Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość just love

WSPARCIE EMOCJONALNE - kto jest dla was wsparciem???

Polecane posty

Gość just love

Rodzice, partner, rodzenstwo, dzieci?????? Czy moze przyjaciele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie-desperatka
nikt:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinkaa
nikt :( sama musze radzic sobie z tym co mnie boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przede wszystkim mąż i mama, czasami przyjaciel lub inni członkowie rodziny, ale to nie to samo - dwie pierwsze wymienione osoby są naważniejsze i mają najwięszą siłę wsparcia dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a widzisz, jeb... cos w tym musi byc. przerabane miec siostre, no, chyba, ze lesbijke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja moja moge kochac zawsze, bo mam tylko jedna. moja delikatna psychika nie wytrzymalaby wiekszej ilosci rodzenstwa, pewnie popadlabym w autyzm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aj, jeb...jesli cie to pocieszy - na pierwszy rzut oka nic nie widac :P o, mam cos do dodania w kwestii tematu - moje wsparcie, to kafeteria. czas to powiedziec na glos. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o szwagier? to dla mnie nowość. Moja siostra jest stara panna. A jest bardzo ładna. tylko ma za ostry charakter.. Eh.. naprawde są tacy przyjazni siostrom szwagrzy?:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj przyszly ex-szwagier zawsze mnie lubil, bo to ogolnie bardzo pozytywnie nastawiony czlowiek, wiec sie nie uprzedzil do mnie na samym poczatku. pozniej postanowil zrobic sobie ze mnie osobistego powiernika, ktoremu moze powiedziec absolutnie wszystko, kazdy szczegol swojego malzenstwa. wiecej informacji mam od niego, niz od mojej siostry...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kto da wiecej.................
ja najlepiej czuje sie w duzej grupie ludzi........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danillo.......................
kiedys mialam przyjaciolek mnostwo ale teraz juz nie ufam babom...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie
Partner, rodzice i jedna przyjaciółka - dużo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjhjjhh
w niektórych sprawach partner, a w niektórych nikt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm..
właśnie sobie uzmysłowiłam że mój partner nie jest dla mnie żadnym wsparciem.... wprawdzie znamy się krótko, ale... to chyba coś dziwnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwi mnie ze
nikt nie napisal, ze rodzenstwo..........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LLafiryndaaaa
czy to musi byc ktoś ja jestem dla siebie najlepsza... czy zawsze zycie musi zalezec od innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dell.
Tak naprawdę to nikt, nawet najbliżsi w najtrudniejszych dla mnie momentach jeszcze mnie dołują... Z kolei znajomi tylko szukają wsparcia we mnie, ale kiedy ja bym czegoś potrzebowała, wiadomo... Dlatego nauczyłam się nikogo nie potrzebować... Sama się wspieram emocjonalnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i owo
to ja jestem tą wspierającą ;) ciągle muszę pamiętać, żeby twardo trzymać pion i nie załamywać się, bo przecież trzeba " udźwignąć " problemy nie tylko swoje, ale także innych, a w sumie to najczęściej chodzi po prostu o życzliwe wysłuchanie, zauważyłam, że wielu osobom to bardzo pomaga, przynosi jakąś ulgę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dell.
to i owo-- tak, ale zapewniam Cię, że wytrzymasz to do czasu... człowiek jest tylko człowiekiem i jego siły mają określone granice, takie ciągłe wspieranie i pomaganie innym jest cholernie męczące i po długim czasie dochodzisz do wniosku, że masz wszystko w tyle...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×