Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oaza86

KOCHAM GO ALE ZERWĘ......

Polecane posty

Gość oaza86
w głowie układam sobie juz scenariusz zerwania z nim.... :( Nie chcę tego robić, na prawdę bardzo mi na nim zależy,ale nie mogę patrzeć i cierpieć..... W poprzednim zwiazku juzto przeżyłam. Wytrzymałam bardzo długo...tyle,ze potem 2 lata leczyłam się z depresji. Teraz nie mam siły. Muszę to przerwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilonak
Byłam kiedys w podobnej sytuacji, to ja pierwsza dzwoniłam, pytałam o uczucie, on nie chciał się angazować, chciał wszystko, aż do momentu, kiedy ja zachciałam czegoś więcej, jakiegoś zobowiązania, on twierdził, ze jeszcze jest czas, trwało to 6 lat, 2 lata łez, ciągłych przeprosin, wbijania w poczucie winy, na szczęście teraz jestem z kimś, z kim życie zupełnie inaczej wygląda, to on o mnie walczył, jest czuły , kochajacy, po roku się oświadczył, za miesiąc się pobieramy. A ja jestem strasznie szczęśliwa i naprawdę wierzę, że ty również kiedyś znajdziesz faceta, albo on Cie znajdzie, dla którego Ty będziesz najważniejsza... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oaza86
czasem jestem taka dla niego.... wtedy pyta "oburzony" czy sie na niego pogniewalam...zawsze odpowiadam,ze nie.... potem myślę,że muszę być pogodna i miła, bo on w końcu znudzi sie tymi moimi fochami i mnie zostawi. I udaję...dzwonię do niego i radosnym głosem mówię co u mnie,pocieszam go,ze niedługo koniec pracy, itp i td.... A serce kłuje mnie wtedy niemiłosiernie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam bardzo podobnie
no wlaśnie jak ja przestałam być miła i pogodna, przestalam udawać, że to akceptuję, że podoba mi się , jak mnie traktuje właśnie wtedy on powiedział - BASTA bo jestem kłotliwa, miewam fochy, ciągle cos mi nie pasuje, a "w życiu trzeba się cieszyć, bawić" :O heh nie mogę o tym myślec, bo nadal za bardzo to przezywam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuje:( nie ma chyba nic gorszego od uczucia takiej obojętności od kogoś , kogo się kocha. Ja naszczeście tego nie doświadczam, ale czytając takie wypowiedzi zdałam sobie sprawe że to własnie ja powinnam się bardziej starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oaza86
:( spodziewam sie ,ze mu mnie też tak będzie....w pewnym momencie nie bede juz miała siły żeby udawać. zacznerobić fochy,a wtedy on ze mną zerwie,bo stwierdzi,zę jestem ponurak i nie wiadomo o co mi chodzi.... Raz juzmnie wkurzył.... powiedział: "bądź taka jak zawsze,czemu masz taka minę?" Nie no jasne.....przykleję sobie uśmiech i będę z nim zawsze chodziła..... wkurza mnie to wszystko.... Do tego zauważyłam,że ostatnio sam,nie pytając mnie o plany ustala: "no to zobaczymy się w niedzielę,za tydzień". A gdy w ciag tygodnia wraca wcześniej z pracy,np o 14, informuje mnie o tym,ale zaraz dodaje "chyba pojadę do rodziców". Jakby chciał asekuracji....byle tylko nie proponować mu spotkania.... Cierpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak miałam
przez pierwsze 5 m- cy super romantycznie nie spaliśmy ze sobą. póżniej 1 mieś wiadomości na gg że tęskni i buziaki a teraz cisza ani buziaków ani uczucia... Może faceci po przejsciach tak mają że czegoś się boją ze może się znowu zaangazują i że będzie bolało??????? MOżE DRODZY PANOWIE PO PRZEJSICIACH WYPOWIEDZą SIE JAK TO Z WAMI JEST??????? MOżE DACIE NAM WSKAZóWKę CO MOżE ROBIMY źLE DLACZEGO JESTEśCIE TACY KOCHANI A GDY POCZUJECIE UCZUCIE NIE DAJECIE SIE KOCHAć?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miałam bardzo podobnie
ooo własnie tak jak napisałaś ja usłyszałam, że jestem ponurak, ze zachowuję się jakbym miała 30 parę lat [mam 22], że tylko narzekam, że sie nie umiem cieszyć życiem a on jest optymistą, że do siebie nie pasujemy, żebym wyluzowała :O a ja naprawdę miesiąc po prostu non stop płacz, tak bardzo mnie ranil wydarzylo mi się coś i trafiłam do szpitala, zawiadomiłam go, a on mi napisał "dasz radę" :o myslałam, że to jakiś żart jak wyszłam, zadzwonilam i własnie zerwałam, mówiłam, że lezałam tam pare dni, a on nawet nie zadzwonił, ze w sobotę sobie poszedł na impreze a on "a co miałem siedzieć w domu i płakać?" :o a jak go rzuciłam, powiedzial "wiem, dałem dupy" :O nie no, jak sobie to przypominam, to nie wierzę, że ja nadal za nim płączę po prostu wczesniej, przez te wszystkie miesiace bylo jak w bajce, byl taki zakochany, mysleliśmy że to juz to, bajka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oaza86
o rany...z tym szpitalem to niewadomo czy sie śmiać czy płakać :O po prostu szok! ale dupek!!!! a u mnie - o! kolejne co mi sie przypomniało,to to,ze jemu chyba szkoda kasy na rozmowy ze mna :O czesto dostaje smsa: zawdzoń do mnie :O A wzieło sie to stąd,że -owszem-na poczatku to on wydawał kupę kasy na telefony do mnie, zrobiło mi się go szkoda więc wykupiłam rozmowy z nim po 5 groszy za minutę. Juz nie mam tych rozmów,ale dzwonić i tak nadal muszę ja :O No i proszę państwa - oto wiadomości z ostatniej chwili.... Napisał do mnie,ze już skończył pracę. I żebym włąśnie do niego zadzwoniła. Zadzwoniłam, bardzo niechetnie co prawda i rozmawiałam z nim " jakbym chciała a nie mogła". Dowiedziałam się,że już wraca do domku,ale dzis to oczywiscie pojedzie do rodziców (spadówa i tak mam dziś szkołe a potem juwenalnia :P :D ) Pogadaliśmy chwilę,a potem powiedziałam "no to cześć". Słyszałam jego jakieś tam "buziaki, bla bla bla...." Zaraz dostałam smsa: "buziaki, tęsknię za Tobą,juz niedługo sie spotkamy" wow... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onanaia
oaza86 Ty lepiej uwazaj czy Ci rodzice nie chodza w miniowach przypadkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oaza86
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnfghy
tak, moj tez piekne smsy, rozmowy na gg, ale na telefony skapil. W ciagu 2 miesiecy zadzwonil do mnie chyba z 2 razy:O Jak byl w pracy to gg ciagle mu migalo niedostepny-dostepny, ale twierdzil,ze mysli o rozmawia tylko ze mna:D taaak, jasne:D Kiedys zobaczylam foty w jego komorce (sam mi je pokazal i pozwolil ogladac) i natknelam sie na zdjecia jakichs dziewczyn, chyba z 10. jakies "znajome" z internetu:D;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnfghy
Komplementowal mnie tylko po to,.zeby zaciagnac do lozka, co zreszta mu sie nie udalo, bo nie jestem glupia. Ciagle robil jakies aluzje dotyczace sexu, mial pretensje,ze nie angazuje sie tak jak on,ze jestem "za malo wyluzowana". I stalo sie w koncu to,ze zostawil mnie bez slowa:D ja sie nawet z tego ucieszylam. Nie musialam nic tlumaczyc. Tez przestalam sie oddzywac i w koncu czuje sie szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpuść
sobie z nim Kiedyś w dojrzałym zyciu jeszcze bardziejbędzie Ci brakowało czułości, bliskości, a od niego nie dostaniesz tego. Takie zawiązki nie mają przyszłości, kobieta lubi i musi !!! być dopieszczana, adorowana, inaczej więdnie i gorzknieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oaza86
:( zgadzam sie z Wami,ale boję się że zabraknie mi sił,żeby skończyć tą znajomość. to nie takie łatwe,bo czuję do niego coś więcej. A jestem z natury tych "cierpiących" - którzy nie potrafią sobie powiedzieć "dość". Boję się.... w głebi duszy mam nadzieję,że gdy zacznę rozmowę o rozstaniu - on zacznie o mnie walczyć. A z drugiej strony obawiam się,że on powie mi "no to żegnaj". A wtedy będę cierpieć jeszcze bardziej niż teraz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamanaaaa
mam to samo zero milych slow zero pokazania ze zalezy i na dodatek ostatnio coraz czesciej mowi ze chcialby byc sam ja nie moge. kocham go. placze i placze i nie widze konca. nie wiem jak to dalej bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oaza86
Weekend... W piatek byłam na imprezie z kolegą :P przyjacielem,no....:) w ogole mi GO nie brakowało. W sobotę za to było straszanie.... odezwał się niby rano, coś tam napisał - w stylu,że jest zajety i odezwie sie później :O Odezwał się.... po 8 godzinach,dzwonił,nie odebrałam bo byłam zajeta. Zadzwoniłam dopiero za godzinę (specjalnie) - i właściwie od razu się rozłączyłam,bo w słuchawce usłyszałam zaspany,zirytowany głos....Spał.... (ok godz.18). Nie oddwonił, nic nie napisał. Siedziałam do późna nad ksiażkami, co jakiś czas wgapiając się w telefon.... Było mi bardzo przykro. W niedzielę telefon włączyłam dopiero ok 12. Okazało się,ze napisał do mnie ok 9 - że teskni i czy się spotkamy. Odpisałam,zadzwonił..... spotkaliśmy sie po południu. Byliśmy na obiedzie. Nie miałam humoru. Zauważył to - a i owszem...ale po pół godzinie zaczął mnie przedrzeźniać i rozśmieszać. Trochę mi przeszło... Poszliśmy na spacer... Radzko mnie przytulał,rzadko obejmował :( Dopiero na konice go "wzięło".... Mieliśmy wracać do domów,no ale... pojechaliśmy do mnie. No nie mogę powiedzieć...nie bł to szybki numerek ;) choć trwał krótko :D Jednak kochał mnie z uczuciem, przytulał, całował... i.... zaraz po wszystkim zamiast przytulić się (a tak bardzo tego potrzebowałam.... :( ) zaczął mi nawijać o swoich przypuszczeniach na temat przyczyny awarii pieca :O PO czym zaczął się ubierać i wyszedł,tłumacząc że juz późno... tak mu się śpieszyło,że nawet nie pocałował mnie,nie przytulił :O Wiecie co? nawet nie miałam doła z tego powodu.... trochę mi przesżło....zauwazyłam,że mam bardziej "lajtowy" stosunek do tego wszystkiego... Spotykamy się,ale to nie jest żaden zwiazek.... tej wersji muszę się trzymać,a wszystko bedzie ok... Mimo,że on nazywa to zwiazkiem.... ah....i wczoraj znów mówił,że pojedzie ze mną do rodziców :O i sam zaczął ten temat (a ja go szybko ucinam mówiąc: jak chcesz,to pojedziesz :D ) Muszę pokazać mu,że nie zależy mi na tym jakoś wyjątkowo,bo jak znam życie,to i tak mnie wystawi (niby,ze miał dobre chęci,no ale niestety) a ja znowu będę sieczuc jak idiotka! Co to to nie! :P :) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kadetka
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość em09209
o matko ale chamisko :/ sorry, ze tak mówie o facecie którego kochasz, ale inaczej tego nie ujmę. Miałam bardzo podobnie choć ja jeszcze młodzież ;)(18l) Spotykałam sie z chłopakiem i było identycznie, na początku zabiegał, starał się, a później totalnie NIC :/ skończyły się rozmowy telefoniczne, smsy, nawet sie na gg nie odezwał... nie przytulał , nie całował a ja rozpaczałam bo mi strasznie zalezało na Nim... Z tym, ze ja z Nim oczywiście nie spałam :) (co też mu bardzo przeszkadzało, bo generalnie tylko o to mu chodziło, na szczęście się \'nie dałam\') Nawet nie miał odwagi, żeby mi powiedzieć, że zrywa. Po prostu przestał się odzywać. Po tygodniu totalnego braku kontaktu zmuszony do szczerości przez naszą wspólną znajomą napisał mi na gg(!!!!) , że \'narazie nie chce sie spotykac\' zapytany przeze mnie dlaczego odrzekł \' bo jakoś dziwnie było\' yyy no. chyba nie musze tego komentowac. Ja na Twoim miejscu bym Go olała. Bo w inny sposób to się zawsze będziesz czuła niekochana. ja przez tego faceta do tej pory nie potrafie żadnemu innemu zaufać :/ tak apropo jaki On ma znak zodiaku? Bo zachowuje sie jak TYPOWY WODNIK:/ (bez obrazy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×