Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pałis Hiłton

Czy porzucacie swoje przyjaciółki kiedy znajdujecie sobie chłopaka?

Polecane posty

Gość Pałis Hiłton

Powiedzcie dlaczego tak wiele dziewczyn robi?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puste laski tak robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do chyba taak
ja sie nie dziwie:) miłosc to najwiekszy skarb:) i na poczatku nie mozna sie nasyci ukochana osobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pałis Hiłton
wcale nie, to jest bardzo szerokie zjawisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pałis Hiłton
ja robię tak zawsze :O tzn będę robić jak w końcu znajdę chłopaka w końcu mam już skończone 13 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pałis Hiłton
a ja sie dziwię:O tzn. nie dziwie sie przez pierwzsych pare miesiecy, ale potem żeby nie miec czasu dla przyjaciółi bo facet wazniejszy? To w co wierzyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pałis Hiłton
nie podszywac sie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkaaroolcia25
Jesteś tą zapomnianą? Ja mam wrażenie, że koleżanki rzadziej chcą się ze mną spotykać, BO JA mam faceta. Jakby zakładały, że cały czas chcę spędzać tylko z nim. Nie lubię, kiedy osoba, z którą się umawiam, żeby sobie pogadac w 4oczy, przyprowadza (często bez uprzedzenia) swoją drugą połówkę. Zapominają, że to dla mnie obcy człowiek i nie mam ochoty się przed nim wywnętrzać. Kiedyś wprost powiedziałam koedze, który od pewnego czasu wszędzie chodzi ze swoją dziewczyną, ze chcę opgadać z nim SAMA. I głupio się czułam, jakbym chciała go poderwać czy coś. Ale jego znam od kilu lat a ją od kilku miesięcy. Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ryszarda_P
Moje "przyjaciółki" porzuciły mnie, gdy znalazłam sobie faceta. Im - jednej singielce, drugiej - w związku na bardzo dużą odległośc nie pasowałam ja. Skończyły się narzekania na chłopów itp. skończyła się "przyjaźń". Teraz tylko obgadują mnie za moimi plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ugser
taaa nie podszywac się a sama to własnego nicku wymyślić nie łaska tylko korzystać z cudzych :O biedna Haris Pilton

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobilam tak i bardzo tego zaluje bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była_Przyjaciółka
Miałam przyjaciółkę, zawsze wszystko razem robiłyśmy, wszystko o sobie wiedziałyśmy, nio taka przyjaciółka, że tylko pozazdrościć. Niestety poznała chłopaka i olała mnie kompletnie, nawet na 30 min nie mogłyśmy się spotkać bo wiecznie nie miala czasu. Po jakimś roku bycia z Nim chciała się ze mną spotkać...i wtedy to ja ją olałam. Mówimy sobie "cześć" i wysyłamy życzenia okolicznościowe...nic poza tym. Kobiety są wredne. Niedługo bierze ślub...jeśli mnie zaprosi, to nie wiem czy pójdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak malo was z tym problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie na kazde spotkanie
bierzez ze soba faceta a ja chce pogadac tylko z nia i powiedziałam jej o tym , nic sie nie zmieniło:O Dalej nie miała czasu dla mnie. Jak cos potzrebowała to wtedy sobie przypominała o mnie. Teraz jas olałam. Ale mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam tak samo , i jeszcze najlepsze ze jak ktoras sie pokloci z facetem to od razu wiedza do kogo przyjsc :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pt84
A ja za to z kumplami na piwo za czesto nie mogę pójść bo chyba wszyscy zajmują się swoimi dziewczynami i czasu nie mają żeby tak wyjść pogadać :( , więc dziewczyny nie narzekajcie tak bo nie tylko Wy macie takie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba troszke niedojrzałe przyjaznie macie (mam nadzieje ze nikogo nie uraże) ja potrafie to pogodzic bez problemu. i gdy moja przyjaciolka ma kogoś (częstsze zjawisko) to zdaje sobie sprawe ze moze miec mniej czasu, czasem bedzie z nim , ale tez potrzebuje nadal spotkan tylko tematyka inna:) da sie zrobić naprawde!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dotyczy nie tylko kobiet, facetów też. Miałam wielu super znajomych, większość z nich po znalezieniu sobie dziewczyny pozamykała się z nimi w czterech ścianach i słuch o nich zaginął. Ja i mój facet jesteśmy bardzo towarzyscy i w domu nie znosimy siedzieć, ale rzadko kiedy udaje się nam wyciągnąć gdzieś jakąś znajomą parę. Kurde, ludzie mają po 26, 27 lat i w sobotę wieczór siedzą w domu, 8ma a oni już śpią. Nigdzie nie chodzą, siedzą razem w domu całymi dniami i się na siebie patrzą...Jak tak można? Związek to jest przygoda, a nie siedzenie na 4 literach w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie na kazde spotkanie
ja wiem, że wszystko mozna pogodzić, ale ska mam wiedziec , że ktos sie tak zachowa:O w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o szlag by to
niestety ja tez jestem ta porzucona przyjaciólką, ale nie mam zamiaru walczyc o odnowienie naszych relacji, zawsze jak miala kłopoty to wiedziala gdzie sie zglosic, wydawalo mi sie ze mozemy na sobie nawzajem polegac, do momentu kiedy nie przepadla, poznala goscia i cisza, tel milczy, gg milczy, zero maili, dzieli nas pareset kilometrow... niech spada na drzewo, szkoda slow na takie zachowanie, wczesniej to bylo mi przykro i łezka w oku sie krecila, ale teraz nie mam zamiaru sie przejmowac, niech zdupca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne sombrero
ciekawe, czy one mają przynajmniej jakieś obiekcje i wyrzuty sumienia:( chociaż wątpię ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie na kazde spotkanie
no włąśnie ciekawe czy maja? Ale kto wie czy kiedys same nie znajda sie w takiej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pałis Hiłton
dzwoniła do mnie po nocach zeby sie wypłakać i jej słuchałam a ja nie mogłam dzwonic bo faceta miała:( i mogłam go obudzić:O eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarne sombrero
A mnie moja exprzyjaciółka zaprosiła z łaski na uciechę na swój ślub smsem. W ten sposób dała mi do zrozumienia, ile znaczyła dla niej nasza znajomość. Teraz chce mi się z tego śmiać, ale wtedy było mi naprawdę przykro:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja miałam kiedyś super przyjaciółkę na studiach. Ona znalazła sobie faceta, ja też, i jakoś samo się rozpadło. Straciłyśmy kontakt, ale nie jesteśmy jakoś pokłócone czy coś. I ona, i ja już z tymi facetami dawno zerwałyśmy. Głupio wyszło, a przyjaźń była naprawdę na 5. Ona potem do mnie smsowała, ja jej odpisałam, i tyle. Tęsknię za nią. Myślicie że wypada mi ją zaprosić na swój ślub? Oficjalnie, zaproszenie, telefon itd. Kiedyś jej obiecałam że będzie moją drużką... Nie zbłaźnię się? Naprawdę chciałabym ją widzieć w ten szczególny dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie \"przyjaciółka porzuciła\", gdy zaczęłam spotykac się ze swoim chłopakiem, mimi, że o nią zabiegałam bardzo! Ale ona nie mogła znieść, że jestem szczęliwa i mam kogoś, a ona nie. A ja zawsze przy niej byłam, w najlepszych i najgorszych chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym zaprosiła
dawna przyjaciółkę na slub:) kimmm...czasem i tak sie zdarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×