podziękowania dla rodziców i nie tylko

tyle już na tym forum było topików, że podziękowania dla rodziców to wiocha, lepiej podziękować im samym w domu. ślub i wesele niedługo, powoli skłanialiśmy się jednak do opcji, że wręczymy rodzicom na weselu jakieś laurki. trudno się mówi, będzie kiczowato, ale zrobimy im przyjemność. ale ostatnio załamała mnie moja mama. powiedziała, że ona wie, że teraz jest taki zwyczaj dziękowania na weselu rodzicom. no i ona uważa, że powinniśmy podziękować również dziadkom, bo przecież dziadkowie są ważną częścią rodziny i nie wyobraża sobie naszego wesela bez tych podziękowań. już pomijam, że ja i mój narzeczony mamy w sumie 6 żyjących dziadków, więc razem z rodzinami będziemy ku uciesze gości składać życzenia 10 osobom i mówić jakie to były wyjątkowe w moim życiu. tyle tylko, że nie były. rodzice mnie wychowali, jedni dziadkowie faktycznie dużo dla mnie zrobili, ale drugą parę dziadków widuję w porywach 2 razy w roku i dodatkowo zawsze mnie i moją siostrę traktowali gorzej niż inne wnuki. za co mam im dziękować? że są? z drugiej strony nie wypada podziękować jednym dziadkom a innych olać. narzeczonemu jeszcze nie mówiłam o tym pomyśle, bo wiem, że się wkurzy. ja też bym się wkurzyła, gdyby jego matka naciskała na nas byśmy odstawili taką szopkę. no ale tu mowa o mojej mamie, która współfinansuje wesele i tego od nas wymaga. i co byście zrobiły na moim miejscu?

podziekuj i tyle

Czy musicie dziękować każdemu z osobna? Możecie powiedzieć kilka słów do mikrofonu i zadedykować Dziadkom piosenkę - spróbujcie porozmawiać z zespołem (lub DJ-em), może zagrają jakieś tango czy walca :) W ten sposób wilk będzie syty i owca cała :)

Wedding_Planner , dzięki za wnoszącego coś do tematu posta :) to dobre rozwiązanie, tyle że moja matka życzy sobie osobnej szopki: żeby wszystkim kwiatki wręczać itp. może przemówię jej do rozumu.

Zawsze możesz powiedzieć Mamie, że nie chcesz narażać Dziadków na stres przemów i zmuszanie ich do nagłego znalezienia się w centrum uwagi :) Przecież nie wszyscy to lubią ;) Do tego dojdą emocje - raz wzrastające, raz opadające... To męczy :):) Wydaje mi się, że rozsądnymi argumentami przekonasz Mamę bez trudu :)