Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Teddi

Moja kobieta staje się feministką, mam problem.

Polecane posty

Gość Teddi

Nie wiem co robić. Moja kobieta pod wpływem jakichś chorych koleżanek, mega feministek upodabnia się do nich i przejmuje ich wzorce zachowań. Dodam, że te jej koleżanki to stare panny, które uważają że wszystkie rozumy pozjadały i że są super niezależne. A prawda jest taka, że to stare, grube, brzydkie i bezmyślne babska. Oczywiście złego słowa nie mogę o nich powiedzieć, bo zaraz jest awantura. A teraz kilka przykładów z zachowania mojej kobiety: - stwierdziła że się ode mnie wyprowadza i będzie mieszkać sama, bo ją osaczyłem - od dwóch tygodni nie gotuje nam obiadów bo uważa, że to nie przystaje nowoczesnej kobiecie - udziela się w jakichś feministycznych kółkach zainteresowań, ale nie wnikam co to jest - dozuje mi seks. Twierdzi np. że nie zasłużyłem, bo dzień wcześniej nie pożegnałem się z nią przed wyjściem do pracy. Poza tym uważa, że co za dużo to nie zdrowo. A dodam, że seks mamy tylko raz na tydzień albo i rzadziej I jeszcze trochę innych, ale szkoda pisać. A najciekawsze jest to, że jak jej mówię, że ma wolną drogę i może ode mnie odejść to obrusza się, obraża, a następnego dnia krzyczy mi do słuchawki że jej nie szanuję. Pomyślicie pewnie że sobie żarty robię, ale wszystko co piszę to prawda. Ona się robi nie do zniesienia. A mam problem, bo ją kocham. I co z tym fantem zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedystam
zadziwiajace jest to ze kiedy kobieta chce troche wiecej szacunku i lepszego traktowania to facet najbardziej cierpi z powodu braku seksu i na to najbardziej sie uzala :/ tak trudno zrozumiec Ci swoja dziewczyne? Moze usiadz z nia i porozmawiaj niech Ci powie co jej lezy na sercu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lanajla
ona nie jest feministką,ale: a co do obiadków: Ty też możesz ugotować "nam" obiad, może za mało w łóżku o nią dbałeś i byłeś zbyt nakierowany na swoje potrzeby? skoro się wyprowadza, to uwierz, że koleżanki żadnej zakochanej kobiety, której jest dobrze z partnerem do tego nie namówią. nie ma siły. może traktowałeś ja jako pomoc domową, kucharkę? spójrz na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teddi
Tego że ją źle traktuję to mi nie wmówicie. Bo tak się składa, że dawałem z siebie bardzo dużo dla tego związku. Ostatnio się co prawda pogorszyło, ale to przez te jej "jazdy". Z tymi obiadami to jest taka kwestia, że mieszkamy razem, ona pracuje tylko 6 godzin dziennie, pracę ma lekką i przyjemną. Ja natomiast charuję od 6 rano do 5 wieczorem i nawet jakbym chciał jakoś jej w tym pomóc to nie dam rady, bo byśmy jedli obiady o 21, albo i wcale. A ona po pracy leci do koleżanek na ploty. A koleżanki stare panny po 30-stce tylko narzekają na facetów. Jedyne co mogę sobie faktycznie zarzucić to jest to że nie mamy ostatnio dla sebie duzo czasu, ale to przez moją pracę. Reszta jest w normie, to ona strzela fochy bez powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, może dla odmiany ty coś ugotuj, co? Macie być partnerami, a nie, że ona ma być kuchtą i zawsze chętną kochanką dla ciebie.. Ach, i chciałabym zauważyć, że są feministki i są feministki. Niestety w tym kraju przez termin \"feministka\" rozumie się tylko te najbardziej wojujące, pomija się istnienie tych bardziej umiarkowanych. Typowe :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weź na luz, nie przejmuj się tak... może jej przejdzie... ale skoro się wyprowadziła, to w sumie to mało prawdopodobne chyba, że chciała tylko chwilowo posmakować \"wolności\" i niedługo wróci, o ile Cie kocha powiedziała, na czym polegało to osaczenie? a to, ze nie gotuje juz wam obiadków, to chyba nie zbrodnia ugotowanie obiadu trwa mniej więcej godzinę, więc nic się nie stanie jak mielibyście zrobić to razem po Twoim powrocie z pracy mozesz tez zaproponowac, że Ty będziesz zmywać a ona gotować, oczywiście jeśli znowu ze sobą zamieszkacie a co do seksu, to tak już jest, jak kobieta jest zadowolona w dzień, to daje temu wyraz w nocy, trudno się kochać z facetem jeśli jest się na niego złym (za coś tam) pogadaj z nią na spokojnie, może dojdziecie do jakiegoś kompromisu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czeba być sobą
gupie feministki wszystkie tu wyżej [wsciekly🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czeba być sobą
😡🖐️ *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wakacje za darmoche
POWIEDZ ZE SKORO CHCE BYC FEMINISTKA TO BEZ CIEBIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość This is my world
Co wy jej tak bronicie? Facet zapierdala cały dzień w pracy, stara się, żeby kobiecie było dobrze, chyba w głowie sie jej poprzewracało od tego wszystkiego. Tak, daj sobie na luz, ale z nią. Dopiero jak straci, doceni, co miała. Głupota totalna, chyba wy wszystkie jesteście jakieś pokręcone. Facet narzeka, że seks jest tylko raz w tygodniu, a tu już na niego jak szakale. Chyba seks w związku to normalna sprawa, nieprawdaż? Wydziela seks, bo nie pożegnał się wystarczająco, toż ta kobieta jest chora!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tereferere
W weekendy też pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×