Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość

Pojawił się w moim życiu... Był... Ale odszedł... W trosce o moją rodzinę...

Polecane posty

Gość a ja już chyba do końca życia
będę to ciągnęła, nie potrafię z tym skończyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
no właśnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko po co masz być z mężem myśląc cały czas o tym drugim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana w M
O właśnie, ja też tylko tego bym pragnęła....Tylko by był....Tylko by kochał (albo aż...???) Bym mogła czuć się przez Niego kochana.... Też nie chcę by zostawiał rodzinę, bo ja też swojej nie rozbiję - dla dobra przede wszystkim dzieci.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ewolucja bo męża kocham i nie chciałabym życ równnież bez niego. i w tym momencie ktoś się zapyta - To czego ty dziewczyno chcesz, nie za dużo, zdecyduj sie! i dlatego jest tak trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem i rozumiem. Sama jestem w takiej sytuacji. Ale czy chciałabyś by Twój mąż tez miał osobę, którą po prostu kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Wiem jak to zabrzmi, ale - nie ...bo każdy z nas jest niestety egoistą. Ale chyba nie tylko ja tak myślę. Chyba kazda z nas, która ma męża, którego nie chce zostawic, ale widzi jeszcze swoje szczeście gdzie indziej tak powie. Niestety tu nie ma wyboru. Może dla niektórych głupio to tłumaczę, ale nie ja to rozpoczęłam. A kiedy poczułam, że chcę to ciągnąc powinnam z tym skończyc? Pytam się - DLACZEGO?!? Bo tak powinnam, bo tak wypada?!? Dlaczego mam zostawiac coś co równiez dawało mi szczeście, przynosiło uśmiech i sprawiało, że nawet bardziej wierzyłam w siebie? DLACZEGO ?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie potrafię ale wiem jaka jest odpowiedź na takie pytanie - bo dorosłe życie to sztuka dokonywania wyborów, bo nasz wolność kończy się tam gdzie naruszana jest wolność i godność drugiego człowieka czyt. męża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Tak. Ale ON zaczynając to wszystko, wchodząc w moje życie równiez nie miał rozumu nastolatka. A teraz nagle poszedł po rozum do głowy?! Zauważył, że mam rodzinę? A wcześniej był slepy??? Odcisnął ślad w moim zyciu. Teraz moge napisac - niestety... bo go nie ma już przy mnie, a ja tęsknię i zachowuję się jak nastolatka, która nie potrafi sobie sama dac rady... Bo to że lat nam przybywa wcale nie oznacza że serce dorośleje. Wewnątrz zawsze czujemy tak samo... Bo to tylko nabyte doświadczenie i rozum nakazuje inaczej spojrzec na swoje życie... Tylko nie każdy tak potrafi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiejąca
Witam Was! Nie sądziłam, że i mnie coś takiego w zyciu dopadnie. Wasze posty są jakby moimi postami - zwłaszcze Twoje mężatko. Dlatego bardzo rozumiem co czujesz. Serce mam rozdarte, psychika kuleje, nie jest mi łatwo tak żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
...i kiedy myślę, że sobie z tym jakoś poradziłam, że daję radę, bo się śmieję z mężem, bawię z dzieckiem, jedziemy pochodzic po lesie, nagle i niespodizewanie powracają te mysli. i choc je poczatkowo odganiam, bo chcę byc szczęsliwa w swoim małżeństwie to nagle wydarza sie cos co powoduje, ze mąż mnie nie rozumie, za dużo spraw się kumuluje i chcę uciec.... i wiadomo gdzie uciekam... pozwalam powrócic wspomnieniom i wypełniam nimi swoje mysli... ...i znowu ucicha.... po to... zeby znów za kilka tygodzi powróciło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam o sobie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aż przeraża
że jest nas tak wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam o sobie....
a zadnego pocieszającego rozwiązania nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia 38
Mężatka czytam to co napisalaś i juz nie wiem czy on odszedł czy oboje chcecie to skończyć czy tylko ty? Tez tak miałam i dalej mam = czyli ja mąz i ON. Bez niego nie byłoby tylu radosci w moim życiu! Dom i rodzina funkcjonuje bez problemów. A on daje mi to czego nie mam od męza. Ja daje jemu to czego brak jemu w domu! Takie wzajemne uzupelnienie. Nie tylko intymnie ale co najwazniejsze emocjonalnie się uzupelniamy. Dziewczyny wazne aby to wszystko miało RĘCE I NOGI! Nie załamuj się! Głowa do gory i niedaj sobie odebrac radości wzajemnej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
do natalia 38 nie ma go obok mnie tj kiedyś, odszedł, w trosce o mnie i moją rodzinę... i sama nie wiem? czy już na zawsze...? tj już dzisiaj napisałam - będę myślec, żeby ta bajka wróciła... może go do siebie przyciągnę...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
załamać się można, a przynajmniej ja się załamałem. Powiedz, ile tak na prawdę masz lat ? 15 ? Będziesz się modlić do niego jak do obrazka żyć złudzeniami/marzeniami zamiast cieszyć się tym realnym życiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
co do wieku macku grubo sie pomyliles... a po drugie uwazasz ze pstrykne palcami i tęsknota minie? nie mam zamiaru się do niego modlic. Jedynie chcialabym, żeby wrócił... I jakoś tego uczucia, mimo całego realizmu, nie potrafie sie pozbyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vavavavavava
a moze boisz sie odejsc od meza ,wtedy zostaniesz sama ? to nie podwojna milosc,tylko obawa przed samotnoscia:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe, za dużo mam lat żeby wierzyć że coś mija za pstryknięciem palcami, ale niestety tak jest jakoś dziwnie w życiu, że starając się na siłę o czymś myśleć wcale o tym nie zapominamy. Co do wieku pewnie się pomyliłem, ale wiesz wiek to nie tylko to co jest w pisane w dowodzie osobistym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech, już nieskładnie nawet piszę, znikam więc. udanego popołudnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak..
No tak...milo, ze wreszcie trafilam na osoby, ktore nie potepiaja kochanek :) szczerze, potrzebuje tez sie wygadac bo tak jak Wy jestem w takiej sytuacji. Mam kogos od kilku lat, mimo, ze jestem matka i zona. Na pocztku bylo to zauroczenie...mozna powiedziec niewinny flirt...ktory z czasem przerodzil sie w uczucie. Nigdy nie sadzilam, ze ktos moze dac mi tyle szczescia i radosci...Bywaly tez gorsze dni, rozstania...bo oboje balismy sie, ze przekraczamy granice, ze za bardzo za soba tesknimy. Rozstania nie tewaly dlugo. Zawsze wracalismy. Choc ostatnio On zdecydowal, ze jednak musimy to ochlodzic....jak to boli Same wiecie. Spotykami sie raz na pare dni, nie dzwonimy juz tak czesto...bylo mi trudno..ale musze szanowac Jego decyzje i ciesze sie tym co mam. Choc czasem sie zastanawiam, czy On nie chce odejsc i robi to stopniowo? Czuje, ze Go trace mimo, ze jak sie spotkamy jest super...ale brakuje mi ciepla i czulosci. Co o tym myslicie? pozdrawiam, Misia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego nie odejdziesz po prostu i się z nim nie zwiążesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Misiu wiem co czujesz, Ty wiesz co myślę... I myślę ciepło o Tobie :) Czasem dobrze jest sie poprostu wygadac i poczuc ze nie jest sie samym na tej fali... Macku o tobie też (mimo wszystko :)) myślę ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Miałeś uciec? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra dobra, już znikam i opuszczam towarzystwo dużych dzieci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
oczywiście Cię nie wyganiam:) Czemu nie odejdę od męża? To proste - jakbym go nie miała tez by mi go brakowało i zbyt wiele spraw by sie skomplikowało. Może tak życ jest prościej....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Obrażalski starszy Pan :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak..
Dzieki Mezatko, milo, ze rozumiesz Czasem zastanawiam sie, czy to ja jestem glupia, czy jest mi to potrzebne takie szalenstwo, nerwy i smutek czesto chce mu powiedziec...ze to koniec...ale jak tylko sie spotkamy, mija mi cala zlosc...powiedz sama...bieganie boso po mokrej lace...z meze chyba nie doswiadcze takich rzeczy nigdy, nie jest spontaniczny. A On...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
no własnie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×