomijam juz sam "skok na kase".

= też dobry pomysł:D może tylkonapiszę ,że jestem w Grecji, bo wiedział, że tam zamierzam w najbliższym czasie wyruszyć Dziękuję Wam wszystkim ...tu szybciej złość odpływa. W afekcie moglabym popełnić błąd, Wy nie pozwolicie na to:)

W sumie tak jak napisała "olej go..." - nic nie pisz najlepiej... Trochę się powkurza, bo nie będzie wiedział czy dostałaś sms, czy nie, czy może nie przeczytałaś... Jeżeli faktycznie pali mu się grunt pod nogami, to zadzwoni - wtedy miej już przygotowaną konkretną argumentację, dlaczego "mimo iż naprawdę bardzo byś chciała, akurat w tej chwili nie możesz mu pomóc..." Im bardziej kretyński powód tym lepiej... :D

ok muszę już zmykać i nie poddawaj się. :D Poznasz kogoś kiedyś kto Ciebie doceni dla samej osoby a nie dla portwela. Szanuj się i nie daj mu sie :) POWODZENIA :D

tolek, rozstanie rozstaniem, ale przecież 3 i pół roku coś nas łączyło. Doskonale wiedział, że nie jest mi łatwo. Gdyby chociaż zapytał jak sobie radzę...tyle tylko wtedy chciałam od niego, nic wiecej

olej go i tyle, dzieki za wsparcie, obiecuję olewkę:)

chciałam zauważyć, że dylematy tolka nie pokrywają się z tematem topiku...:O

Nie wiem w jakich okolicznosiach sie rozstaliscie i co tam sobie naopowiadaliscie, ale generalnie to chyba nie lezalo w jego obowiazku pytac czy wszystko u ciebie w porzadku, a jakby co to pocieszac ze dobrze zrobilas odchodzac od niego. A z ta kasa, to albo facet ma tupet albo nie ma gruntu pod nogami.

już się pokrywają ;)

Co uprzejmie zaznaczylem na poczatku.

jak facet ma nóż na gardle, to jest nawet w stanie na chwilę schować swój męski (niemęski) honor do kieszeni i uderzać w lament nawet tam, gdzie normalny (porzucony) facet nigdy by nie uderzył...

ha...gdybym to ja wiedziala czy to brak tupetu czy też gruntu. Mój honor nie pozwoliłby nie wiem w jakiej drastycznej sytuacji zwrócić się do byłego..o nie...NEVER

w końcu napisał,że musi zdobyć kasę do poniedziałku, ma więc jeszcze dużo czasu, niech się stara

a to jest taki problem, w którym jego własna rodzinka nie może mu pomóc? Chyba ma kogoś (oprócz Ciebie ;) )do kogo może się zwrócić wtedy kiedy jest naprawdę źle...

ja bym tak nie mogla zrobic osobie ktora kochalam :o

ma rodzinkę, ma też przyjaciól, wychwalał sie nawet po rozstaniu, że nie zostaje sam, sugerował nawet, że ma przyjaciółki. Postanowione, nic nie napiszę, tak jakbym wcale nie przeczytała treści sms. mmaajj, kogo masz na mysli? mnie czy jego? nie mogłabyś tak zignorować jak on mnie czy nie mogłabyś przemilczeć prośby?

kwota, jakiej potrzebuje (wymienił w sms jej wielkość) nie jest ogromna, ale czasowa. Przez moment nawet pomyslałam czy oby on mnie nie sonduje czy jeszcze coś do niego czuję, czy nie przylecę z pieniędzmi w ręku ;) A propos odejścia, ja odeszłam, ale powody dał on.