Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tutu...26

proszę o opinie

Polecane posty

Gość tutu...26

Mieszkam z facetem. Ma on kumpla, kumpel mieszka kilkaset km od nas i czasami przyjeżdżal na 2 dni, nocując u nas. Kumpla na początku nawet lubiłam, dopóki nie dowiedziałam się co o mnie mówi. Że np. jestem gruba, radził mojemu facetowi poszukać sobie innej do rżnięcia, kazał mu mnie wyrzucić z domu, że jestem pojebem itd. Być może faktycznie raz nie zachowałam się kulturalnie, gdy przyjechał w nocy (po 23) ze swoją laską i kumplem i siedzieli, ja nawet nie wyszłam się przywitać, zawołałam mojego faceta by im powiedział żeby sobie pojechali, bo mam tego dość i to nie jest godzina na wizyty towarzyskie. Od tamtej pory mnie znienawidził. No więc - gdy dowiedziałam się co mówił, mój facet powiedział że urwie z nim znajomość. Parę dni pozniej ten kolega zadzwonił do mojego faceta, ja odebrałam telefon, powiedziałam że go nie dam, bo własnie zasnął, on mi odpowiedział "to spierdalaj". Powtórzyłam swojemu facetowi, obiecał coś z tym zrobić, nie zrobił, jedynie urwał kontakt. Jednak wczoraj z nim porozmawiał. Powiedział że skoro nie szanuje jego kobiety to tak jakby nie szanował jego. Tamten mu przyznał rację. Powiedział że mnie przeprosi i że mu głupio. Nie jestem głupia, wiem że mu wcale nie jest przykro, po prostu zależy mu na znajomości z moim facetem. Mój facet mi to powtórzył, namawiał bym przymknęła oko i się z tym kumplem już nie kłóciła. Gdy byłam w szoku i powiedziałąm że za dużo ode mnie wymaga, powiedział że jestem egoistką, ze nie umiem wybaczać. Co ważne - ich znajomość jest potrzebna mojemu facetowi by dokończyć pewne - nazwijmy to - interesy. I bez tego kumpla tego nie dokończy. Pomyślałam że skoro mu tak zależy to ok,mogę przyjąć przeprosiny , ale na pewno nie będę chciała go już widzieć i wyjadę w tym czasie do swoich rodziców (też kilkaset km od nas). Mój facet się zgodził. Jestem zła. Postanowiłam w czasie gdy będę w swoim rodzinnym mieście wychodzić na imprezy. Skoro on jest w stanie się mnie pozbyć na parę dni żeby tylko przyjąć swojego koleżkę, to ja mogę się bawić. Co o tym myślicie? On twierdzi że każda osoba na moim miejscu by się na to zgodziła, by wybaczyła, a ja jestem zdania że to nieprawda. Że kazda normalna, zwłaszcza kobieta, nie przyjęłaby przeprosin i nie pozwalałaby temu kumplowi przyjeżdżać. Może się mylę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby ktokolwiek powiedział mojemu facetowi żeby sobie znalazł inną laske do rżnięcia to dałby mu w pysk i wywalił za drzwi nie mówiąc o już o jakimkolwiek kontakcie. Tyle... skoro on nie zareagował na taki tekst i dalej utrzymuje kontakt z tym kumplem to się lepiej zastanów czy on Cię szanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutu...26
Proszę o jeszcze jakieś opinie. Co powinnam zrobić? Jeśli zabronie mu kontaktów z tym kumplem, to mój facet będzie obrażony i będzie się czuł pod pantoflem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ludziska
Wiesz mam podobną sytuację. Kumpel mojego faceta namawiał go by poszli sobie na dziwki, wiedząc, że jest ze mną, a co gorsza tamten był już wtedy zaręczony!!!! Znienawidziłam go i tak to się zaczęło. Ignoruję go. Całkowicie. Nie zwracam jakiejkolwiek uwagi. Gdzy mówi mi cześć nawet na niego nie patrzę- sucho coś tam odpowiadam. Nie namawiam mojego faceta do zerwania kontaktu z nim. On wie co ma robić i po miom zachowaniu zauważyłam poprawę- nie spotyka się z nim tak często jak wcześnij. A jak już dochodzi do spotkania to jesteśmy wtedy we czwórkę- on z żoną i my we dwójkę. I tyle. Czasami wszystko trzeba postawić na ostrzu noża. Pomyśl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oli_wia_024**
Moze po prostu powiedz swojemu facetowi ze przyjmujesz przeprosiny ale nie bedziesz udawac ze nic sie nie stalo. Ja na Twoim miejscu na pewno nie gadalabym juz z tym kumplem... zwykly cham z niego.. jak mozna uzywaz takich slow w stosunku do kobiety kumppla...? typu sp****laj, albo zeby poszukal sobie innej bo jestes za gruba. Kazdy dokonuje wyboru sam, skoro Twoj facet ciebie kocha to co jego kumplowi do tego, jakby Twoje kolezanki dawaly ci takie dobre rady to ciekawe czy Twoj facet bylby zadowolony...?bo nie sądzę, pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne ze nie byłby zadowolony.. kumpel Twojego faceta to zwyczajna swinia, nie wyobrazam sobie jak tak mozna się zachowywac w stosunku do dziwczyny kumpla... a swoją drogą to i twój facet powinien być nieco bardziej wyczulony na tego typu gatki swojego przyjaciela, i reagowac w koncu tamten cię obraza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko
szczerze to ja bym sie nie dozywała do Twojego chłopa :o niech sei martwi co sie teraz z Toba dzieje jak jestes te kilka 100 km od niego nie dzon nie pisz i od niego telefonów tez nie dobieraj :o w ogole to bym nie wracała do niego tam chyba z epo rzeczy swoje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutu...26
Więc co mam zrobić? Zgodnie z planem - pozwolić by tu przyjechał, a ja w tym czasie mam się bawić w swoim rodzinnym mieście (mojego faceta strasznie to zaboli, bo nigdy nie chodziliśmy na imprezy, a on jest strasznie zazdrosny). Z jednej strony rozumiem - mój facet musi dokończyć pewną sprawę, a do tego będzie potrzebna pomoc tamtego kumpla, ale z drugiej strony - pomyślcie, jak ja się będę czuła, będąc kilkaset km stąd i wiedząc że w naszym domu je, śpi człowiek który kazał mojemu facetowi rżnąć inne. Boli mnie to. A mój facet mówi że zależy mu na tym koledze też, bo to długa znajomość i chce żebyśmy mieli dobre stosunki. Ale dobrych stosunków już nigdy nie będziemy mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutu...26
Mój facet jako koronnego argumentu używa tego, że każdy się kłóci czasem, że najważniejsze to umieć się pogodzić, że muszę się nauczyć wybaczać, że nie powinnam być taką egoistką. Ale tamten próbował nas rozdzielić! W ogóle nie szanował mnie jako nowej partnerki swojego kolegi! I gdyby sam, zadzwonił, powiedział że głupio powiedział, że przeprasza - może bym złagodniała. Ale nie gdy mój facet go szantażuje typu "albo ją przeprosisz, albo ona nie pzowoli ci przyjeżdżać". Przecież logiczne że nie jest mu przykro. A... wiecie co mnie jeszcze boli? Że mój facet po niego jedzie..... To jest kilkaset km stąd i na benzynę mój facet wyda prawie 200 zł (za jedną podróż, plus kolejne 200 na odwiezienie go!), podczas gdy my teraz naprawdę zaciskamy pasa (kupujemy mieszkanie). Tamten za podróż nie odda, bo nie pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oli_wia_024**
oj oj.... dziewczyno zastanow sie powaznie nad tym wszystkim... bo nie wyglada to rozowo, nie dosz ze Ty sie z domu musisz usuwac to jeszcze widze ze Twoj facet traktuje tego kumpla naprawde wyjatkowo... nawet pewnie juz nie pamieta, ze tamten cie obrazil.. przyda sie powazna rozmowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×