Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tym razem na pomaranczowo ...

samotna w wielkim miescie ........

Polecane posty

Gość tym razem na pomaranczowo ...

26 lat , malo znajomych, o przyjaciolach nie wspomne ... Pamietaja o mnie jak jestem im do czegos potrzebna ... a wychodzic sama z domu nie lubie ... Na dodatek zamknieta w sobie , introwetryczka , nieufna Skorpionica .... Rodzina daleko ... zreszta maja swoje zycie ...nie chce im sie "naprzykrzac" co weekend.... Poza tym jestem juz (od jakiegos czasu) rozwodka (w trakcie uniewazniania koscielnego) ... :( nie bede pisac z jakiego powodu ,bo to w sumie nie o to mi teraz chodzi ...ale bardzo trudno mi jest komus zaufac.... Zreszta jak tu zaufac , skoro facet jak tylko uslyszy ze jestem po rozwodzie...to milknie... Ok, wiem, ze nie kazdy POTRAFI to zrozumiec .... Mam tez ostatnio dosc swojej pracy. Szukam nowej, ale poki co bez efektow... Jestem zapraszana na rozne rozmowy, testy ... ale niestety : albo ja sie nie "podobam" rekrutujacemu ,albo mi sie nie podoba przyszla praca , a raczej placa (musze po prostu miec swoje minimum zeby sie utrzymac , a mieszkam sama od paru ladnych lat - do rodzicow nie wroce....) :( :( :( Moje zycie to jakas porazka .... Czy to dziwne ze chce miec przyjaciol , ludzi ,do ktorych moge zadzwonic i porozmawiac o "dupie Maryni" ? albo kogos, do kogo moglabym sie przytulic ,gdy mi zle ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki ktoś
jesteś urocza i szczera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki masz zawód
????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz 26 lat i już jesteś
mężatką???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hideous
może nie miałam rozwodu, ale poza tym witay w klubie nie jestes jedyna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdzie mieszkasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem na pomaranczowo ...
jestem szczera , nienawidze bowiem klamstwa ... zwlaszcza po tym co przeszlam ... Wiem, mloda jestem ,ale czasami jak sie patrze na swoich beztroskich rowiesnikow, to im zazdroszcze.... co do pytania o zawod ... pracuje w biurze jako pracownik administracyjno biurowy (:O) , poza tym zajmuje sie troche spedycja (ale nie chce pracowac w tym kierunku, bo wiem ,ze to nie dla mnie) . Skonczylam natomiast zarzadzanie na UW. Widze siebie w marketingu, tylko nie mam w tym zadnego doswiadczenia, a na "bezplatne" praktyki po prostu mnie nie stac... :O Chcialabym isc na jakis kurs jezykowy zeby podszkolic angielski,ale taki kurs (np. z certyfikatem na koncu) tez kosztuje .... A za co mam go zrobic ? Bledne kolo .... wiem tez ze inni ludzie maja znacznie gorzej... bo ja np. mam gdzie mieszkac... ale inaczej tez jest we dwojke, kiedy mozna sie komus wyzalic .... i przytulic... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem na pomaranczowo ...
ps. jestem rozwodka ...wyszlam za maz w wieku 21 lat (wiem ,wiem za wczesnie) , ale to nie wiek byl przyczyna rozwodu .... tylko to co zrobil moj ex :( ps.2 mieszkam w Wawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonaty bez rozwodu....
przecież w wieku 26 lat bycie męzatką czy rozwódką to nie jest przestepstwo! Widać - według mnie - nie było odpowiedniej atmosfery w domu rodzinnym, ze napotkany mężczyzna chetny do zawarcia związku małżeńskiego stał się odskocznia od tej codzienności. Dziś to przeszłosc, ale Twoja duma i poczucie wlasnej wartosci nie pozwala na powrót do poprzedniej sytuacji. Już wiesz, co to okazywanie czułosci i akceptacji. Wiesz znam to uczucie bycia samotnym w tłumie innych niby przyjaciól, niby rodziny. A w rzeczywistosci czuje sie osamotnionym pomiędzy zona dziećmi - juz dorosłymi i na swoim. Podaje Ci ze zrozumieniem przyjazną dłon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem na pomaranczowo ...
dziekuje .... za ten post zonaty ... nie chce zeby to dziwnie zabrzmialo ,ale mam lzy w oczach ,bo doskonale mnie rozumiesz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem na pomaranczowo ...
zastanawiam sie jeszcze jak dlugo jeszcze tak bedzie i ile jeszcze musze zniesc (a zycie mnie nie rozpieszcza ...nie chce tu sie wdawac w szczegoly) ,zeby powiedziec komus prosto w oczy :"jestem szczesliwa" ?? codziennie sie zastanawiam i pytam "dlaczego ja" ? czy to jakas "proba" ? sily ? cierpliwosci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katia12143
tez na pomaranczowo pisze :) Powiem ci ze nie ty jedna tak sie czujesz. Ja czuje sie podobnie. Mam 29 lat i poczucie ze moje zycie nie ma zadnego sensu. Jedne dlugi zwiazek nieudany, potem długo dłgugo nic, bo trudno mi bylo spotkac kogos, pokochac i zaufac. Spotkalam kogos 2 lata temu, pokochalam, ale nie wiem czy cos z tego wyjdzie. Praca do bani, zła atmosfera, kasa taka ze sama bym sie nie utrzymała (mieszkam z mama). Momo ze skonczylam studia, nie mi sie nie udlao oiagnac. Ani mieszkania, ani samochodu. A jeszcze i znajomi sie rozjezdzaja. Smutne to zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonaty bez rozwodu....
tym razem na pomaranczowo ... jedyne co moge teraz uczynić to wirtualnie Cie do siebie przytulic.... I trwajmy tak oboje w tym nieruchomym objęciu.... ąz poczujemy ze dodaliśmy sobie wzajemnie sił i chęci na ciag dalszy naszej codzienności. Jeżeli zechcesz kiedys ze mną pogadać lub popisac to chetnie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem na pomaranczowo ...
katia , wiem ze nie jestem jedyna na swiecie z takimi problemami i tez wiem ze Ci ciezko ... tulaski dla Ciebie .... :) zonaty - dziekuje jeszcze raz ... chetnie kiedys skorzystam z Twojej propozycji rozmowy ... czasami jeszcze tylko dobijaja mnie teksty tzw. znajomych jak probuje sie komus "wyzalic" .... ze mi zazdroszcza....tego ze "jestem sama i moge robic to co chce" ... heh a zycie z kims w zwiazku to niewolnictwo ? ? ? W niektorych przypadkach moze tak :P , ale ja nie szukam przeciez "pana i wladcy" tylko partnera na rownorzednych prawach i obowiazkach... A moje proby wytlumaczenia tego niestety nie docieraja do odbiorcow. No coz..widocznie taki moj los, ze wygadac sie moge tylko swojemu psu :) . I to tez nie zawsze, bo w wiekszosci czasu spi (kanapowiec taki :)) . "Co by bylo gdyby" ... to pytanie mnie przesladuje .... *gdybym nie wyszla za maz ? *gdybym zaraz po studiach zmienila prace - pracuje od poczatku studiow.... (wieksza szansa na zmiane,bo niektore firmy szukaja osob tylko swiezo po studiach) ? *gdybym byla inna , bardziej otwarta, mniej wrazliwa, mniej emocjonalna , jakbym nie brala wszystkiego do siebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale cie rozumiem
........ ciekawe ilu nas takich samotnych jest ? ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem na pomaranczowo
znow idzie weekend, a ja znow zadnych planow ... chcialam kolezanke wyciagnac na rolki , ale ma niedlugo sesje i musi sie uczyc... ok, rozumiem ... Sama na rolki nie pojde, bo nie umiem jezdzic , chcialam sie wlasnie z nia troche poduczyc :/ jakis czas temu zalogowalam sie na portalu "randkowym" ..tu tez jakas porazka... wczoraj bylam na kolejnej rozmowie kwalifikacyjnej ... zmiana otoczenia dobrze by mi zrobila... wyniki najwczesniej za dwa tygodnie..ale chyba nic z tego bo nie znam programow graficznych (oczywiscie w ogloszeniu nic na ten temat nie bylo,wiec wyslalam cv, bo inne wymagania spelniam...) zadnych pozytywow... zadnych powodow do radosci... :( Chce poza tym w czerwcu/lipcu wyjechac choc na pare dni nad morze ,czy na mazury ale nie mam z kim .... wszyscy albo "sparowani" , albo jada za granice (ja planowalam jechac za granice na jesieni ,ale samej tez mi sie nie "oplaca" - doplaty do "1" w hotelu sa ogromne..... :O ) bez sensu to wszystko :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to tak samo jak większość ludzi niestety... Ja też nie mam za bardzo przyjaciół, nie mam chłopaka, koleżanek, znajomych (mieliśmy wspólnych z byłym, ale jak to sie posypało, to wiadomo- ja odpuściłam... mimo, że pytają się o mnie... no ale to byli jego znajomi) Jeszcze mam dobrze, bo mieszkam z mamą, jak czasami wpada do domu, to jest się do kogo odezwać, czasami tez brat jest w domu. Ale głównie jestem ciągle sama. I albo zajęta na uczelni, albo mam pracę...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem na pomaranczowo
ja mieszkam sama, rodzice daleko ... tak jak pisalam wczesniej mialam meza ... po rozwodze wszystko zaczelo mi sie sypac, zostalam sama ... (mieszkanie bylo moje,wiec to on sie musial wyprowadzic ) i nie wiem ...jakos mam pecha do facetow ... Trafiaja mi sie "szukajacy wrazen" , przygod i nie wiadomo jeszcze czego . A ja szukam jakiego stalego zwiazku... Tylko ze niektorzy jak slysza ze jestem po rozwodzie, to od razu zmieniaja front .....A to nie byla moja wina... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bankomatpchodzący
pokochamy się ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bankomatpchodzący co ty taki napalony. Chcesz samotną i zagubioną wykorzystać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bankomatpchodzący
Nie. :classic_cool: Pocieszyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bankomatpchodzący
pogilgotać też :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiem:) Też miałam chłopaka 2 lata i też wszystko sie posypało. Najgorsze, że był rónież moim przyjacielem. Ale jak się odkochał, to nic na to nie poradzę:) Takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka dostrzegania plusów
:D a tak.... zalezy jak się na swoje życie popatrzy, zawsze mozna je ocenić jako super lub beznadziejne..... ja tam wole te drugą opcje..... jakby nie było..... ona jest przyjemniejsza ja też wyszłam za mąz w wieku 21 lat.... wcale nie uważam, żeby było to za wcześnie..... dziś mam 28 i dalej jesteśmy ze sobą szczęśliwi- choć do sielanki nam daleko.....i dzieki Bogu ;) w każdym razie..... to, ze wam nie wyszło, cóż moim, zdaniem młody wiek jest tutaj atutem.... nadale jesteś jeszcze młoda i masz mnóstwo opcji....i przede wszystkim doświadczenie.... chyba lepiej niż inne 26 latki wisz czego szukać, co jest ważne w małżeństwie, nie? w pracy masz spore doświadczenie.... na pewno ktoś to w końcu doceni.... a co do wymagań.... zamiast lamentować, trza zakasać rękawy i się dokształacić po prostu.... jak się jest merketingowcem.... to wiedza o grafice to podstawa, dlaczego.... bo wtedy wiesz jaki pomysł łatwo zrealizować, jaki triki można efektownie zrobić małym kosztem itp.... wiem bo ja mam jakby odwrotnie, jestem grafikiem, a muszę znac się i na marketingu..... przyjaciele, cóz.... tu chyba nie pomogę, bo sama mam ich niewielu, tyle, że chyba z odwrotnej przyczyny co ty....no po prostu mam mało czasu i dlatego cięzko mi podtrzymywać znajomości.... ale za to mogę sobie o dupie maryni w necie pogryzmolić :P pozdrawiam i powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedyś kwiatek imieninowy
Angel, nie łam się! 🌼 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nie wiem....
powiem ci tylko ze mam tak samo, tylko nie jestem rozwodka;) ale cala reszta sie zgadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem na pomaranczowo
bankomat , dzieki , udalo Ci sie mnie rozsmieszyc ;) a wykorzystac sie nie dam :P, z naiwnosci i latwowiernosci juz sie wyleczylam :) wiecie, chetnie bym sie doksztalcila, poszla na jakies kursy itp. ale to tez kosztuje ... a zmienic prace chce tez z powodu kasy ... :/ kolo sie zamyka ... Maruda ze mnie i tyle.... ale kto nie byl samotny ten niestety nie zrozumie... Nawet nie wiecie jak tesknie za bliskoscia drugiego czlowieka.... :/ ps.gozdzik, nie dekonspiruj mnie ;) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sztuka dostrzegania plusów
wcale nie trzeba kursów.... wystarczy trochę chęci, sciągnąć jekieś triale i turiole do nich i pobawić się fotkami byłego...np. podbijając mu oko wirtualnie :P mozna połaczyć przyjemne z pożytacznym.... a co... wiesz i samotność i bycie w stałym związku ma swoje minusy.... ja np. mogłabym lamentowac, że młodości nie miałam, że sporo imprez mnie ominęło.... że zbieram ciągle brudne gacie z podłogi itd..... ale po co? tak samo bycie samemu..... wyszukaj te plusu i ciesz się nimi.... ja np. marzę aby samemu pojeździć na rolkach..... gdzie nikt mi nie narzuca tempa, nie dzwoni, kiedy wrócę, bo trzeba zrobić to czy tamto....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katka_22
nie masz pojęcia jak doskonale Cie potrafie zrozumieć, ja myśle, że to zależy od charakteru, wychowania....jak później sobie radzimy w życiu, introwertycy mają zdecydowanie gorzej, mam bardzo dużo znajmych, którzy nie przejmują się niczym, są totalnie na luzie, nie widza w niczym problemów, pracodawcy, znajomi, kumple, faceci to widzą i podświadomie lgną do takich ludzi. Gdziekolwiek by nie byli potrafią zaraz przystosowac się do nowego środowiska i wpasować w otoczenie, od razu zyskują bliskich ludzi, przy których poźniej budują fundamenty dalszego życia. Ja tak nie potrafie, staram sie byś doskonała, najbardziej zadbana, najbardziej oczytana... otaczam sie murami, choć tak naprawde brakuje mi kogoś bliskiego. Teraz wiem, że to jest najważniejsze....można być fryzjerką czy mechanikiem i być szczęśliwym, moze przeinwestowalam w nauke, w stwarzanie wizerunku niedostępnej... teraz wiem, ze moje dzieci wychowam zupełnie inaczej... dla mnie już za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×