Dziecinstwo w latach 80.

a mleko w zerowce...mialam odruch wymiotny.o fuck..

VIBOVIT i VISOLVIT......MNIAM MNIAM.. I święto prasy....

I moj ulubiony Tik Tak we wtorki o 16... a potem zawsze jakas bajka, najbardziej utkwila mi \"Cudowna podroz\" o chlopczyku, ktory sie zmniejszyl i podrozowal ze stadem dzikich gesi do Laponii :D

pamietacie zwrot butelek po mleku i smietanie ? Wspominam jak traume , bo mnie chłopaki łapali na klatce i całowali ---Trauma - byłam przerażona - a rodzinak miała ubaw - do teraz sie śmieją z tego .

Hej a pamietacie taka "gre" ? Chodzilo o to ze kto kogo pierwszy zobaczy mowi STEMPEL i uderzal 2 palcami w policzek.Aaaa, i jak ktos mial jakies slodycze czy cos takiego i chcialo sie zeby poczestowal , mowilo sie OBSTAWA :)

"Czwartek z Bratkiem" i "Zwierzyniec" z niezapomninym Panem Sumińskim. i " Czterej pancerni i pies"!!1

a ja se mlekiem w proszku buzie calá zakleilam i wpadlam w histerie ...mama opowiadala..potem nienawidzilam mleko w proszku..czyzby trauma jaka??

cudowna podroz??o tak,to bylo cos.:)

Pi i sigma...:) i taki pan co prowadził program muzyczny...był malutki, z rozwichrzona czupryną i skakał po pulpicie i nutach...chyba \"kwinta\"

ZWIERZYNIEC!!! Jak to leciało... \"............................ , pręgowane i skrzydlate. Te co skacza i fruwają na nasz program zapraszają!\" :D Jaki był pierwszy wers???

a vibovit i visolvit,to bylo piiiicha,ale niestety tylko 1 dziennie.mama chowala:( a raz z bratem znalezlismy w pokoju rodzicow,w szafce u gory..erosy,setki ich bylo.mielismy moze z 5-6 lat.zastanawialismy sie co to. a potem za lozkiem zuzyte(o fe).moj stary to swintuch byl..zeby za lozko??

I kudłate i łaciate, pręgowane i skrzydlate, te co skaczą i fruwają na nasz program zapraszają :D

Z kamera wśród zwierząt - zawsze patrzałam :)

Adam Słodowy to była kultowa postać i ten jego wskaźnik-strzałka :D

PACZAŁAŚ ;)

Piąteczka, BINGO! :D A \"Teatrzyk Zielone Oko\" w Trójce, po Liście Trójki? Zasypiałam z uchem na radiu, ukradkiem, bo mi zabraniali słuchać tak długo :P

:))

dobrzeze nie---dobrze że nie .

Piórkiem i węglem. Profesor Zin zaczynał rysować od małego listka a kończył romantycznym dworem z krużgankami i innymi bajerami.

echee,prof.Zin byl niezly:)

a \"dekatyzowane\" mundurki dzinsowe i bizuteria z plyt kompaktowych! Pamietam dostalam taki wymarzony mundurek na urodziny - hihi taka trendy bylam 07 zglos sie ! prekursorzy \"Kryminalnych\" :) mleko w tubce! czekoladowe ciezko bylo dostac

Ondyna , tetrzyk mozna teraz sciagnac z netu na mp3 wlanie tego slucham jak draluje na bierzni!!

i jeszcze byl zajác poziomka:D

Tak zając ; Nie koziołen , nie biedronka lecz to ja zajac poziomka , ogon uszy zeby 2 hej poziomka hej to ja :)

http://f-22.mp3.wp.pl/?tg=L3Avc3RyZWZhL2FydHlzdGEvMzg5Nyx1dHdvciwxNzA4NC5odG1s :)

http://asp.sztab.boczek.wrzuta.pl/audio/qW07fsjCfG/fasolki_-_zajac_poziomka a to wersja najstarsza..

a załogę dżi pamiętacie?

Ja tez coś dorzucę.... miło sie tak wspomina... Ja pamiętam dekatyzowane dżinsy, nie lubiłam ich, a potem takie czarne rozciągane z lycrą, chyba "depeszówy" sie nazywały... 997 tez się zawsze bałam, ale ukradkiem oglądałam, skakało się w gumę, robiło fikołki na trzepaku i w ogóle było fajnie. Szkoda, że dzisiejsze dzieci tego nie przeżyją... "Czarna wołga" była postrachem podwórka, straszyliśmy sie nawzajem pod wieczór, a później strach było iść do domu. A zając-poziomka, tik-tak, teleranek, 5-10-15 to były programy... nie to co "homoseksualne" Teletubisie... :)

I uwielbiałam taż VIBOVIT (VISOLVIT mniej) taki z dzieciecą buźką na opakowaniu, jak chciałam go w przyszłości kupić to juz nie było takiego, to juz nie to samo... ... i te buty "czeszki" - uwielbiałam, plastiki tez sie miała kilka par...

:-) :-)