Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość suari

nie warto marnować czasu na faceta, który nie wie czego chce.

Polecane posty

Gość Malgoś26
Sprawdziłam....zalogował się tylko na Sympatii, znam jego hasła do maila itp. tylko że jak bedzie naprawdę chciał mnie oszukać to założy sobie milion adresów pocztowych itp. których nie będę znała. On wiedział że mogę się dowiedzieć, wie że mam kilka przyjaciółek które są na Sympatii i moga mi powiedzieć. Dlatego myślał że zdązy sobie poflirtować i się usunąć zanim ja się dowiem. Tylko pytanie co byłoby gdyby go to wciągnęło, albo ktoś....? Uważasz że to wystarczający powód aby odejść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa19890
widze ze nie Ty jedna masz taki problem bo ja tez z tym ze wczesniej byłam z nim krótko a teraz to jest juz ponad rok i jest do niczego ale od jakis 4 miechów... a nie potrafie z nim zerwac bo go kocham i serducho mi podpowiada ze to ten jedyny :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa19890
DO SMUTNEJ I ZRUJNOWANEJ: widze ze nie Ty jedna masz taki problem bo ja tez z tym ze wczesniej byłam z nim krótko a teraz to jest juz ponad rok i jest do niczego ale od jakis 4 miechów... a nie potrafie z nim zerwac bo go kocham i serducho mi podpowiada ze to ten jedyny :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a myslałam ze ja mam tylko takie problemy ...ciezko zyc z kims kto nie wie co czuje ... to jest proznia, zawieszenie w prozni :P(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgoś26
Minęło parę dni, on zachowuje się jakby nić sie nie stało (Sympatia), planuje wakacje, jakies rzeczy do zrobienia razem, mam wrażenie że poczuł się zagrożony: przytula się mocniej, jest bardziej zazdrosny, hmm....pyta czy oby na pewno go kocham i czy nie zostawię..... A przeciez jeszcze kilka dni temu sam zrobił coś przeciwko nam, naszemu uczuciu, związkowi....ja już sama niewiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za szczera dziewczyna
mój facet też mi powiedział że nie wie co ma zrobic ze swoim zyciem i papa a planował wspólne weekendy,urlop tez był juz w planach (podkreslam wszystko wychodziło od niego) żadnego narzucania się z mojej strony i nagle BUM ot tak poprostu chyba prawda jest że nie warto marnowac czasu na faceta który nie wie czego chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ja mam z tym zrobic
stary temat, ale odkopuję. Już sobie obiecałam, że będę sluchała tylko siebie, bo inni nie widzą tego co czuję. Jednak co nie zdecyduje, jest mi z tym źle. Mam 19 lat, On 23. Poznaliśmy się na imprezie i odrazu coś zaiskrzyło. Ja byłam raczej taką szarą myszką, On był chyba z połową dziewczyn z miasta, przystojny, zabawny, pewny siebie. Czasem coś pisaliśmy, ale widywaliśmy się tylko na imprezach, które spędzaliśmy praktycznie całe razem. kiedys podszedł do mnie jego przyjaciel i powiedział, że M. się we mnie zakochał, ale boi się zrobić pierwszy krok. Jako, że uważam, że to mężczyzna powinien zrobić pierwszy krok, tylko czekałam. Na którejś z kolei imprezie mnie pocałował. Na drugi dzień próbowałam się z nim umówić, powiedział że nie może. Potem napisał mi, że nie chce żeby go ktokolwiek na ziemię sprowadził, bo jemu jest dobrze bujać w obłokach. Długo potem nie pisaliśmy, były imprezy, na których nawet nie rozmawialiśmy. Po jednej z nich zabrałam go w jakieś ustronne miejsce i zapytałam czego ode mnie oczekuje. Odpowiedział, że czeka, co mu życie przyniesie. Potem znowu cisza. Ostatnio chciał mnie pocałować, ale się nie dałam, chociaż w środku miałam ochotę nigdy nie pozwolić mu odejść. Tydzień temu znowu było tak jak na początku. Przytulił mnie, głaskał po ręce, potem pocałował mnie na pożegnanie i powiedział, że znowu przeze mnie nie będzie spał w nocy. Nie pisaliśmy od wtedy. Ja jestem w nim zakochana jak nigdy w nikim. Sprawia, że czuję się wspaniale i chciałabym przebywać z nim cały czas, ale nie chcę, by traktował mnie jak jakąś opcję "może kiedyś". Dać mu szansę? czekać? czy zerwać kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamanaaa...
Przeczytałam sobie wszystko co tu piszecie i oczy mi się otworzyły. Jejku jak ja mogłam być taką idiotką. Odpowiem wam w skrócie moją sytuację. A więc poznałam super faceta kolega mojej koleżanki. Zaczęliśmy ze sobą pisać on jeszcze wtedy był w związku z inną dziewczyną. Spotykaliśmy się od czasu do czasu. Pisał interesował się mną. Chciał się ze mną kochać nie chciałam ponieważ miał dziewczynę. Nie chciałam zrywać tej znajomości jednak pewnego dnia stało się i postawiłam mu sprawę jasno albo ona albo ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martaharel
Hej....trafiłam tu przez przypadek ale potrzebuje dobrej rady i zrozumienia...w moim otoczeniu niestety nikt mi nie powie co mam robić a od jakiegoś czasu jestem rozbita... Od 8 miesięcy jestem w związku...udanym...w końcu...bo poprzednie związki były krótkie i bez znaczenia. Poznałam go na portalu społecznościowym..jest nam razem wspaniale..niestety on kończy studia a ja rzuciłam po 2 latach i szukam czegoś innego...on tego nie może zrozumieć i zmusza mnie żebym wróciła z powrotem..i to jest jedyny problem w naszym związku.... Myślę że wcześniej czy później się rozstaniemy bo uważam że nie jestem wystarczająco dobra dla niego... Jeżeli chcecie mi powiedzieć żebym z nim porozmawiała to od razu mowie ze ja już rozmawiałam i tłumaczyłam ale to jak grochem o ścianę... Nie wiem co mam robić..wydaje mi się ze marnuje czas bo i tak wiem ze on mnie w końcu zostawi dla lepszej ode mnie... Może Wy coś poradzicie ?? Pozdrawiam Marta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze ma zaburzenia narcystyczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Załamanaa, co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artelde
Fajny temat, niestety do bólu prawdziwy. Co się z tymi facetami dzieje.. nie wiedzą czego chcą, co czują. Nic tylko mydlić kobietom oczy, nie rozumiem, po co? A oni ci wyskakują z takim tekstem "nie wiem'. Albo się coś czuje, albo nie i nie ma nic pomiędzy. Albo się czegoś chce, albo nie. Reszta to tylko zabawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tacy niezdecydowani, a nagle jeb i ślub. Z inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wygodnie jest im powiedzieć nie wiem co czuję. Zostawiają sobie otwartą furtkę. Ja będę żył jak chcę, a ty się staraj, będę z tobą jak nie znajdę lepszej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest normalne, że ktoś ma wątpliwości. Ty, albo je pogłębisz, albo wyniesiesz na szczyt szczęścia. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo się kocha i chce się z kimś być albo się nie kocha i nie chce. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo chce się być, a ktoś uważa, że nie kocha się taką miłością jak potrzeba. I nie wiesz co masz robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam że tylko ja mam takie problemy. Mój już w sumie nie mój też najpierw bardzo chciał związku a potem... Potem też powiedział, że nie wie co czuje, że ja niby za bardzo naciskałam... jak ja odpuszczam to on nagle się zjawia i jak ja stwierdzę że dam temu szanse to on znowu znika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu wy wszystkie takie głupie jesteście??? przecież od razu widać, że zależy im tylko na bzykaniu! nie widzicie tego? nie wie czy chce związku ale jedno wie na pewno - zamoczyć chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci dobrze wiedza czego chca tylko dla was zdanie wiedziec czego sie chce nie pokrywa sie z ich zdaniem i wam sie wydaje ze nie wiedza czego chca bo wy byscie chcialy rodzine bachory a facet ma na to z********ac a jak on tego nie chce to juz u was ze on nie wie czego chce, idiotki jestescie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie to prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie warto. Noe będę opisywać tu swojej historii, ale powiem tak...gdy komuś naprawdę zależy, a kończysz z nim znajomość, to jednak stanie na głowie, żeby z tobą być. Jeżeli tego nie zrobi, to nie ma sensu oszukiwać się. Strata czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć, ma podobny problem i nie wiem co zrobić. Jesteśmy parą już prawie od 7 lat, narzeczeństwem od 6, mieszkamy razem 6 lat. W zeszłym roku kupiliśmy mieszkanie, w którym mieszkamy od pół roku. Nadmienie, że oboje jesteśmy po rozwodzie (ja mam dziecko, które mieszka z nami i on też ma dziecko, które mieszka ze swoją matką). Bywało między nami różnie. Niecałe 2 lata temu mieliśmy kryzys - oszukiwał mnie, jeździł do innej dziewczyny porozmawiać bo twierdził, że ze mną nie dało się wytrzymać. Z nim nie było wcale lepiej. W tym czasie dwa razy się wyprowadził i wrócił. Raz to nawet nic mi nie powiedział - ja wracam z pracy a tu pusty dom, jego wszystkich rzeczy nie ma. Wrócił, z tym że na określonych warunkach na które oboje się zgodziliśmy. Bywało, że nie stosował się do naszych jakby nie było wspólnych ustaleń. Mówił, że nie wie czego chce, że mnie kocha, ale nie wie czy chce ze mną być. Gdy wrócił i było już wszystko w porządku podjęlismy decyzję, że kupimy wspólnie mieszkanie. Tak też zrobiliśmy. Jak to w związkach różnie bywa, raz lepiej, raz gorzej. Nie raz powiedzieliśmy sobie coś niemiłego, ale potem się pogodziliśmy. Kilka dni temu po pół roku wspólnego mieszkania w nowym mieszkaniu on mi mówi, że albo on albo ja niech przejmie kredyt. Pytam się więc co to oznacza? Czy to z nami koniec? On nie wie. Nie potrafi mi w tej chwili udzielić konkretnej odpowiedzi. Tu twierdzi, że mnie kocha, bo ja go kocham mimo tych wszystkich kłótni między nami które były a tu takie rzeczy. Już sama nie wiem co mam myśleć. Mówię mu, że gdy ja przejmę kredyt to on w takim razie musi się wyprowadzić. A on mi na to: a kto powiedział, że musi się wyprowadzać. Natomiast gdyby on przejął kredyt to by sprzedał mieszkanie. I automatycznie ja muszę z dzieckiem się wyprowadzić. Jak z nim rozmawiam to co chwila ma inny pomysł. Proszę go żeby mi powiedział co konkretnie chce od życia bo ja muszę wiedzieć na czym stoję. Ciągłe życie w niepewności to żadna frajda dla mnie, a tym bardziej dla mojego dziecka. Zapewnia mnie, że to nie chodzi o żadną inną kobietę. Z tego co zauważyłam to jest zazdrosny o moje dziecko, któremu poświęcam więcej czasu niż jemu. Ale on gdy pójdzie do swojego dziecka i nie ma go cały wieczór to jest wszystko ok. Przecież trochę tego czasu moglibyśmy spędzić razem. Może ktoś mi poradzi co zrobić. Mam mętlik w głowie. Prosiłam żeby powiedział konkretnie: albo jesteśmy razem albo nie - tym bardziej, że mieszkamy w małym mieście gdzie wszyscy się znają. Byłam nawet w banku w końcu dowiedzieć się jakby wyglądała sprawa przejęcia tego kredytu - pani na mnie dziwnie popatrzyła bo dopiero co braliśmy wspólny kredyt a tu... On wie, że ja nie chce abyśmy się rozstawali, ale cóż ja mogę. Nikt z nikim nie będzie na siłę. A tak liczyłam na stworzenie z nim normalnej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćglbkgkbd
macie świętą rację,niech tacy faceci mają swiadomosc ze ranią bardzo często i marnują czas,zycie kobietom,,,jeśli mija rok,dwa,trzy lata a facet nie potrafi się okreslic trzeba zerwać kontakt i szukac zdecydowanego,konkretnego,,,warto uczyć się na blędach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przynajmniej skonczcie pir...dolic o milosci, bo ta konczy sie szybko jak sie facet nie oswiadcza i znajdujecie sobie inna milosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:15 skąd ta pewność? może nie miłość się kończy tylko wiara w miłość tej drugiej osoby? wiesz, ile potem takich dziewczyn jest w związkach bez magii, bo ten, którego kochały całym sercem, sobie pogrywał i nie okazywał im uczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie, nie piszę o ślubie. piszę o poważnym traktowaniu tej podobno ukochanej. kobiety kochające mężczyznę pragną być przez niego chciane i kochane. nie ma w tym żadnego p********ia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pouganiaj się kiedyś za kobietą, zapewniaj ją o swoim uczuciu i bądź przez nią traktowany jak powietrze. zobaczymy, czy wtedy nie będziesz miał wątpliwości, lęków, czy nie zaczniesz dokonywać autobojkotu własnych uczuć, czy nie poczujesz się głupi i oszukiwany. wtedy porozmawiamy o miłości. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam friend with benefits, nie łatwo zrezygnować. Ja chciałam czegoś więcej z czasem, a on nie. Podziękowałam więc za znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×