czy poród bardzo boli?do czego ...

Ból straszny, ale kiedy obudziłam się po porodzie, to już o niczym nie pamiętałam. Kiedy leżałam na porodówce myślałam sobie, że nie chcę tego dziecka, że mogę z niego zrezygnować byleby tylko przestało mnie boleć, ale po porodzie szybko mi przeszło. Zgadzam się z łachudrą, nie ma sensu się męczyć.

ja się strasznie boję komplikacji, że coś będzie nie tak, że będą mnie męczyc jak juz zupełnie nie będę miała sił :( boję się cholernie :(

Jak wspomniała jedna z pań, rzeczywiście wszystko zależy od progu bólu, który został nam podarowany. Podczas mojego porodu położna zapytała mnie czy chcę znieczulenie, zapytałam ją wówczas, czy będzie bardziej bolało? Ona na to, że to, co właśnie pani przechodzi jest momentem kulminacyjnym... No to ja, w tym całym szoku porodowym mówię: "skoro taki ból będzie najsilniejszy, to ja nie chcę tego znieczulenia"... i rzeczywiście, mocniejszego bólu nie było. Przeżyłam :) Jasio "wyskoczył" po dwóch godzinach skurczów partych, i wszystko minęło. Rozpłakałam się niczym ten bóbr, że to chłopczyk, że jest mój, że tyle czasu na niego czekałam... Wierzcie bądź nie, ból ten naprawdę się zapomina. Dużo niemilej wspominam łyżeczkowanie, ale i to jest do przeżycia. Tak nawiasem mówiąc, 2 miesiące po narodzinach Jasia zachorowałam na zapalenie piersi, i wierzcie mi drogie nierodzące, że to dopiero jest ból. Choć jestem osobą wytrzymałą, to zapalenie to doprowadzało mnie do rozpaczy. Do dziś twierdzę, że wolałabym urodzić po trzykroć, niż przeżyć z piersiami, to co dane mi było znosić. Nikomu nie życzę. Dlatego nie bójcie się porodu, a gdy już tylko urodzicie, te wasze wyczekiwane skarby, dbajcie o swoje piersi... tyle na dziś :)))

przy zzo i tak musi być obecny lekarz, więc mam nadzieję, że ten, który prowadzi moją ciążę nie będzie sie wymigiwał ;)

ale jak bylam nastolatka i sie spytalam mamy czy ja bolalo jak rodzila i jak bolalo, jej odp. byla :jakby ci dupe rozrywalo.