Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość suari

nie warto marnować czasu na faceta, który nie wie czego chce.

Polecane posty

Gość suari

które z Was odważyly się przeforsować rację rozumu przeciw sercu i zerwały znajomość z mężczyzną, który nie mógł się zdecydować co do tego czy chce z Wami być? (choćby jego sytuacja była rzeczywiście nie wiem jak złożona - dla przykładu powiem, że to pytanie w moim przypadku sprowokował mężczyzna będący przyjacielem mojego ex, z którym to nota bene nie jestem już od roku) i jeśli tak, to czy teraz żałujecie, że nie dałyście im troche czasu, czy też szybko się otrząsnęłyście i ułożyłyście życie same bądź z innym, bardziej wartym Waszej uwagi mężczyzną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olla olle
nie warto. pamietaj ze nie on jeden na swiecie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak kiedys zrobilam, dwa razy ale mialam wtedy 18 lat i inaczej patrzylam na zycie. Moze wtedy bylo to latwiejsze. Teraz nie mialam okazji zeby tak postapic bo stawiam sprawe jasno i na wstepie mowie czego oczekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak zrobilam. To byla najtrudniejsza decyzja w zyciu. Walka rozumu z sercem. Minal miesiac, nie otrzasnelam sie i jeszcze dlugo to nie nastapi. Ale jedno co wiem na pewno, to ze to byla prawidlowa decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość some1abc
a na odwrót się komuś zdarzyło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja nie umiem tego zrobić i już wiem że brnę w coś bez przyszłości ale pogodziłem się z tym może wydać się to idiotyczne ale ją kocham i potrafię akceptować ją taką jaka jest , może dlatego że ciągle mam nadzieję że ją zmienię bo przecież miłość to wielka rzecz bo przecież kiedy ktoś kogoś kocha to może bardzo wiele , może robie źle może to wy macie rację nie wiem ale kiedyś się kochaliśmy bardzo teraz , gdzieś się po prostu pogubiliśmy może z wiekiem mineliśmy się ze swoimi celami , ale wiem że tak łatwo się nie poddam . i choć przyszłość wygląda bardzo niepewnie to trudno choć nawet może rozstaniemy się w przyszłości to nie będę żałował bo nigdy się nie poddałem , w życiu bywają różne chwile te lepsze i te gorsze . czy tracę czas może ............................. pozdro dla wszystkich pewnie robicie dobrze ale ja się jeszcze pomęczę ............................................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suari
dziękuję Wam za odpowiedzi. -> OlkaFasolkaaa masz rację kiedy jest się młodszym różne decyzje przychodzą łatwiej, ale chyba nie tylko wiek tu grał rolę tylko nieduże jeszcze zaangażowanie? Twoja umiejętność twardego stawiania na swoim jest bardzo rzadka. Ja też już kilka razy tak zrobiłam,ale za każdym razem żałowałam, że chyba zbyt radykalnie podeszłam do sprawy -> Blu berry postaraj się nie smucić (wiem, łatwo powiedzieć). Najważniejsze, że zdajesz sobie sprawę z tego, że podjęta przez Ciebie decyzja była prawidłowa. Może napiszesz co Cię do niej skłoniło? -> Se pisze, Twoja konsekwencja jest godna podziwu. Myślę, że jeżeli naprawdę w to wierzysz to chyba jest szansa powodzenia...Jeśli uważasz, że to ta Jedyna, nie poddawaj się więc. Ja już sama nie wiem co robić, niby kiedy się spotykamy to nie potrafimy się sobą nacieszyć, jako ostatni wychodzimy ze wszystkich lokali, rozstajemy się nad ranem, możemy rozmawiać o wszystkim, genialnie się bawimy, on nie szczędzi mi miłych słów i dowodów swojej sympatii. Ale takie spotkania zdarzają się od przypadku do przypadku. Pomiędzy nimi się nie odzywa. Tłumaczy to trudną sytuacją w jakiej się znalazł, tym że mój były a jego przyjaciel nadal mnie kocha. Rozumiem. Ale ile można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zrujnowana
suari ja jestem na rozdrozu. bardzo kocham, ale nie potrafie tak zyc jak zyjemy i rozstanie to prawidlowa decyzja jesli facet nie wie co czuje badz nie umie sie zdecydowac... takich dylematow nie ma ktos dojrzaly i ktos kto kocha... Mnie czeka niedlugo zerwanie, nie wiem jak sie do tego zabrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suari
smutna i zrujnowana... napisz może w jaki sposób on Cię rani, co robi nie tak? Bardzo Ci współuczuję, tym bardziej, że pewnie jesteś z nim w związku już od dłuższego czasu. Wiem jak trudna to dezycja:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zrujnowana
Bylam z nim sporo rozstalismy sie i wrocilismy do siebie. teraz jestesmy krociutko. Ale myslalam ze jak wraca to przemyslal powaznie i chce ze mna byc... A wychodzi na to ze sie rozstaniemy. Bo zrobil sie znow niezdecydowany. Zaufalam, przyjelam i jest znow do bani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z tezą zawartą w tytule. Ale muszę zauważyć, że z facetem który ZA BARDZO wie czego chce trzeba zachowac daleko posunietą ostrożność... :P :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suari
no to obiektywnie patrząc, rzeczywiście powinnaś dać sobie z nim spokój, dwie zmarnowane szanse, to o jedną za dużo. ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie będzie Ci łatwo. musisz dojrzeć do tej decyzji, żebyś była 100% pewna, że masz go dość, że to nieodwołalny koniec. przyjąć do wiadomości jak bardzo jesteś krzywdzona w takim układzie, żebyś już nigdy nie chciała do niego wrócić nawet w chwilach słabości. trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zrujnowana
suari a Ty czekasz az ex wroci ja tez czekalam i sie nie oplacalo. naprawde wiele trzeba wtedy zrobic by sie udalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suari
no bywalcu, przyznaję, że coś w tym jest:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suari
nie, ja nie chce ex-a, chcę jego przyjaciela;) ex jest jedynie dużą przeszkodą. popieprzone to życie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co mu glupia mowilas
smutna i zrujnowana - rada od doswiadczonej zyciem kolezanki -----> zbieraj manatki i uciekaj jak najdalej od niego!!! Ja sie bujalam w zwiazku pelnym klamstw i sciem i obiecywan, drugich szans, etc zbyt dlugo i wreszcie dojrzalam po ponad 4 latach do tego, zeby sie z tych toksyn wyzwolic. Moze to nie tak, ze on nie wiedzial czego chce, ale ciezko bylo odejsc. On teraz mowi, ze zrozumial jak wiele stracil, etc, ale dla mnie jest juz za pozno i nie wierze ze cos sie zmieni. A on mowi, ze kocha, ze zrobi dla mnie wszystko... Tylko, ze ja to juz wczesniej slyszalam pare razy... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zrujnowana
Jak sie zebrac do tego rozstania. By to przetrwac a nie na drugi dzien pisac smsa ze sie teskni i kocha :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co mu glupia mowilas
Mowi, ze wie jak bardzo mnie skrzywdzil i zaluje tego bardzo, ale czasu sie nie da cofnac... bla bla bla... szkoda ze nie myslal o tym wszystkim przez te 4 lata kiedy mnie krzywdzil, a ja glupia na to pozwalalam, bo nie odchodzilam od niego, a kiedy chcialam odejsc, potrafil mnie omamic, zebym zostala... na szczescie klapki mi spadly z oczu... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co mu glupia mowilas
smutna - nie ma na to zlotego srodka, musisz byc przekonana, ze chcesz to zrobic i trwac przy tej decyzji. To jest bardzo trudne, ja przez to przechodzilam pare razy i wymiekalam... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suari
smutna i zrujnowana, najlepiej po prostu przypomnij sobie po kolei wszystkie jego grzechy względem siebie. możesz nam tutaj wypisać co gorsze, to Ci trochę myśli uporządkuje, a poza tym będziesz mogła to przeczytać w chwilach słabości po rozstaniu;) zdziwię się jeżeli po tym wszystkim nie wzbierze się w Tobie złość. związek musi opierać się na szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zrujnowana
a jak sie teraz trzymasz? jak sie czujesz i ile juz minelo czasu od rozstania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co mu glupia mowilas
wlasnie szacunek i zaufanie to podstawa.... jak sie meczysz w zwiazku i nic sie nie da zrobic, to niestety, ale najlepiej sie rozstac... dla wlasnego zdrowia psychicznego... uwierz mi... to jest bardzo trudne, ale nie niewykonalne!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zrujnowana
przeczytalam sobie pierwsza strone tematu "Gdy facet molestuje Cie psychicznie" i jakie sa symptomy. Az sie przerazilam... Szantaz emocjonalny uprawia juz od dawna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co mu glupia mowilas
jak sie czuje?? No coz! Wlasciwie to jestem szczesliwa, ze podjelam ta decyzje w koncu! Lepiej pozno niz wcale! Jak sobie przypomnialam wszystkie zle rzeczy, ktore byly miedzy nami i to co on robil, a potem klamal, sciemnial, etc, obiecywal poprawe i tak w kolko, to mnie zlosc ogarnia, ze taka glupia bylam. On sie pyta czy nie pamietam tych dobrych chwil?? Owszem pamietam, ale te zle przeslaniaja mi ten obraz niestety... Boze jak ja sie motalam wczesniej, chcialam wierzyc, ze bedzie dobrze, marnowalam czas i tyle!!! Bylo mi zal, oczywiscie, bo mam miekkie serce, ale dla wlasnego dobra musialam sie uwolnic z tych toksyn!! Zasluguje na cos wiecej!! i TY tez!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co mu glupia mowilas
Oooo, to suuuuper topik jest!!!! Poczytaj dalej, to sie przerazisz jeszcze bardziej! Ja go czytalam pare razy wczesniej... :o otwiera oczy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zrujnowana
tez miekkie serce nie pozwala mi logicznie myslec. I juz jestem zla na siebie. bo sie gubie w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co mu glupia mowilas
Moze byc tak ze jestes emocjonalnie wspoluzalezniona od niego .... :o ja tak mialam... musisz byc silna! Masz kogos obok, kto wie jak jest w Twoim zwiazku? Kto moglby Cie wspierac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co mu glupia mowilas
wez sobie ten topik o manipulacjach psychicznych do ulubionych bo warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i zrujnowana
tak naprawde to wszyscy mowia ze z Nim cos sie dzieje niedobrego.... Ze sie zmienil. A ja po prostu zalamuje rece. To tak jakby walczyc na przekor temu co jest oczywiste. Milosc pcha do dzialania, loika jednak kaze sie juz zatrzymac i dac sobie spokoj Mysle ze jest kilka osob na ktore moge liczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz moja kolej
Ja mialam wyjatkowego pecha, bo poznalam przez neta faceta, ktory od poczatku wiedzial czego chce. Tzn. pisal mi ze szuka dziewczyny na stale, ze ma juz dosc samotnosci, i ze bardzo chce 'poznac jakąs dziewczynę, ktora by do niego przyjechala na stale i by sobie z nia zyl dlugo i szczęsliwie'. tak mi pisal. zaufalam mu, spotkalam sie z nim , wpadlismy sobie w oko. Bardzo sie w nim zakochalam i w ogole, bylam pewna ze to ten jeden jedyny mężczyzna i że naprawdę nie wykręci mi żadnego numeru ani nic. Wprosil mi sie do domu, przyjelam go (dzieli nas odleglosc ok 1000km, wiec jak do mnie przyjezdzal raz na jakis czas to pozwalam mu u siebie nocowac, mimo ze rodzice byli przeciwni, ale w koncu sie do niego przkonali i nie mieli nic przeciwko), przywozil mi i moim rodzicom zawsze jakies prezenty, byl bardzo mily, bardzo chcial zaprzyjaznic sie z moimi rodzicami. Po jakims czasie chcial, zebym ja poznala jego rodzicow wiec sie zgodzilam. No normalnie bylam pewna, ze mnie chlopak nie zostawi i ze naprawdę mu zależy!!! Do tego kupil nowe mieszkanie i je urządzal, pisal mi dolkladnie co i jak, i ze bardzo szkoda, ze nie moge mu w tym pomoc. Myslalam, ze to bedzie kiedys nasze wspolne milosne gniazdko :( Wiec normalnie bylam w szoku jak kotregos dnia mi napisal na gg, ze sam nie wie czego cche i ze jednak woli byc sam. Bardzo mnie to zalamalo, zwlaszcza ze pisal o tym od jakiegos czasu juz prawie codziennie. Ciagle znajdowal jakies chore powody, wg ktorych nie pasujemy do siebie. Mimo ze mi sie caly czas wydawalo, ze wlasnie pasujemy do siebie i to bardzo :o W koncu mialam tego dosc i zerwalam z nim, nie protestowal niestety 😭. Na nikim sie tak bardzo jeszcze nie zawiodlam. Minal miesiąc od naszego rozstania, czuję sie juz znacznie lepiej. Na samym poczatku mialam straszna depresję, nie moglam ani jeść, ani spać, caly czas sie zastanawialam jak on mogl mi zrobic takie cos. Ale teraz juz zaczelam patrzec na to obiektywniej. Po prostu ten facet jest niedojrzaly i mnie tak naprawdę nie kochal, no wiec po co zawracac sobie glowę takim smieciem? Teraz jak bedzie chcial sie do mnie kiedys odezwac to go po prostu oleję. mam nauczkę na przyszłość, żeby byc bardziej ostrozną, bo nawet na osobie ktora wydaje sie byc bardzo dobra mozna sie niezle przejechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×