Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***mama***

Adopcja

Polecane posty

katynka stoimy obydwie po przeciwnych stronach takiej adopcji ale jesli chodzi o odczucia co do systemu oceniania rodziców przez OAO mamy dokładnie tkie same.... i niech mi ktoś powie ze takie przeliczanie to jest własnie najwłaściwsze.... dla mnie ważne jest aby rodzice mojego dziecka byli stabilni emocjonalnie a czy bedą mieszkac w pokoju z kuchnią czy w 100 metrowym apartamencie ma naprawde niewielkie znaczenie...skoro chcą zaadoptowac tzn ze ocenili juz swoje mozliwosci finansowe i wiedzą że podołają rodzicielskim ciężarom...dlaczego ludzie wartosciowi acz niemajętni takiej szansy są pozbawiani?? Niestety tego nikt nie potrafi zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama adopcyjna
Nie dziękujemy Katynko :) (żeby nie zapeszyć) ale naprawdę boję się okropnie tego co jeszcze nas czeka aby synek formalnie był naszym synkiem który jest z nami już 2 miesiace i świetnie sobie obydwoje z meżem radzimy :) sami nauczyliśmy sie małego kąpać, karmić, przewijać, nosić, chodzimy do lekarza, wstajemy w nocy kiedy mały płacze, lub ma kolki...pamiętam jak na samym początku byłam przerażona że sobie nie poradzę bo to takie maleńkie, kruchutkie i delikatne ciałko....a teraz :) człowiek robi już to wszystko instynktownie :) A wiecie co jest najpiekniejsze ??:) Kiedy np. lezy Wasza dzidzia na przewijaku i zanosi się od usmieszków w waszą stronę :) dla takich chwil naprawdę warto żyć ! Nie wyobrażam sobie zeby jakaś instytucja nie zależnie czy OAO czy Sąd, całkiem obcy nam ludzie stwierdził że my sie nie nadajemy na rodziców .....tak sie boję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie:(....Tak jak mówisz, nie sądzę, zeby do OA zgłaszali sie ludzie niepoważni, którzy zupełnie nie mają warunków na dziecko...To zwykle ludzie doświadczeni przez los, a tym samym zmuszeni do poczynienia pewnych istotnych przemyśleń...No ale my to wiemy mamo, a panie w OA widac nie:( masz rację, adwokat to nie głupia sprawa, ja już znalazłam takiego:D! Rzeczywiscie może podpowiedziec wieeele rzeczy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo adopcyjna, ja mam maleńkiego siostrzeńca (ma 3 miesiące), siostra często mi go zostawia i powiem Ci, że mimo, ze to nie mój synek, to rozumiem to o czym mówisz:)! Nie da sie nie kochac takiego dzieciątka, ja to sie nawet cieszę jak mały zrobi kupę, hy, hy, bo tak lubie sie nim zajmowac:D!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama adopcyjna
***Mama*** my również wiemy że dobrze jest zabrać ze sobą na sprawę zdięcia, czasami sędzia chcą zobaczyc jak wygląda dziecko i jego "nowe" życie z rodzicami adopcyjnymi. Powiem więcej...nasz synek ma swoje własne, prywatne;) albumy które są tak "skonstruowane" że są opisy, miejsca na zdięcia :) Jesli chodzi o adwokatów to to sa zdziercy !! :| żerujący na ludziej krzywdzie... którzy tylko patrzą zeby jak najwięcej kasy ściagnąć z człowieka, a przy tym chyba są pozbawieni ludzkich odczuć. W naszym wypadku kiedy udaliśmy sie do adwokata to dobrze ze siedzieliśmy bo inaczej byśmy upadli kiedy zarządał sobie opłaty za poprowadzenie sprawy, oprócz tego liczył sobie wyjazdy na rozprawy również sowicie nie pomijając Vat-u :| spisał suche fakty, za luźną rozmowę która miała być darmowa w rezultacie musieliśmy zapłacić....umowił nas ze sobą ( nie my z nim) na kolejne spotkanie juz z potrzebnymi dokumentami, ale do niego nie doszło....zrezygnowaliśmy z "usług" Pana adwokata i sprawę w Sądzie sami załozyliśmy. Nie wiem ile w tym jest prawdy ale słyszałam ze jeśli wnosi się sprawę o adopcję samemu to to nic nie kosztuje. A ja wolę te pieniążki które miałabym dać kolejnemu urzędnikowi przeznaczyć dla mojego dziecka które mam już w domku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
możliwe ze i masz rację.... moi rodzice adopcyjni poszli do bardzo młodej Pani adwokat...niezmiernie sympatycznej która dopiero co zrobiła aplikację....nawet autobusami się jeszcze przemieszczała....obecność jej na rozprawie dawała zarówno rodzicom adopcyjnym jak i nam rodzicom biologicznym pewną dozę bezpieczeństwa.... przed roprawą z ni.ą rozmawiałam i to tez pozwoliło mi na opanowanie pewnych emocjonalnych wybryków które mogą na takiej rozprawie pokomplikować wszystko....np poprosiła mnie abym starała się powstrzymywać łzy, bo to moze skłonic sąd do wstrzymania sprawy....chyba bym tego nie zniosła....na rozprawie trzymałam się dzielnie Pani adwokat była niezykle sympatyczną osobą a popłakał się tatuś adopcyjny w momencie gdy mój mąż odpowiedział sędzinie ze zgadza się z każdym moim słowem i moją decyzją....to było niesamowite

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...naszym adwokatem bedzie moja przyjaciółka:)...więc jestem spokojna o jej podejscie i zaangażowanie się w sprawę:). Mamo adopcyjna, bedzie dobrze, zobaczysz🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama adopcyjna
***Mama* dla mnie jesteście ludzmi bardzo bardzo dzielnymi :) My również chcieliśmy wziaść adwokata aby czuć dozę bezpieczeństwa i lekką otuchę ze nie jesteśmy sami. Ale wyszło jak wyszło, zniechęciłam sie do dalszych poszukiwań adwokata, ostatnie podejscie prawnika nie podobało mi się na tyle ze były momenty ze chciałam najnormalniej wstać i wyjść :| nie tego sie spodziewałam kiedy udałam sie z moja rodziną (mężem i synkiem) do osoby która moim zdaniem ma prawo i przepisy w jednym paluszku, dażyłam go zaufaniem i byłam spokojna że jedziemy do kogoś tak bardzo poważanego w naszym mieście i że ten ktoś będzie stał za nami murem w Sądzie i ze napewno będzie dobrze bo jakby mogło być inaczej. Moze to takie nasze szczęście ze od samego początku naszego wspólnego życia musimy brać nasze życie we własne ręce i dążyć do obranych celów. Moze to nam pisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama adopcyjna
Katynko bardzo tego chcemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oki rozumiem :) Ja zdobede informację od mojej mamy adopcyjnej jakie dokumenty skaładała i wam tu je wszystkie opisze oki??? wtedy adwokat moze naprawde wydac się zbędny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papuga musi byc mocno zaangażowany, powiem więcej musicie wziąć kogoś poleconego, najlepiej z rodziny lub rodziny dobrych znajomych-parcie na profesjonalizm w takich sprawach jest niezwykle istotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama adopcyjna
My słozyliśmy wniosek o adopcje, skrócony akt urodzenia małego, nasz skrócony akt ślubu i oświadczenie które podpisywaliśmy wraz z rodzicami biol. P.S Lęcę do synka bo obudził się i krzyczy....chyba głodny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zobaczcie co znalazłam na jednej ze stron internetowych mówiącej o adopcji :( poprostu zabiło mnie to co przeczytałam :( Czyje dzieci można adoptować? Do adopcji czyli przysposobienia mogą trafić dzieci, których sytuacja prawna jest jasna i ściśle określona. Dzieje się tak tylko w przypadku, gdy: rodzice dziecka zostali pozbawieni przez Sąd władzy rodzicielskiej rodzice przed Sądem wyrazili zgodę na przysposobienie ich dziecka ze wskazaniem lub bez wskazania osoby przysposabiającej rodzice dziecka są nieznani, a jego sytuacja prawna i personalia zostały ustalone sądownie Niezależnie jednak od sytuacji prawnej, dzieci oczekujące na adopcję łączy jedno: wszystkie one były niechciane przez swoich rodziców. Różne mogą być powody takiej sytuacji, czasem, choć bardzo rzadko, są to też przypadki losowe, lecz najczęściej jest to trwały i głęboki rozpad rodziny. Dzieci, które pojawiają się w takiej rodzinie nie są najczęściej \"owocem miłości\", lecz wynikiem imprez zakrapianych suto alkoholem. Często łączy je wiele wspólnych cech mających wpływ na całe ich przyszłe życie: alkoholizm rodziców, w tym również nadużywanie alkoholu przez matki w okresie ciąży złe odżywianie, palenie papierosów, stres i przemoc, jakim podlegają matki w okresie ciąży bardzo młody lub bardzo zaawansowany wiek matki i ojca mikrouszkodzenia centralnego układu nerwowego dziecka choroby psychiczne i upośledzenia umysłowe rodziców choroby dziedziczne inne Na szczęście nawet tak trudne sytuacje nie są wyrokiem na całe życie i często dzieci, które trafiają do kochających i mądrych rodziców otoczone miłością i troską wyrastają na szczęśliwych i spełnionych ludzi. Ważne, aby kochać i akceptować dziecko, nawet, jeśli nigdy nie zdoła być najlepszym uczniem i nie skończy studiów. Rodzice adopcyjni powinni oczywiście stawiać wymagania dziecku lecz muszą dostosować je do jego realnych możliwości. Rozmawiam z wieloma matkami które zostały postawione przed takim wyborem i zadna z nich nie odpowiada powyższym opisom:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama adopcyjna
Ciekawe skąd Ci "informatorzy" biorą takie informacje :|To jest tak jak pisałam wcześniej o mediach. Albo pokazać jak to wszystko jest piekne i proste, albo....obrzucić błotem tych co najmniej na to zasługują....echhh szkoda nerwów i słów :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama adopcyjna
Jedynie co mi się podoba to : "Dzieci, które trafiają do kochających i mądrych rodziców otoczone miłością i troską wyrastają na szczęśliwych i spełnionych ludzi. Ważne, aby kochać i akceptować dziecko, nawet, jeśli nigdy nie zdoła być najlepszym uczniem i nie skończy studiów. Rodzice adopcyjni powinni oczywiście stawiać wymagania dziecku lecz muszą dostosować je do jego realnych możliwości".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my też
Mamo, nawet wiem, skąd pochodzi powyższy cytat. Niestety, jak na razie, postrzeganie matki oddającej dziecko do adopcji wygląda tak, jak to tu opisano. Dlatego ważne jest, aby kobiety takie jak Ty czy Maryla głośno i otwarcie mówiły o tym, że rzeczywistość nie jest czarno - biała. Dziecko można kochać na wiele sposobów. Świadome oddanie go do adopcji jest przecież dowodem tej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w jednej ze stacji wyemitowano niedawno wywiad ze mną w sprawie adopcji ze wskazaniem pani redaktor obiecała mnie o emisji poinformowac smsem niestety nie zrobiła tego mam ten wywiad wysłany przez nią na płycie ale nie wiem jaki odzew był po tej wypowiedzi... boję się odtworzyc tą płytkę :) ale jak ją obejrze to zadzwonie do pani redaktor z prośbą aby powiedziała z jakim odezwem się ten program spotkał ;) Nie wiem czy jest tam jakakolwiek opinia kobiety która stara się o adopcje w ośroku....moze przydałoby się takie zestawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my też
My z mężem moglibyśmy o naszym ośrodku co nieco opowiedzieć :( Właśnie jesteśmy na etapie zmiany OAO. Trochę dalej i troche kosztowniej teraz będzie. Szkoda, że nikt nie mówi o rzeczystości w naszych OAO. Wypowiadają się tylko osoby, które spotkały się z życzliwym podejściem ze strony pracowników (tacy też są!!!!). Może i w tym kierunku warto byłoby coś zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola_02
każdy nam piszę ,że osoby w wieku pow 50 l nie moga adoptować dziecka 0-2 lat-nawet jak mają warunki,finanse,staż itp..?! ,a jednak znalazła się osoba która chce nam pomóc....;) Maryla ! wierze,że ta kobieta nam pomoże :* . do ***mama*** : kochana nie wstydz się,w tym wywiadzie mówiłaś co płyneło z twojego serduszka :-) czekamy na wieści jaki był odzew ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my też
Jola_2 Wam piszą, żę nie macie szans, bo osoby powyżej 50 nie mogą adoptować dziecka 0-2. Nam mówią, że 27 lat to stanowczo za wcześnie na rodzicielstwo adopcyjne:( Nie pasujemy do schematu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola_02
no widzisz,ale trzeba próbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryla
Katynko ...do mnie zgłosiła się kobieta po poronieniu chyba 5 z kolei i własnie wyszła ze szpitala ,los chciał że rodzicow dla mającego urodzić się dziecka szukała innna kobieta , połączyłam tych ludzi wszyscy są szczęsliwi . nie jestem psychologiem , ale jestem kobietą , żoną , matką i jestem pewna że postąpiłam prawidłowo , choć jest jeszcze w tym wszystkim coś więcej , wydaje mi się jakbym była narzędziem w rekach Boga , czy jak kto woli losu przeznaczenia .... "mamo" ja znam dużo takich kobiet jak my i wiem jedno że tacy rodzice istnieją , tylko że oni nie myślą o odddaniu dziecka te dzieci są w domach dziecka ... ale może czas żebyśmy się wszystkie spotkały na zakrapianej imprezie choćby wodą mineralną ... "Rodzice adopcyjni powinni oczywiście stawiać wymagania dziecku lecz muszą dostosować je do jego realnych możliwości. "myślę że nie tylko adopcyjni , wiem coś o tym jestem wielomamą i dziecią sa urodzone przemnie bez zakrapiania w czasie ciąży i poza ciążą i jeden syn jest na dobrej uczelni zagranicą corka własnie dostała się na medycyne , a jedenemu synkowi słabo idzie nauka , zato ma innne zdolnosci ..... pozdrawiam wszystkich rodzicow biologicznych i adopcyjnych Maryla od soboty wyjad, oby była ładna pogoda ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maryla, byłam dziś w szpitalu gdzie gro matek zostawia dzieci.Rozmawiałam z p.dyrektor czy istnieje taka możliwość aby dali znak że ktoś zaraz urodzi i zostawi to maleństwo. Niestety wszystko przez OAO, te 6 tygodni dzieci są pod ich opieką i ewentualni rodzice wybrani mogą je obejrzeć i się przygotować.Może tylko pomóc w kontaktach z OAO. Cóż, ja nie chcę tych klimatów, sztucznych. Ten trop na razie odpuszczam-może przez internet znajdę trop. W szpitalu sprawa jest o tyle niefartowna że nie ma informacji o tej kobiecie, czy ma HIV, choroby dziedziczne, jaki tryb życia prowadziła-tu bywa różnie a w moim mieście jest tych przypadków bez liku. Któraś rodzi w domu wzywa karetkę aby zabrała maleństwo do szpitala adopcyjnego. A potem się dziwić, że są nieszczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ludzie dziewczyny, ale opis...(ten, który wkleiła mama)...ciekawa jestem kto go pisał i jakie ma pojecie o tym co pisał...Żenujące tak samo jak to, że w OAO mówi sie, ze adopcja ze wskazaniem jest nielegalna:o... Dlatego tak jak dziewczyny mówią takie mamy jak Wy: mama i Maryla sa potrzebne:)🌼 Marylko, nie wiem na czym to polega, ale u nas na sląsku sa wobec tego jakies totalnie dziwne wymagania co do tej żałoby, czy np. kwalifikacji z sądu:(...bo odnośnie tej żałoby to tez pytalam tej sędziny w sądzie rodzinnym i kazała odczekac:(... Życzę Ci pięeeeknej pogody:D!🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama adopcyjna
Marylu spakuj duuuużo ciuszków z krótkim rekawkiem ;) zapowiadają upały od weekendu ! Udanego urlopowania Marylu :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maryla
Mam nadzieję że pogoda będzie bezdeszczowa , bo narazie nad morzem pada , odezwe się za 2 tyg , chyba że kawiarenkę gdzieś napotkam . w razie pilnych spraw jestem pod tel kom .... uciekam się pakować , pozdrawiam Maryla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my też
Malyra, odpoczywaj i baw się dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak juz wczesniej obiecałam wpisuje dokumenty potrzebne w sądzie do roprawy o przysposobienie dziecka poniżej wykaz dokumentów niezbędnych do przedstawienia w sądzie: - odpis aktu małżeństwa, - zaświadczenie o niekaralności w formie wypisu z rejestru skazanych, - zaświadczenie o braku zdrowotnych przeciwskazań do adopcji wydane przez lekarza pierwszego kontaktu dla obojga kandydatów osobno, - zaświadczenie o braku zdrowotnych przeciwskazań do adopcji wydane przez lekarza psychiatrę dla każdego z kandydatów osobno, - zaświadczenie o zatrudnieniu i o zarobkach; w przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą wypis z rejestru oraz PIT za ostatni rok, - opinia z zakładu pracy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×