Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość butan123

jestem z nim, ale...

Polecane posty

Gość butan123

ale nie wiem czemu.ma duzo wad,o ktorych wiem,ktore mi przeszkadzaja.na wiele rzeczy mamy inne poglady.jak jestem z nim, to jest fajnie, ale jak np 3 dni sie nie widzimy to nie mysle o nim,ba rozgaldam sie za innymi( ale nigdy go nie zdradzilam itp) mysle, ze moze poznam kogos lepszego? moze jestem z nim tylko po to, zeby miec z kim isc na spacer, pogadac, przytulic sie i uprawiac seks? a nie z milosci? nie wiem tego.ciale mysle, ze moze poznam jeszcze kogos.. mamy w ogole zupelnie inne spojrzenie na zycie, inne plany itp.nie wiem co robic..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pussyfoot
Kurczę, dokładnie ten sam problem mam... butan123 - jak długo jesteście razem? Ja prawie 3 lata :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butan123
mam 22 lata on tez.razem 2 lata.nie wiem, czy ten zwiazek przetrwa.niby jest ok, ale jednak nie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tak wygląda jakbyscie się bały być same... a nóz nikogo lepszego nie spotkacie,wiec z braku-laku bedzie ten,ale pomyslcie tez o partnerach,przeciez ich krzywdzicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butan123
ja tak wlasnie mysle, jestem z nim z braku laku:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pussyfoot
Ale on wie o tym co czuję - a jednak jest ze mną. A tak się z tym biję przede wszystkim dlatego, że to tzw. dobry facet z gatunku tych, co ich (podobno) ze świecą szukać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butan123
moj tez jest dobry, z tego wlasnie gatunku.. ale my sie wszystkim roznimy, poczawsze od tego, ze nie mozemy sie nawet dogadac co do koloru scian jakibysmy chcieli, samochodu itp, po inne wartosci- on jest wierzacy, by chcial slub koscielny, dzieci.slub dopiero jak sie dorobi, czyli za 5 lat okolo, mieszkac przed slubem nie.ja bym chciala mieszkac przed slubem, najlepiej juz, slub gdzies za 2 lata gora, tylko cywilny, bez wesela.on musi miec wielkie wesele.dzieci moze kiedys bede chciala, ale to moze za 7-9 lat, nie wczesniej,ja dzieci nie lubie, on lubi.we wszyskim jestesmy inni:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pussyfoot
Wiem, że go to boli; widzę to po jego reakcjach. Ale dlaczego na własne życzenie ciągnie tę męczarnię... On twierdzi, że pasujemy do siebie idealnie, ale ja ciągle odkrywam coraz to nowe różnice między nami, które mi w dodatku przeszkadzają. butan - byłaś w nim zakochana kiedy się zeszliście? Związałaś się z nim z przekonaniem? Bo ja nie - i może to jest sedno problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butan123
trudno powiedziec.znalismy sie krotko, po 3 randkach sie pierwszy raz pocalowalismy, zaczelismy chodzic za reke i uznalismy ze jestesmy razem.przed tem nie bylo zadnych rozmow o uczuciach itp.w dniu kiedy bylismy razem juz na pewno nie bylam zakochana alni przekonana do zwiazku.po prosyu tak jakos wyszlo, fajnie bylo razem, fajnie jest do teraz, ale jak go nie ma, to tez nie jest zle.czasem mysle,ze jakbysmy sie rozstali, to by mi nie brakowalo jego, ale brakowalo by mi pisania smsow z facetem, chodzenia za reke, rozmow seksu itp.mysle, ze jakbym do razu znalazla kogos innego to nie bylo by problemow..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondynki sa piekne
tkwicie droge panie w toksycznych zwiazkach, trzeba tylko czekac kogo pierwszego trucizna zabije, a zabije napewno, a kiedy , zalezy od odpornosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pussyfoot
A ja dopiero po roku spotykania się zdecydowałam się na związek z nim - bo mnie przekonał (i sama siebie też przekonałam). Nigdy nie kierowałam się intuicją czy emocjami, zawsze rozumem, i w tym wypadku też tak było. Ja też tak mam, że jak się nie widzimy (a widzimy się średnio co 2 tyg., czasami co 1, sporadycznie co 3), to nie tęsknię za nim. Myślę o nim, ale nie brakuje mi go, nie jest mi źle bez niego nawet jak się nie widzimy przez 3 tyg. Też myślę, że po rozstaniu najbardziej by mi brakowało tych codziennych znaków, że jest ktoś kto myśli, kocha - czyli smsów, kontaktu fizycznego, itd. Czyżbyśmy były skończonymi egoistkami... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butan123
nie wiem:( ale znam osoby, ktore maja podobnie jak my:( moze tak to jest po prostu? mnie najbardziej denerwuje to mieszkanie razem- ja bym juz chciala, a on nie..moze jakbysmy sie widzieli codziennie, to bym uz nie miala takich glupich mysli? bo jak go widze, to wszystko jest ok.takie rzeczy czuje gdy go nie ma:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pussyfoot
A ja czuję takie rzeczy także wtedy, kiedy się widzimy... Może u Ciebie codzienny kontakt faktycznie by pomógł. A w ogóle wyobrażasz sobie mieszkanie razem? Widzisz was razem składających sobie przysięgę, jego jako Twojego męża? Co byś odpowiedziała, gdyby poprosił Cię teraz o rękę? Bo ja się boję to sobie wyobrażać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butan123
zareczyc bym sie chciala.ale do slubu bym jeszcze chciala poczekac, ze 2 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pussyfoot
No ale CHCESZ - tak więc to chyba dobry znak. Czy kiedyś byłaś bardziej pewna tego, co do niego czujesz, czy raczej zawsze miałaś takie wątpliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butan123
chce, ale mi po prostu zalezy na tym, zeby z kims mieszkac, z kims byc.jakbym miala innego faceta, bo chcialbym z nim sie zareczyc, razem mieszkac.tu jest moj problem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pussyfoot
Źle znosisz bycie tzw. singlem? Bo ta chęć związania się chyba raczej nie wynika z "ciśnienia" społecznego (młoda kobitka jesteś)... Właściwie w tej ostatniej wypowiedzi sama sobie udzieliłaś odpowiedzi na swój problem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milusia dziewczyna
mialam podobnie ale bylam z nim miesiac...czulam ze sie tylko mecze...powiedzialam mu ze nie chce byc w zwiazku i sie skonczylo....tyle ze facet okazal sie totalnym niewypałem....grozil mi...teraz ma do mnie pretensje ze zostawilam go dla innego...no coz...po ozstaniu z nim poznalam kogos innego i nie moja wia ze moje serce zareagowalo tak jak zareagowalo....do tamtego nic nie czulam....a ten...ehh...:) a tamten caly czas sie czepia;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butan123
ja sobie zdaje z tego doskonale sprawe.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pussyfoot
A w stronę jakiego rozwiązania się obecnie skłaniasz? Bo ja w stronę rozstania... On nie wierzy, że spotka" kogoś takiego jak ja", ale ja wierzę, że spotka, i w dodatku ta kobieta będzie go kochała i akceptowała takiego jakim jest. Trudno przewidzieć co będzie po rozstaniu ze mną, ale on zasługuje na odwzajemnione uczucie. Będąc ze mną nigdy nie zazna tej pełni szczęścia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna_
Dziewczyny ja tkwiłam w podobnym związku. Byliśmy ze sobą 3 lata ale od początku nie czulam milosci. Czułam sie milo w jego towarzystwie ale to wszystko. I tak przez 3 lata nie potrafilam zakonczyc tego zwiazku, bylo mi go strasznie zal, bardzo mie kochal i okazywal to przez te 3 lata na kazdym kroku. Czasami sobie myslalam "ach, takiego dobrego faceta juz nie znajde wiec lepiej bedzie jak z nim zostane na zawsze" Strasznie głupie takie mysli. Ale jakoś zakonczylam ten zwiazek i na poczatku brakowalo mi wlasnie towarzystwa meskiego nie konkretnie Jego tylko takich czulosci do ktorych sie przyzwyczailam. Ale mi przeszło. Nawet przestałam wierzyć w milosc, wydawalo mi sie ze tak ma byc miedzy kobieta a mezczyzną. Teraz wiem ze jest inaczej. Poznałam milosc mojego życia, faceta na widok ktorego nogi mi sie uginają a serce wali jak szalone. Jestem najszczesliwsza osobą na swiecie. Jedyne co moge wam poradzic to odejdzie od swoich facetow jak najszybciej. Wiem ze latwo powiedziec ale to jest najlepsze wyjscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pussyfoot
podobna - to wspaniale, że udało Ci się odnaleźć swoje Szczęście. A co z Twoim byłym - jemu też się to udało?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna_
probował z kilkoma dziewczynami ale nic z tego nie wyszlo. Powiedział ze w kazdej szuka mnie i nikt mu nie jest w stanie mnie zastąpic. Czasem do mnie pisze na mail, ciezko mu bylo po rozstaniu, teraz juz mija pol roku od rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pussyfoot
podobna - a więc macie kontakt... Ja po ewentualnym rozstaniu raczej nie będę mogła na to liczyć. Chciałabym, żeby on też był szczęśliwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna_
Ale powiem wam ze kamien z serca mi spadl po rozstaniu z nim. Nie od razu bo na poczatku byl wielki zal, ale po pewnym czasie czuje ulge ze nie oszukuje samej siebie i jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna_
pussyfoot na poczatku on chcial zerwac wszelkie kontakty wiec nie pisalam z nim, pozniej on mial strasznego dola, mial okropne opisy na gg "nienawidze kobiet, wszystkie kobiety to szmaty" dodam ze przez te 3 lata nie uslyszalam zadnego przeklenstwa z jego ust ani w moim kierunku ani w niczyim wiec byl to dla mnie duzy szok. Zachowywa sie tak jak sie dowiedzial ze mam kogos. pozniej sam zaczal pisac, takie zwykle zyczenia na dzien kobiet i na swieta, ogolnie bardzo neutralne listy. Ja rzadko odpisuje, nie chce miec z nim kontaktu, nie potrafie mu spojrzec w oczy po tym co zrobilam (po tym oszustwie) Życze mu wszystkiego najlepszego i zeby znalazl milosc swojego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pussyfoot
Ja już kiedyś miałam nieco podobną sytuację, i pamiętam, że wtedy po rozstaniu też poczułam ulgę - też nie od od razu, bo najpierw się czułam paskudnie, ale potem się utwierdziłam co do słuszności swojej decyzji. Tym razem chyba też by tak było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pussyfoot
podobna - a co mu powiedziałaś, jak się rozstawaliście? Po prostu - że go nie kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×