studenci dzienni - jak zarabiacie??

ej pytanko do studentów dziennych: JAK można zarabiać?? w moim mieście możliwe jest tylko: - roznoszenie/rozdawanie ulotek - wciskanie bubli kosztujących 40 zł stojąc na deptaku w centrum - sprzedawanie okularów/obwarzanków - praca jako telemarketer - praca jako niania wszystko za grosze... nadaję się tylko do ostatniej bo a) na słońce źle reaguję, b) nie mam charakteru żeby ludziom wciskać szajs... prestiżowym liceum, znaną uczelnią, certyfikatem językowym z najwyższą oceną, certyfikatem z umiejętności komputerowych, umiejętnością obsługi ksero, itd mogę sobie d... podetrzeć a tu na forum czasem się mnie pytają, czemu nie pracuję, żeby nie brać kasy od rodziców :/

Zakuwaj ostro to zgarniesz stypendium wyższe od tych marnych płac za rozdawanie smieci na ulicy i sprzedawanie bubli :P

ja pracuję jako kelnerka w dzien uczelnia,po poludniu spanie,w nocy praca ,da radę

bez urazy ale dla niektorych kazda praca bedzie \"za grosze\", reasumujac - kto chce, szuka sposobu, kto nie, szuka powodu.. ja studiujac anglistke dawalam korki i calkiem niezle na tym wychodzilam

Kuraiko - w weekendy pracowalam jako hostessa - fakt, praca nudna i oglupiajaca (ile mozna sie usmiechac?) ale bylo nie bylo zawsze cos...

przepraszam ze moze nie na temat ale czy naprawde do hipermarketu na kase potrzeba ksiazeczki sanepidowskiej? ni ehcce mi sie wyrabiac tego szajsu :o a chcialabym w wakacje popracowac w Realu na kasie (jakos Real mi sie wydaje dosc cywilizowanym marketem:D). no i sluchaj moze faktycznie jakies kelnerowanie, np w weekendy? musisz pochodzic np po galeriach handlowych i powciskac cv nawet tam gdzie nie szukaja, albo przejsc sie po deptaku glownym i tez poskladac. na wakacje beda pottrzebowac pracownikow bo wielu wyjedzie zagranice a pracodawcy nie daja tak dlugich urlopow. mozliwosci jest duzo...

hmm wiesz co, ze staraniem sie o prace w sklepach to ja sie juz nauczylam zeby wciskac jednak kit ze sie jakies tam doswiadczenie ma, tzn np pracowalas powiedzmy 3 m-ce przed ostatnimi wakacjami w ktoryms sklepie, a pozniej wyjechalas do anglii na wakacje na zarobek. jesli spytaja o obsluge kasy fiskalnej to powiesz najwyzej ze przez te 3 m-ce czyli okres probny, nie dali cie na kase jeszcze. cv nalezy ubarwiac, niestety smutna prawda, bo sorry ale wymagania w sklepach odziezowych odnosnie doswiadczenia sa CHORE. tam trzeba umiec jedynie rozmawiac z ludzmi i ukladac ciuchy, nic wiecej. a oni wymaga niewiadomo jakiego doswiadczenia. kurde z ta ksiazeczka to porazka, nie chce mi sie jej wyrabiac :o no ale popracowalabym chetnie na tej kasie, w koncu w wakacje to co mi szkodzi. a skad jestes?

wiesz co w ogole szukanie pracy w polsce to porazka na calej linii. to jest jedno wielkie ponizanie sie i plaszczenie. a w butikach to wlazenie w dupe kierownikom niejednokrotnie w tym samym wieku co ja...:o nieporozumienie. ja niedawno skladalam cv do 20 butikow i do tej pory zero odpowiedzi, raz bylam na dniu probnym, co okazalo sie wyzyskiwaniem, czyli szukali darmowej sily roboczej a potem cisza. nie wiem o co chodzi, mam dobre cv, jestem wygadana, radze sobie w takich sytuacjach, usmiecham sie do ludzi, i nic. a jak wchodze do takiego Orsaya to kazda jedna ekspedientka to gbur, nie usmiechnie sie, a jak ma sie odezwac to wielka łaska. nie wiem o co tu chodzi.

list motywacyjny??? do sklepu??? boze apokalipsa :D listy motywacyjne to sie pisze do powaznych firm na powazne stanowiska a nie do butikow, jezus. czego oni wymagaja :o

no mylisz sie, przykro mi :D akurat na prezencje nie narzekam :P zreszta...jak widze niektore "panny" pracujace w takich butikach to zastanawiam sie kto je tam przyjmowal. no ale ok, ja przeciez jestem brzydka...:D

shorty to juz nieaktualny nick, hasla zapomnialam :(

Ja dostałam pracę w realu na kasie. Książeczkę miałam już od dawna. Zaczynam pracę od przyszłego tygodnia, w tym mam jeszcze szkolenie na kasie. Płaca 7 zł brutto, 5,94 zł do łapki. Nie jest źle. Zobaczymy jak będzie w praktyce. Co do książeczki sanepidu. Warto w nią zainwestować. Raz zapłacisz potem spokój, a jest potrzebna do knajp sklepów z żywnościa itd.

mowie Ci poskladaj cv gdzie popadnie, na wakacje szukaja pracownikow wiec powinno cos wypalic. i chyba trzeba o tej ksiazeczce sanepidowskiej pomyslec, otwiera wiele drzwi, wiesz, kawiarnie, restauracje, kasa.

W górę :DDDDDD

sporo studentek dorabia w agencjach towarzyskich ;) raz trafiłem nawet na jedna z medycyny !

Nie namawiam żebyś szła w ich ślady, tylko odpowiedziałem na pytanie :)

Kuraiko a co studiujesz???

ja w ogole nie zarabiam, rodzice mnie utrzymują, po co mam sie meczyc, do roboty jeszcze sie zdązy pójść :p

i poza stypendium naukowym nie zarobiłem w życiu ani złotówki :-(